@Banasik ktoś żartu nie załapał. Kocia może być tylko stylizowana na kocia. A jak jest np bar strachów to muszą być duchy? Mogą być zdjęcia kotów ale niekoniecznie koty luzem. Albo bar "chudy był" to oczekujesz bydła w barze? Haha.
@rafik54321 . A jak lokal nazywa się kawiarnia to musi być tam kawa?
Może zanim zażartujesz to warto pomyśleć czy to udany żart i czy warto się nim ośmieszać.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 1 June 2022 2022 10:31
@Banasik Tu akurat tak, kawiarnia z definicji ma podawać kawę. Kawiarnia jako odmiana lokalu gastronomicznego wyspecjalizowanego w podawaniu kawy.
Kocia kawiarnia, nie oznacza że mają tam być koty. To w kociej karmie, ma być mięso z kota? XD. Czy raczej karma DLA kota?
Ile masz najróżniejszych lokali stylizowanych na to czy tamto. Są restauracje sfinks (albo były). To co, w środku mamy oczekiwać piachu, palm i węży? XD. Bo Egipt?
Czy raczej tylko palm w donicach, jakiś mozaik egipskich i egipskiej kuchni.
To jest taka różnica. Jak ktoś chce, to niech sobie tam te futrzaki chodzą. Jednak jak dla mnie to idiotyzm. Zwłaszcza że koty uwielbiają się wpierniczać dokładnie tam gdzie się ich nie chce, no i od kota tak je****e że się w pale nie mieści.
@Banasik bynajmniej. Nie w tym sęk, jak zwykle wykręcasz kota ogonem.
Mówię że "kocia kawiarnia" nie oznacza z definicji że mają tam być ŻYWE koty! Mogą, ale nie MUSZĄ! Oznacza że kawiarnia będzie JAKOŚ związana z kotami. Może to kawiarnia sympatyków kotów, cokolwiek. A nie sztywna relacja kocia=muszą być żywe koty.
Jeśli tego nie kumasz, to niestety nie potrafię tego prościej wytłumaczyć. Koniec tematu.
@rafik54321 . Demot nie mówi o jakiejś hipotetycznej kawiarni wymyślonej przez ciebie tylko o konkretnej istniejącej kawiarni z żywymi kotami. Wiec kto tu nie kuma i wykręca kota ogonem?
@rafik54321 Twoja propozycja rozwiązania problemu - wywalić główny chwyt marketingowy zapewniający klientów (żywe koty) w celu poprawienia sytuacji jednej grupy klientów. Ergo - jak zarżniesz biznes to rodzice z dziećmi będą mieli gdzie chodzić na kawę, a nie czekaj...
@Centopower głównym biznesem jest podawanie kawy, a nie koty.
Ten chwyt da tylko chwilowy rozgłos, i to raczej zakaz przebywania z dziećmi może dać więcej klientów niż koty.
Kawiarnia funkcjonuje dzięki znalezieniu sobie niszy rynkowej - przyciąga miłośników zwierząt jakimi są koty. Koty to jest to co odróżnia ten lokal od pozostałych, zapewnia przychód wystarczający do utrzymania kawiarni i powiedzmy że zapewnia w miarę stałą ilość klientów w miesiącu.
Jeżeli lokal zrezygnuje z "pomocy" kotów momentalnie straci swoją stałą klientelę dla której obecność tych zwierząt była punktem decydującym o wyborze tego lokalu i być może rekompensującym im wyższe ceny, bądź niższą jakość usług. Jednocześnie lokal przestanie znajdować się w niszy rynkowej i będzie musiał zacząć konkurować cenami, jakością i szybkością obsługi z typowymi kawiarniami których jest cała masa, jak i molochami typu Costa czy Starbucks. Większość małych biznesów nie jest wstanie wytrzymać ciągłego wyścigu w dół (niższe ceny dla klientów) przy zachowaniu jakości obsługi gdyż ponosi stosunkowo wysokie koszty prowadzenia biznesu i nie jest w stanie optymalizować się jak korporacyjne molochy. Ergo wyciągając biznes z niszy skazujesz go na śmierć.
Co jest więc lepiej dla właściciela takiej kawiarni - świadomie zrezygnować z pewnej grupy "problematycznych" klientów, czy chcąc dogodzić wszystkim pozbawić się niejako głównego "źródła" dochodów i położyć biznes.
@Centopower właśnie niekoniecznie. Do kawiarni przychodzisz PO KAWĘ. Jakby ktoś był zainteresowany samymi kotami jako takimi, to by miał kota w domu, albo otworzył "kociarnię" XD.
I dalej nie rozumiecie różnicy, że i lokal "stylizowany na koty" i lokal z żywymi kotami, może nazywać się tak samo.
Jednak tu uwidacznia się inna kwestia dowiedziona empiryczne. Mianowicie to, że fani kotów są fanatyczni XD. Bo tylko oni potrafiliby tak hucznie się czepiać o taką pierdołę...
@rafik54321 TY do kawiarni przychodzisz TYLKO PO KAWĘ. Są tacy co chodzą do kawiarni spotkać się ze znajomymi, bądź spędzić czas w miłej atmosferze a kawa to tylko dodatek do procesu. Nie dla każdego w kawiarni priorytetem jest kawa. Tylko żeby to dostrzec to trzeba spojrzeć trochę dalej niż czubek własnego nosa.
Poza tym jak ktoś jest zainteresowany samą kawą jako taką, to by miał kawę w domu, albo otworzył kawiarnię XD.
@rafik54321 Lepiej nie bierz się za prowadzenie restauracji, kawiarnia z żywymi kotami jest jedna w mieście a bez nich dziesiątki, zakaz wprowadzenia dzieci to też spora atrakcja sama w sobie, jeszcze jakby mieli własną mini bibliotekę
Niektóre dzieciaki tak robią. Ale nie wszystkie.
Taka decyzja to jest odpowiedzialność zbiorowa -
- przeniesienie odpowiedzialności na wszystkie dzieci za winy niektórych.
Jeżeli jednego dnia 2 kobiety/ 2 facetów potraktują źle kota,
to należy zakazać wejścia wszystkim kobietom / wszystkim mężczyznom?
Jeżeli 2 blondynów źle potraktuje kota, to zakaz wejścia dla blondynów?
Zakaz dla nauczycieli, dla policjantów, dla filatelistów, kierowców autobusów??
Dlaczego Kasia nie może wejść do restauracji?
Bo Zosia uderzyła kota.
Ale Kasia nie uderzyła. Jest bardzo grzeczna i spokojna.
Nic mnie to nie obchodzi. Zosia uderzyła, więc Kasia nie wejdzie.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 1 June 2022 2022 13:02
@JanuszTorun Jeśli znajdziesz algorytm, procedurę cokolwiek co pozwoli odróżnić dziecko wychowane od dziecka bydła, zanim wejdzie do kawiarni, to można je będzie wpuszczać wybiórczo. Jeśli nie jesteś w stanie to dla bezpieczeństwa zwierząt, jak i samych dzieci, odpowiedzialność zbiorowa jest jedynym rozwiązaniem. Z resztą nie pierwszy raz ludzie uczciwi są ofiarami przepisów wdrożonych z powodu obecności sporej części bydła w społeczeństwie. Takie życie.
@JanuszTorun - tutaj raczej chodzi o skalę zjawiska. Jeżeli wystarczająco duży odsetek dzieci złe się zachowywał, to decyzja o odpowiedzialności zbiorowej jak najbardziej słuszna. W opisanym przez Ciebie przykładzie" jeżeli Zosia, Ania, Karolina, Stefan, Kaziu, Anetka, Pawełek i 78 innych dzieci uderzyło kota, to Kasia nie wejdzie tak jak i inne. Gdyby tylko Zosia uderzyła kota, a 78 innych dzieci zachowywało by się poprawnie to takiego zakazu na pewno by nie było.
@JanuszTorun A jak chcesz egzekwować złe traktowanie zwierząt w tej kawiarni? Jak dziecko skrzywdzi kota to mandat dla rodziców? Jakby były lepsze przepisy, to nie byłaby potrzebna odpowiedzialność zbiorowa.
@Ashera01 Akurat dzisiaj przechodziłam koło takiej kawiarni. Dzieci poniżej 10 lat nie mogą wchodzić. Widząc ten napis pomyślałam "i bardzo dobrze". Mam dzieci poniżej tego wieku i chociaż krzywdy by nie robili, to zwłaszcza 3latek mógłby chcieć gonić kotka. Ja i bez tego zakazu bym nie weszła z dziećmi, natomiast są ludzie, którzy nie tylko by weszli, ale by uważali, że to święte prawo ich dzieci "bawić" się z kotkiem, bo przecież po to są.
@JanuszTorun
Chodzi po prostu o akcję zapobiegawczą. Czyli po prostu unikanie sytuacji, w których ktoś mógłby uderzyć kota. Najzwyczajniej na świecie przewidywanie zachowań na podstawie minionych zdarzeń i podejmowanie decyzji w oparciu na przewidywaniach. Tak, żeby na pewno coś złego nie wydarzy się znowu.
Więc zarówno Zosia jak i Kasia nie wejdą, to nie będą mogły uderzyć kota albo ogólnie kot nie oberwie. Nieważne, że Kasia jest grzecznym dzieckiem. Ważne, że tego nie wiemy i dlatego chcemy po prostu zapobiec czemuś poprzez wykluczenie grupy, której dużą część stanowią niegrzeczne dzieci! To jest po prostu zapobieganie i tyle. Ty chyba nie masz pojęcia o zapobieganiu...
Podobnie jest z niektórymi akcjami. Np. talibowie, chciałbyś masowo wpuszczać talibów do swojego kraju jeśli wiesz, że często terrorystami okazują się być właśnie talibowie?
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 1 June 2022 2022 21:53
Moja młodsza siostra uczyła się chodzić z pomocą kotów które chorowały ja ogonami by mogła się podnieść i chodzić , jednemu lub dwóm złamały się przy tym ogony ale żaden jej ani nie we podrapał ani nie ugryzł więc wszystko zależy od człowieka i tego jak zwierzęta na niego reagują bo np. ja miałem zakaz wchodzenia do szopy z bykami bo dostawały szału .
Czemu nas o to pytasz? Oni się tego dowiedzą po pierwszym sezonie, zaglądając do kas. Niestety ale rządzi pieniądz. Oczywiście popieram aby źle wychowanym dzieciom oraz tym bardzo małym, które jeszcze niewiele rozumieją, ograniczać dostęp do zwierząt maksymalnie. Z drugiej strony jednak koty nie są bezbronne, i znacznie lepiej niż większość innych gatunków potrafią o się ie zadbać, niech podrapią takiego jednego z drugim bąka to może to ich czegoś nauczy.
P.s nigdy nie uważałam takich pomysłów jak "kocia kawiarnia" za mądre. Dla kotów nawet dorośli, nie robiący krzywdy ludzie, to może być stres, do tego mało sprzyjające środowisko. Wiem, ludziom się wydaje że szczytem kocich marzeń jest drapak, wieża z kartonów i puchate legowisko, ale to są chore i szkodliwe przekonania, zwierzęta mają swoje naturalne instynkty i po prostu lepiej im, gdy mogą polować, chodzić po drzewach, biegać własnymi ścieżkami. Personifikacja zwierząt jest równie szkodliwa, jak niezgrabnie okazywany nadmiar dziecięcej miłości.
Jakiś czas temu poddał bym to pod dyskusję, ale mam wyj.ane bo wiem, że moje dzieci się jeszcze nie nadają do takich lokali i z nimi nie chodzę nawet do restauracji innych niż wszystkie. Poza tym koty czy psy w takim lokalu to też nieporozumienie, nie każdy lubi sierść na ubraniu. Więc jak dla mnie oba pomysły z dupy.
@konradstru Jak nie lubisz siersci na ubraniu to Costa czy inna sieciowka jest tuz obok logika na poziomie srednio rozgarnietej cegly.NIe lubie kotow nie wchodze tam gdzie one sa Nie lubie psow nie wchodze tam gdzie one sa proste nie ?
@konradstru 'Więc jak dla mnie oba pomysły z dupy' twoje slowa pomysl jest swietny i w kazdym wiekszym miesci na swiecie jest pare takich miejsc z psami kotami wezami pajakami papugami w Peru bylem w kawiarni z alpakami i tylko cegla ma fantazje zeby okreslac cudze pomysly ze sa z dupy i nieprzydatne i nielogiczne bo jak narazie lokale tego typu maja sie swietnie dobrze ze do nich nie chodzisz malkontenci na bank zle by sie w nich czuli.
@Melotte no chyba nie do końca.
"Odmowa świadczenia usług umyślnie i bez uzasadnionej przyczyny to wykroczenie z art. 138 Kodeksu wykroczeń – wyjaśnia Anna Kabulska z Wydziału Komunikacji Społecznej Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
...
Właściciel lokalu nie ma prawa dobierać gości według własnego widzimisię
Podstawa prawna
Art. 138 ustawy z 20 maja 1971 r. – Kodeks wykroczeń (Dz.U. z 2013 r. poz. 482)."
@Centopower no to cyk, sanepid (•‿•) i z tego co wyczytałem to już im problemy robili. A tak swoją drogą co z alergikami?
Sądzę, że lepszym rozwiązaniem, w moim odczuciu, było by zakazanie wprowadzania wózków na teren lokalu i brak krzesełek dla dzieci. Wprowadzić "utrudnienie" żeby zniechęcić. A tu nie dzieci są winne tylko rodzice. Jak pisałem wcześniej, ja wiem jak moje dzieci się zachowują, popisuje się jedno przez drugie i tak szczerze mam koło wrntyla, że komuś by to przeszkadzało tylko ja bym się umęczył.
@konradstru "A tu nie dzieci są winne tylko rodzice" - i tu zgadzam się z tobą w całej rozciągłości. Ale jednocześnie zadaję sobie pytanie ile to niezwykle grzecznych Kaś i wyjątkowo ułożonych Jasiów musiało narobić problemów zanim właściciel lokalu zaczął zwracać rodzicom na wejściu uwagę, że dzieci to nie jest najlepszy pomysł w takim lokalu. Ile wyjątków dla niezwykle spokojnych aniołków musiało się na nim zemścić w postaci gniewu rodziców kiedy taki aniołek został podrapany przez kota, kiedy próbował go za wszelką cenę tłamsić na kolanach.
I kiedy statystyka zwyciężyła (znaczny procent wpuszczonych dzieci spowodował problemy) i właściciel w końcu otwarcie powiedział dość, to wylewa się na niego wiadro pomyj ze strony ludzi którzy nawet nie znają dokładnie sytuacji, ale uważają że decyzja właściciela uderza w nich osobiście. Ci ludzie wyznają logikę psa ogrodnika - jak ja nie mogę to zrobię wszystko żeby inni też nie mogli.
W sumie jestem ciekaw ilu rodziców celowo wybierało się do takiego lokalu z planem w rodzaju: jak Jaś zajmie się kotami to mam trochę czasu dla siebie. Tego niestety nigdy się nie dowiemy, gdyż żaden rodzic nie przyzna się otwarcie że jego dziecko nie jest ideałem, a jego dziecko go męczy gdyż natychmiast dostanie łatkę złego rodzica.
@konradstru Trybunał Konstytucyjny w dn. 26.06.2019 uznał, że część art. 138 „albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany" jest niezgodna z Konstytucją RP (Dz. U. z 2019 r. poz. 1238) https://lexlege.pl/kw/art-138/
@Melotte
"Prokurator generalny Zbigniew Ziobro wniósł, by TK uznał ten przepis za niezgodny z konstytucyjnymi zasadami demokratycznego państwa prawa, wolności sumienia i religii, a także wolności gospodarczej. Złożył on wniosek do TK w 2017 r. na kanwie sprawy pracownika łódzkiej drukarni."
To przynajmniej wiadomo kto i dlaczego ale nie w każdym przypadku:
"Ustawa o równym traktowaniu umożliwia dochodzenie roszczeń cywilnych jedynie w przypadku odmowy usługi ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne lub narodowość. Nie ma zaś takiej możliwości osoba, której odmówiono usługi ze względu na religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną. W interesie pokrzywdzonego – strony słabszej, konsumenta będącego w sporze z przedsiębiorcą i ofiary dyskryminacji – była zatem możliwość skorzystania z Kodeksu wykroczeń."
Czułem, że jakiś pisior się do tego przyczynił.
@Centopower może faktycznie miał dość Karyn i Sebiksów, którzy przychodzili ze swoimi "grzecznymi" Bryjankami i Jesickami tylko "pogłaskać" kotka a może celowo chciał wywołać zanent żeby zrobić sobie reklamę.
@konradstru Marketing negatywny (nie ważne co mówią, ale niech mówią) żeby zadziałał wymaga rozbudzenia ciekawości ludzkiej - ludzie zaczynają odwiedzać kawiarnię żeby zobaczyć na własne oczy o co tyle hałasu i dowiedzieć się więcej. Stosowanie go w sytuacji która grozi zaoraniem twojego biznesu nie jest najlepszą strategią. W przypadku tej kawiarni już widziałem falę hejtu od całej masy różnych ludzi - rodziców (bo dzieci nie mogą), miłośników kotów (bo zmuszanie zwierząt do pracy), maniaków czystości (bo koty brudzą), bojowników o wolność (bo komuś czegoś zabroniono), itp. O ile dalszy plan nie przewiduje grania ofiary i żerowania na ludzkiej litości (zamknąć biznes, zacząć żalić się w Internecie jaka to niesprawiedliwość nas spotkała i zgarnąć kasę od naiwnych) to sądzę że scenariusz w którym urażony rodzic poskarżył się na zakaz w mediach społecznościowych, temat "chwycił" i rozprzestrzenił się wirusowo jest bardziej prawdopodobna.
Ogólnie zwierzęta nie są zabawkami. Gdyby rodzic uczył swoje dziecko prawidłowego zachowania wobec zwierzaków to ok, ale często nawet sami rodzice mają narobione w głowie.
@irulax chyba w większości tych kafejek jest ta zasada (kiedyś sprawdzałam)
Po prostu jest pewna granica wieku, gdzie dziecko nie do końca "jest świadome" co robi, więc potencjalna obrona ze strony kota byłaby bardzo niesprzyjająca właścicielowi. A potem można powiedzieć że "przecież było w regulaminie" i może się wybroni
@irulax zgadzam się że zwierzęta nie są zabawkami, ale wydaje mi się, że również nie są maskotkami firmowymi dla robienia na nich biznesu. Koty przywiązują się do właścicieli ale towarzystwem obcych ludzie nie zawsze są zachwycone, tak dzieci jak i dorosłych towarzystwem. Jeśli ktoś na prawdę chce dobra kotów to niech nie otwiera takich kawiarni, a jeśli otworzył, jego prawo, popieram nawet by dzieci nie wpuszczał, ale niech nie kreuje się na kociego dobroczyńcę
Nie chcesz zrobić tortu ślubnego dla gejów - tak nie można!
Mówisz, że facet nie powinien u Ciebie kupować sukienek - będziesz się z tego tłumaczyć na kolanach!
Nie wpuszczasz do swojej kawiarni rodziny z dziećmi, która chciała miło spędzić niedzielne popołudnie - nie ma problemu!
@Fahrmass Pozwolę sobie zacytować kolegę konradstru:
"Odmowa świadczenia usług umyślnie i bez uzasadnionej przyczyny to wykroczenie z art. 138 Kodeksu wykroczeń – wyjaśnia Anna Kabulska z Wydziału Komunikacji Społecznej Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
...
Podstawa prawna
Art. 138 ustawy z 20 maja 1971 r. – Kodeks wykroczeń (Dz.U. z 2013 r. poz. 482)."
Uzasadniona przyczyna - istnieje zagrożenie zdrowia dla odwiedzających poniżej x roku życia.
Światopogląd nie jest uznawany za uzasadnioną przyczynę z tego prostego powodu, że jest mocno subiektywny. Wyobraź sobie sytuację że wracasz z gór, jesteś spragniony, zużyłeś zapasy wody i natykasz się na jedyny w okolicy sklepik. Podchodzisz do kasy z butelką w ręce, a pani z za lady pyta skąd jesteś. Przyjmując to za standardową pogawędkę z nieznajomym odpowiadasz że z X i przyjechałeś na urlop. Pani w tym momencie stwierdza że nic ci nie sprzed bo ludzie z X to Y bo taki jeden zostawił ostatnio jej córkę, a jakiś inny 5 lat temu zrobił burdę na lokalnej imprezie.
@Centopower W tym przypadku właściciel kawiarni nie motywuje tego zagrożeniem zdrowia odwiedzających, ale rzekomym męczeniem zwierząt. Rzekomym, gdyż sam będąc użytkownikiem kotów w liczbie pół-hurtowej zaobserwowałem, że jeśli te nie chcą być tłamszone, głaskane itp to odchodzą od głaskacza.
A co do odmowy obsługi ze względu na to, skąd się jest, proponuję wejść do sklepu i od progu ogłosić, że jest się Rosjaninem / zwolennikiem PiS / tu-wstaw-dowolne-wyzwisko i zobaczyć, jak sprawy się dalej potoczą ;)
@Fahrmass Jak dla mnie męczenie zwierząt to również uzasadniony powód.
Co do zachowania kotów to powinieneś również zaobserwować, że kot który nie chce być tłamszony i głaskany będąc przetrzymywanym ponad granice jego cierpliwości w pewnym momencie zacznie używać pazurów. I mówię to jako jednostka która za dzieciaka w dobrej wierze tak tłamsiła koty, że nawet te o cierpliwości świętego potrafiły mnie podrapać. I teraz wyobraź sobie co zrobi znudzone i sfrustrowane dziecko z którym "kotecek nie chce się bawić". Albo co gorsza wyobraź sobie aferę jaka będzie miała miejsce kiedy kot mający dość i próbujący się oddalić zostanie przyciągnięty za ogon przez nieświadome dziecko i użyje pazurów. Ile razy zajść musi taka sytuacja żeby właściciel w końcu powiedział dość.
Co do samej odmowy sprzedaży na podstawie tego że ktoś ma inny kolor skóry, wyznaje inną religię, ma inne poglądy polityczne, jest z miasta/państwa którego nie lubimy to jest materiał na odrębną dyskusję. W dużym skrócie - w idealnym świecie poglądy właściciela znane są na wejściu (np. kartka "Gejów nie obsługuję") i klienci w zależności od swojego światopoglądu głosują portfelem. Technicznie wyniki finansowe sklepu ocenią światopogląd właściciela. W praktyce mamy do czynienia z czynnikami takimi jak ludzkie emocje, aktualny klimat społeczny i polityczny, dominująca religia, zakulisowe interesy, itd.
@Centopower z jednej strony masz rację, z drugiej właściciel kawiarni wystawił te zwierzęta jak małpy w cyrku dla uciechy gawiedzi i teraz się zastanawia, czy z winy dzieci nie cierpią trochę bardziej. Sama mam kota i choć jest wspaniały, potulny i kochany, totalne zero agresji, to wiem, że jak nie ma ochoty na mizianie albo po prostu na towarzystwo to nie ma i już, chce iść na pole pobiegać, polować, łazić po drzewach, to po prostu burczy gdy go wezmę wtedy na ręce. W kawiarni koty są jak w złotej klatce, to nie jest ich środowisko, jest tak mnóstwo obcych dla nich osób, których z oczywistych względów mogą się bać a na pewno nie darzą zaufaniem. Mają tam jakieś drapaki, legowiska, ale to nie jest koci świat, one tam się mogą męczyć znacznie bardziej niż od głaskania przez dzieci. Mój kot nigdy nikogo nie ugryzł ani nie podrapał ale jak dziecko sąsiada chce go głaskać gdy on nie ma ochoty to po prostu fuczy, burczy i ucieka, nie jest bezbronny i krzywda mu się nigdy nie dzieje. Mało tego, mój kot sam zaczepia psy, moje lub sąsiadów, żeby się z nimi potarmosić, a przecież psy robią więcej krzywdy nawet niechcący, niż dzieci, a jednak kot sam po to idzie, nie przeszkadza mu to, widocznie lubi być zrolowany po podwórku albo podnoszony na psim nosie do góry.
@7th_Heaven Zakładasz że w tej kawiarni koty są więzione. Ja się zastanawiam nad trudnościami logistycznymi takiej sytuacji. Koty są zamykane na terenie kawiarni na noc? Ile czasu w takim razie należy poświęcić na doprowadzenie lokalu do jako takiego stanu nad ranem. Koty wynoszone na noc? Ile czasu i krwi trzeba poświęcić na zebranie "stadka" nad ranem i przetransportowanie do miejsca w którym koty nie chcą się znajdować.
I tu dochodzimy do sedna sprawy - kot który nie chce gdzieś być będzie starał się za wszelką cenę uciec bądź ukryć. Jedyna szansa żeby taka kawiarnia funkcjonowała to koty po swojemu "tolerują" całą sytuację i gości, a goście respektują autonomię kotów. Czasami któryś z mruczków skuszony wizją pieszczot daje się pogłaskać czy podrapać wybranemu przez siebie człowiekowi, ale odbywa się to na jego zasadach. Po pewnym czasie wytworzy się swoista równowaga - koty będą się czuły swobodnie, a rozsądni ludzie będą doceniać ich towarzystwo. Sądzę że tak to do tej pory funkcjonowało.
A teraz wrzuć w ten sielski obrazek dzieci które nie są wstanie opanować swych pragnień, niecierpliwości i impulsywnej natury, a nie nauczyły się że kotek nie chce być tarmoszony, a jak będzie się go tarmosić na siłę to będzie bronił się drapiąc.
W żadnym wypadku nie twierdzę że jest to bezpośrednia wina dzieci. Tu winę przede wszystkim ponoszą rodzice. Rozsądny rodzic jest świadom tego że jego potomek nie wie jak postępować ze zwierzętami i albo nie zabiera dziecka w takie miejsce, albo wcześniej postara się przyzwyczaić dziecko do kotów. I nie mam tu na myśli okazjonalnego głaskania, tylko pozwolenie dziecku na swobodny nadzorowany kontakt ze zwierzęciem ze świadomością możliwych konsekwencji (zadrapania, płacz, itp.) - taki trochę model skandynawski.
Jak ktoś zabiera ze sobą do kociej kawiarni dziecko myśląc przy tym "jak się mój Jaś zajmie kotami to mam trochę spokoju dla siebie" to jest co najmniej głupi. Niestety mamy obecnie plagę nieświadomych rodziców, którzy próbują wymusić wszystko na wszystkich żeby tylko ich kochany potworek wreszcie dał im spokój.
@Centopower no jest to ciekawe pytanie, wg mnie koty muszą tam być "więzione", tam lub gdzie indziej, na pewno nie chodzą sobie swobodnie po polu bo mogłyby przynieść upolowane myszy, ptaki czy jaszczurki, poza tym sanepid by raczej do tego nie dopuścił. W ogóle dziwię się, że miejsca gastronomiczne dostają zezwolenie na coś takiego ale nie moja sprawa.
Mówisz, że koty po jakimś czasie przyzwyczajają się do obcych dorosłych - skąd to wiesz? Równie dobrze można powiedzieć, że przyzwyczajają się do dzieci. Sens w tym, że to od samego założenia jest pewna dla kotów krzywda, żeby wykorzystywać je w ten sposób. Na to się składa wiele aspektów, ale żeby to zrozumieć trzeba przestać traktować kota jak człowieka, z ludzkimi potrzebami, uczuciami i zachowaniami. To jest zwierze i tak, dla jego własnego dobra, należy go traktować.
Osobiście popieram by tych kotów dodatkowo nie narażać na kontakt z dziećmi, bo zawsze mogą się trafić takie robiące krzywdę. Wyrażam jedynie swoją opinię o ludziach otwierających takie kawiarnie i tych, którzy bezrefleksyjnie się nimi zachwycają.
@7th_Heaven Idąc tropem twojego rozumowania trzymanie kotów w domu nie jest dla nich naturalne. Robimy to tylko i wyłącznie dla własnego samozadowolenia. Sens w tym, że to od samego założenia jest pewna dla kotów krzywda, żeby wykorzystywać je w ten sposób. Na to się składa wiele aspektów, ale żeby to zrozumieć trzeba przestać traktować kota jak człowieka, z ludzkimi potrzebami, uczuciami i zachowaniami. To jest zwierzę i tak, dla jego własnego dobra, należy go traktować.
Moim zdaniem źle zrobili, bo są "dzieci i dzieci". Uważam, że rodziny wchodzące z dziećmi przed wejściem powinny być wyraźnie instruow1ane, że dzieciom nie wolno dotykać kotów, bo "kotki tego nie lubią:" a rodzice powinni zostać zapytani, czy zobowiązują się uszanować zasady lokalu i czy ich dzieci są wystarczająco usłuchane. Jeśli ktoś ma problemy z dziećmi, bo uważa, że "dzieciom nie wolno niczego ograniczać" to od razu papa.... A dlaczego tak? Bo dzieci, które nie są potworami powinny miec prawo siedzenia w takim miejscu i nie powinny cierpiec za podobnych z wyglądu małych psychopatów.,...
Ta decyzja świadczy wyłącznie o słabej organizacji knajpy. Całkiem często bywam w kafejce z kotami, dzieci mają tam swobodny wstęp i nikt nie męczy zwierząt. A wynika to z bardzo prostej rzeczy: na sali zawsze jest obecna pracownica, która obserwuje dzieci i interweniuje zapobiegawczo gdy tylko dziecko sprawia wrażenie, że się szykuje do czegoś niemiłego dla kota. Koty zadowolone, dzieci zadowolone, rodzice zadowoleni, właściciel kafejki zadowolony. Da się?
W krakowie jest taka kawiarnia, pare miesiecy temu bylam i powiedzieli ze wpuszczaja od 6 roku. Ok, przyjelam do wiadomosci. Rozumiem. Trudno, sa dzieci co zle traktuja zwierzeta. Moje cory zabralam do innego miejsca. Może kiedys tam z nimi pojde, lub nie. Po co robic afere? Po co isc gdzies gdzie wpuszczaja od konkretnego wieku?
Piszecie ze nie maja prawa. Rozumiem że do kin juz uderzylisci z afera ze waszego dziecka na film od 18 lat nie puszcza 6 latka? Przeciez sa tacy co w domu wlacza, bla bla.
Dramat z Wami
Moim zdaniem DOBRZE. Bo zwierzęta są wyjątkowo wrażliwe na hałas, ponadto dziecko często nie wie co robi i przypadkowo zwierzak może go podrapać, czy ugryźć, a szkoda usypiać. A taka z pewnością byłaby reakcja wielu nadopiekuńczych rodziców, niestety.
Ale czemu ludzi tak bulwersują niszowe usługi, w tym wypadku nie dla dzieci ale z niszowymi produktami nikt nie ma problemów
Powinny w imię równości istnieć tylko ubrania w jednym rozmiarze XXL bo niby dlaczego grubsi mieli by mieć ograniczone prawa do wkładania niektórych ubrań
Albo wszystkie late powinny być sojowe bo wegetarianie nie chcą takich z mlekiem ale one istnieją
Czy dobrze? Świetnie! połowa kaszojadów w dzisiejszych czasach to niewychowane wieprze, bo matka karyna z ojcem sebkiem pozwalają na wszystko bo ich bombelek jest "najpienkniejszy i najmondrzejszy" i dzięki niemu mają 500 cebul miesięcznie na harnasie i rothmansy niebieskie.
Jak dla mnie, sama koncepcja kociej kawiarni jest wystarczająco idiotyczna, żeby moja noga tam nie postała (zbłądziłem raz, przez pomyłkę...), więc nie ma dla mnie znaczenia, co tam jeszcze wymyślą.
P.S. A czy, zgodnie z inną idiotyczną modą, można tam z psami? To by mogło być ciekawe.
Sorki, ale to wina rodziców. Piszę to jako ojciec.
Moje dziecko wie, że zwierzątko to nie zabawka, że zwierzę odczuwa ból, strach, że może nawet zaatakować. Moje dziecko wie, że kotka można pogłaskać, jeśli ten przychodzi i tego chce, że zwierzę jest jak mniejszy człowiek i trzeba go szanować. Niestety często widzę, że w parku dziecko biegnie, kopie kota, próbuje kopać gołębie, rzuca w psa kamieniami, a typowa "karyna", albo "sebix" jeszcze się z tego cieszą, wręcz są dumni.
Dziecko, szczególnie małe, nie wie jeszcze co jest dobre, a co złe i zadaniem rodzica jest go tego nauczyć i wpoić mu zasady. Sorki, ale decyzja właściciela restauracji jest dobra, zapewne podjął ją nie bez powodu.
Właściciel kawiarni postąpił słusznie - piszę to jako matka, ale również jako właścicielka dwóch kotów.
Moje koty są towarzyskie i przyjazne. Chyba, że ktoś robi im krzywdę. Wtedy mogą podrapać, a nawet ugryźć.
Po co właściciel kawiarni miałby ryzykować, że któryś kot zrobi krzywdę dziecku, które niewłaściwie się z nim obchodziło.
Moim zdaniem, to próba wybicia się na takiej "kontrowersyjnej" informacji. To ta kawiarnia stworzyła swoim pomysłem problem, z którym bohatersko walczy... Dla mnie gastronomia w towarzystwie zwierząt to dziwny pomysł. Sądzę, że dla sporego grona innych osób również.
@Ansset0 tylko że połowa rodziców tego nie robi, a co więcej ich bombelkom wszystko wolno bo TO TYLKO DZIECI. Plus dodatkowo bywają dzieci wychowywane przez rodziców ale np z deficytem uwagi lub ADHD lub po prostu bardzo żywe, które nie usiedzą w miejscu. Albo są glosne. Jasne że nie wszystkie ale jak rozpoznać te które zafundują zwierzalom traumę od tych które tego nie zrobią?
Więc sorry, dobrze zrobił.
@Tniusia1 pierwszym, który zafundował zwierzętom traumę jest być może sam właściciel kawiarni. Dorośli też nie koniecznie są dobrym towarzystwem dla kotów. Jak dla mnie najwięcej racji ma @pawel1481 bo cała akcja wygląda jak reklama, skierowana do stetrycialych starych panien, które same wielbią i personifikuje koty, nie ważne, że robią inne ten sposób często więcej szkody, niż te demonizowane tutaj dzieci
@7th_Heaven może i tak. Tak jak ktoś już wspomniał, w Krakowie od paru lat jest kocia kawiarnia do której dzieci nie mają wstępu i nkt z tego nie robi wielkiego wydarzenia. Samej idei nie oceniam bo pewnie zależy od tego jakie warunki mają koty, czy są leczone itp. Nie mam też pojęcia jak na pomysł zapatrują się same koty.
@Tniusia1 widać po ocenie mojego komentarza że mam rację. Pomimo iż popieram aby nie dawać dzieciom dostępu do tych kotów to za samo stwierdzenie faktu, że wykorzystywanie ich w ten sposób do robienia biznesu nie jest niczym dobrym, już dostałam minusy. Zapewne od takich właśnie ludzi o jakich mówię: nie mających ani pojęcia o zwierzętach, ani faktycznego serca dla nich. W rzeczywistości to egoiści, którzy robią sobie z kota hobby, zabawkę lub obiekt niezdrowych uczuć.
@7th_Heaven mój kot akurat bardzo lubi zapoznawać się z każdym kto nas odwiedza i dawać się głaskać, ale myślę że nie każdy kot to lubi. No i nie mamy nowych gości co 10 minut. Ogólnie hodowanie zwierząt na pokaz jest słabe.
@Tniusia1
Osoba, ktora nie potrafi jasno i wyraznie przekazac potomstwu wzorcow zachowan spolecznych nie powinna nigdy byc rodzicem. Jesli nie potrafi pokazac, jak nalezy zwierzeta domowe pokazac, nie powinna miec prawa istnienia. Jest po prostu pasozytem na tkance spolecznej.
@Tniusia1
Szczerze mowiac, je*ie mnie to. Wyprowadzilem sie z Polski pare ladnych lat temu, po tym jak zostalem oskarzony o brak wspolpracy z rezimem i 15 lat ciezkiej pracy poszlo w kanal. Jak karynki zaczna przymierac glodem, z radoscia bede patrzyl na implozje obecnego systemu. Dopoki spoleczenstwo nie zmadrzeje, to Polska nie powinna istniec. Glupcy zas nie powinni miec ani czynnego ani pasywnego prawa wyborczego. Powinni zostac usunieci.
Może warto by nie wpuszczać kotów, bo męczą dorosłych? XD...
Odpowiedz@rafik54321 . Kocia kawiarnia bez kotów? To może jeszcze bez kawy?
Może warto pomyśleć nim się coś napisze.
@Banasik ktoś żartu nie załapał. Kocia może być tylko stylizowana na kocia. A jak jest np bar strachów to muszą być duchy? Mogą być zdjęcia kotów ale niekoniecznie koty luzem. Albo bar "chudy był" to oczekujesz bydła w barze? Haha.
Może zanim coś się napisze warto pomyśleć.
@rafik54321 . A jak lokal nazywa się kawiarnia to musi być tam kawa?
Może zanim zażartujesz to warto pomyśleć czy to udany żart i czy warto się nim ośmieszać.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 June 2022 2022 10:31
@Banasik Tu akurat tak, kawiarnia z definicji ma podawać kawę. Kawiarnia jako odmiana lokalu gastronomicznego wyspecjalizowanego w podawaniu kawy.
Kocia kawiarnia, nie oznacza że mają tam być koty. To w kociej karmie, ma być mięso z kota? XD. Czy raczej karma DLA kota?
Ile masz najróżniejszych lokali stylizowanych na to czy tamto. Są restauracje sfinks (albo były). To co, w środku mamy oczekiwać piachu, palm i węży? XD. Bo Egipt?
Czy raczej tylko palm w donicach, jakiś mozaik egipskich i egipskiej kuchni.
To jest taka różnica. Jak ktoś chce, to niech sobie tam te futrzaki chodzą. Jednak jak dla mnie to idiotyzm. Zwłaszcza że koty uwielbiają się wpierniczać dokładnie tam gdzie się ich nie chce, no i od kota tak je****e że się w pale nie mieści.
@rafik54321 . I oczywiście ty lepiej niż właściciel i lepiej niż klienci wiesz co tam ma być a czego nie. Bo ty zawsze wszystko wiesz lepiej.
@Banasik bynajmniej. Nie w tym sęk, jak zwykle wykręcasz kota ogonem.
Mówię że "kocia kawiarnia" nie oznacza z definicji że mają tam być ŻYWE koty! Mogą, ale nie MUSZĄ! Oznacza że kawiarnia będzie JAKOŚ związana z kotami. Może to kawiarnia sympatyków kotów, cokolwiek. A nie sztywna relacja kocia=muszą być żywe koty.
Jeśli tego nie kumasz, to niestety nie potrafię tego prościej wytłumaczyć. Koniec tematu.
@rafik54321 . Demot nie mówi o jakiejś hipotetycznej kawiarni wymyślonej przez ciebie tylko o konkretnej istniejącej kawiarni z żywymi kotami. Wiec kto tu nie kuma i wykręca kota ogonem?
@rafik54321 Twoja propozycja rozwiązania problemu - wywalić główny chwyt marketingowy zapewniający klientów (żywe koty) w celu poprawienia sytuacji jednej grupy klientów. Ergo - jak zarżniesz biznes to rodzice z dziećmi będą mieli gdzie chodzić na kawę, a nie czekaj...
@Centopower głównym biznesem jest podawanie kawy, a nie koty.
Ten chwyt da tylko chwilowy rozgłos, i to raczej zakaz przebywania z dziećmi może dać więcej klientów niż koty.
@rafik54321 Nie odnosisz się do mojego argumentu.
Kawiarnia funkcjonuje dzięki znalezieniu sobie niszy rynkowej - przyciąga miłośników zwierząt jakimi są koty. Koty to jest to co odróżnia ten lokal od pozostałych, zapewnia przychód wystarczający do utrzymania kawiarni i powiedzmy że zapewnia w miarę stałą ilość klientów w miesiącu.
Jeżeli lokal zrezygnuje z "pomocy" kotów momentalnie straci swoją stałą klientelę dla której obecność tych zwierząt była punktem decydującym o wyborze tego lokalu i być może rekompensującym im wyższe ceny, bądź niższą jakość usług. Jednocześnie lokal przestanie znajdować się w niszy rynkowej i będzie musiał zacząć konkurować cenami, jakością i szybkością obsługi z typowymi kawiarniami których jest cała masa, jak i molochami typu Costa czy Starbucks. Większość małych biznesów nie jest wstanie wytrzymać ciągłego wyścigu w dół (niższe ceny dla klientów) przy zachowaniu jakości obsługi gdyż ponosi stosunkowo wysokie koszty prowadzenia biznesu i nie jest w stanie optymalizować się jak korporacyjne molochy. Ergo wyciągając biznes z niszy skazujesz go na śmierć.
Co jest więc lepiej dla właściciela takiej kawiarni - świadomie zrezygnować z pewnej grupy "problematycznych" klientów, czy chcąc dogodzić wszystkim pozbawić się niejako głównego "źródła" dochodów i położyć biznes.
@Centopower właśnie niekoniecznie. Do kawiarni przychodzisz PO KAWĘ. Jakby ktoś był zainteresowany samymi kotami jako takimi, to by miał kota w domu, albo otworzył "kociarnię" XD.
I dalej nie rozumiecie różnicy, że i lokal "stylizowany na koty" i lokal z żywymi kotami, może nazywać się tak samo.
Jednak tu uwidacznia się inna kwestia dowiedziona empiryczne. Mianowicie to, że fani kotów są fanatyczni XD. Bo tylko oni potrafiliby tak hucznie się czepiać o taką pierdołę...
@rafik54321 TY do kawiarni przychodzisz TYLKO PO KAWĘ. Są tacy co chodzą do kawiarni spotkać się ze znajomymi, bądź spędzić czas w miłej atmosferze a kawa to tylko dodatek do procesu. Nie dla każdego w kawiarni priorytetem jest kawa. Tylko żeby to dostrzec to trzeba spojrzeć trochę dalej niż czubek własnego nosa.
Poza tym jak ktoś jest zainteresowany samą kawą jako taką, to by miał kawę w domu, albo otworzył kawiarnię XD.
@rafik54321 Lepiej nie bierz się za prowadzenie restauracji, kawiarnia z żywymi kotami jest jedna w mieście a bez nich dziesiątki, zakaz wprowadzenia dzieci to też spora atrakcja sama w sobie, jeszcze jakby mieli własną mini bibliotekę
Bardzo dobra decyzja. Małe dzieci często traktują zwierzęta jak zabawki i je krzywdzą
OdpowiedzNiektóre dzieciaki tak robią. Ale nie wszystkie.
Taka decyzja to jest odpowiedzialność zbiorowa -
- przeniesienie odpowiedzialności na wszystkie dzieci za winy niektórych.
Jeżeli jednego dnia 2 kobiety/ 2 facetów potraktują źle kota,
to należy zakazać wejścia wszystkim kobietom / wszystkim mężczyznom?
Jeżeli 2 blondynów źle potraktuje kota, to zakaz wejścia dla blondynów?
Zakaz dla nauczycieli, dla policjantów, dla filatelistów, kierowców autobusów??
Dlaczego Kasia nie może wejść do restauracji?
Bo Zosia uderzyła kota.
Ale Kasia nie uderzyła. Jest bardzo grzeczna i spokojna.
Nic mnie to nie obchodzi. Zosia uderzyła, więc Kasia nie wejdzie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 June 2022 2022 13:02
@JanuszTorun Jeśli znajdziesz algorytm, procedurę cokolwiek co pozwoli odróżnić dziecko wychowane od dziecka bydła, zanim wejdzie do kawiarni, to można je będzie wpuszczać wybiórczo. Jeśli nie jesteś w stanie to dla bezpieczeństwa zwierząt, jak i samych dzieci, odpowiedzialność zbiorowa jest jedynym rozwiązaniem. Z resztą nie pierwszy raz ludzie uczciwi są ofiarami przepisów wdrożonych z powodu obecności sporej części bydła w społeczeństwie. Takie życie.
@JanuszTorun - tutaj raczej chodzi o skalę zjawiska. Jeżeli wystarczająco duży odsetek dzieci złe się zachowywał, to decyzja o odpowiedzialności zbiorowej jak najbardziej słuszna. W opisanym przez Ciebie przykładzie" jeżeli Zosia, Ania, Karolina, Stefan, Kaziu, Anetka, Pawełek i 78 innych dzieci uderzyło kota, to Kasia nie wejdzie tak jak i inne. Gdyby tylko Zosia uderzyła kota, a 78 innych dzieci zachowywało by się poprawnie to takiego zakazu na pewno by nie było.
@JanuszTorun A jak chcesz egzekwować złe traktowanie zwierząt w tej kawiarni? Jak dziecko skrzywdzi kota to mandat dla rodziców? Jakby były lepsze przepisy, to nie byłaby potrzebna odpowiedzialność zbiorowa.
@Ashera01 Akurat dzisiaj przechodziłam koło takiej kawiarni. Dzieci poniżej 10 lat nie mogą wchodzić. Widząc ten napis pomyślałam "i bardzo dobrze". Mam dzieci poniżej tego wieku i chociaż krzywdy by nie robili, to zwłaszcza 3latek mógłby chcieć gonić kotka. Ja i bez tego zakazu bym nie weszła z dziećmi, natomiast są ludzie, którzy nie tylko by weszli, ale by uważali, że to święte prawo ich dzieci "bawić" się z kotkiem, bo przecież po to są.
@JanuszTorun
Chodzi po prostu o akcję zapobiegawczą. Czyli po prostu unikanie sytuacji, w których ktoś mógłby uderzyć kota. Najzwyczajniej na świecie przewidywanie zachowań na podstawie minionych zdarzeń i podejmowanie decyzji w oparciu na przewidywaniach. Tak, żeby na pewno coś złego nie wydarzy się znowu.
Więc zarówno Zosia jak i Kasia nie wejdą, to nie będą mogły uderzyć kota albo ogólnie kot nie oberwie. Nieważne, że Kasia jest grzecznym dzieckiem. Ważne, że tego nie wiemy i dlatego chcemy po prostu zapobiec czemuś poprzez wykluczenie grupy, której dużą część stanowią niegrzeczne dzieci! To jest po prostu zapobieganie i tyle. Ty chyba nie masz pojęcia o zapobieganiu...
Podobnie jest z niektórymi akcjami. Np. talibowie, chciałbyś masowo wpuszczać talibów do swojego kraju jeśli wiesz, że często terrorystami okazują się być właśnie talibowie?
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 1 June 2022 2022 21:53
Bardzo.
OdpowiedzW ogóle mogliby w większej ilości miejsc nie wpuszczać dzieci...
Normalne dzieci tak. Rozpuszczone bachory/bombelki nie.
OdpowiedzMoja młodsza siostra uczyła się chodzić z pomocą kotów które chorowały ja ogonami by mogła się podnieść i chodzić , jednemu lub dwóm złamały się przy tym ogony ale żaden jej ani nie we podrapał ani nie ugryzł więc wszystko zależy od człowieka i tego jak zwierzęta na niego reagują bo np. ja miałem zakaz wchodzenia do szopy z bykami bo dostawały szału .
@Amon666 . Twoja siostra ma głupich rodziców, a jej brat nie lepszy.
@Amon666 Nie "złamały się", tylko ona złamała im ogony. Nie ma się co chwalić zezwalaniem dziecku na dręczenie zwierząt (choćby nieświadome)
Gdzie ta kawiarnia? Zero dzieciaków, za to koty. Mało jest takich miejsc, gdzie dzieciom wstęp wzbroniony.
OdpowiedzCzemu nas o to pytasz? Oni się tego dowiedzą po pierwszym sezonie, zaglądając do kas. Niestety ale rządzi pieniądz. Oczywiście popieram aby źle wychowanym dzieciom oraz tym bardzo małym, które jeszcze niewiele rozumieją, ograniczać dostęp do zwierząt maksymalnie. Z drugiej strony jednak koty nie są bezbronne, i znacznie lepiej niż większość innych gatunków potrafią o się ie zadbać, niech podrapią takiego jednego z drugim bąka to może to ich czegoś nauczy.
OdpowiedzP.s nigdy nie uważałam takich pomysłów jak "kocia kawiarnia" za mądre. Dla kotów nawet dorośli, nie robiący krzywdy ludzie, to może być stres, do tego mało sprzyjające środowisko. Wiem, ludziom się wydaje że szczytem kocich marzeń jest drapak, wieża z kartonów i puchate legowisko, ale to są chore i szkodliwe przekonania, zwierzęta mają swoje naturalne instynkty i po prostu lepiej im, gdy mogą polować, chodzić po drzewach, biegać własnymi ścieżkami. Personifikacja zwierząt jest równie szkodliwa, jak niezgrabnie okazywany nadmiar dziecięcej miłości.
Jakiś czas temu poddał bym to pod dyskusję, ale mam wyj.ane bo wiem, że moje dzieci się jeszcze nie nadają do takich lokali i z nimi nie chodzę nawet do restauracji innych niż wszystkie. Poza tym koty czy psy w takim lokalu to też nieporozumienie, nie każdy lubi sierść na ubraniu. Więc jak dla mnie oba pomysły z dupy.
Odpowiedz@konradstru Jak nie lubisz siersci na ubraniu to Costa czy inna sieciowka jest tuz obok logika na poziomie srednio rozgarnietej cegly.NIe lubie kotow nie wchodze tam gdzie one sa Nie lubie psow nie wchodze tam gdzie one sa proste nie ?
@Saerion85 z tą cegła to o sobie piszesz. Przecież napisałem, że nie wchodzę! Ale cegła nie rozumie tylko się przypierdziela dla zasady.
@konradstru 'Więc jak dla mnie oba pomysły z dupy' twoje slowa pomysl jest swietny i w kazdym wiekszym miesci na swiecie jest pare takich miejsc z psami kotami wezami pajakami papugami w Peru bylem w kawiarni z alpakami i tylko cegla ma fantazje zeby okreslac cudze pomysly ze sa z dupy i nieprzydatne i nielogiczne bo jak narazie lokale tego typu maja sie swietnie dobrze ze do nich nie chodzisz malkontenci na bank zle by sie w nich czuli.
@Saerion85 tak jak napisałem, DLA MNIE i dlatego nie chodzę, zrozum co się do ciebie pisze.
Każdy prywatny właściciel ma prawo decydować jakiego rodzaju klientów będzie obsługiwać, a kogo nie będzie. I wszelkie uzasadnienia są zbyteczne.
Odpowiedz@Melotte no chyba nie do końca.
"Odmowa świadczenia usług umyślnie i bez uzasadnionej przyczyny to wykroczenie z art. 138 Kodeksu wykroczeń – wyjaśnia Anna Kabulska z Wydziału Komunikacji Społecznej Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
...
Właściciel lokalu nie ma prawa dobierać gości według własnego widzimisię
Podstawa prawna
Art. 138 ustawy z 20 maja 1971 r. – Kodeks wykroczeń (Dz.U. z 2013 r. poz. 482)."
@konradstru Uzasadniona przyczyna - istnieje zagrożenie zdrowia dla odwiedzających poniżej x roku życia.
@Centopower no to cyk, sanepid (•‿•) i z tego co wyczytałem to już im problemy robili. A tak swoją drogą co z alergikami?
Sądzę, że lepszym rozwiązaniem, w moim odczuciu, było by zakazanie wprowadzania wózków na teren lokalu i brak krzesełek dla dzieci. Wprowadzić "utrudnienie" żeby zniechęcić. A tu nie dzieci są winne tylko rodzice. Jak pisałem wcześniej, ja wiem jak moje dzieci się zachowują, popisuje się jedno przez drugie i tak szczerze mam koło wrntyla, że komuś by to przeszkadzało tylko ja bym się umęczył.
@konradstru "A tu nie dzieci są winne tylko rodzice" - i tu zgadzam się z tobą w całej rozciągłości. Ale jednocześnie zadaję sobie pytanie ile to niezwykle grzecznych Kaś i wyjątkowo ułożonych Jasiów musiało narobić problemów zanim właściciel lokalu zaczął zwracać rodzicom na wejściu uwagę, że dzieci to nie jest najlepszy pomysł w takim lokalu. Ile wyjątków dla niezwykle spokojnych aniołków musiało się na nim zemścić w postaci gniewu rodziców kiedy taki aniołek został podrapany przez kota, kiedy próbował go za wszelką cenę tłamsić na kolanach.
I kiedy statystyka zwyciężyła (znaczny procent wpuszczonych dzieci spowodował problemy) i właściciel w końcu otwarcie powiedział dość, to wylewa się na niego wiadro pomyj ze strony ludzi którzy nawet nie znają dokładnie sytuacji, ale uważają że decyzja właściciela uderza w nich osobiście. Ci ludzie wyznają logikę psa ogrodnika - jak ja nie mogę to zrobię wszystko żeby inni też nie mogli.
W sumie jestem ciekaw ilu rodziców celowo wybierało się do takiego lokalu z planem w rodzaju: jak Jaś zajmie się kotami to mam trochę czasu dla siebie. Tego niestety nigdy się nie dowiemy, gdyż żaden rodzic nie przyzna się otwarcie że jego dziecko nie jest ideałem, a jego dziecko go męczy gdyż natychmiast dostanie łatkę złego rodzica.
@konradstru Trybunał Konstytucyjny w dn. 26.06.2019 uznał, że część art. 138 „albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany" jest niezgodna z Konstytucją RP (Dz. U. z 2019 r. poz. 1238)
https://lexlege.pl/kw/art-138/
@konradstru czlowieku osmieszasz sie nieaktualnymi art. Wracaj do nauki bo smiech na sali
@Rikifikii co jest nieaktualne?
@Melotte
"Prokurator generalny Zbigniew Ziobro wniósł, by TK uznał ten przepis za niezgodny z konstytucyjnymi zasadami demokratycznego państwa prawa, wolności sumienia i religii, a także wolności gospodarczej. Złożył on wniosek do TK w 2017 r. na kanwie sprawy pracownika łódzkiej drukarni."
To przynajmniej wiadomo kto i dlaczego ale nie w każdym przypadku:
"Ustawa o równym traktowaniu umożliwia dochodzenie roszczeń cywilnych jedynie w przypadku odmowy usługi ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne lub narodowość. Nie ma zaś takiej możliwości osoba, której odmówiono usługi ze względu na religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną. W interesie pokrzywdzonego – strony słabszej, konsumenta będącego w sporze z przedsiębiorcą i ofiary dyskryminacji – była zatem możliwość skorzystania z Kodeksu wykroczeń."
Czułem, że jakiś pisior się do tego przyczynił.
@Centopower może faktycznie miał dość Karyn i Sebiksów, którzy przychodzili ze swoimi "grzecznymi" Bryjankami i Jesickami tylko "pogłaskać" kotka a może celowo chciał wywołać zanent żeby zrobić sobie reklamę.
@konradstru Marketing negatywny (nie ważne co mówią, ale niech mówią) żeby zadziałał wymaga rozbudzenia ciekawości ludzkiej - ludzie zaczynają odwiedzać kawiarnię żeby zobaczyć na własne oczy o co tyle hałasu i dowiedzieć się więcej. Stosowanie go w sytuacji która grozi zaoraniem twojego biznesu nie jest najlepszą strategią. W przypadku tej kawiarni już widziałem falę hejtu od całej masy różnych ludzi - rodziców (bo dzieci nie mogą), miłośników kotów (bo zmuszanie zwierząt do pracy), maniaków czystości (bo koty brudzą), bojowników o wolność (bo komuś czegoś zabroniono), itp. O ile dalszy plan nie przewiduje grania ofiary i żerowania na ludzkiej litości (zamknąć biznes, zacząć żalić się w Internecie jaka to niesprawiedliwość nas spotkała i zgarnąć kasę od naiwnych) to sądzę że scenariusz w którym urażony rodzic poskarżył się na zakaz w mediach społecznościowych, temat "chwycił" i rozprzestrzenił się wirusowo jest bardziej prawdopodobna.
Ogólnie zwierzęta nie są zabawkami. Gdyby rodzic uczył swoje dziecko prawidłowego zachowania wobec zwierzaków to ok, ale często nawet sami rodzice mają narobione w głowie.
Odpowiedz@irulax chyba w większości tych kafejek jest ta zasada (kiedyś sprawdzałam)
Po prostu jest pewna granica wieku, gdzie dziecko nie do końca "jest świadome" co robi, więc potencjalna obrona ze strony kota byłaby bardzo niesprzyjająca właścicielowi. A potem można powiedzieć że "przecież było w regulaminie" i może się wybroni
@irulax zgadzam się że zwierzęta nie są zabawkami, ale wydaje mi się, że również nie są maskotkami firmowymi dla robienia na nich biznesu. Koty przywiązują się do właścicieli ale towarzystwem obcych ludzie nie zawsze są zachwycone, tak dzieci jak i dorosłych towarzystwem. Jeśli ktoś na prawdę chce dobra kotów to niech nie otwiera takich kawiarni, a jeśli otworzył, jego prawo, popieram nawet by dzieci nie wpuszczał, ale niech nie kreuje się na kociego dobroczyńcę
Nie chcesz zrobić tortu ślubnego dla gejów - tak nie można!
OdpowiedzMówisz, że facet nie powinien u Ciebie kupować sukienek - będziesz się z tego tłumaczyć na kolanach!
Nie wpuszczasz do swojej kawiarni rodziny z dziećmi, która chciała miło spędzić niedzielne popołudnie - nie ma problemu!
@Fahrmass też miałem wspomnieć o podwójnych standardach. Czekam na reakcję (◠‿・).
@Fahrmass Pozwolę sobie zacytować kolegę konradstru:
"Odmowa świadczenia usług umyślnie i bez uzasadnionej przyczyny to wykroczenie z art. 138 Kodeksu wykroczeń – wyjaśnia Anna Kabulska z Wydziału Komunikacji Społecznej Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
...
Podstawa prawna
Art. 138 ustawy z 20 maja 1971 r. – Kodeks wykroczeń (Dz.U. z 2013 r. poz. 482)."
Uzasadniona przyczyna - istnieje zagrożenie zdrowia dla odwiedzających poniżej x roku życia.
Światopogląd nie jest uznawany za uzasadnioną przyczynę z tego prostego powodu, że jest mocno subiektywny. Wyobraź sobie sytuację że wracasz z gór, jesteś spragniony, zużyłeś zapasy wody i natykasz się na jedyny w okolicy sklepik. Podchodzisz do kasy z butelką w ręce, a pani z za lady pyta skąd jesteś. Przyjmując to za standardową pogawędkę z nieznajomym odpowiadasz że z X i przyjechałeś na urlop. Pani w tym momencie stwierdza że nic ci nie sprzed bo ludzie z X to Y bo taki jeden zostawił ostatnio jej córkę, a jakiś inny 5 lat temu zrobił burdę na lokalnej imprezie.
@Centopower W tym przypadku właściciel kawiarni nie motywuje tego zagrożeniem zdrowia odwiedzających, ale rzekomym męczeniem zwierząt. Rzekomym, gdyż sam będąc użytkownikiem kotów w liczbie pół-hurtowej zaobserwowałem, że jeśli te nie chcą być tłamszone, głaskane itp to odchodzą od głaskacza.
A co do odmowy obsługi ze względu na to, skąd się jest, proponuję wejść do sklepu i od progu ogłosić, że jest się Rosjaninem / zwolennikiem PiS / tu-wstaw-dowolne-wyzwisko i zobaczyć, jak sprawy się dalej potoczą ;)
@Fahrmass Jak dla mnie męczenie zwierząt to również uzasadniony powód.
Co do zachowania kotów to powinieneś również zaobserwować, że kot który nie chce być tłamszony i głaskany będąc przetrzymywanym ponad granice jego cierpliwości w pewnym momencie zacznie używać pazurów. I mówię to jako jednostka która za dzieciaka w dobrej wierze tak tłamsiła koty, że nawet te o cierpliwości świętego potrafiły mnie podrapać. I teraz wyobraź sobie co zrobi znudzone i sfrustrowane dziecko z którym "kotecek nie chce się bawić". Albo co gorsza wyobraź sobie aferę jaka będzie miała miejsce kiedy kot mający dość i próbujący się oddalić zostanie przyciągnięty za ogon przez nieświadome dziecko i użyje pazurów. Ile razy zajść musi taka sytuacja żeby właściciel w końcu powiedział dość.
Co do samej odmowy sprzedaży na podstawie tego że ktoś ma inny kolor skóry, wyznaje inną religię, ma inne poglądy polityczne, jest z miasta/państwa którego nie lubimy to jest materiał na odrębną dyskusję. W dużym skrócie - w idealnym świecie poglądy właściciela znane są na wejściu (np. kartka "Gejów nie obsługuję") i klienci w zależności od swojego światopoglądu głosują portfelem. Technicznie wyniki finansowe sklepu ocenią światopogląd właściciela. W praktyce mamy do czynienia z czynnikami takimi jak ludzkie emocje, aktualny klimat społeczny i polityczny, dominująca religia, zakulisowe interesy, itd.
@Centopower z jednej strony masz rację, z drugiej właściciel kawiarni wystawił te zwierzęta jak małpy w cyrku dla uciechy gawiedzi i teraz się zastanawia, czy z winy dzieci nie cierpią trochę bardziej. Sama mam kota i choć jest wspaniały, potulny i kochany, totalne zero agresji, to wiem, że jak nie ma ochoty na mizianie albo po prostu na towarzystwo to nie ma i już, chce iść na pole pobiegać, polować, łazić po drzewach, to po prostu burczy gdy go wezmę wtedy na ręce. W kawiarni koty są jak w złotej klatce, to nie jest ich środowisko, jest tak mnóstwo obcych dla nich osób, których z oczywistych względów mogą się bać a na pewno nie darzą zaufaniem. Mają tam jakieś drapaki, legowiska, ale to nie jest koci świat, one tam się mogą męczyć znacznie bardziej niż od głaskania przez dzieci. Mój kot nigdy nikogo nie ugryzł ani nie podrapał ale jak dziecko sąsiada chce go głaskać gdy on nie ma ochoty to po prostu fuczy, burczy i ucieka, nie jest bezbronny i krzywda mu się nigdy nie dzieje. Mało tego, mój kot sam zaczepia psy, moje lub sąsiadów, żeby się z nimi potarmosić, a przecież psy robią więcej krzywdy nawet niechcący, niż dzieci, a jednak kot sam po to idzie, nie przeszkadza mu to, widocznie lubi być zrolowany po podwórku albo podnoszony na psim nosie do góry.
@7th_Heaven Zakładasz że w tej kawiarni koty są więzione. Ja się zastanawiam nad trudnościami logistycznymi takiej sytuacji. Koty są zamykane na terenie kawiarni na noc? Ile czasu w takim razie należy poświęcić na doprowadzenie lokalu do jako takiego stanu nad ranem. Koty wynoszone na noc? Ile czasu i krwi trzeba poświęcić na zebranie "stadka" nad ranem i przetransportowanie do miejsca w którym koty nie chcą się znajdować.
I tu dochodzimy do sedna sprawy - kot który nie chce gdzieś być będzie starał się za wszelką cenę uciec bądź ukryć. Jedyna szansa żeby taka kawiarnia funkcjonowała to koty po swojemu "tolerują" całą sytuację i gości, a goście respektują autonomię kotów. Czasami któryś z mruczków skuszony wizją pieszczot daje się pogłaskać czy podrapać wybranemu przez siebie człowiekowi, ale odbywa się to na jego zasadach. Po pewnym czasie wytworzy się swoista równowaga - koty będą się czuły swobodnie, a rozsądni ludzie będą doceniać ich towarzystwo. Sądzę że tak to do tej pory funkcjonowało.
A teraz wrzuć w ten sielski obrazek dzieci które nie są wstanie opanować swych pragnień, niecierpliwości i impulsywnej natury, a nie nauczyły się że kotek nie chce być tarmoszony, a jak będzie się go tarmosić na siłę to będzie bronił się drapiąc.
W żadnym wypadku nie twierdzę że jest to bezpośrednia wina dzieci. Tu winę przede wszystkim ponoszą rodzice. Rozsądny rodzic jest świadom tego że jego potomek nie wie jak postępować ze zwierzętami i albo nie zabiera dziecka w takie miejsce, albo wcześniej postara się przyzwyczaić dziecko do kotów. I nie mam tu na myśli okazjonalnego głaskania, tylko pozwolenie dziecku na swobodny nadzorowany kontakt ze zwierzęciem ze świadomością możliwych konsekwencji (zadrapania, płacz, itp.) - taki trochę model skandynawski.
Jak ktoś zabiera ze sobą do kociej kawiarni dziecko myśląc przy tym "jak się mój Jaś zajmie kotami to mam trochę spokoju dla siebie" to jest co najmniej głupi. Niestety mamy obecnie plagę nieświadomych rodziców, którzy próbują wymusić wszystko na wszystkich żeby tylko ich kochany potworek wreszcie dał im spokój.
@Centopower no jest to ciekawe pytanie, wg mnie koty muszą tam być "więzione", tam lub gdzie indziej, na pewno nie chodzą sobie swobodnie po polu bo mogłyby przynieść upolowane myszy, ptaki czy jaszczurki, poza tym sanepid by raczej do tego nie dopuścił. W ogóle dziwię się, że miejsca gastronomiczne dostają zezwolenie na coś takiego ale nie moja sprawa.
Mówisz, że koty po jakimś czasie przyzwyczajają się do obcych dorosłych - skąd to wiesz? Równie dobrze można powiedzieć, że przyzwyczajają się do dzieci. Sens w tym, że to od samego założenia jest pewna dla kotów krzywda, żeby wykorzystywać je w ten sposób. Na to się składa wiele aspektów, ale żeby to zrozumieć trzeba przestać traktować kota jak człowieka, z ludzkimi potrzebami, uczuciami i zachowaniami. To jest zwierze i tak, dla jego własnego dobra, należy go traktować.
Osobiście popieram by tych kotów dodatkowo nie narażać na kontakt z dziećmi, bo zawsze mogą się trafić takie robiące krzywdę. Wyrażam jedynie swoją opinię o ludziach otwierających takie kawiarnie i tych, którzy bezrefleksyjnie się nimi zachwycają.
@7th_Heaven Idąc tropem twojego rozumowania trzymanie kotów w domu nie jest dla nich naturalne. Robimy to tylko i wyłącznie dla własnego samozadowolenia. Sens w tym, że to od samego założenia jest pewna dla kotów krzywda, żeby wykorzystywać je w ten sposób. Na to się składa wiele aspektów, ale żeby to zrozumieć trzeba przestać traktować kota jak człowieka, z ludzkimi potrzebami, uczuciami i zachowaniami. To jest zwierzę i tak, dla jego własnego dobra, należy go traktować.
Moim zdaniem źle zrobili, bo są "dzieci i dzieci". Uważam, że rodziny wchodzące z dziećmi przed wejściem powinny być wyraźnie instruow1ane, że dzieciom nie wolno dotykać kotów, bo "kotki tego nie lubią:" a rodzice powinni zostać zapytani, czy zobowiązują się uszanować zasady lokalu i czy ich dzieci są wystarczająco usłuchane. Jeśli ktoś ma problemy z dziećmi, bo uważa, że "dzieciom nie wolno niczego ograniczać" to od razu papa.... A dlaczego tak? Bo dzieci, które nie są potworami powinny miec prawo siedzenia w takim miejscu i nie powinny cierpiec za podobnych z wyglądu małych psychopatów.,...
OdpowiedzTa decyzja świadczy wyłącznie o słabej organizacji knajpy. Całkiem często bywam w kafejce z kotami, dzieci mają tam swobodny wstęp i nikt nie męczy zwierząt. A wynika to z bardzo prostej rzeczy: na sali zawsze jest obecna pracownica, która obserwuje dzieci i interweniuje zapobiegawczo gdy tylko dziecko sprawia wrażenie, że się szykuje do czegoś niemiłego dla kota. Koty zadowolone, dzieci zadowolone, rodzice zadowoleni, właściciel kafejki zadowolony. Da się?
OdpowiedzNa pewno to +666 głosów na mocne się zaraz zmieni, ale jak to zobaczyłam od razu skojarzyłam z kotami.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 June 2022 2022 18:24
OdpowiedzA są może jakieś knajpy, gdzie wstępu nie mają ani dzieci ani zwierzęta? Chętnie się przejdę.
Odpowiedz@El_Polaco nie wpuszczą cię
@tomek_s
Wg dokumentów 18 lat skończyłem.
W krakowie jest taka kawiarnia, pare miesiecy temu bylam i powiedzieli ze wpuszczaja od 6 roku. Ok, przyjelam do wiadomosci. Rozumiem. Trudno, sa dzieci co zle traktuja zwierzeta. Moje cory zabralam do innego miejsca. Może kiedys tam z nimi pojde, lub nie. Po co robic afere? Po co isc gdzies gdzie wpuszczaja od konkretnego wieku?
OdpowiedzPiszecie ze nie maja prawa. Rozumiem że do kin juz uderzylisci z afera ze waszego dziecka na film od 18 lat nie puszcza 6 latka? Przeciez sa tacy co w domu wlacza, bla bla.
Dramat z Wami
Moim zdaniem DOBRZE. Bo zwierzęta są wyjątkowo wrażliwe na hałas, ponadto dziecko często nie wie co robi i przypadkowo zwierzak może go podrapać, czy ugryźć, a szkoda usypiać. A taka z pewnością byłaby reakcja wielu nadopiekuńczych rodziców, niestety.
OdpowiedzBrawo!
OdpowiedzOczywiście że tak
OdpowiedzOczywiście
OdpowiedzNigdy nie zrozumiem, dlaczego ludzie mają problem z lokalami 8/10/13+, a 18/21/30+ każdy akceptuje.
OdpowiedzNaraze sie ;p ale powiem tak. Sam mam dzieci i uważam ze jest to bardzo dobra decyzja.
OdpowiedzBardzo dobrze zrobili.
OdpowiedzAle czemu ludzi tak bulwersują niszowe usługi, w tym wypadku nie dla dzieci ale z niszowymi produktami nikt nie ma problemów
OdpowiedzPowinny w imię równości istnieć tylko ubrania w jednym rozmiarze XXL bo niby dlaczego grubsi mieli by mieć ograniczone prawa do wkładania niektórych ubrań
Albo wszystkie late powinny być sojowe bo wegetarianie nie chcą takich z mlekiem ale one istnieją
Czy dobrze? Świetnie! połowa kaszojadów w dzisiejszych czasach to niewychowane wieprze, bo matka karyna z ojcem sebkiem pozwalają na wszystko bo ich bombelek jest "najpienkniejszy i najmondrzejszy" i dzięki niemu mają 500 cebul miesięcznie na harnasie i rothmansy niebieskie.
OdpowiedzJak dla mnie, sama koncepcja kociej kawiarni jest wystarczająco idiotyczna, żeby moja noga tam nie postała (zbłądziłem raz, przez pomyłkę...), więc nie ma dla mnie znaczenia, co tam jeszcze wymyślą.
OdpowiedzP.S. A czy, zgodnie z inną idiotyczną modą, można tam z psami? To by mogło być ciekawe.
Sorki, ale to wina rodziców. Piszę to jako ojciec.
OdpowiedzMoje dziecko wie, że zwierzątko to nie zabawka, że zwierzę odczuwa ból, strach, że może nawet zaatakować. Moje dziecko wie, że kotka można pogłaskać, jeśli ten przychodzi i tego chce, że zwierzę jest jak mniejszy człowiek i trzeba go szanować. Niestety często widzę, że w parku dziecko biegnie, kopie kota, próbuje kopać gołębie, rzuca w psa kamieniami, a typowa "karyna", albo "sebix" jeszcze się z tego cieszą, wręcz są dumni.
Dziecko, szczególnie małe, nie wie jeszcze co jest dobre, a co złe i zadaniem rodzica jest go tego nauczyć i wpoić mu zasady. Sorki, ale decyzja właściciela restauracji jest dobra, zapewne podjął ją nie bez powodu.
Właściciel kawiarni postąpił słusznie - piszę to jako matka, ale również jako właścicielka dwóch kotów.
OdpowiedzMoje koty są towarzyskie i przyjazne. Chyba, że ktoś robi im krzywdę. Wtedy mogą podrapać, a nawet ugryźć.
Po co właściciel kawiarni miałby ryzykować, że któryś kot zrobi krzywdę dziecku, które niewłaściwie się z nim obchodziło.
HEHE
OdpowiedzMoim zdaniem, to próba wybicia się na takiej "kontrowersyjnej" informacji. To ta kawiarnia stworzyła swoim pomysłem problem, z którym bohatersko walczy... Dla mnie gastronomia w towarzystwie zwierząt to dziwny pomysł. Sądzę, że dla sporego grona innych osób również.
OdpowiedzDarmowa reklama zawsze w cenie.
NIe,nie zrobili dobrze. Dzieci nalezy uswiadamiac i edukowac. Rodzicow nie nalezy wpuszczac, gdyz to oni przekazuja wzorce zachowan.
Odpowiedz@Ansset0 tylko że połowa rodziców tego nie robi, a co więcej ich bombelkom wszystko wolno bo TO TYLKO DZIECI. Plus dodatkowo bywają dzieci wychowywane przez rodziców ale np z deficytem uwagi lub ADHD lub po prostu bardzo żywe, które nie usiedzą w miejscu. Albo są glosne. Jasne że nie wszystkie ale jak rozpoznać te które zafundują zwierzalom traumę od tych które tego nie zrobią?
Więc sorry, dobrze zrobił.
@Tniusia1 pierwszym, który zafundował zwierzętom traumę jest być może sam właściciel kawiarni. Dorośli też nie koniecznie są dobrym towarzystwem dla kotów. Jak dla mnie najwięcej racji ma @pawel1481 bo cała akcja wygląda jak reklama, skierowana do stetrycialych starych panien, które same wielbią i personifikuje koty, nie ważne, że robią inne ten sposób często więcej szkody, niż te demonizowane tutaj dzieci
@7th_Heaven może i tak. Tak jak ktoś już wspomniał, w Krakowie od paru lat jest kocia kawiarnia do której dzieci nie mają wstępu i nkt z tego nie robi wielkiego wydarzenia. Samej idei nie oceniam bo pewnie zależy od tego jakie warunki mają koty, czy są leczone itp. Nie mam też pojęcia jak na pomysł zapatrują się same koty.
@Tniusia1 widać po ocenie mojego komentarza że mam rację. Pomimo iż popieram aby nie dawać dzieciom dostępu do tych kotów to za samo stwierdzenie faktu, że wykorzystywanie ich w ten sposób do robienia biznesu nie jest niczym dobrym, już dostałam minusy. Zapewne od takich właśnie ludzi o jakich mówię: nie mających ani pojęcia o zwierzętach, ani faktycznego serca dla nich. W rzeczywistości to egoiści, którzy robią sobie z kota hobby, zabawkę lub obiekt niezdrowych uczuć.
@7th_Heaven mój kot akurat bardzo lubi zapoznawać się z każdym kto nas odwiedza i dawać się głaskać, ale myślę że nie każdy kot to lubi. No i nie mamy nowych gości co 10 minut. Ogólnie hodowanie zwierząt na pokaz jest słabe.
@Tniusia1
Osoba, ktora nie potrafi jasno i wyraznie przekazac potomstwu wzorcow zachowan spolecznych nie powinna nigdy byc rodzicem. Jesli nie potrafi pokazac, jak nalezy zwierzeta domowe pokazac, nie powinna miec prawa istnienia. Jest po prostu pasozytem na tkance spolecznej.
@Ansset0 przekaż to wszystkim tzw Karynom
@Tniusia1
Szczerze mowiac, je*ie mnie to. Wyprowadzilem sie z Polski pare ladnych lat temu, po tym jak zostalem oskarzony o brak wspolpracy z rezimem i 15 lat ciezkiej pracy poszlo w kanal. Jak karynki zaczna przymierac glodem, z radoscia bede patrzyl na implozje obecnego systemu. Dopoki spoleczenstwo nie zmadrzeje, to Polska nie powinna istniec. Glupcy zas nie powinni miec ani czynnego ani pasywnego prawa wyborczego. Powinni zostac usunieci.
I bardzo dobrze
OdpowiedzBardzo dobrze. Skoro kluby go-go, kasyna i inne tego typu miejsca mogą sobie strzelić wstęp tylko 18+, to niby dlaczego taka kawiarnia nie może?
OdpowiedzDobrze
OdpowiedzMuszą zadbać o swoje koty.