Ale fajnie, że coraz więcej dzieci unika wdrukowywania do psychiki bardzo głębokiego poczucia winy, na które szczególnie podatne są te najdelikatniejsze z nich...
@kojot_pedziwiatr Te billboardy są bez sensu, sponsorowane przez wielu takich jak ty, którzy nie mają pojęcia jak to obecnie w placówkach oświatowych wygląda. Nie powielaj bzdur. W przedszkolach i w szkołach od dawna wymagana jest pisemna ZGODA rodzica na uczestnictwo dziecka w zajęciach z religii. Lata temu wymagany był pisemny sprzeciw w uczestnictwie w takich zajęciach (domyślnie dziecko "było zapisane") - teraz nie. Możesz sobie razem ze swoim dzieckiem być antykatolikiem czy też ateistą w spokoju, serio serio. Tylko nie rób inby, jak go poślesz do "katolickiej szkoły", bo jakaś logika powinna być zachowana, co nie? :)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 6 June 2022 2022 10:34
@misiunio1234 Ze swojego liceum z dekadę temu pamiętam, że co roku na początku roku szkolnego dostawaliśmy karteczkę, którą musieli wypełnić rodzice. Karteczka w stylu "Uprzejmie informuję, że mój syn/córka* w roku szkolnym 20__/20__ będzie/nie będzie* uczestniczyć w lekcjach religii/etyki*"
(* niewłaściwe skreślić)
Nic nie było domyślne. Można było nie chodzić na żaden z przedmiotów. Ale trzeba było coś takiego przynieść podpisane. Coś w tym względzie się zmieniło? Jest szansa, że każda szkoła sobie robiła inny wzór i miała inne podejście w temacie?
@Eaunanisme Dekadę temu. Obecnie jako rodzic wypełniam oświadczenie, że moje dziecko będzie uczestniczyć w zajęciach religii. Brak oświadczenia jest traktowany jako sprzeciw i tyle w temacie.
Lata temu będąc w liceum miałem w klasie kolegę ateistę (nie miał żadnych sakramentów udzielonych). Jego rodzice napisali kartkę (bo wtedy należało wyrazić pisemny sprzeciw), że nie chcą, aby w zajęciach z religii uczestniczył. Mimo to zamiast siedzieć w bibliotece po prostu przychodził (za zgodą katechetki) i sobie z nami siedział z tyłu. Nikt do na siłę nie nawracał, nikt go o nic nie pytał, nikt nie robił żadnych aluzji i mu nic nie kazał na tych zajęciach robić. Najczęściej graliśmy w karty :)
Osobiście nie płakałbym po religii w szkole, ale chyba są teraz jakieś inne priorytety. Jak chcecie pomóc, to mogę Wam coś znaleźć nawet po zachodniej stronie granicy.
Bardzo dobrze. Chociaż osobiście nie lubię ukraińców, to cieszę się, że ich dzieci nie będą pchane w łapy tej czarnej zarazy.
Odpowiedzw szkole, w której pracuję, znaczna większość dzieci z Ukrainy nie chodzi na religię. I tak też było w poprzednich latach
OdpowiedzAle fajnie, że coraz więcej dzieci unika wdrukowywania do psychiki bardzo głębokiego poczucia winy, na które szczególnie podatne są te najdelikatniejsze z nich...
@kojot_pedziwiatr Te billboardy są bez sensu, sponsorowane przez wielu takich jak ty, którzy nie mają pojęcia jak to obecnie w placówkach oświatowych wygląda. Nie powielaj bzdur. W przedszkolach i w szkołach od dawna wymagana jest pisemna ZGODA rodzica na uczestnictwo dziecka w zajęciach z religii. Lata temu wymagany był pisemny sprzeciw w uczestnictwie w takich zajęciach (domyślnie dziecko "było zapisane") - teraz nie. Możesz sobie razem ze swoim dzieckiem być antykatolikiem czy też ateistą w spokoju, serio serio. Tylko nie rób inby, jak go poślesz do "katolickiej szkoły", bo jakaś logika powinna być zachowana, co nie? :)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 June 2022 2022 10:34
@misiunio1234 Ze swojego liceum z dekadę temu pamiętam, że co roku na początku roku szkolnego dostawaliśmy karteczkę, którą musieli wypełnić rodzice. Karteczka w stylu "Uprzejmie informuję, że mój syn/córka* w roku szkolnym 20__/20__ będzie/nie będzie* uczestniczyć w lekcjach religii/etyki*"
(* niewłaściwe skreślić)
Nic nie było domyślne. Można było nie chodzić na żaden z przedmiotów. Ale trzeba było coś takiego przynieść podpisane. Coś w tym względzie się zmieniło? Jest szansa, że każda szkoła sobie robiła inny wzór i miała inne podejście w temacie?
@Eaunanisme Dekadę temu. Obecnie jako rodzic wypełniam oświadczenie, że moje dziecko będzie uczestniczyć w zajęciach religii. Brak oświadczenia jest traktowany jako sprzeciw i tyle w temacie.
Lata temu będąc w liceum miałem w klasie kolegę ateistę (nie miał żadnych sakramentów udzielonych). Jego rodzice napisali kartkę (bo wtedy należało wyrazić pisemny sprzeciw), że nie chcą, aby w zajęciach z religii uczestniczył. Mimo to zamiast siedzieć w bibliotece po prostu przychodził (za zgodą katechetki) i sobie z nami siedział z tyłu. Nikt do na siłę nie nawracał, nikt go o nic nie pytał, nikt nie robił żadnych aluzji i mu nic nie kazał na tych zajęciach robić. Najczęściej graliśmy w karty :)
Osobiście nie płakałbym po religii w szkole, ale chyba są teraz jakieś inne priorytety. Jak chcecie pomóc, to mogę Wam coś znaleźć nawet po zachodniej stronie granicy.
Odpowiedz