Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
270 284
-

Zobacz także:


MirrorOfDoom
+11 / 13

To chyba oczywiste, że klient zamożny to inny klient? Np. taki, który jest skłonny dopłacić ekstra za dodatkowe usługi typu concierge itp.

Odpowiedz
melblue
+14 / 14

@MirrorOfDoom Dokładnie tak. Bogata pańcia nie chce być obsługiwana przez inną pańcię, która przysłowiowe zęby zjadła "na recepcji" w szpitalu wojewódzkim i ma mentalność psa pasterskiego.

A Anonim_Gall
-2 / 6

@MirrorOfDoom Pytanie czy praca z takim klientem wymaga jakichś dodatkowych umiejętności...

J Jacek83218
+11 / 11

@Anonim_Gall
Tak. Bogatego łatwiej wkręcić w jakieś uslugi "premium", zatem potrzebne są umiejętności żeby przekonać takiego do czegoś "o czym nie wie że tego chce i potrzebuje".

A acotam43
+25 / 27

Klient zamożny to jest inny Klient- bardziej upierdliwy, wymagający, ostentacyjny , trzeba mieć nieziemską cierpliwość do takich

Odpowiedz
M michalSFS
+3 / 3

@acotam43
Mają swoje zachcianki, to pewne. Stać ich na to.
Zastanawiam się jednak czy gdyby porównać 1000 klientów randomowych, biedniejszych oraz 1000 zamożnych to faktycznie niekorzystniej wypadliby ci drudzy. Generalnie miałem kontakt z ludźmi faktycznie bogatymi i odnoszę wrażenie, że są bardziej kulturalni. Jednakże nie mam aż tak dobrego rozeznania, bo takich poznałem znacznie mniej niż nie-zamożnych.

A konto usunięte
0 / 4

@acotam43 Wg Ciebie to źle, że klient wymaga tego za co zapłacił ?
Jak zapłacił dużo kasy to szczegóły też są dla niego istotne, bo zapłacił za jakość
Co do ostentacyjności to się zgodzę, niektórym od pieniędzy się w dupie przewraca

@michalSFS Najgorsi to są Ci co chcą wszystko najtańsze, a wymagania mają na najdroższą ofertę.
Ogólnie z doświadczenia wiem, że najlepszy jest klient, który wie czego chce, wie co może dostać, wie jakie są ograniczenia, i zdaje sobie sprawę dlaczego coś jest drogie.

A acotam43
+1 / 1

@amroth_86 to nie jest kwestia tego, że wymaga ale sposób w jaki to robi. Wymaganie a poniżanie pracowników niższego szczebla to dwie różne sprawy.

A konto usunięte
+1 / 1

@acotam43 To racja, ale to nie dotyczy tylko bogatych klientów. Po prostu jest grupa klientów, która uważa, że jak płaci za coś to pracownik ma być jego sługą.

Xar
+6 / 12

Oczywiscie ze tak! To nie byle Janusz ktory chce przyoszczedzic i ma pretensje ze nie dostal za darmo. To Pan Janusz ktory wydaje Twoja roczna pensje podczas jednego pobytu i wymaga zeby mu nadskakiwac z kazdej strony bo jak mu sie cos nie podoba to pojdzie interes z torbami bo to mimo wszystko zamkniete dosc srodowisko i sie ludzie znaja. To poczta pantoflowa a nie opinie na ceneo gdzie 17000 nieznanych sobie osob ocenia usluge wiec marka i jej sila jest bardzo wazna

Odpowiedz
yarpen86
+1 / 1

Ciężko sobie wyobrazić jeśli nie widziało się tego na własne oczy, jakiej "głupawki" często połączonej ze służalczością dostają ludzie gdy przychodzi bogaty/znany/wpływowy klient. Rozumiem pracodawce... To jak zostało to opisane w ogłoszeniu to zupełnie inna bajka.

Odpowiedz
M michalSFS
+3 / 3

@yarpen86
Mam taki charakter, że nie potrafię nikomu nadskakiwać. Nie lubię być zależny. Nie jestem niemiły, ale lubię konkrety. Zresztą bliżej mi do stereotypowego Fina czy flegmatycznego Anglika niż do wylewnego Włocha:)

Teraz tak mi przyszło do głowy, że w pracy mam dobrych klientów-zleceniodawców i nie mam z nimi problemu. A ci tańsi w moim zawodzie ciągle narzekają na jakieś problemy. Klient płaci mniej i ciągle jest coś nie tak.

Ciekawe czy poza kompetencjami właśnie postawa w czasie nawiązywania kontaktu ma znaczenie. I w konsekwencji jedni mają uczciwie płacących i niekonfliktowych, a inni trafiają na Januszy biznesu.

X xyzt
0 / 0

mam doświadczenie, mam styczność z burakamo wszędzie, mam nadzieję, że warzywa się nie obrażą na mnie

Odpowiedz
C chimera73
-2 / 4

A co to, kolejne zrównywanie ludzi bo są równi ? Nie są. Klient zamożny ma więcej kasy jest skłonny więcej wydać. Czasem jest bardziej upierdliwy i dlatego trzeba mieć do niego więcej cierpliwości, żeby go nie stracić. Czasem lubi jak mu się włazi w tyłek i to też trzeba ogarnąć. Osoba bez doświadczenia nie poradzi sobie i klient zamożny wybierze sobie inny klub golfowy. Wiem, wiem. biedota nie gra w golfa a też lubi się poczuć doceniona na promocji w Biedrze.

Odpowiedz
BrickOfTheWall
+1 / 1

Jest różnica i to duża. Nie chodzi o jakąś upierdliwość ale o oczekiwania. Inną priorytetyzację.
Bogatszy nie tyle będzie sępił o każdą stówę ale będzie oczekiwał, że jeśli podrzuci hajsu to ZAŁATWISZ mu wszystko czego zechce. I cała oczekiwana umiejętność takiego pracownika polega na tym by błyskawicznie umieć ocenić wykonalność i koszt wszelkich życzeń (czyli m.in. by orientował się w markach i cenach droższych towarów) i wykazywać się odpowiednim poziomem asertywności i kultury osobistej.

PS. Bo najbardziej wqurva klientów gdy pracownik o mentalności chłopa pańszczyźnianego na wszystko odpowiada "no problem Sir", a po trzech godzinach przyłazi zgięty wpół i miętosząc czapkę mamrocze "problem Sir"

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 July 2022 2022 17:26

Odpowiedz
G G00fer
+1 / 1

No a nie? Jak Idę i płacę 50x więcej niż standardowy klient to oczekuję że będę 50x lepiej traktowany. Jeżeli komukolwiek to przeszkadza to może nie przyjmować bogatych ludzi po innych stawkach i traktować ich jak każdego, ale jak chce zarobić więcej to - nasz klient nasz pan.

Odpowiedz