@Barelik Jedząc mniej zmieniasz swój tryb życia, według mnie nawet mocno zmieniasz swoje życie, zresztą jedzenie mniej to uproszczenie problemu tu chodzi o deficyt kaloryczny który można osiągnąc na kilka sposobów, najprostsze jest jeść mniej nawet bez ruchu, lub wprowadzić do swojego życia dużo ruchu (bieganie, rower, pływanie) - jednak tak na chopski rozum
@hokek no i? Jedyne co piszę, to jeśli ktoś miał umiarkowanie aktywny tryb życia i był gruby, to jeśli zacznie jeść mniej jednocześnie zmieniając tryb życia na pasywny to może nic nie dać.
No i co z tego, że trochę schudną, nadrobią szybko. Część z tych kobiet wystarczy że założyła pod suknię gorset plus fryzura i już wygląda jakby schudła.
Po ślubie przybędzie drugie tyle. :-) To przykre, ale nadal często zdarzają się przypadki, kiedy po ślubie kobieta zupełnie odpuszcza sobie dbanie o siebie. Jakby chodziło tylko o złapanie męża, a porem nie musi się już nikomu podobać, nawet samej sobie.
Jedna z pań, zdaje się, tylko wyrzeźbiła sylwetkę, nie tracąc masy. To popieram - nigdy nie zaszkodzi zwiększenie sprawności fizycznej.
Jednak samo odchudzanie, kiedy motywacją jest tylko sesja ślubna, jest najczęściej szkodliwe i często skutkuje szybkim przekroczeniem po ślubie wagi wyjściowej oraz pogłębieniem problemów z jedzeniem, tyciem i samoakceptacją.
Albo efekt jest w 50% wynikiem zdolności fotografa, a w 50% wynikiem właściwości stroju.
Stroje takie jak: suknie ślubne, garnitury, mundury, sutanny, reprezentacyjne stroje ludowe specjalnie mają takie kroje, żeby każda łajza wyglądała w nich w miarę dobrze.
Po ślubie przybędzie drugie tyle. :-) To przykre, ale nadal często zdarzają się przypadki, kiedy po ślubie kobieta zupełnie odpuszcza sobie dbanie o siebie. Jakby chodziło tylko o złapanie męża, a porem nie musi się już nikomu podobać, nawet samej sobie.
Po takiej akcji dopiero się otwiera przepustnica-ŻREĆ!!!Jak jakiś facet jest taki głupionaiwny to ja współczuć.Pasztetów jest aż za dużo natym świecie...
Śmieszy mnie chudnięcie "do wydarzenia". A po ślubie co - będą sobie już spokojnie tyć, bo mąż złapany? Piramidalna bzdura. Trzeba żyć zdrowo - mniej żreć, więcej się ruszać, najlepiej przy każdej okazji - droga do pracy, używanie schodów zamiast windy - naprawdę niewiele trzeba, żeby zadbać o sylwetkę, I nie do ślubu, nie na chrzest czy jakąkolwiek inną mszę - dla siebie, dla własnego zdrowia. Takie chudnięcie na szybko owocuje jedynie wzmożonym efektem jojo - ale o tym mężowie z galerii przekonają się z czasem:)
Wydaje mi się, że chudnięcie panien młodych jest faktem nawet jak się nie starają. Przygotowania do ślubu, organizacja imprezy to jednak stres który powoduje chudnięcie. Pamiętam jak poszłam do salonu sukien ślubnych na ostatnie poprawki i okazało się, że trzeba zmniejszyć rozmiar sukni. Nie byłam na diecie więc się zdziwiłam. Konsultantka z salonu stwierdziła, że to bardzo często się zdarza z wyżej wymienionego powodu
Co to za branie się za siebie, trzeba mniej żreć - owszem brzmi to trochę chamsko i niekulturalnie ale chcąc osiągnąć efekt trzeba tylko jeść mniej.
OdpowiedzNo, nie tak do końca. Od samego "mniej żreć" mięśnie się nie wzmocnią, a już na pewno nie uwydatnią się.
@krzysio6666 mniej żreć nie zmieniając trybu życia :)
A rozwiązaniem biedy jest więcej zarabiać.
@krzysio6666 dieta cud: chcesz zeszczupleć - nie żryj tyle
(dieta mojego pomysłu, mojego wykonania... sprawdzone - działa!)
@Barelik mam siedzący tryb życia (tak po parenaście h dziennie) a mam prawidłową wagę. wystarczy nie żreć jak świnia
@Barelik Jedząc mniej zmieniasz swój tryb życia, według mnie nawet mocno zmieniasz swoje życie, zresztą jedzenie mniej to uproszczenie problemu tu chodzi o deficyt kaloryczny który można osiągnąc na kilka sposobów, najprostsze jest jeść mniej nawet bez ruchu, lub wprowadzić do swojego życia dużo ruchu (bieganie, rower, pływanie) - jednak tak na chopski rozum
@raviK Ja doskonale wiem że ta dieta działa, 3 lata temu schudłem tak 30 kilo.
@hokek no i? Jedyne co piszę, to jeśli ktoś miał umiarkowanie aktywny tryb życia i był gruby, to jeśli zacznie jeść mniej jednocześnie zmieniając tryb życia na pasywny to może nic nie dać.
A po ślubie powrót do „ustawień fabrycznych"?
Odpowiedz@Tmaniek ba, zeby tylko. po powrocie do zlych nawykow, efekt jojo zrobi swoje i kg bedzie wiecej niz przed odchudzaniem.
@Tmaniek dobreee ;) to tylko dla sukienek ślubnych, poźniej bedzie właśnie tak jak mówisz ;)
No i co z tego, że trochę schudną, nadrobią szybko. Część z tych kobiet wystarczy że założyła pod suknię gorset plus fryzura i już wygląda jakby schudła.
OdpowiedzPo ślubie przybędzie drugie tyle. :-) To przykre, ale nadal często zdarzają się przypadki, kiedy po ślubie kobieta zupełnie odpuszcza sobie dbanie o siebie. Jakby chodziło tylko o złapanie męża, a porem nie musi się już nikomu podobać, nawet samej sobie.
OdpowiedzJedna z pań, zdaje się, tylko wyrzeźbiła sylwetkę, nie tracąc masy. To popieram - nigdy nie zaszkodzi zwiększenie sprawności fizycznej.
OdpowiedzJednak samo odchudzanie, kiedy motywacją jest tylko sesja ślubna, jest najczęściej szkodliwe i często skutkuje szybkim przekroczeniem po ślubie wagi wyjściowej oraz pogłębieniem problemów z jedzeniem, tyciem i samoakceptacją.
Albo efekt jest w 50% wynikiem zdolności fotografa, a w 50% wynikiem właściwości stroju.
OdpowiedzStroje takie jak: suknie ślubne, garnitury, mundury, sutanny, reprezentacyjne stroje ludowe specjalnie mają takie kroje, żeby każda łajza wyglądała w nich w miarę dobrze.
Po ślubie przybędzie drugie tyle. :-) To przykre, ale nadal często zdarzają się przypadki, kiedy po ślubie kobieta zupełnie odpuszcza sobie dbanie o siebie. Jakby chodziło tylko o złapanie męża, a porem nie musi się już nikomu podobać, nawet samej sobie.
OdpowiedzNo tak średnio bym powiedział.
OdpowiedzW następnym odcinku prawdziwa sensacja: Panny młode, które schudły PO ślubie!
OdpowiedzA będą zdjęcia "rok po ślubie"?
OdpowiedzPo takiej akcji dopiero się otwiera przepustnica-ŻREĆ!!!Jak jakiś facet jest taki głupionaiwny to ja współczuć.Pasztetów jest aż za dużo natym świecie...
OdpowiedzCzekam na taką samą galerię z facetami
OdpowiedzŚmieszy mnie chudnięcie "do wydarzenia". A po ślubie co - będą sobie już spokojnie tyć, bo mąż złapany? Piramidalna bzdura. Trzeba żyć zdrowo - mniej żreć, więcej się ruszać, najlepiej przy każdej okazji - droga do pracy, używanie schodów zamiast windy - naprawdę niewiele trzeba, żeby zadbać o sylwetkę, I nie do ślubu, nie na chrzest czy jakąkolwiek inną mszę - dla siebie, dla własnego zdrowia. Takie chudnięcie na szybko owocuje jedynie wzmożonym efektem jojo - ale o tym mężowie z galerii przekonają się z czasem:)
OdpowiedzWydaje mi się, że chudnięcie panien młodych jest faktem nawet jak się nie starają. Przygotowania do ślubu, organizacja imprezy to jednak stres który powoduje chudnięcie. Pamiętam jak poszłam do salonu sukien ślubnych na ostatnie poprawki i okazało się, że trzeba zmniejszyć rozmiar sukni. Nie byłam na diecie więc się zdziwiłam. Konsultantka z salonu stwierdziła, że to bardzo często się zdarza z wyżej wymienionego powodu
Odpowiedz