Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
597 631
-

Zobacz także:


Kocioo
+11 / 35

Dodajmy do tego utrudnienia w płynnym funkcjonowaniu ruchu miejskiego i związaną z tym emisję spalin.

Odpowiedz
I Iasafaer
+9 / 47

To jest efekt idiotycznej edukacji, która kierowcę stawia zawsze w roli kozła ofiarnego, który musi wszystko przewidzieć, zawsze zobaczyć, a ostatecznie i tak mówi się, że jest głupi i nieodpowiedzialny.
Każdy program edukacyjny o ruchu drogowym pieprzy o tym samym - że to wina kierowców, że to kierowcy źle coś robią. Że to kierowca ma się dostosować do idiotycznej infrastruktury i przepisów, a nie odwrotnie.
Prawo ma być dla ludzi, a nie odwrotnie.

Wkurza mnie, że programy edukacyjne uczą np jadąc na konkretne skrzyżowanie i tłumacząc zawiłości danego rozwiązania. Cóż za zabieranie się do problemu od dupy strony.
Ekipa telewizyjna jedzie na skrzyżowanie i tłumaczy "głupim" kierowcom jak jeździć na skrzyżowaniu, które wiadomo, że jest źle zorganizowane (co często przyznają sami organizatorzy ruchu i osoby "edukujące"). I zamiast napisać petycję, zasypać pismami urząd miasta, władze regionu o zmianę tego stanu rzeczy to się kur...a uczy kierowców jak poruszać się w otoczeniu idiotycznych rozwiązań.

Odpowiedz
S Senites
+3 / 9

@Iasafaer Zgadzam się z Tobą w 100% choć ja na to patrzę troszkę z innej perspektywy, a mianowicie z perspektywy silniejszej strony. Kierujący samochodem jest stroną silniejszą i bezpieczniejszą bo chronioną przez karoserię, poduszki i inne systemy. Natomiast rowerzysta i pieszy są stroną słabszą bo założony kask i ochraniacze na łokcie w zderzeniu z samochodem nie mają szans. Dlatego też ja uważam, że tak jak to było dawniej pieszy i rowerzysta MUSI zachować szczególną uwagę podczas poruszania się jezdnią, pasami, ścieżkami. Oczywiście kierujący pojazdem też ma uważać. Dobrym przykładem złej zmiany przepisów odnoszącej się do pierwszeństwa dla rowerzystów na ścieżce przecinającej jezdnię jest mój kuzyn zapalony cyklista, który jak to pedalarze uważał, że to przepis go chroni, a nie zdrowy rozsądek i zasada ograniczonego zaufania. I tak właśnie oto mój kuzyn w swojej teorii już dwa razy uległ wypadkowi i dzięki temu, że się połamał (ręka, noga, 2 żebra) nauczył się tego, że przepis przepisem, ale ostrożność trzeba zachować. Niestety rządzi nami banda idiotów, którzy szukają sposobu na załatanie dziury na wypłacanie tarcz i socjali i tutaj podwyżka mandatów i wprowadzenie recydywy.

JanuszTorun
0 / 4

Autor demota najwyraźniej naiwnie sądził, że nowe przepisy miały poprawić bezpieczeństwo pieszych. Nic bardziej mylnego. Bezpieczeństwo pieszych dla ustawodawców nie ma żadnego znaczenia. Dla ustawodawców kluczowym elementem jest to, ile kasy da się wyciągnąć z mandatów w wyniku nowych przepisów. Jeżeli z mandatów wpływa więcej kasy, to przepisy spełniły swoją rolę. A kto by tam się przejmował bezpieczeństwem pieszych. No na pewno nie ustawodawcy wprowadzający przepisy drogowe.

P Prally
0 / 0

@Iasafaer Nie rozumiem co ma infrastruktura do tego przepisu. Jaka by nie była, można sobie z nią poradzić przy odrobinie uwagi i myślenia.

Prawdziwym problemem są piesi, którym się wydaje że kierowca zawsze ich widzi i że samochód może się zatrzymać natychmiastowo.
Nie można zwalać odpowiedzialności na kierowców, bo bezpieczna jazda w sytuacji kiedy pieszy jest przekonany że może wejść na jezdnię przed samochodem, prowadzi do tego że nawet gdyby sparaliżować ruch, oczekując że kierowcy będą jechać 30km/h, nadal nie rozwiąże to problemu, bo nawet przy takiej prędkości w określonych warunkach niemal nie da się zobaczyć pieszego w ciemnym ubraniu bez odblasków.

Ten przepis sprawia że jazda po zmroku to gra w rosyjską ruletkę. Przy czym jedna osoba ginie, a druga ląduje w więzieniu.
Jak niby infrastrukturą rozwiążesz ten problem? Postawisz latarnie przy KAŻDYM przejściu w kraju?
Nawet gdyby to było możliwe, to dochodzi kwestia awarii, czy to latarni, czy układu hamulcowego w samochodzie. Czy systemu ABS który też się psuje i nawet kierowcy którzy szlify zbierają na torach, posłali już sporo aut na złom kiedy nagle ABS wysiadł w trakcie hamowania.
Wreszcie kierowca zbliżając się do przejścia może akurat dostać zawału, i nie zareaguje.

To pieszy jako strona słabsza, a zarazem jedyna ze zdolnością natychmiastowego zatrzymania się i najszybszego zmieniania kierunków ruchu, powinna ustępować, bo to leży i w interesie pieszego i najbardziej w jego możliwościach.


Fakt, są miejsca (w sumie typowe i proste) gdzie obecne przepisy o bezpieczeństwie pieszych;

Masz np. drogę dwujezdniową gdzie ruch jest o dużym natężeniu. Potrzebujesz przejechać ją w poprzek, czyli jedziesz na skrzyżowaniu na wprost.
Jedyna szansa to wypatrzyć lukę na tyle dużą, że jak sprawnie ruszysz to zdążysz przejechać. Jest to bardzo częste w dużych miastach i ich okolicach. Już miałem taką sytuację, że było miejsce by "przeskoczyć" w dwa samochody.
Idiota przede mną zatrzymał się żeby przepuścić pieszego który dopiero podchodził do przejścia. Musiałem szybko skręcić i dać pełną rurę na chodnik bo dostałbym strzał w bok od ciężarówki jadącej 80km/h.


Na codzień bardzo uważam, zawsze uważałem. Ale w jakiś czas po wejściu tych przepisów wymieniłem tłumiki w samochodzie na strumienice, tak żeby układ wydechowy nie miał tłumienia. Przy 3 tys. obrotów wychodzi mi równo 98dB, czyli na styk z przepisami, ale przy wyższych jest sporo więcej.

Zrobiłem to, żeby mieć pewność, że pieszy nawet jak nie patrzy, to przynajmniej słyszy że jadę. Po zmroku jeszcze dojeżdżając do przejścia gdzie nie widzę, wrzucam niższy bieg żeby zwalniając sprawiać wrażenie że przyspieszam i nastraszyć kogoś kogo mogę nie widzieć, a może mieć głupi pomysł żeby wejść na przejście. To obecnie jedyna możliwość żeby w miarę bezpiecznie jechać szybciej niż 20km/h.

I Iasafaer
+1 / 1

@Prally Widzę to tak. Przepisy są nieskorelowane z istniejącą infrastrukturą. Prawo tworzą ludzie, którzy na co dzień nie jeżdżą samochodami popychani przez aktywistów, którzy również albo samochodami nie jeżdżą, albo nie wyściubiają nosa poza własne osiedle.

Nie mogą zatem oni wiedzieć (albo wybitnie wiedzieć nie chcą), że przepisy przez nich tworzone są niebezpieczne i w gruncie rzeczy niemal niemożliwe do przestrzegania w warunkach rzeczywistych.

A należałoby zacząć w istocie od poprawy infrastruktury, czyli tam gdzie to tylko możliwe sprawić, by ta infrastruktura NIE sprzyjała zdarzeniom drogowym. Usunąć przejścia problematyczne, stworzyć w innych miejscach. To oczywiście wymaga pieniędzy i specjalistów. Pierwsze to temat rzeka, wiadomo. Pieniędzy nigdy nie brakuje na premie, nowe auta służbowe, czy inne pierdoły, ale zawsze brakuje miejsca w budżecie na rzeczy naprawdę istotne. Na durne barierki oddzielające chodnik od szczerego pola pośrodku niczego potrafią wyrwać pieniądze z UE, ale na rzeczywistą poprawę infrastruktury nigdy się "nie da".
Druga kwestia specjaliści. Mamy kult populizmu i aktywizmu społecznego. Armię niekompetentnych ludzi po słabych studiach bez praktyki. Urbaniści, specjaliści od ruchu drogowego to są dyletanci.
Panuje u nas myślenie życzeniowe. Specjalista nie myśli jak specjalista, tylko myśli życzeniowo. Najpewniej sam jest aktywistą i wyznaje górnolotne idee oderwane od rzeczywistości.
Obecna władza pokazała jak to działa - nie zatrudniamy specjalistów, bo nie chcą realizować naszej wizji. I nie żebym tutaj skakał po akurat rządzących, bo zdaję sobie sprawę, że tak to działa od zawsze i nie tylko w Polsce.

Więc reasumując. Co mamy? Właściwie to nie mamy nigdy pieniędzy na to co trzeba.
Mamy armię "specjalistów", którzy sposobem myślenia nie różnią się od 15-latka uważającego, że zna się na wszystkim i może zmieniać świat. Oczywiście ten sposób myślenia charakteryzuje się tym, że jeśli fakty nie zgadzają się z rzeczywistością to tym gorzej dla faktów. Zatem, jeśli coś nie działa mimo wielkich, płonnych nadziei to oznacza, że cały świat się sprzeniewierzył, rozwiązanie jest picabello, tylko to wina "innych".

I tak jest ze wszystkim. Ruch drogowy nie jest wyjątkiem.
Prawo powinno być dostosowane do możliwości jego przestrzegania.
Skoro wiemy, że w Polsce jest mnóstwo przejść widmo, nieoświetlonych, skoro wiemy, że pobocza dróg pozostawiają wiele do życzenia, że piesi chodzą jak chcą w ciemnych ubraniach to tworzenie w takim otoczeniu prawa nadającego im tak uprzywilejowaną pozycję musi skończyć się źle.

Więc... albo polepszamy infrastrukturę, albo nie tworzymy idiotycznego prawa.

P Prally
0 / 0

@Iasafaer Boję się że jest jeszcze gorzej.
Elektorat PiSu to głównie emeryci i ludzie którzy nigdy nie pracowali. Czyli ludzie bez samochodów.
Patrząc co oni wyprawiają, zaczynam podejrzewać że wprowadzili ten przepis tylko po to żeby 'bezkosztowo' przypodobać się emerytom, bo tyraz dzięki PiSowi samochody im ustępują.
Już nie takie rzeczy odjaniepawlali, więc parę trupów więcej to dla nich nie problem.

T Tescior
+6 / 8

@LowcaStulejarzy
mówienie o kimś kto twierdzi, że 2*2 to 4 ORAZ przy okazji, że trawa jest niebieska, że jest mądrym racjonalnie myślącym człowiekiem jest (wcale nie) delikatnym nadużyciem

zepsuty zegarek pokazuje poprawną godzinę dwa razy na dobę...

L konto usunięte
-3 / 3

@Tescior Po minusach widać jak na dłoni to o czym piszę; Ale spoko bawcie się dalej, wierzcie dalej politykom PiS i PO. Jedni obiecują złote góry, same "plusy", tarcze itp. bajery a drudzy KPO i praworządność, LGBT i inne bzdury. Normalni ludzie wiedzą co jest grane i tylko patrzą z politowaniem na idiotów którzy się nawzajem tłuką która racja jest mojsza niż twojsza. Bawcie się dalej, przecież to wszytko wina Tuska, Putina, wojny, inflacji, covid-19... zresztą....

BOFH
+11 / 13

No popatrz, a w 2019 roku, w którym to nie było pandemii, na przejściach dla pieszych, z udziałem pieszych było około 3,5 tysiąca wypadków, w których zginęło 234 osoby, 3,4 tysiąca zostało rannych.

Odpowiedz
K kanapkazechlebem
+10 / 10

@BOFH Lata 2020-2021 powinny być uwzględniane w wielu statystykach tylko jako ciekawostka. Nawet ja robiąc różne prezentacje na studia wpadłam na pomysł, że pandemia może zaburzać dane...

P Prally
0 / 0

@BOFH Problem w tym, że ani za rok, ani za dwa się tego nie zweryfikuje. Kierowcy jeżdżą wolniej bo boją się podniesionych mandatów, a to zaburza wyniki tego "eksperymentu".
Jedynie jeżeli nie zajdzie zmiana, to będziemy wiedzieli że coś nie działa.

Moim zdaniem ten przepis zwiększył zagrożenie, bo części pieszych się wydaje że kierowca zawsze ich widzi i zawsze zdąży zahamować.

Tymczasem po zmroku, jeżeli pieszy nie ma jasnych ubrań albo odblasków, to przy większości przejść go po prostu nie widać. Jeszcze jak pada, to już w ogóle kaplica.
I co zrobić w takiej sytuacji? Zwalniać do 20km/h przed każdym przejściem? Z tego co widzę, to większość gra w rosyjską ruletkę, z premią w postaci więzienia dla tego kto w tej wersji gry nie zginie.

Już przed tą kretyńską zmianą miałem sytuacje kiedy przed uderzeniem w pieszego który mi wtargnął na jezdnię nie patrząc, uratowały mnie tylko nowe, dobrej klasy opony, w pełni sprawne hamulce i specjalny trening.
I zaznaczam że za każdym razem jechałem zgodnie z przepisami albo nawet wolniej niż pozwalały.

Ilu kierowców w tym kraju przechodzi specjalny trening hamowania awaryjnego? Ilu ma nowe, dobrej klasy opony? Ilu ma niesprawne samochody? Czemu zakładamy że sprawny samochód nagle się nie zepsuje, chociaż doskonale wiadomo że może? Że kierowca nie zasłabnie? Że samochód zatrzymuje się w pół sekundy, a nie w kilkanaście?

To pieszy ma najlepszą zdolność hamowania, najlepszą zdolność nagłej zmiany kierunku, najlepsze możliwości obserwacji i zarazem największy interes żeby dbać o swoje bezpieczeństwo, więc to on powinien ustępować samochodom. Przepuszczanie pieszych powinno być jedynie w kwestii dobrowolnej uprzejmości kierowców.

Mamy ogromne ilości policji na ulicach. Czasem idąc po chleb można spotkać trzy patrole. Czy nie można by dla wygody pieszych wprowadzić przepisu że kiedy samochody jadą sznurem, kierowcy powinni się zatrzymywać dla wygody pieszych, i załatwić że policjanci będą to wyrywkowo egzekwować?
Podkreślam, dla wygody i ułatwienia ruchu pieszym. Nie dla bezpieczeństwa.

Niestety, część ludzi jest po prostu za głupia, i jak przepis nie będzie im zabraniał włażenia pod koła, to będą to robić. A z tego co widzę, to wszyscy grają w rosyjską ruletkę. Zmrok, pieszych nie widać, a jadą co najmniej 50km/h.
Ja też tak jeżdżę ze względów praktycznych, ale ja przynajmniej wywaliłem tłumiki i mój wydech robi tyle hałasu że nawet jak jadę powoli i spokojnie, to piesi przy przejściach słysząc ten ryk, dosłownie robią kilka kroków w tył.

pawel24pl
+8 / 14

Na liczbę wypadków mają wpływ lockdowny i ostrość zimy.
Tak więc przydało by się porównanie z wcześniejszymi latami, np 2018.

Odpowiedz
B bazyl73
+7 / 7

@pawel24pl
Poszukałem w statystykach policji (link na końcu). Cofnąłem się do 2010 r. Niestety nie ma z podziałem na miesiące ale są całe lata:
2010 - 190 zabici
2011 - 227
2012 - 212
2013 - 232
2014 - 279
2015 - 228
2016 - 206
2017 - 259
2018 - 271
2019 - 234
2020 - 197
2021 - 153
Lata 2020 i 2021 można pominąć jako lata w których ruch pieszych a (głownie w 2020) także samochodowy był znacznie ograniczony ze względu na pandemię. Pamiętam jak jadąc do pracy pobijałem kolejne rekordy czasu dotarcia (bez specjalnego łamania przepisów - wpływ miały tylko puste drogi). W 2022 ograniczeń już nie ma i za 8 miesięcy było 90 przypadków śmierci na pasach. Nawet (przyjmując za wzór 2021) i licząc, że jesienno-zimowe miesiące przyniosą taką samą liczbę wypadków śmiertelnych jak pierwsze 8 miesięcy to da to liczbę 180. Zdaniem niektórych to wzrost i jest to wina zmiany przepisów. Brawo oni - ciekawe czy też się cieszą z inflacji - wszak dzięki niej zarabiają więcej!
Dane z:
https://statystyka.policja.pl/st/ruch-drogowy/76562,wypadki-drogowe-raporty-roczne.html

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 October 2022 2022 22:54

K konto usunięte
+8 / 22

Jedno to niedostosowanie infrastruktury a drugie to błędna informacja przekazana do pieszych, przez co wielu pieszych uważa że mogą wejść na przejście nie rozglądając się. Selekcja naturalna działa w tym przypadku a przez przepisy tylko kierowcy mają przez to dodatkowy problem bo z praw fizyki nie są w stanie zmienić.
Oczywiście zaraz ktoś wspomni o wariatach za kierownicą, oczywiście że tacy są ale to nie oni odpowiadają za zwiększenie ilości potrąceń, odpowiadają za to piesi którzy nawet się nie rozejrzą ani w żaden sposób nie dadzą sygnału że chcą przejść a włażą na przejście pod samochód nie mający już szans na reakcje.

Odpowiedz
B BartS24
-4 / 26

Przepis durny znoszący pojęcia wtargnięcia, jeśli 2 cm od pasów nabieram w pełni pierwszeństwa i każdy samochód musi ustąpić, nie ma znaczenia czy 2 cm drogi między chodnikiem a pasami pokonuję z prędkością 3km/h czy wbiegam 25km/h.
Kierujący samochodem musi traktować każde przejście z psami jak skrzyżowanie gdzie pierwszy ma pierwszeństwo.
Do wszystkich co zginęli, pamiętajcie mieliście pierwszeństwo!

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 October 2022 2022 14:56

Odpowiedz
G goomisch
-1 / 3

@BartS24 Pieszy pierwszeństwo nabiera w momencie wchodzenia na przejście, można przyjąć, że w momencie gdy nogą przekracza granicę chodnika i jezdni. Ale wg $14 1a nie wolno mu tego zrobić bezpośrednio przed nadjeżdżającym pojazdem. Kropka. Pojazd nie ma obowiązku zatrzymywać się gdy pieszy dochodzi do przejścia lub przy nim stoi. Może to zrobić, ale w szczególnych przypadkach, np. przejście z wysepką i pieszy po drugiej stronie jezdni, kierowca może popełnić wykroczenie bodajże z $49 1, do sprawdzenia, nie pamiętam, chodzi o zakaz zatrzymywania się przed przejściem.

P Prally
0 / 0

@goomisch To nie ma znaczenia. Znaczenie ma jak ludzie reagują na przepis.

Przykład z dzisiaj; stoję dwa metry od przejścia, a samochód się zatrzymuje żeby mnie przepuścić, chociaż w ogóle nie chciałem przechodzić.
Przykład z wczoraj. Jadę samochodem, piesi wyskakują z autobusu i mają ok. 2-3 metrów do przejścia. Ja jadę 40 i jestem tuż przed przejściem. Wbiegają na przejście zakładając że się zatrzymam, bo przecież 'majo pirszynstfo' i robią zdziwione miny że się nie zatrzymałem, chociaż w momencie kiedy stawiali stopę na jezdni, ja już byłem przednimi kołami na pasach. Po prostu przy tej odległości i prędkości nie było sensu żebym się zatrzymywał. I tak jest codziennie. Albo muszę się zatrzymywać co 50 metrów, nawet kiedy jestem jedynym samochodem, albo włażą przed maskę, robią zdziwione miny lub wygrażają pięściami.

Przykład dawniejszy; ograniczenie do 50 na odcinku gdzie często jeżdżą 70. Jadę 40. Prawie tuż przed maskę wbiega mi dziewczyna w słuchawkach, nie patrząc.
Ledwie wyhamowałem mając nowe, dość drogie opony. Tydzień wcześniej, na starych, przywaliłbym w nią z konkretną prędkością. Szpital na bank. Może kostnica, bo przy potrąceniu może skroń trafić w bolec wycieraczki, może złamać się kręgosłup itp.
Pieszych powinno się uczyć że NIE WOLNO wchodzić przed jadący samochód. Tymczasem uczy się ich odwrotnie.

Respektuję obecne przepisy (bo muszę), ale jeżdżę tak żeby to miało jakiś sens. Nie spotyka się to ze zrozumieniem piechurów.

N nielubiepisu
+5 / 25

@samodzielny68 nie sądzę by wypuszczać na miasto debili którzy uważają że maja 7 żyć jak koty i włazą prosto pod nadjeżdżający samochód by udowodnic jak są głupie i że gdzieś zgubiły instynk samozachowawczy

M mlu0987
+1 / 1

@samodzielny68 Takie rozwiązania jak dobrze oświetlone w nocy przejścia dla pieszych, uniesione w miejscach szczególnie niebezpiecznych, sensownie stawiane ograniczenia prędkości na odcinkach faktycznie tego wymagających, a nie celem łapania na radar, brak chaosu informacyjnego w znakach, oświetlenie/opaski odblaskowe u pieszych, a przede wszystkim głowa na karku i spojrzenie na ulicę przed wejściem na przejście też są w innych krajach i patrząc na statystyki działają.

P Prally
0 / 0

@samodzielny68 Mieszkałeś tam?

Większość czasu mieszkam w Anglii;
Na wielu skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną dla samochodów, nie ma sygnalizacji dla pieszych. Ustawodawca i projektanci skrzyżowania zakładają, że pieszy wywnioskuje czy można bezpiecznie przejść, z tego na których pasach samochody stoją i od jak dawna.

Tam gdzie jest sygnalizacja dla pieszych, większość pieszych ją ignoruje, bo przeważnie zanim przełączy się na zielone dla pieszych, to można 4 razy przejść między samochodami.

Są też przejścia z sygnalizacją dla pieszych, gdzie po wciśnięciu przycisku, masz dosłownie 10 sekund zielonego światła, po czym dla kierowców z czerwonego światło przełącza się na migające żółte, co oznacza warunkową możliwość jazdy. W praktyce oznacza to że jak nie wszedłeś w momencie zapalenia się zielonego, tylko kilka sek później, to musisz biec przez przejście bo cię przejadą.

Ścieżki rowerowe jeżeli nie są odgrodzone od jezdni, w ogóle nie nadają się do użytkowania, bo arabstwo jeździ po centrum 100-120km/h i nie bardzo panuje nad samochodem więc korzystając z nich można łatwo zginąć, a policję widuje się średnio raz na dwa tygodnie i nie chcą ruszać kolorowych w obawie przed śledztwem o rasizm w pracy więc nie ma nikogo kto by ich nauczył kultury czy egzekwował przepisy.

Ogólnie Brytole jeżdżą tragicznie i dotyczy to nawet białych, ewidentnych brytyjczyków.

Z zarki
+4 / 24

Tu nie chodzi o infrastrukturę tylko o bezmyślne zachowanie pieszych.

Odpowiedz
B BartS24
-1 / 3

@zarki Po to jest przepis żeby bezmyślne zachowanie było nagradzane i uprzywilejowane.

1 13Puchatek
+11 / 19

Ekhm, nie, żebym się czepiał, ale czy Autor demota raczył wziąć pod uwagę, że w 2021 trwała jeszcze pandemia i (zwłaszcza przez pierwszą połowę roku) ruch na ulicach był po prostu sporo mniejszy, niż statystycznie?

Może jakieś porównanie np z rokiem 2019?…

Odpowiedz
S SecundusInterpares
+3 / 3

@13Puchatek lepiej, to oczywista i celowa dezinformacja. Wrzucajacy tego demota, wie że manipuluje i nie pokazuje odpowiednich danych...

P Prally
0 / 0

@SecundusInterpares Mało ważnie. Już przed zmianą przepisów gdzieś 1/4 pieszych zachowywała się tak, jakby kierowca miał w oczach termowizor, a zamiast hamulców tarczowych, hamulec rakietowy z modułem rozciągania czasoprzestrzeni.

Nie wmówisz mi że przepis który jest powszechnie interpretowany po prostu jako 'pierwszeństwo pieszego', poprawia bezpieczeństwo w tej sytuacji. W dzień jeszcze się można jakoś bronić, albo przy zmierzchu albo po zmroku, pieszego o ile nie ma jasnych ubrań albo odblasków po prostu nie widać
Jedyna efektywna obrona dla kierowcy w tej sytuacji, to jazda góra 30km/h. W mieście to jeszcze jeszcze, chociaż nikt tego nie robi. Ale co z drogami pozamiejskimi gdzie jest dozwolona jazda 90, 100 albo więcej?

Infrastruktura to nie rozwiązanie. Nie da się oświetlić wszystkich przejść w kraju. A nawet jakby się dało to są jeszcze awarie, czy to elektrowni, czy lamp, czy hamulców. Albo kierowca może dostać zawału czy zasłabnąć z innego powodu.
To pieszy jest najbardziej zwrotny, ma najlepsze możliwości obserwacji, i zarazem najbardziej zagrożony przy zderzeniu z samochodem, więc to on powinien uważać.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 October 2022 2022 2:14

S SecundusInterpares
0 / 0

@Prally z wypowiedzi twojej i innych kierowców na tym portalu wynika że po prostu nie chce wam sie zwalniać przed przejsciami dla pieszych....

P Prally
0 / 0

@SecundusInterpares

Nie prowadzisz, więc nie rozumiesz problemu. Pomińmy nawet to, że takie ciągłe hamowanie to podniesiona emisja CO2, innch gazów i pyłów. Nie tylko z silnika który musi przyspieszyć potem, ale też np. z klocków hamulcowych.

Weźmy przykład poważniejszy:
Mam drogę pozamiejską. Nawet na jednojezdniowej dopuszczalna prędkość to 90km/h, co zresztą jest prędkością najbardziej ekonomiczną i ekologiczną.

Jeżeli po zmroku, chciałbym zwolnić tak, żeby mieć pewność że zobaczę kogoś w ciemnym ubraniu kto może wejść na przejście, to musiałbym zwolnić do 30km/h. To nie tylko jest ogromna strata czasu i paliwa, i niszczenie samochodu.
Ryzykuję tym, że kierowca za mną, może się tego nie spodziewać, nie zauważyć i wjedzie we mnie. Przy uderzeniu w tył pojazd wytrącany z toru jazdy, może polecieć na pobocze czy chodnik i skosić całą grupę przechodniów.

Z kolei w mieście, nie tylko że niepotrzebnie utrudnia to jazdę ale jeżeli pieszy wyjdzie przed maskę 10 metrów od samochodu, to nawet przy 30km/h się nie zatrzymam. Mogę co najwyżej próbować go ominąć.
To po prostu szkodliwy i niebezpieczny przepis który nijak się ma do rzeczywistości.

G goomisch
-3 / 13

Przede wszystkim nie w kodeksie drogowych czegoś takiego jak "bezwzględne pierwszeństwo". To zostało wmówione ludziom przez idiotów z różnych mediów, a to skutkuje równie idiotycznymi zachowaniami pieszych.
Dwa. Pieszy ma pierwszeństwo podczas przechodzenia przez przejście oraz w momencie wchodzenia na przejście. Z tym, że $14.1.a zabrania pieszemu wchodzenia na przejście bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd. Oczywiście pieszy ma tak samo obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, nie używania w trakcie przechodzenia z telefonu i upewnienia się, że kierujący pojazdem udziela pierwszeństwa, czyli po prostu zatrzymuje się. Co idzie za powyższym, pierwszeństwa nie ma, pieszy dochodzący do przejścia, pieszy stojący przy przejściu. W tym wypadku ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa.
Trzy. Przejście z wysepką to dwa przejścia i to że pojazd przy jednym zatrzymał się nie oznacza automatycznie ze jadący w przeciwnym kierunku musi to zrobić.
Cztery. Jeśli przejście jest przez np. dwu lub trzy pasmową jezdnię, to, że pieszy wchodzi na pasy np. z prawej strony, nie oznacza, że pojazd jadący po lewym pasie musi się zatrzymać. nie musi o ile nie powoduje to wymuszenia pierwszeństwa. Tego z kolei nadużywa policja do nieuzasadnionego karania kierowcy, bo KRD dokładnie definiuje czym jest wymuszenie. Nadaje się to klasycznie do sądu i np. odszkodowanie za zatrzymanie PJ. W mojej opinii do wygrania w cuglach.

Odpowiedz
R Rocannon2
+3 / 7

@goomisch
"Jeśli przejście jest przez np. dwu lub trzy pasmową jezdnię, to, że pieszy wchodzi na pasy np. z prawej strony, nie oznacza, że pojazd jadący po lewym pasie musi się zatrzymać. nie musi o ile nie powoduje to wymuszenia pierwszeństwa."

Czyli co, wchodzę na przejście a kierowca fachowym okiem ocenia, czy zdąży przejechać zanim wejdę mu pod koła, ew. dostowosuje prędkość (czyli przyspiesza) żeby zdążyć i śmiga przez pasy metr przede mną (uff, tym razem "zdążył")? Tak widzisz bezpieczeństwo pieszego na przejściu?

W wojtomasz
+1 / 3

@goomisch A kierowca ma obowiązek przed przejściem dla pieszych zwolnic i również zachować szczególną ostrożność

G goomisch
-4 / 4

@Rocannon2 Przede wszystkim pieszy na przejściu nigdy nie będzie miał 100% bezpieczeństwa, to jezdnia i różne rzeczy mogą się wydarzyć, losowe i niespodziewane. Poza tym, jeżeli śmiga metr przed Tobą, to wymusił pierwszeństwo. Mówię o przypadku, gdy pieszy wchodzi na pasy z jednej strony, a po przeciwnym pasie przejeżdża pojazd.

G goomisch
-2 / 4

@wojtomasz Oczywiście, nikt tego nie neguje. Ale zwolnić nie oznacza zatrzymać się.

A aniechcemisie
0 / 2

@goomisch Przeczytaj do czego zobowiązuje cię znak D-6

M meeshoo
0 / 0

@goomisch

No patrz, taki jesteś wyczulony na mylące nagłówki, a sam powielasz:

"nie używania w trakcie przechodzenia z telefonu"

Doczytaj. Pominąłeś bardzo istotny fragment.

"upewnienia się, że kierujący pojazdem udziela pierwszeństwa, czyli po prostu zatrzymuje się."

A to już Twoja czysta kreacja. Jeśli pozostajesz przy swoim zdaniu, konkretny artykuł PoRD poproszę.

G goomisch
0 / 0

@aniechcemisie "Znak D-6 "przejście dla pieszych" oznacza miejsce przeznaczone do przechodzenia pieszych w poprzek drogi. Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6 jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących." Nadal nie widzę obowiązku zatrzymania się przed przejściem, gdy pieszy zbliża się do przejścia lub przy nim stoi.

G goomisch
-2 / 2

@meeshoo Art. 14. Zabrania się:
1) wchodzenia na jezdnię lub drogę dla rowerów:>
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla
pieszych,

Skoro pieszy ma wprost zakaz wchodzenia na przejście bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd, to wynika z tego że musi się upewnić czy kierujący pojazdem udziela mu pierwszeństwa.

A aniechcemisie
+1 / 1

@goomisch Masz nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego wchodzącego na przejście. Jak chcesz to zrobić bez zatrzymania gdy pieszy wchodzi? Pieszemu masz obowiązek ustąpić pierwszeństwa. Dodatkowo jesteś zobowiązany do jechania w taki sposób, aby być w stanie to zrobić. Tak naprawdę, Art.14 jest niepotrzebny (i wręcz szkodliwy), bo jest wyłącznie powtórzeniem zasady ogólnej wyrażonej w Art.4 PoRD.

M meeshoo
0 / 0

@goomisch

Że co? Wynika z tego dokładnie to, co jest napisane. Że złażąc z chodnika (i tylko wtedy, pomiędzy pasami już nie) ma nie wleźć tak, że zostanie zgarnięty z przejścia bez możliwości zareagowania przez kierowcę. Od tego momentu piłeczka jest po stronie kierowcy i wszystkie wymagania "nawiązywania kontaktu wzrokowego" to jest czysta próba wyłgania się z obowiązku zwolnienia lub zatrzymania pojazdu. Ten przepis doczekał się już wielu prawomocnych interpretacji podmiotów do tego powołanych. I te interpretacje nie dość, że nie poszerzają w żaden sposób wprost wyrażonych obowiązków, ale wręcz kładą nacisk na to, co ustawodawca miał na myśli zapisując w art. 14 słowo "bezpośrednio":

(...) W ocenie Sądu Okręgowego pojęcie "bezpośrednio" należy wiązać z prędkością zbliżającego się pojazdu. Bezpośrednie wejście przed jadący pojazd ma miejsce wówczas, gdy pojazd przed wejściem pieszego na jezdnię znajdował się w takiej odległości od tego miejsca, że kierujący nim - przy zachowaniu bezpiecznej prędkości - nie jest w stanie zatrzymać go przed przejściem (...)". Jeszcze raz - NIE JEST W STANIE. Nie, że musiał dojść do wniosku, że pieszy go widzi, nawiązać kontakt, puścić gaz, dać po hamulcach, czy nawet hamować awaryjnie.

P konto usunięte
+9 / 19

Ciekawa sprawa, na zachodzie taki przepis juz dawno został wprowadzony i jakoś liczba pieszych w szpitalach nie wzrastała, czyżby wina nie była tylko po stronie pieszych?

Odpowiedz
M MogeMiecRacje
+4 / 8

Mieszkam za granica. Taki przepis jest od lat i jakos wszyscy potrafią sie dostosować

P pafcio80
-5 / 13

przeciez to dla bezpieczeństwa............................trzeba bezpiecznie odbierać ludziom kase na mandaty.

Odpowiedz
I Illis_ka
+5 / 7

czy ktoś obejrzał tą statystykę czy tylko przeczytaliście podpis pod nią?

Odpowiedz
D Dabronik
-4 / 10

Zastanawia mnie dlaczego mam pierwszeństwo wejścia na "teren" gdzie jeżdżą samochody, jak są światła to ok, jak nie ma świateł to grzecznie czekam aż mnie ktoś przepuści na swoim "terenie"

Odpowiedz
K krickin
-3 / 7

@Dabronik Przy polskich kierowcach się nie czeka tylko biwakuje bo tylko co setny przepuszcza pieszego na przejściu.

Arry
0 / 2

@krickin
To mi przypomina, jak kiedyś (już po wprowadzeniu tego przepisu o którym jest dyskusja) wracając ze sklepu chciałem przejść przez jezdnię.
Stanąłem przy przejściu (widoczny byłem, bo to środek dnia i słońce świeciło) i czekałem aż ktoś ze sznurka samochodów jadących około 40 km na godzinę (bo dalej był remont i zwężenie) się zatrzyma i mnie przepuści.
Po ponad minucie czekania gdzie zostałem zignorowany przez co najmniej kilkanaście samochodów (albo i więcej, nie liczyłem) przed przejściem zatrzymał się kierowca w... BMW :)

S st45
0 / 0

@Dabronik Słaby trolling samochodziarzu.

D Dabronik
0 / 0

@st45 No i nie trafiłeś nie mam samochodu.

M m4ght
+3 / 13

To wina społecznej akceptacji piractwa drogowego. Jakby ludzie w miastach, na ograniczeniu do 50, nie jeździli 70-80 km/h to więcej pieszych by żyło.

Odpowiedz
G goomisch
0 / 6

@m4ght Zgadza się, nie przestrzeganie ograniczeń prędkości i ogólne przyzwolenie na to jest znacznie bardziej poważnym problemem.

H Hannette
+2 / 8

Tabelka pokazuje wyraźnie, że w 2022 ginie MNIEJ osób i jest MNIEJ wypadków niż w 2021

A dyskusja trwa w najlepsze...

Czy ja coś źle widzę...?

Odpowiedz
B bilbao99
+6 / 12

@Hannette dane za 2022 kończą się na sierpniu. Dane z 2021 obejmują cały rok. Brak jest w zestawieniu lat wcześniejszych, co jest istotne choćby ze wzgl na pandemię.
Autor nie udowodnił nic poza własną nikompetencją i przynależnością do partii kierowców.

H Hannette
-1 / 3

@bilbao99 faktycznie do sierpnia, dzięki.

(Sama widzę nie jestem wiele lepsza z tym patrzeniem na dane ;) choć zgadzam się te dane niczego nie dowodzą)

J justtrespassing
+3 / 3

Czy ja jestem ślepy, czy w tabelce nr jeden suma zabitych do sierpnia wynosi 75, a w drugiej 90? Gdzie tu jest różnica 33%?

Odpowiedz
A aniechcemisie
+3 / 3

@paul123 W ogóle najbezpieczniej będzie zrobić bezkolizyjną infrastrukturę dla samochodów poza miastem.

A Apolinary_Baj
+1 / 3

@paul123
Czyli jak ktoś chce mieć prawo swobodnego i bezpiecznego korzystania z miasta w formie pieszej, bądź rowerowej to jest albo z opozycji albo eko-oszołomem. Ciekawa teza, taka nie za współczesna. Taka bardziej z epoki Gierka.
Zawsze oświecenie i nauka stały w kontrze z kołtuństwem, stąd pewnie to zacietrzewienie by każdej nowatorskiej myśli przykleić jakąś łatkę, które to będzie można kołtuna straszyć po nocach.
Świat się zmienia drogi kolego czy tego chcesz czy nie. Na świecie prowadzone są najróżniejsze badania poziomu życia, zadowolenia z życia, zdrowia psychicznego i nie tylko... i wyobraź sobie że absolutnie nigdzie na świecie nikt nie wymienił szerokich potoków samochodów jako elementu miasta najlepszego do życia. Wszędzie za to mówiono o terenach zielonych, o infrastrukturze rowerowej, pieszej, o sprawnej komunikacji miejskiej, o czystym powietrzu.
Obecnie, sprawne i światłe cywilizacje rozwijają koncepcję "miast 15minutowych", gdzie samochód nie jest brany pod uwagę w ogóle.

P paul123
-2 / 4

@Apolinary_Baj "Zawsze oświecenie i nauka stały w kontrze z kołtuństwem" - zgadza się. Tylko pomyliły Ci się strony. Te zryte ruchy antysamochodowe nie mają nic wspólnego z nauką. To kolejna, chora ideologia. Takie zapożyczenie z komunizmu w kolejnej dziedzinie życia. W tym przypadku dupa boli bo ktoś ma wolność i swobodę poruszania się prywatnym środkiem transporty. Totalne kołtuństwo. Takie coś trzeba tępić...

A Apolinary_Baj
0 / 0

@paul123
Albo masz jakiś odwrócony system wartości albo małomiasteczkowy kompleks.
Wszelkie osiągnięcia nowoczesnej inżynierii komunikacji, architektury i urbanistyki, socjologii, analizy zachowań społecznych, badania migracji społeczeństw, matematyczne symulacje trendów i szereg innych gałęzi nauki zajmuje się rozwiązaniem problemów współczesnych miast.
Z żadnego z tych badań nie wyniknie teza " załadunku więcej samochodów do miast, to ludzie będą szczęśliwsi, ogólno społeczne koszty się obniżą, poprawi się jakość życia i zdrowia".
Jest dokładnie odwrotnie.
Niestety ta nowoczesna nauka musi się przeciwstawić pewnym betonowym postawom ludzi, dla których własne 4 kółka to szczyt życiowego szczęścia.
Mam w domu dwa samochody. 13km do pracy jeżdżę rowerem albo motocyklem. Samochód ruszam na wakacje i po większe sprawunki.
Nie kieruję się żadną ideologia. To prosta kalkulacja kosztów i czasu.
Warszawa ma więcej zarejestrowanych samochodów niż Berlin. 80% podjazdów ma tylko kierowcę.
Piszesz, że samochód daje Ci wolność i swobodę ...

P paul123
-1 / 3

@Apolinary_Baj "Z żadnego z tych badań nie wyniknie teza" - nie ma tutaj badań, które mają cokolwiek udowodnić tylko badania, które mają na celu wymusić na społeczeństwie inne przyzwyczajenia. a jeżeli zachęta nie działa to zaczynamy zmuszać "siłą" - opłaty, podatki, zakazy, nakazy - to komunizm.
"To prosta kalkulacja kosztów i czasu" - samochodu nie kupuje się dla niższych kosztów tylko wygody. nikt nie kalkuluje, że miesięczny za 150zł to prawie jak za darmo w porównaniu z autem. nikt do tego tak nie podchodzi.
"Warszawa ma więcej zarejestrowanych samochodów niż Berlin." - Warszawa wprowadza swój transportowy komunizm (zwężanie ulic, likwidacja parkingów) a Berlin od lat daje możliwość wyboru i niczego nie zakazuje. W dalszym ciągu główne arterii miasta jak były szerokie, gdy byłem tam 20lat temu tak samo są szerokie i dziś. A wzdłuż nich i każdych mniejszych osiedlowych uliczek ogrom miejsc parkingowych.
"80% podjazdów ma tylko kierowcę." - zagląda Ci ktoś do gara i mówi co masz jeść? rozkazuje Ci ktoś jak masz sobie dom urządzić? nie? to i ty się nie interesuj co robią inni. mam ochotę jeździć sam to sobie będę jeździł sam. ja za to płacę.

B bazyl73
+8 / 8

Naprawdę porównujesz okres w którym bardzo długi czas był czasem lekcji zdalnych a więc uczniowie nie chodzili do szkół z czasem kiedy takie obostrzenia nie obowiązywały? A przypominam, że to dzieci idące do/z szkoły stanowią znaczny odsetek pieszych! Naprawdę analiza danych to taka trudna rzecz, że nikt nie patrzy na warunki w jakich odbywał sie pomiar? To tak jakbyś się cieszył, że w fabryce liczba (nie odsetek) braków jest w 2022 mniejsza niż w 2021, ale nie wziął pod uwagę, że od marca do maja fabryka w 22 stała! Porównaj to do 234 osób, które zginęły w 2019 kiedy ruch był podobny jak w 2022 a zmienione przepisy nie obowiązywały! Nie znalazłem rozbicia 2019 r na miesiące, ale proporcjonalnie do końca sierpnia to byłoby 156 zabitych. To chyba więcej niż 90. Sama liczba wypadków tez spadła! W 2019 to było aż 3466.
Dane możesz sobie sprawdzić na stronie:
https://statystyka.policja.pl/st/ruch-drogowy/76562,wypadki-drogowe-raporty-roczne.html

Odpowiedz
S Salvi79
-2 / 6

Taki jest efekt BRAKU EDUKACJI społeczeństwa w zakresie ruchu drogowego. Ja wychowałem się w latach 80 i 90 ubiegłego wieku i pamiętam jak w podstawówce mieliśmy zajęcia z milicjantem, który uczył jak mamy zachowywać się na drodze. Mieliśmy wtedy po 8-9 lat! Chcesz przejść przez ulicę, nieważne czy po pasach czy poza przejściem, spójrz w lewo, potem w prawo i znowu w lewo, upewnij się, że nic nie jedzie i dopiero przejdź. A teraz młodzież ze słuchawkami na uszach wchodzą na przejście święcie przekonani o swojej nieśmiertelności... Głupota!! Nie jesteś nieśmiertelny, a auto nie zatrzyma się w miejscu!! POMYŚL!!. Poza tym drugą głupotą jest możliwość jazdy rowerem czy skuterem bez jakichkolwiek uprawnień, mając skończone 18 lat. Brak znajomości przepisów ruchu drogowego i skuter pędzący 50km/h to proszenie się o tragedię! Całkowity NAKAZ zdobycia KARTY MOTOROWEROWEJ dla każdego, kto nie posiada prawa jazdy jakiejkolwiek kategorii!! Znowu wrócę do czasów mojej młodości (dzieciństwa), gdzie każdy, kto chciał jeździć choćby rowerem po ulicach MUSIAŁ mieć kartę (moto)rowerową!! Ludzie!! Obudźcie się! Przede wszystkim bezpieczeństwo, a to oznacza znajomość (choćby podstawową) przepisów!!

Odpowiedz
A aniechcemisie
+1 / 1

@Salvi79 Po pierwsze, motorower może rozwijać co najwyżej 45km/h. Po drugie, pieszo też możesz się poruszać bez karty pieszego. Podatki możesz sobie wyliczyć bez uprawnień biegłego rewidenta, a kolację dla rodziny możesz ugotować bez książeczki sanepidu.

M meeshoo
+1 / 1

@Salvi79

I od tego czasu wielokrotnie zmieniły się przepisy. Kierowca ma obowiązek stosować się do tych obowiązujących, a nie prehistorycznych. Ciągle kupujesz cukier na kartki?

S st45
0 / 0

@Salvi79 Edukacja według ciebie: Dziecko nie wychodź z domu, nie przechodź przez ulicę bo cię ZABIJĄ. Serio? Tak ma być? Mamy żyć w strachu, że kierowcy nas będą rozjeżdżać?

K krickin
+7 / 7

Taa i pandemia która drastycznie zmniejszyła liczbę kierowców w 2021 roku wcale nie wpływa na statystyki...

Odpowiedz
A aniechcemisie
+2 / 2

Polska infrastruktura jest idiotyczna (choć niekoniecznie z powodów, które masz na myśli).
Ale zastosowane tu "rozumowanie" to jeden z podstawowych błędów logicznych - post hoc ergo propter hoc.
O błędach metodologicznych związanych z taką "weryfikacją hipotezy" aż zal wspominać.
Ty po prostu chcesz żeby tak było i już. A rzeczywistość niech ci nie wchodzi w drogę.

Odpowiedz
R Ruda_Maruda
-2 / 2

Ja zawsze mam problem z tym, że pieszy ubierze się nocą na czarno/granatowo/moro, gardzi odblaskiem i sądzi, że go widać.

Hitem był pan w dniu Wszystkich Świętych. Już po zmierzchu, ciemno, pada deszcz, z naprzeciwka samochody (oczywiście z włączonymi światłami, które niektórzy mają lepiej inni gorzej ustawione) stoją w kolejce do skrętu. Generalnie widoczność i warunki kiepskie, światła może nie oślepiające ale przeszkadzające.
I wtedy wchodzi ON. Przemyka między stojącymi samochodami, poza przejściem, bo tak mu będzie szybciej, bo on moknie no i przecież go widać bo światła samochodów go oświetlają.

Co widział kierowca?
A tyle, że przez mniej niż sekundę światło jednego z aut przygasło.

Facet miał szczęście, że mój tata ma świetny refleks. Jakby kierował niedzielny kierowca, to pewnie byłoby gorzej. My mieliśmy szczęście, że samochody za nami w nas nie walnęły.

Odpowiedz
Arry
0 / 2

@Ruda_Maruda
Niestety, to co piszesz, to szczera prawda.

Nie twierdzę, że kierowcy są święci, bo wiele razy spotkałem się z sytuacją migania światłami, bo jak to w mieście jechać tylko 50, albo wyprzedzania na ciągłej czy z prawej, ale trzeba też zwrócić uwagę, że piesi też mają swoje za uszami.

Z mojego doświadczenia wynika, że najgorzej jest właśnie z osobami starszymi na cmentarzach.
Tak się składa, że do pracy jeżdżę ulicą, przy której jest cmentarz i od jezdni oddziela go tylko szerokość chodnika (będzie z 1,5 m). Tak się też składa, że naprzeciwko bramy wejściowej cmentarza (wysoka, murowana, zamontowana w porządnym ogrodzeniu z grubych przęseł poprzetykanych murowanymi kolumnami) jest przystanek, do którego trzeba przejść przez jezdnię. Żeby to zrobić trzeba wyjść przez bramę, przejść kilkanaście metrów do przejścia i później cofnąć się do przystanku.
Niestety "dziadki" za nic sobie mają przejście - szczególnie jak na przystanku stoi już autobus. Wypadają więc w pełnym biegu zza bramy cmentarza (wysokiej, murowanej, zamontowanej w porządnym ogrodzeniu z grubych przęseł poprzetykanych murowanymi kolumnami) zza której za cholerę nie widać czy ktoś się zbliża czy nie, i lecą na pałę przez jezdnię.
Na razie nic nikomu się nie stało - a przynajmniej ja nie byłem świadkiem niczego takiego, ale zastanawiam się kiedy jakaś babcia będzie się tak śpieszyć, że w trybie ekspresowym wróci na rzeczony cmentarz jako rezydentka.

A to z ubieraniem się na czarno/granatowo/moro to też jest jakaś patologia. Przez długie lata nigdzie nie szło dostać ubrań jesienno-zimowych w barwach innych niż nasza sztandarowa (żeby nie powiedzieć narodowa) "bura masakra". Kiedy szukałem kurtki zimowej, to jedyne egzemplarze nie będące w ciemnych kolorach jakie udało mi się znaleźć były w sklepach sportowych na dziale kurtki narciarskie (a co za tym idzie ich cena była odpowiednio dostosowana).
Ostatnio jednak w Diverse widziałem jakieś pomarańczowe kurtki, więc może coś się zmienia.

S st45
0 / 0

@Ruda_Maruda To jedź wolniej, Będziesz miał więcej czasu na reakcję.

R Ruda_Maruda
0 / 0

@st45 Czytamy ze zrozumieniem.

1) Prowadził mój tata, a nie ja,
2) Facet wszedł na jezdnię w niedozwolonym miejscu, przy beznadziejnej widoczności, z pełną świadomością, że chociaż na jednym pasie auta czekają, to na drugim ruch odbywa się normalnie.
3) Sądziłam, że mój nick dobitnie wskazuje na to, że jestem kobietą,
4) Nie każda sytuacja na drodze sprawia że wolniej = bezpieczniej.

To że ktoś sądzi że "przecież mnie widać" nie znaczy że faktycznie go widać. Było kilka kampanii społecznych w tym temacie, ale jak sądząc po skutkach - nie chwyciły. Czasem sądzę, że każdy obowiązkowo powinien być wsadzany do prowizorycznego symulatora, żeby zobaczył jak bardzo nie widać "maskujących się" pieszych.

Jestem też zdania że odblaski powinno się rozdawać za darmo, niczym żetony do wózków sklepowych.

J jarekexe
+5 / 5

Wyciąganie wniosków z tak MAŁEJ póbki danych (szczególnie z okresu lockdownów, pracy zdalnej w 2021) to po prostu skrajny debilizm.

Ale najbardizej martwi fakt, że 513 na 541 osób nie widzi w tym nic złego i uważa że jest to wiarygodna informacja.

Odpowiedz
C konto usunięte
+2 / 2

Kary dla kierowców ciągle są za małe - za wymuszanie pierwszeństwa na przejściach, za wyprzedzanie po prawej stronie, za jazdę po chodniku, za jazdę pod prąd, za parkowanie na przejściu dla pieszych., za jazdę po ścieźce rowerowej .

Odpowiedz
A Apolinary_Baj
0 / 0

Ale zaraz ...

W 2018r na przejściach zginęło 285 osób. 2017 - 267, 2016-264.
Z tego co mi się udało znaleźć to w 2020 ( również rok pandemiczny i znacznie mniejszy ruch na drogach) było to 197 osób. W 2021 to 153 osoby.
Początek 2021r to szczyt pandemii. Znacznie mniejszy ruch pojazdów.
Jedyne co jesteśmy w stanie porównać to poszczególne miesiące roku 2021 do ich odpowiedników 2022.

Potwierdzają to statystyki wypadków na przejściach " ... wypadków z udziałem pieszych na przejściach: w 2021 r. – 847, rok wcześniej – 1257, a w 2019 r. – 1511. "

Liczba wypadków w 2021 była dużo mniejsza niż w 2021, na co przykładał się właśnie mniejszy ruch.

Uważam, że na ten moment tych danych jest zbyt mało by wysnuwać wniosek o klapie nowych przepisów.

Odpowiedz
P Prally
0 / 0

@Apolinary_Baj
I tych danych nie będzie bo kierowcy jeżdżą dużo wolniej z powodu dużo wyższych mandatów.

Dopiero jak będziemy mieli dane że nic się nie zmieniło, to będziemy wiedzieli że coś nie działa ale nie będziemy wiedzieli co.

Jeżeli się poprawi, to nie będziemy wiedzieli dlaczego.