Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
410 415
-

Zobacz także:


R rogeros123
-2 / 10

Znaleźć inna kobietę z którą będzie się szczęśliwym do końca życia i powalczyć o prawa opieki albo zadbać o normalne kontakty z dzieckiem. Niema sensu męczyć się w związku, który wygląda na nieudany.

Odpowiedz
J Jelitanastole
+4 / 6

@rogeros123 nie chcę być złośliwy, ale jeśli jedyne co wyniosłeś z tej opowieści to stwierdzenie, że facet powinien rozwieść się z żoną to masz ewidentnie jakiś problem z kobietami. Dla mnie to akurat normalne małżeństwo, które nie do końca poradziło sobie z sytuacją i tyle. Zarówno ona jak i on nie chcieli obowiązków związanych z psem, ona wzięła, on oddał - gdzie tu widzisz powód do rozwodu.

M Maja123456
-3 / 3

@Jelitanastole Mylisz sie. Brak odpowiedzialnosci za swoje czyny to absolutnie najwazniejszy argument do rozwodu. Gdyby on nie zareagowal, pies bylby zaglodzony i zalatwialby sie w domu, jako ze nie bylby wyprowadzany, jak sadzisz, jak zareagowalyby coreczka z mamusia? To jest znecanie sie. Do tego obydwie durne doprowadzilyby. To jest powod do rozwodu, bez wzgledu na plec.

S sylwekk12
+1 / 1

@Maja123456 to chyba szukasz związku z bajki, tak już jest że się trafia na różnych ludzi. Każdy by chciał żeby druga połówka była idealna. Ślub to przecież też odpowiedzialność. Sztuką nie jest wziąć rozwód i uciec pod byle pretekstem. Sztuką jest poradzić sobie z takimi ludźmi. Imo rozwód jest ostatecznością,

M mikv
+11 / 13

Tak to jest. Ludzie kupują sobie psa albo płodzą dzieci, a później inni maja się nimi opiekować, składać na 500 + itp.

Odpowiedz
W WhiteD
-2 / 10

W sensie kupiłeś psa z "rodowodem" (znając życie - wartym tyle co kałuża), wiedząc jak to się skończy?
To mnie naprawdę nie dziwi że dziecko takie jakieś - mając za rodziców parę durni, to raczej trudno żeby geniusz z tego wyszedł...

Odpowiedz
J Jacek83218
-1 / 7

@WhiteD
Facet poznał nieodpowiedzialną kobietę i ma z nią nieodpowiedzialne dziecko które oboje źle wychowali.

M mikv
+1 / 5

@WhiteD a co on jasnowidz ? Po pierwsze psa kupiła żona. Dziecko twierdziło, ze będzie opiekowało się psem a żona, ze obowiązki związane z psem dobrze wpłyną na rozwój dziecka. Myślę, ze w wielu domach jest podobna sytuacja. Brak konsekwencji powoduje, ze potem zwykle obowiązki przejmują Ci co psa nie chcieli, bo po prostu maja dobre serce. Jeśli facet znalazł psu dom, gdzie będzie miał lepsza opiekę to dobrze, bo pies w domu, gdzie nikt nie chce się nim zajmować, miałby po prostu złe.

T Tniusia1
0 / 2

@mikv ale... jak? Psa kupiła żona, bez uzgodnienia
tego z mężem, no jak? To jej dom a on jest tylko lokatorem?
I znowu, mąż oddał psa bez porozumienia z żoną.... po jakiego uja oni w ogóle są "razem"?

M mikv
0 / 2

@Tniusia1 no což, nie ma recepty na udany związek, bo ludzie są różni. W większości przypadków maja inne zdanie na ten sam temat, ale w części się dogadują i nadal ze sobą są. Tak czy siak z jakich powodów Ci ludzie są razem, to nie nasza sprawa. Rozmawiamy o psie a nie terapii małżeńskiej. I dla psa lepszym rozwiązaniem jest dom, gdzie ludzie chcą się nim zajmować, niż taki w którym właściciele zrzucają obowiązki dotyczące psa na siebie nawzajem.

Ja kocham zwierzęta, ale nie chce ich w domu, bo to obowiązki, wieczny bałagan itp . Moje dzieci chciały i wiadomo, ze to dobrze wpływałoby na ich rozwój. Natomiast ja wiem, ze nawet jakby chciały się nim dobrze zajmować, to i tak nie unikniemy włosów na ubraniach itp czyli dodatkowej pracy dla mnie. Mężowi wszystko jedno, nawet obstawałby po stronie dzieci ale on bardzo dużo pracuje, więc jest mało w domu. Pomijam już fakt wyjazdu na wakacje, kiedy psa nie można zabrać ze sobą. Co dałaby w takiej sytuacji rozmowa ? Każdy obstaje przy swoim i tyle. Wybór jest taki : jestem wyrodna matka, która zabrania dzieciom mieć psa czyli dzieci i mąż są na mnie źli lub druga opcja : jestem zła na dzieci i męża, ze w domu jest bałagan, którego nie cierpię i mam dodatkowe obowiązki.

Oczywiście są małżeństwa, gdzie wszyscy lubią bałagan i obowiązki związane z psem, ale to tez nie jest gwarancja, ze związek nie rozpadnie się z innego powodu. Po co zatem mieszać historie o psie do życia małżeńskiego autora ? Jeśli teraz poczyta Was i się rozwiedzie będzie szczęśliwszy ?


T Tniusia1
+1 / 1

@mikv może i masz rację. Na pewno oddanie psa gdzieś gdzie będzie dobrze i odpowiedzialnie traktowany to najlepsze wyjście z sytuacji.

T tomkosz
-3 / 11

to niestety znak czasow. dzieci maja nastawienie: przyjemnosci - tak! obowiazki z nimi zwiazane: nie! a sfeminizowane kobiety staly sie po prostu leniwe.

Odpowiedz
lingerer
0 / 0

@tomkosz to nawet nie jest lenistwo tylko "ja mam racje bo tak"

M mikv
+1 / 1

@tomkosz ale facet tez nie chciał na siebie wziąć tych obowiązków

L Livanir
0 / 4

@mikv on wziął na siebie obowiązek i znalazł psu odpowiedni dom. Obowiązek można realizować na różne sposoby.

M mikv
0 / 0

@Livanir dokładnie

T tomkosz
0 / 0

@lingerer fakt, to tez

T tomkosz
0 / 0

@mikv z tresci demota wynika ze on byl przeciwny by ten pies do nich trafil i ugial sie wobec prosb zony i corki, ktore zarzekaly sie ze sie nim zajma. Dlaczego mialby sie zajmowac tym zwierzeciem, skoro one nie chca? Oddal zwierzaka by mial szanse na dobry dom i mial racje.

M mikv
-1 / 1

@tomkosz odniosłam się do słów o leniwej zonie i feminizmie. Nie wiemy jaki jest podział obowiązków w tym domu, kto jest bardziej lub mniej leniwy, a już połączenie z tym feminizmu nawet nie komentuje. Facet razem z żona chciał, żeby psem zajmowało się dziecko ( co już mi się nie podoba, bo uważam, ze żadne z nich nie powinno zrzucać obowiązków na dziecko, bo wiadomo, ze zbyt dużo obowiązków może tez przerosnąć dziecko, tylko dziecko w tamtym momencie mogło sobie z tego nie zdawać sprawy). I teraz dwa obrazy konsekwencji : żona pomimo, ze córka już nie chce się opiekować psem uważa, ze ma to robić, a facet, ze skoro dziecko nie chce tego robić to poszuka psu innego domu. Dla psa moim zdaniem drugie rozwiazanie jest lepsze ( Pod warunkiem, ze pies nie będzie tęsknić). Natomiast uczenie dziecka, ze skoro Ci się odwidziała opieka nad żywa istota, to możesz ja porzucić tez jest mało wychowawcza. Sytuacja patowa, bo problem leży gdzie indziej. Może należy się zastanowić, czy dziecko nie ma zbyt dużo obowiązków, a może w ten sposób chce zademonstrować, ze potrzebuje wsparcia i uwagi rodziców. Może zamiast zrzucać odpowiedzialnosc z jednego na drugiego lepszym rozwiązaniem byłby wspólne spacery z psem i dzieckiem ? Wszyscy by na tym skorzystali ?

maggdalena18
0 / 0

Nie zniosłabym faceta, który nie lubi zwierząt. Od razu mam w głowie: zły człowiek.

Odpowiedz