Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
547 579
-

Zobacz także:


sliko
+9 / 11

@Arek942 "Bez podłoża chrześcijańskiego, bez funkcjonowania we wspólnocie z Kościołem katolickim, nie jesteśmy w stanie funkcjonować dobrze, nie jesteśmy w stanie tego państwa utrzymać — mówiła małopolska kurator oświaty Barbara Nowak podczas konferencji "Prześladowany jak katolik". Przekonywała, że od lat prosi dyrektorów, aby nie organizowali zajęć z religii na pierwszej lub ostatniej lekcji, bo "to nie jest w porządku"."

lolo7
+9 / 13

@Arek942
,,Chodzi na religię z własnej woli'' to przeważnie rodzic mówiący dziecku ,,Nie obchodzi mnie Twoje zdanie, masz iść i koniec''.

U ubooot
+15 / 25

czego można uczyć na religii? te lekcje sa tylko po to aby prowadzący dostawał wypłatę a ciemny lud był pod kontrolą

Odpowiedz
lolo7
+12 / 12

@Jezuita
Niczym. Niech dzieci idą do domu szybciej i odpoczną.

J jejkap
+3 / 13

ja nigdy czegoś takiego na religii nie mialem

Odpowiedz
K karolina1128
+3 / 5

@jejkap ja też. Ewentualnie w klasach 1-3 podstawówki.

Rhanai
+5 / 13

Uczyć? Na godzinie indoktrynacji? Język polski chyba też szwankuje, więc proszę, szybkie korepetycje:
OKSYMORON - zestawienie wyrazów sprzecznych - np. uczciwy rząd, religia uczy

Odpowiedz
J jakisgoscanonim
-2 / 2

@Rhanai Język polski na poziomie gimnazjum sprzed likwidacją i liceum to też oksymoron. Niby język polski, ale mało co wspólnego miał z językiem polskim, co najwyżej z literaturą taką z przetłumaczonymi różnymi zagranicznymi dziełami zagranicznymi i polskimi, ale takimi w archaicznym języku polskim xD. Też bardzo bezużyteczny przedmiot. Niech to będzie traktowane na równi z religią jako np. przedmiot nieobowiązkowy i przemianują ten przedmiot np. na literaturę czy coś takiego, bo w rzeczywistości język polski jako przedmiot wcale nie jest tylko o współczesnym języku polskim. Albo po prostu niech porzucą tę całą literaturę i niech skupią się na szlifowaniu języka polskiego, poszerzanie słownictwa, poprawnego pisania różnych rzeczy, o których nie uczy ten przedmiot, a powinien. Te lektury są do bani, tak właściwie to przedmiot nic użytecznego nie wnosi. A tak to człowiek marnuje sobie czasu na takie pierdoły, które w życiu mu się nie przydadzą i nie przydadzą się w 95% zawodach...

G gorza
+1 / 7

Wolalabym kolrowanki malowac niz po nocy eseje pisac...

Odpowiedz
D konto usunięte
+3 / 7

No to już jest kwestia nauczyciela. Ja pomimo dużego dystansu do tego przedmiotu to miałem ciekawe zajęcia, bo dydaktyk je prowadził w interesujący sposób. Równie dobrze takie kolorowanki moglby dawać dzieciom nauczyciel polskiego czy chemii i też pisalibyscie że to wina przedmiotu a nie nauczyciela?

Odpowiedz
T Tescior
-1 / 7

ciekawe,
jakby jakieś opracowanie zadawał, albo esej na 5 stron to byłoby jęczenie że za dużo
jak uczniowie przez 10 lat marudzą, że przeczytanie jednej strony tekstu, żeby było o czym porozmawiać na następnych zajęciach to za dużo, to z czasem "zadania" domowe durnieją i durnieją
aż w końcu trafi się jakiś ambitny, któremu nagle to przeszkadza
i tak się właśnie kółko zamyka...

Odpowiedz
K Kanay
+2 / 2

Też tak miałem. Szczerze wkurzało, aż na jednej kolorowance w 8 klasie kolega pokolorował tekst na tęczowo.

Odpowiedz
R rapper3d
+1 / 3

U nas w sredniej szkole na religie mieli wywalone zarowno uczniowie jak i katecheta. Przychodzil na samym poczatku opowiadal jakiegos suchara, potem standardowa formułka no posmialismy sie teraz czas na glupoty wiec sprawdzil tylko liste i w zasadzie moglismy robic wszystko co chcielismy byle nie halasowac ponad normę. Bardzo w porządku byl chlopina i nigdy nie mial z nami problemow ani my z nim.

Odpowiedz