@swietyczlowiek Akurat znałem ludzi, którzy o których wspominasz, zanim podjęli te "zawody", tylko zakonnica była coś nie tego i wyjątkowo brzydka. Nie wszyscy są od razu zwyrolami, ksiądz czy katecheta to lekka robota
@swietyczlowiek ludzie mają tendencję oceny innych przez pryzmat swoich natręctw, to jedno, a drugie, to że ktoś czegoś nie robi nie oznacza, że by nie chciał.
Jeszcze nie tak dawno była afera z o z przedszkolanką/nauczycielką nauczania początkowego (zerówka), która zakleiła dzieciom usta taśmą, stosowała na nich zarówno przemoc fizyczną jak i psychiczną. Stosując twoja retorykę i sposób myślenia można by rzec "kto normalny zostaję przedszkolanką".
@pejter ale to świadczy o ich inteligencji. poświęcają swoje życie, jedyne jakie mają żeby "służyć" zmyślonemu Bogdanowi Wszechmogącemu". tam 500 lat temu to bym się nje zdziwił. ale dzisiaj? jaki trzeba mieć sprany umysł od dziecka żeby wierzyć w takie gusła.
@reevox no w Zakonie mają rygor, ale taki ksiądz może robić na boku co chce, i jeszcze ma grono usługujących parafian. Może właśnie są inteligentni, łatwiej klepać formułki na katechezie niż rozładować tira w biedronce. Sąsiadka akurat ze 25 lat temu nie nadążała sprzedawać w cukierni i poszła na katechetkę. :)
Jakby mi dzieciaka tak potraktowano to bym po prostu yebanego pedofila w sutannie rozjechal bez mrugniecia okiem, niech sobie osobiscie swojego bożka przeprasza.
@rapper3d tacy jak ty leją się po mordach bo jeden powie że czerwone szaliki są lepsze od niebieskich, ale obrażanie uczuć religijnych jest w porządku i jest oznaką pewności siebie
A można było po prostu walić drewnianą/albo z pleksi linijką po łapach ewentualnie po plecach .Jak ktoś oporny to do złamania linijki - metody przedwojenne i PRLowskie.
U mnie w szkole jeden nauczyciel fizyki naderwał uczniowi ucho, drugi rzucał do uczniów kredą, liście od nauczycielki polskiego były na porządku dziennym.
A kto normalny chce zostać księdzem, zakonnicą czy katechetą ? Tylko jakiś zboczeniec, pedofil, sadysta albo jakiś inny zwyrodnialec.
Odpowiedz@swietyczlowiek Akurat znałem ludzi, którzy o których wspominasz, zanim podjęli te "zawody", tylko zakonnica była coś nie tego i wyjątkowo brzydka. Nie wszyscy są od razu zwyrolami, ksiądz czy katecheta to lekka robota
@swietyczlowiek ludzie mają tendencję oceny innych przez pryzmat swoich natręctw, to jedno, a drugie, to że ktoś czegoś nie robi nie oznacza, że by nie chciał.
Jeszcze nie tak dawno była afera z o z przedszkolanką/nauczycielką nauczania początkowego (zerówka), która zakleiła dzieciom usta taśmą, stosowała na nich zarówno przemoc fizyczną jak i psychiczną. Stosując twoja retorykę i sposób myślenia można by rzec "kto normalny zostaję przedszkolanką".
@pejter też prawda...:)
@pejter ale to świadczy o ich inteligencji. poświęcają swoje życie, jedyne jakie mają żeby "służyć" zmyślonemu Bogdanowi Wszechmogącemu". tam 500 lat temu to bym się nje zdziwił. ale dzisiaj? jaki trzeba mieć sprany umysł od dziecka żeby wierzyć w takie gusła.
@reevox no w Zakonie mają rygor, ale taki ksiądz może robić na boku co chce, i jeszcze ma grono usługujących parafian. Może właśnie są inteligentni, łatwiej klepać formułki na katechezie niż rozładować tira w biedronce. Sąsiadka akurat ze 25 lat temu nie nadążała sprzedawać w cukierni i poszła na katechetkę. :)
To by miało nawet więcej sensu bo Pitagoras czy Długosz faktycznie coś wnieśli do nauki...
OdpowiedzJakby mi dzieciaka tak potraktowano to bym po prostu yebanego pedofila w sutannie rozjechal bez mrugniecia okiem, niech sobie osobiscie swojego bożka przeprasza.
Odpowiedz@rapper3d tacy jak ty leją się po mordach bo jeden powie że czerwone szaliki są lepsze od niebieskich, ale obrażanie uczuć religijnych jest w porządku i jest oznaką pewności siebie
@thomassonss dokladnie takze uwazaj zeby ktorys cie nie zahaczyl
@rapper3d uważaj bo się wystraszę internetowy kozaku :P
Długosz i Pitagoras istnieli. Taka mała różnica.
OdpowiedzPokolenie naszych rodziców było lane po łapach linijką przez nauczycieli za komuny.
OdpowiedzTak, nauczyciele mają job..a.
Spytajcie taty i mamy jak było w trakcie ich edukacji - na pewno w każdej szkole był co najmniej jeden taki belfer.
Gdyby klecha tak zrobił mojemu dziecku to by się modlił, żeby jak najszybciej przyjechała policja i go uratowała.
OdpowiedzHmm... w sumie jak tak sięgam pamięcią w przeszłość... to polonistce być może bym pozwolił ;)
OdpowiedzA można było po prostu walić drewnianą/albo z pleksi linijką po łapach ewentualnie po plecach .Jak ktoś oporny to do złamania linijki - metody przedwojenne i PRLowskie.
OdpowiedzU mnie w szkole jeden nauczyciel fizyki naderwał uczniowi ucho, drugi rzucał do uczniów kredą, liście od nauczycielki polskiego były na porządku dziennym.
Odpowiedznajgorzej miał by Pan z WUEFUm bo to on musiał by się biczować i przepraszać na nasza drużynę narodową kopaczy ;-)
Odpowiedz