@bromba_2k jaśnie oświeceni mają to do siebie że widzą co pasuje do ich świata. Obstawiam że gdyby to była psia buda a ksiądz był tylko przypadkiem na zdjęciu, jemu też by to wystarczyło do podobnych stwierdzeń :)
Nie bronię go, ale w mojej okolicy było podobnie. Wielkie kasztanowce wokół kościoła i cmentarza. Proboszcz chciał to wyciąć i posadzić wielkie tuje. Protesty i krzyki mieszkańców, bo on się rządzi, bo on chce niszczyć zieleń. Kiedy jesienią podczas wiatru spadł konar na kobietę, o mało nie straciła życia i do dziś się kaleką, to jej mąż wytoczył sprawę proboszczowi. Największe kuriozum w tym, że ten właśnie facet najbardziej krzyczał i robił akcje plakatowe, kiedy rok wcześniej ksiądz chciał wyciąć te drzewa.
@elefun O stare drzewa trzeba dbać i co jakiś czas przycinać konary, które mogą się złamać, ale proboszczunio miał to w d..., bo łatwiej wyciąć całe drzewo niż pomyśleć. Facet więc miał rację zgłaszając pretensje do proboszcza.
@elefun nie jesteś z miejscowości Żdżary? Pytam bo wiele lat temu jeździłem tam na rekolekcje. Sytuacja podobna do tej z demota i Twojej. Stare kasztanowce powodowały, że grzyb był na ścianach kościoła bo dawały cień. Tak także konar przygniótł kobietę. Ale proboszcz po wycięciu posadził lipy.
@katem stuknięty jesteś. Jeden z tych co zawsze szuka winnych. Wytniesz proces, nie wytniesz proces. A jeśli obcięliby gałęzie ale i tak jakaś by spadła to kogo byś pozwał?
@thomassonss gdzieś w kilku miejscach widziałem, że obcięli gałęzie, zostawili jedynie pionowe pnie i kilka listków, to chyba jedyne rozwiązanie żeby nie było pretensji
@RomekC
Jasne. W Puszczy Bialowieskiej też nagle za Szyszki trzeba było walczyć z kornikiem. To jak z solą kuchenną która po milionie lat mi się przeterminowała w kuchni
@elefun W mojej miejscowości kilka lat temu spadający konar wierzby zabił kobietę, ale ludzie mają krótką pamięć i teraz o każde wycięte drzewo lecą pretensje do burmistrza. Lubię zieleń, na swojej ziemi mam setki drzew, ale uważam, że jednak życie ludzkie jest ważniejsze niż drzewo, które w naturze też nie jest wieczne. Kiedy w opisie demota czytam czego to te drzewa nie przetrwały, przypomina mi się stary dowcip, w którym żona ochrzania męża w sprawie świeżo kupionego samochodu "Stefan, co z ciebie za nieudacznik! Pierwszy właściciel przejechał tym samochodem 200 tysięcy kilometrów, drugi 150 tysięcy, trzeci 100 tysięcy, a tobie porządny samochód popsuł się po 500 kilometrach".
A qrwa, gdzie WIOŚ? I dlaczego, o ile wydał zgodę, nie nakazał nasadzeń w miejsce wyciętych drzew. Zgodnie z art. 83d ust. 2 pkt 1 u.o.p. w decyzji wskazuje się miejsce nasadzenia zastępczego drzew, przy czym nie jest wprost określone, że nasadzenie musi mieć miejsce na terenie nieruchomości, na której dokonano wycinki drzew.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 16 December 2022 2022 9:54
@RomekC - pożyjemy, zobaczymy czy zostaną nasadzone nowe drzewa, ot i problem będzie miał zakończenie. A najprościej, jak jesteś tak zainteresowany tą sprawą, to zadzwonić do urzędu miasta i zapytać w wydziale O.Ś. czy taki nakaz był wydany.
U nas już dawno rada parafialna wyciął drzewa na cmentarzu parafialnym wraz z porozumieniem mieszkańców. Plusy są takie że nie ma żadnych liści do sprzątania oraz podczas wichur nie ma obawy że jakiś konar groby uszkodzi.
@Imani Dlaczego? 150 letnie kasztanowce? W jakim stanie były? Jak konar na kogoś spadnie to on faktycznie z torbami pójdzie. kasztanowce pospolite żyją właśnie ok. 150 lat. Ludzie staraczki dostają ale by wziąć na siebie odpowiedzialność prawną w razie wypadku to chętnych nie było.
Nasadzi nowe ( kasztanowiec nie jest gatunkiem naturalnym i szybko rośnie) i za 20 lat bedzie z powrotem drzewo 20 m wysokości.
@Imani ciekawe gdzie jesteś przy petycjach by wycinać wszystkie drzewa rosnące przy drodze bo jakiś cymbał w nie wjedzie. Albo gdy brukuje się rynek każdego miasta a wycina zieleń. W mieście obok mnie wycięto dwustu letnią wierzbę bo "wprowadzała wiejski charakter". Nikt nie protestował.
Rozszerzyłbym ten protest o niechodzenie do kościoła. Facio w sukience sam przecie mówi, że bogu jest wszędzie, widzi i słyszy wszystko, to nie trza latać do specjalnej chałupy z dzwonkami, nie?
@YszamanY
Tu nie było prastarego słowiańskiego dębu, tylko 200 letnie wypróchniałe kasztanowce. Gatunek inwazyjny sztucznie sprowadzony do Polski, Ksiądz w jego miejsce posadził "słowiańską" lipę, drzewo z bogatymi, pozareligijnymi tradycjami.
@perskieoko No nie bo to obywatel watykanu na terenie wyłączonym z polskiej jurysdykcji. O Polsce i jej prawach to oni sobie przypominają jak w ryja dostanie na "swoim" terenie i trzeba policję wezwać oraz jak trzeba po dotacje brudne łapska wyciągnąć ...... bezkarna bandyterka i tyle. Jeszcze krzyczą na pedałów a sami w sukienkach dewianci chodzą.
Podejrzewam, że w democie nie ma całej prawdy. Te. zdjęcia różnią się znacznie, na tym z wyciętymi drzewami nie ma też muru z płotem otaczającym ten kościół. Może nowe ogrodzenie będzie stawiane, a później jakieś nasadzenia będą. Zastrzegam - nie jestem zwolennikiem kk i nie bronię ich, to tylko moja ocena tych zdjęć…
@DAREKJP Drugie zdjecie jest zrobione z bliska obiektywem szerokokatnym (stad takie przerysowania) tak, zeby wygladalo, ze w poblizu nie ma juz zadnej zieleni. Rzeczywistosc jest calkiem inna. Jest sporo nowych nasadzen w poblizu. Mozna zobaczyc w google map jak to wyglada.
A ja myślałem, że to zdjęcia gdzieś z Ukrainy np. z Mariupola czy gdzieś tam. I tak sobie myślę, jak to się stało, że wszystko wokół rozpiżdżone, a kościół nietknięty :D
O ku*wa, bo on się bardzo przejmie... jest na garnuszku państwowym i wsparcie będzie dostawał. A mieszkańcy mogą deklarować co chcą, nawet dożywotnio, ale zabetonowane katolskie łby i tak będą na pana plebana dawać kasę, "bo co somsiedzi powiedzo?!".
1. Kasztanowce żyją 150-200 lat, najstarszy znany w Polsce ma około 250 lat. Ścinane drzewa były więc u kresu swojego życia.
2. Na wycinkę zostały wydane odpowiednie zezwolenia. Pomysł był też wielokrotnie przedstawiany z ambony.
3. Wycinka trwała dwa dni. W tym czasie nikt nie reagował, nie protestował.
4. Kościół jest stary i zabytkowy, drzewa stanowiły dla niego zagrożenie. Fakt - można było je zmniejszyć, przyciąć albo zabezpieczyć
5. Zdjęcia sugerują, że był piękny, zielony park, a jest szara pustynia. Wycięto jedynie kilkanaście drzew. Jest to część nowej aranżacji terenu wokół kościoła, która zapowiada się nieźle.
6. Larum podnosi głównie Gazeta Wyborcza, która wiadomo, jak jest ustosunkowana do Kościoła.
Nie wiem o co lament, od niego jako zarzadcy nalezala decyzja o wycince. Jezeli mial pozwolenia to nie widze problemow, zacznijcie ludzie mniej interesowac sie tym co robia inni na swoim podworku, a zacznijcie dbac o wlasne.
Ludzie maja prawo teraz nie placic mu za uslugi, on ma prawo decydowac o tej nieruchomosci.
Zaraz, zaraz. Na wycięcie tak starych drzew trzeba mieć zezwolenie. Jak klecha go nie miał, to zawiadomić odpowiednie organy, a jak miał, to się przyjrzeć tym, którzy zezwolenie wydali.
I gdzie teraz jesteście, niezłomni obrońcy Lex Szyszko i świętego prawa własności sprzed paru lat?
Banda hipokrytów, albo stado baranów, co beczą jak im wiatr zawieje.
Już widzę tą histerię wśród zawziętych zwolenników i przeciwników KK. Moim zdaniem, nakłada się wiele spraw, które traktuje się zupełnie uznaniowo w tym "smutnym jak PISda kraju". Kilka grzechów głównych które tak na szybko wpadło mi do głowy:
1. Uznaniowość: jeżeli takiej wycinki chce dokonać zwykły obywatel na swojej własnej posesji, dostanie kilogram urzędowej makulatury w której "nie-da-się" bo tak, kary, nadzory, opłaty za wycinkę itp. U niektórych ludzi raptem "da się".
2. Tumiwisizm: kwestia interesowania się parafian swoim terenem i ew. traktowaniem nieruchomości kościelnej przez proboszcza jako swój folwark. Zwyczajnie nie wierzę, że któregoś ranka księżulo wstał rano z myślą "a może dziś wyrznę wszystkie drzewa do poziomu trawki?". Ktoś uzgadniał kwestię długoterminowego zagospodarowania terenu z parafianami? A może to właśnie parafianie mieli wywalone?
To bardzo popularny sposób "zarządzania" w różnej maści np. spółdzielniach mieszkaniowych.
3. Betonoza: zamiast starać się rozsądnie pogodzić kwestie bezpieczeństwa, kosztów utrzymania, krajobrazu itp. najprościej ogolić teren do łysa. Ma być równa trawka, elegancka kosteczka i estetyczne "oryginalne" tujki dookoła. Wuj tam, że będzie pasowało jak pięść do oka do bryły budynku.
4. Obowiązki św. Mikołaja. Utrzymanie terenu publicznego gdzie rosną stare drzewa, aby był ładny i bezpieczny dla ludzi kosztuje w pytę kasy. Tymczasem wierni: płacić to my nie chcemy, wpadać w histerię: o tak, my to lubimy.
5. Bezpieczeństwo: stare drzewa lubią gubić gałęzie. Taki uschnięty konar potrafi sporo ważyć. Serio dużo nie trzeba aby ktoś w łeb dostał, szczególnie gdy podczas uroczystości kościelnych potrafi być masa ludzi na terenie. Kto potem odpowie gdy stanie się nieszczęście? A jak np. przyjdzie kilka wichur (w tym roku tak było) i zrobią bajzel chociażby na cmentarzu, kto za to zapłaci: ekolog, parafia, wierny z własnej kieszeni...? Ogarnięcie jednego grobu potrafi kosztować kilkadziesiąt tyś. cebulionów.
a komenda Policji rzut tacą od nich. I nikt sie nie zainteresował. Brawo przysuskie psiarskie co za piwo potrafią mandat dać! tak trzymać! to najbliższa komenda będzie w Radomiu.
Banda ciemniaków,żeby porozmawiać z Bogiem potrzebują budynku ?
OdpowiedzNa stos !!!
@krysztofik Demot jest o wycięciu drzew, a nie o budowli. Mogła to być np. psia buda. Dziwne, ze taki jaśnie oświecony "krysztofik" tego nie wyłapał.
@bromba_2k jaśnie oświeceni mają to do siebie że widzą co pasuje do ich świata. Obstawiam że gdyby to była psia buda a ksiądz był tylko przypadkiem na zdjęciu, jemu też by to wystarczyło do podobnych stwierdzeń :)
@Jasiu1971xxx.Drzewo na stos już ścięte.
@bromba_2k "parafianie ogłosili protest, nie będą składać ofiar na tacę" wielki ten protest, lepszy by był gdyby nie pojawili się na mszy
Nie bronię go, ale w mojej okolicy było podobnie. Wielkie kasztanowce wokół kościoła i cmentarza. Proboszcz chciał to wyciąć i posadzić wielkie tuje. Protesty i krzyki mieszkańców, bo on się rządzi, bo on chce niszczyć zieleń. Kiedy jesienią podczas wiatru spadł konar na kobietę, o mało nie straciła życia i do dziś się kaleką, to jej mąż wytoczył sprawę proboszczowi. Największe kuriozum w tym, że ten właśnie facet najbardziej krzyczał i robił akcje plakatowe, kiedy rok wcześniej ksiądz chciał wyciąć te drzewa.
Odpowiedz@elefun O stare drzewa trzeba dbać i co jakiś czas przycinać konary, które mogą się złamać, ale proboszczunio miał to w d..., bo łatwiej wyciąć całe drzewo niż pomyśleć. Facet więc miał rację zgłaszając pretensje do proboszcza.
@elefun nie jesteś z miejscowości Żdżary? Pytam bo wiele lat temu jeździłem tam na rekolekcje. Sytuacja podobna do tej z demota i Twojej. Stare kasztanowce powodowały, że grzyb był na ścianach kościoła bo dawały cień. Tak także konar przygniótł kobietę. Ale proboszcz po wycięciu posadził lipy.
@RomekC
To nie ta miejscowość, ale jak widzę problem nie jest odosobniony.
@katem stuknięty jesteś. Jeden z tych co zawsze szuka winnych. Wytniesz proces, nie wytniesz proces. A jeśli obcięliby gałęzie ale i tak jakaś by spadła to kogo byś pozwał?
@thomassonss gdzieś w kilku miejscach widziałem, że obcięli gałęzie, zostawili jedynie pionowe pnie i kilka listków, to chyba jedyne rozwiązanie żeby nie było pretensji
@RomekC
Jasne. W Puszczy Bialowieskiej też nagle za Szyszki trzeba było walczyć z kornikiem. To jak z solą kuchenną która po milionie lat mi się przeterminowała w kuchni
@elefun W mojej miejscowości kilka lat temu spadający konar wierzby zabił kobietę, ale ludzie mają krótką pamięć i teraz o każde wycięte drzewo lecą pretensje do burmistrza. Lubię zieleń, na swojej ziemi mam setki drzew, ale uważam, że jednak życie ludzkie jest ważniejsze niż drzewo, które w naturze też nie jest wieczne. Kiedy w opisie demota czytam czego to te drzewa nie przetrwały, przypomina mi się stary dowcip, w którym żona ochrzania męża w sprawie świeżo kupionego samochodu "Stefan, co z ciebie za nieudacznik! Pierwszy właściciel przejechał tym samochodem 200 tysięcy kilometrów, drugi 150 tysięcy, trzeci 100 tysięcy, a tobie porządny samochód popsuł się po 500 kilometrach".
@elefun pewnie to taka prawda jak to , że maryja była zawsze dziewicą.
A qrwa, gdzie WIOŚ? I dlaczego, o ile wydał zgodę, nie nakazał nasadzeń w miejsce wyciętych drzew. Zgodnie z art. 83d ust. 2 pkt 1 u.o.p. w decyzji wskazuje się miejsce nasadzenia zastępczego drzew, przy czym nie jest wprost określone, że nasadzenie musi mieć miejsce na terenie nieruchomości, na której dokonano wycinki drzew.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 December 2022 2022 9:54
OdpowiedzSkąd wniosek, że WIOŚ "nie nakazał nasadzeń w miejsce wyciętych drzew", @stach1947?
@RomekC Z baniaka czyli z niczego.
Tak sądziłęm @abaddon81. Ale... nigdy nic nie wiadomo. Może stach1947 mieszka w Przysusze ;-)
@RomekC - pożyjemy, zobaczymy czy zostaną nasadzone nowe drzewa, ot i problem będzie miał zakończenie. A najprościej, jak jesteś tak zainteresowany tą sprawą, to zadzwonić do urzędu miasta i zapytać w wydziale O.Ś. czy taki nakaz był wydany.
U nas już dawno rada parafialna wyciął drzewa na cmentarzu parafialnym wraz z porozumieniem mieszkańców. Plusy są takie że nie ma żadnych liści do sprzątania oraz podczas wichur nie ma obawy że jakiś konar groby uszkodzi.
@waldek0093 To Ty z tych zwyczajnie leniwych. Komu liście na grobach przeszkadzają? Raczej nie umarłym.
Najlepiej dla bezpieczeństwa wyciąć wszystko w pień! Powinni mu dowalić taką karę, żeby z torbami poszedł. To jest skandal.
Odpowiedz@Imani Dlaczego? 150 letnie kasztanowce? W jakim stanie były? Jak konar na kogoś spadnie to on faktycznie z torbami pójdzie. kasztanowce pospolite żyją właśnie ok. 150 lat. Ludzie staraczki dostają ale by wziąć na siebie odpowiedzialność prawną w razie wypadku to chętnych nie było.
Nasadzi nowe ( kasztanowiec nie jest gatunkiem naturalnym i szybko rośnie) i za 20 lat bedzie z powrotem drzewo 20 m wysokości.
@Imani ciekawe gdzie jesteś przy petycjach by wycinać wszystkie drzewa rosnące przy drodze bo jakiś cymbał w nie wjedzie. Albo gdy brukuje się rynek każdego miasta a wycina zieleń. W mieście obok mnie wycięto dwustu letnią wierzbę bo "wprowadzała wiejski charakter". Nikt nie protestował.
@thomassonss jestem.często jestem.
Rozszerzyłbym ten protest o niechodzenie do kościoła. Facio w sukience sam przecie mówi, że bogu jest wszędzie, widzi i słyszy wszystko, to nie trza latać do specjalnej chałupy z dzwonkami, nie?
Odpowiedzhttp://demotywatory.pl/uploads/comments/a134/a134e5c9561e82ea2a2228c7c069ea93.jpg
Odpowiedz@YszamanY
Tu nie było prastarego słowiańskiego dębu, tylko 200 letnie wypróchniałe kasztanowce. Gatunek inwazyjny sztucznie sprowadzony do Polski, Ksiądz w jego miejsce posadził "słowiańską" lipę, drzewo z bogatymi, pozareligijnymi tradycjami.
Założę się, że tylko dwóch niedziel nie wytrzymają bez dawania kasy. Natura chłopka pańszczyźnianego jest głęboka w narodzie.
OdpowiedzTo proboszcz nie podlega polskiemu prawu? - pytanie retoryczne.
Odpowiedz@perskieoko No nie bo to obywatel watykanu na terenie wyłączonym z polskiej jurysdykcji. O Polsce i jej prawach to oni sobie przypominają jak w ryja dostanie na "swoim" terenie i trzeba policję wezwać oraz jak trzeba po dotacje brudne łapska wyciągnąć ...... bezkarna bandyterka i tyle. Jeszcze krzyczą na pedałów a sami w sukienkach dewianci chodzą.
Podejrzewam, że w democie nie ma całej prawdy. Te. zdjęcia różnią się znacznie, na tym z wyciętymi drzewami nie ma też muru z płotem otaczającym ten kościół. Może nowe ogrodzenie będzie stawiane, a później jakieś nasadzenia będą. Zastrzegam - nie jestem zwolennikiem kk i nie bronię ich, to tylko moja ocena tych zdjęć…
Odpowiedz@DAREKJP Drugie zdjecie jest zrobione z bliska obiektywem szerokokatnym (stad takie przerysowania) tak, zeby wygladalo, ze w poblizu nie ma juz zadnej zieleni. Rzeczywistosc jest calkiem inna. Jest sporo nowych nasadzen w poblizu. Mozna zobaczyc w google map jak to wyglada.
Te czarna zaraze tez przydalo by sie wyciac z tego kraju.
OdpowiedzProboszcza zmienić, nowy powie że to nie on, datki na tacę wrócą. Pora na CS'a
OdpowiedzA ja myślałem, że to zdjęcia gdzieś z Ukrainy np. z Mariupola czy gdzieś tam. I tak sobie myślę, jak to się stało, że wszystko wokół rozpiżdżone, a kościół nietknięty :D
OdpowiedzO ku*wa, bo on się bardzo przejmie... jest na garnuszku państwowym i wsparcie będzie dostawał. A mieszkańcy mogą deklarować co chcą, nawet dożywotnio, ale zabetonowane katolskie łby i tak będą na pana plebana dawać kasę, "bo co somsiedzi powiedzo?!".
Odpowiedz1. Kasztanowce żyją 150-200 lat, najstarszy znany w Polsce ma około 250 lat. Ścinane drzewa były więc u kresu swojego życia.
Odpowiedz2. Na wycinkę zostały wydane odpowiednie zezwolenia. Pomysł był też wielokrotnie przedstawiany z ambony.
3. Wycinka trwała dwa dni. W tym czasie nikt nie reagował, nie protestował.
4. Kościół jest stary i zabytkowy, drzewa stanowiły dla niego zagrożenie. Fakt - można było je zmniejszyć, przyciąć albo zabezpieczyć
5. Zdjęcia sugerują, że był piękny, zielony park, a jest szara pustynia. Wycięto jedynie kilkanaście drzew. Jest to część nowej aranżacji terenu wokół kościoła, która zapowiada się nieźle.
6. Larum podnosi głównie Gazeta Wyborcza, która wiadomo, jak jest ustosunkowana do Kościoła.
@Fahrmass Przedstawiłeś kolego fakty, w plemiennej wojnie nie są istotne. Ważne że gazownia ogłosiła brak tacy xD
@Fahrmass I to jest konkretna wypowiedź. Bez bicia piany i fermentu.
Nie wiem o co lament, od niego jako zarzadcy nalezala decyzja o wycince. Jezeli mial pozwolenia to nie widze problemow, zacznijcie ludzie mniej interesowac sie tym co robia inni na swoim podworku, a zacznijcie dbac o wlasne.
OdpowiedzLudzie maja prawo teraz nie placic mu za uslugi, on ma prawo decydowac o tej nieruchomosci.
A proboszcz na to "Mam was w dupie i tak dacie ! Podatki płacicie przecież"
Odpowiedzparafianin - człowiek zacofany i ograniczony
OdpowiedzZaraz, zaraz. Na wycięcie tak starych drzew trzeba mieć zezwolenie. Jak klecha go nie miał, to zawiadomić odpowiednie organy, a jak miał, to się przyjrzeć tym, którzy zezwolenie wydali.
Odpowiedz@Quant_ Oczywiście, sam Prokurator Generalny się tym zajmie.
I gdzie teraz jesteście, niezłomni obrońcy Lex Szyszko i świętego prawa własności sprzed paru lat?
OdpowiedzBanda hipokrytów, albo stado baranów, co beczą jak im wiatr zawieje.
Co to za ksiondz? Ma babę na boki może czy jeszcze wolny? Sprzedal już to drzewa?
OdpowiedzJuż widzę tą histerię wśród zawziętych zwolenników i przeciwników KK. Moim zdaniem, nakłada się wiele spraw, które traktuje się zupełnie uznaniowo w tym "smutnym jak PISda kraju". Kilka grzechów głównych które tak na szybko wpadło mi do głowy:
Odpowiedz1. Uznaniowość: jeżeli takiej wycinki chce dokonać zwykły obywatel na swojej własnej posesji, dostanie kilogram urzędowej makulatury w której "nie-da-się" bo tak, kary, nadzory, opłaty za wycinkę itp. U niektórych ludzi raptem "da się".
2. Tumiwisizm: kwestia interesowania się parafian swoim terenem i ew. traktowaniem nieruchomości kościelnej przez proboszcza jako swój folwark. Zwyczajnie nie wierzę, że któregoś ranka księżulo wstał rano z myślą "a może dziś wyrznę wszystkie drzewa do poziomu trawki?". Ktoś uzgadniał kwestię długoterminowego zagospodarowania terenu z parafianami? A może to właśnie parafianie mieli wywalone?
To bardzo popularny sposób "zarządzania" w różnej maści np. spółdzielniach mieszkaniowych.
3. Betonoza: zamiast starać się rozsądnie pogodzić kwestie bezpieczeństwa, kosztów utrzymania, krajobrazu itp. najprościej ogolić teren do łysa. Ma być równa trawka, elegancka kosteczka i estetyczne "oryginalne" tujki dookoła. Wuj tam, że będzie pasowało jak pięść do oka do bryły budynku.
4. Obowiązki św. Mikołaja. Utrzymanie terenu publicznego gdzie rosną stare drzewa, aby był ładny i bezpieczny dla ludzi kosztuje w pytę kasy. Tymczasem wierni: płacić to my nie chcemy, wpadać w histerię: o tak, my to lubimy.
5. Bezpieczeństwo: stare drzewa lubią gubić gałęzie. Taki uschnięty konar potrafi sporo ważyć. Serio dużo nie trzeba aby ktoś w łeb dostał, szczególnie gdy podczas uroczystości kościelnych potrafi być masa ludzi na terenie. Kto potem odpowie gdy stanie się nieszczęście? A jak np. przyjdzie kilka wichur (w tym roku tak było) i zrobią bajzel chociażby na cmentarzu, kto za to zapłaci: ekolog, parafia, wierny z własnej kieszeni...? Ogarnięcie jednego grobu potrafi kosztować kilkadziesiąt tyś. cebulionów.
a komenda Policji rzut tacą od nich. I nikt sie nie zainteresował. Brawo przysuskie psiarskie co za piwo potrafią mandat dać! tak trzymać! to najbliższa komenda będzie w Radomiu.
Odpowiedz