Czy lider pociągający za sobą ludzi do wielkich czynów nie jest silny? Czy ktoś poświęcający sie by pomoc innym w potrzebie nie jest silny? Czy ktos ramie w ramię z kompanami stawiający czola przeciwnością nie jest silny?
A czy płaczek i bufon płaczacy w kącie bo nikt go nie lubi jest silny?
Można to oczywiście odwrocić, ale nie ma tutaj żadnej reguły bo silnym można być i w grupie i w samotności.
@Elathir
"Czy lider pociągający za sobą ludzi do wielkich czynów nie jest silny?"
Nie jest, to człowiek zależny od innych, sam nie potrafi nic. Np Kaczyński, Tusk i paru innych, mocni w gębie i w grupie wyznaców.
"Czy ktoś poświęcający sie by pomoc innym w potrzebie nie jest silny? "
Z reguły nie, to osoba o tak słabym poczuciu wartości, że musi się dowartościować poszukując uznania poprzez narażanie własnego życia i zdrowia, jest tu większość policjantów, ratowników, strażaków, żołnierzy itp.
"Czy ktos ramie w ramię z kompanami stawiający czola przeciwnością nie jest silny?"
Nie, brak my odwagi aby stawić czoła problemom samemu, dlatego naraża innych.
@Elathir Nie rozumiesz prostych mechanizmów. Pozwól, że wytłumaczę.
Bycie liderem nie oznacza, że jesteś duszą towarzystwa. Możesz być liderem, który sam idzie w jakimś kierunku i jedynie kieruje innych. Poradzi sobie bez nich, nie jest od nich uzależniony i nie potrzebuje ich, po prostu prowadzi ich jak stado owieczek. Możesz też być liderem, który potrzebuje ciągłej uwagi i bez swojej grupy nie istnieje. Dobrym przykładem są liderzy grupek w szkołach. Może i są popularni, może i uchodzą za głowę grupy, ale bez tej grupy są nikim. Tacy ludzie są silni tylko w swojej grupie, a poza nią czują się niepewnie i słabo.
Poświęcając się do pomocy innym nie sprawiasz, że jesteś częścią grupy. Sam organizujesz komuś pomoc, sam wszystko robisz i najpierw musisz być silny w pojedynkę aby móc kogokolwiek wesprzeć. Doskonale poradzisz sobie bez osób, którym pomagasz. Nikt tu nie pisał, że silni muszą być samotni. Demot mówi tylko, że słabi zawsze trzymają się w grupach, silni mogą żyć w grupie lub bez niej, stąd życie poza grupą jest domeną silnych osób.
To samo z jakąkolwiek formą walki czy innym działaniem grupowym. Współpracownicy czy żołnierze niezdolni do samodzielnej pracy są słabi i muszą być w grupie aby poczuć się silniej. Tylko ci najsilniejszi są w stanie sobie poradzić w pojedynkę i bez wsparcia. To nie znaczy, że zawsze będą wszystko robić sami, mogą korzystać ze współpracy, ale jest to tylko to - współpraca.
Jak płaczek i bufon płacze w kącie bo nikt go nie lubi, to jest właśnie tym słabym, który bez grupy sobie nie poradzi i chce się trzymać w grupie. To nie jego wybór aby być samotnym i samodzielnym i dlatego płacze.
Po prostu, aby żyć samotnie i nie ubolewać nad brakiem grupy trzeba mieć silny charakter. Ludzie słabi robią wszystko, aby tylko nie zostać zdanym tylko na siebie. Wchodzą w związki jak tylko jest taka okazja, bo lepiej być z kimkolwiek, niż z nikim. Rezygnują z jakiejkolwiek inicjatywy jeśli reszta grupy nie chce się dołączyć, nie chcą myśleć samodzielnie i działać samodzielnie, potrzebują grupy aby nie czuć się odpowiedzialnym za wszystko, co się robi i schować się w tłumie.
@Elathir Można być silnym i w grupie i samemu. Tylko część samotników wmawia sobie, że nikogo nie potrzebuje, bo nikt nie potrzebuje ich. Taka analogia.
Co nie zmienia faktu, że grupa silnych zdziała więcej niż jeden silny, a żaden silny nie osiągnie niczego tak znaczącego w pojedynkę, co mógłby osiągnąć w grupie osób o podobnym uwarunkowaniu.
Twierdzenie, że "silny nie potrzebuje grupy, tylko słabi potrzebują" jest równie naiwne jak twierdzenie, że słońce kręci się wokół ziemi, a człowiek to centrum wszechświata.
Osoba samotna jest słaba bo brak jej odwagi by wziąć odpowiedzialność za innych. Tchórzy, wiec się chowa w samotności ze strachu przed prawdziwa odpowiedzialnością, bo tej nie zaznał nikt kto nie był odpowiedzialny za innych, choćby za swoje dziecko. Wszystko wcześniej to igraszka. Też da się w tą stronę.
Choć jak pisałem zasady nie ma, silnym można być w każdych warunkach, ale większość osób o sile ducha na której można podkowy kuć jakie poznałem okazywała tę siłę dla kogoś (rodziny, przyjaciół lub nawet obcych ludzi).
"Czy ktoś poświęcający sie by pomoc innym w potrzebie nie jest silny? "
"Z reguły nie, to osoba o tak słabym poczuciu wartości, że musi się dowartościować poszukując uznania poprzez narażanie własnego życia i zdrowia"
Ty serio w to wierzysz? Nawet nie masz pojęcia jakiej siły wymaga pomoc potrzebującym i samopoświęcenie. Najlepszym przykładem jest wolontariat. Jak już pisałem są tam ludzi na których sile woli można podkowy kuć. Żaden samotnik to nawet koło nich nie stał.
@manfredolej
A po za filmami ile razy miałeś z nimi do czynienia?
Ja z policją i ratownikami medycznymi mam na co dzień. Tak zakompleksionych ludzi, próbujących być mądrzejszymi od Ainsteina i ważniejszych od boga, byle tylko zamaskować swój kompleks niższości nieznajdziesz nogdzie.
Bzdura. Życie w grupie może dawać większe możliwości, zachodzi synergia i silni w grupie zyskują najwięcej. Łatwiej się żyje w grupie, także tym słabszym.
Pitolenie. Znam od cholery ludzi samotnych i słabych. Smutnych staruszków, ludzi w średnim wieku co to woleliby z kimś być ale nie wiedzą jak i zostaje im tylko zgorzknienie i pretensje. To żadna siła, to brak wyboru.
Super twardzi ludzie z własnego wyboru sami stawiający czoła życiu się zdarzają, ale to mniejszość.
Podobnie ludzie żyjący w grupie - są słabi i są silni.
Samotność z wyboru, tak. Coś w tym jest. Chodzi o stawianie granic. "Słabsi" rzeczywiście budują wiele różnych relacji, co powinno dać im poczucie przynależności i zrozumienia.
Jeden rabin powie tak,a inny nie xD Normalne jest to że samotność jest i była w życiu każdego z nas i każdy decyduję co z nia zrobić i tyle. Ocenianie kogoś przez pryzmat posiadania jakieś wewnętrznej siły jest tak "mądre" ,jak doradzanie ludziom w rozwiązywaniu ich problemów (nie znając całokształtu sytuacji).
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 26 December 2022 2022 20:56
I tak, i nie.
OdpowiedzAle bzdura.
OdpowiedzCzy lider pociągający za sobą ludzi do wielkich czynów nie jest silny? Czy ktoś poświęcający sie by pomoc innym w potrzebie nie jest silny? Czy ktos ramie w ramię z kompanami stawiający czola przeciwnością nie jest silny?
A czy płaczek i bufon płaczacy w kącie bo nikt go nie lubi jest silny?
Można to oczywiście odwrocić, ale nie ma tutaj żadnej reguły bo silnym można być i w grupie i w samotności.
@Elathir
"Czy lider pociągający za sobą ludzi do wielkich czynów nie jest silny?"
Nie jest, to człowiek zależny od innych, sam nie potrafi nic. Np Kaczyński, Tusk i paru innych, mocni w gębie i w grupie wyznaców.
"Czy ktoś poświęcający sie by pomoc innym w potrzebie nie jest silny? "
Z reguły nie, to osoba o tak słabym poczuciu wartości, że musi się dowartościować poszukując uznania poprzez narażanie własnego życia i zdrowia, jest tu większość policjantów, ratowników, strażaków, żołnierzy itp.
"Czy ktos ramie w ramię z kompanami stawiający czola przeciwnością nie jest silny?"
Nie, brak my odwagi aby stawić czoła problemom samemu, dlatego naraża innych.
@Elathir Nie rozumiesz prostych mechanizmów. Pozwól, że wytłumaczę.
Bycie liderem nie oznacza, że jesteś duszą towarzystwa. Możesz być liderem, który sam idzie w jakimś kierunku i jedynie kieruje innych. Poradzi sobie bez nich, nie jest od nich uzależniony i nie potrzebuje ich, po prostu prowadzi ich jak stado owieczek. Możesz też być liderem, który potrzebuje ciągłej uwagi i bez swojej grupy nie istnieje. Dobrym przykładem są liderzy grupek w szkołach. Może i są popularni, może i uchodzą za głowę grupy, ale bez tej grupy są nikim. Tacy ludzie są silni tylko w swojej grupie, a poza nią czują się niepewnie i słabo.
Poświęcając się do pomocy innym nie sprawiasz, że jesteś częścią grupy. Sam organizujesz komuś pomoc, sam wszystko robisz i najpierw musisz być silny w pojedynkę aby móc kogokolwiek wesprzeć. Doskonale poradzisz sobie bez osób, którym pomagasz. Nikt tu nie pisał, że silni muszą być samotni. Demot mówi tylko, że słabi zawsze trzymają się w grupach, silni mogą żyć w grupie lub bez niej, stąd życie poza grupą jest domeną silnych osób.
To samo z jakąkolwiek formą walki czy innym działaniem grupowym. Współpracownicy czy żołnierze niezdolni do samodzielnej pracy są słabi i muszą być w grupie aby poczuć się silniej. Tylko ci najsilniejszi są w stanie sobie poradzić w pojedynkę i bez wsparcia. To nie znaczy, że zawsze będą wszystko robić sami, mogą korzystać ze współpracy, ale jest to tylko to - współpraca.
Jak płaczek i bufon płacze w kącie bo nikt go nie lubi, to jest właśnie tym słabym, który bez grupy sobie nie poradzi i chce się trzymać w grupie. To nie jego wybór aby być samotnym i samodzielnym i dlatego płacze.
Po prostu, aby żyć samotnie i nie ubolewać nad brakiem grupy trzeba mieć silny charakter. Ludzie słabi robią wszystko, aby tylko nie zostać zdanym tylko na siebie. Wchodzą w związki jak tylko jest taka okazja, bo lepiej być z kimkolwiek, niż z nikim. Rezygnują z jakiejkolwiek inicjatywy jeśli reszta grupy nie chce się dołączyć, nie chcą myśleć samodzielnie i działać samodzielnie, potrzebują grupy aby nie czuć się odpowiedzialnym za wszystko, co się robi i schować się w tłumie.
@zgredek8 Och jak ja Ci bardzo współczuje takiej wizji świata.
@Elathir Można być silnym i w grupie i samemu. Tylko część samotników wmawia sobie, że nikogo nie potrzebuje, bo nikt nie potrzebuje ich. Taka analogia.
Co nie zmienia faktu, że grupa silnych zdziała więcej niż jeden silny, a żaden silny nie osiągnie niczego tak znaczącego w pojedynkę, co mógłby osiągnąć w grupie osób o podobnym uwarunkowaniu.
Twierdzenie, że "silny nie potrzebuje grupy, tylko słabi potrzebują" jest równie naiwne jak twierdzenie, że słońce kręci się wokół ziemi, a człowiek to centrum wszechświata.
@zgredek8 to ja to odwrócę.
Osoba samotna jest słaba bo brak jej odwagi by wziąć odpowiedzialność za innych. Tchórzy, wiec się chowa w samotności ze strachu przed prawdziwa odpowiedzialnością, bo tej nie zaznał nikt kto nie był odpowiedzialny za innych, choćby za swoje dziecko. Wszystko wcześniej to igraszka. Też da się w tą stronę.
Choć jak pisałem zasady nie ma, silnym można być w każdych warunkach, ale większość osób o sile ducha na której można podkowy kuć jakie poznałem okazywała tę siłę dla kogoś (rodziny, przyjaciół lub nawet obcych ludzi).
"Czy ktoś poświęcający sie by pomoc innym w potrzebie nie jest silny? "
"Z reguły nie, to osoba o tak słabym poczuciu wartości, że musi się dowartościować poszukując uznania poprzez narażanie własnego życia i zdrowia"
Ty serio w to wierzysz? Nawet nie masz pojęcia jakiej siły wymaga pomoc potrzebującym i samopoświęcenie. Najlepszym przykładem jest wolontariat. Jak już pisałem są tam ludzi na których sile woli można podkowy kuć. Żaden samotnik to nawet koło nich nie stał.
Nie zgodzę się. Czasem potrzeba dużo siły, by znaleźć sobie grupę, nawet jeśli się tego pragnie.
Odpowiedz@zgredek8
Odpowiedzstrażacy i ratownicy mają słabe poczucie wartości. Nic głupszego już chyba dzisiaj nie przeczytam.
@manfredolej
A po za filmami ile razy miałeś z nimi do czynienia?
Ja z policją i ratownikami medycznymi mam na co dzień. Tak zakompleksionych ludzi, próbujących być mądrzejszymi od Ainsteina i ważniejszych od boga, byle tylko zamaskować swój kompleks niższości nieznajdziesz nogdzie.
Bzdura. Życie w grupie może dawać większe możliwości, zachodzi synergia i silni w grupie zyskują najwięcej. Łatwiej się żyje w grupie, także tym słabszym.
OdpowiedzPitolenie. Znam od cholery ludzi samotnych i słabych. Smutnych staruszków, ludzi w średnim wieku co to woleliby z kimś być ale nie wiedzą jak i zostaje im tylko zgorzknienie i pretensje. To żadna siła, to brak wyboru.
OdpowiedzSuper twardzi ludzie z własnego wyboru sami stawiający czoła życiu się zdarzają, ale to mniejszość.
Podobnie ludzie żyjący w grupie - są słabi i są silni.
Siła i izolacja nie mają raczej nic wspólnego.
Są silni dopóki nie zachleją się z samotności, albo palną sobie :)
OdpowiedzBzdura. Pocieszenie ludzi, którzy nie chcą nic z siebie dać innym.
OdpowiedzSamotność z wyboru, tak. Coś w tym jest. Chodzi o stawianie granic. "Słabsi" rzeczywiście budują wiele różnych relacji, co powinno dać im poczucie przynależności i zrozumienia.
OdpowiedzJeden rabin powie tak,a inny nie xD Normalne jest to że samotność jest i była w życiu każdego z nas i każdy decyduję co z nia zrobić i tyle. Ocenianie kogoś przez pryzmat posiadania jakieś wewnętrznej siły jest tak "mądre" ,jak doradzanie ludziom w rozwiązywaniu ich problemów (nie znając całokształtu sytuacji).
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 26 December 2022 2022 20:56
Odpowiedz