Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
615 626
-

Zobacz także:


koszmarek66
+4 / 12

Apel przeczytają ci, którzy i tak zachowują rozsądek. Pozostali nie.

Odpowiedz
M marco_zg
-1 / 1

@jakistamktos Kto wie i nauczony, to nie patrzy na obecne "prawo".. Zachowa rozsądek. Jeb i mniej. W czym problem? Idjokracja.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 February 2023 2023 3:43

K kudlata111
+5 / 13

Ale o czym mowa? Gnojek w kapturze wpie..ł się pod samochód przechodząc w miejscu nieoznaczonym, i co? I to kierowca dostał mandat 2.5 k mandatu a gnojek pouczenie. Żadne apele nie odwrócą ciągu debilizmu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 February 2023 2023 21:01

Odpowiedz
D Doombringerpl
+4 / 4

@kudlata111 Problemem w tym wypadku jest też brak asertywności kierowcy i zapewne nieznajomość przepisów. Ja w tej sytuacji w życiu mandatu bym nie przyjął. Oczywiście jak ktoś da się zastraszyć tym, że sąd może teraz dać nawet 30 tys kary, to niech potem nie płacze. Sądy, jeśli uznają winę w sprawach o wykroczenia drogowe, zasądzają karę zbliżoną do nałożonej przez policję plus koszty rozprawy. Koszt to zazwyczaj około 80-150 zł za rozprawę. To niewielki koszt mając na uwadze obecne stawki i świadomość braku winy. Sąd może zasądzić karę z górnej półki tylko w przypadku aroganckiego debila, który bezsprzecznie popełnił wykroczenie, a sąd wykorzystuje jako odroczenie kary w celu choćby zastraszenia pokrzywdzonego. Ale jak słuchacie policjantów, dla których odmowa przyjęcia mandatu często oznacza kłopoty, to tak będzie dalej. Niestety o swoje trzeba walczyć, a przede wszystkim trzeba wiedzieć kiedy walczyć. Wbrew pozorom te demoniczne sądy nie są takie do cna złe, a te słynne historie powtarzane do znudzenie jak to sędziowie orzekają na niekorzyść niewinnych to odsetek podobny do kierowców BMW, którzy mają w d.. przepisy i spalone żarówki w kierunkowskazach... Niestety mniejszość wpływa na ocenę większości, zwłaszcza kiedy oceniający nie miał nawet okazji spotkać się z sytuacją, którą ocenia.

B borg8472
0 / 0

@Doombringerpl nie kłopoty, tylko robotę papierkową a i to nie zawsze jest minusem. każdy jest pouczany że może odmówić przyjęcia mandatu i to jest JEGO decyzja, nikt nie zastrasza, tylko informuje.

kriseq1970
0 / 0

@borg8472 ile razy rozmawiałeś z milicją na temat nakładanego na Ciebie mandatu? Mi kilka razy zwracali uwagę, że "w sądzie na pewno dostanę więcej".

B borg8472
0 / 0

@kriseq1970 to wg ciebie jest zastraszanie? chyba mamy różne definicje.

D Dabronik
+1 / 9

Dla mnie ten przepis nie ma sensu, ja zawsze upewniam się czy mogę bezpiecznie przejść i czy kierowcy nie narobię biedy nie mówiąc o sobie.

Odpowiedz
B bielba85
-1 / 5

kierowcy, mają szansę, mają znaki informacyjne i ostrzegawcze, mają sygnalizację świetlną.
Aha, i niezdrowy odruch przyspieszania jak zapala się żółte/pomarańczowe światło.

Odpowiedz
DonSalieri
0 / 2

Podparte w 14.1a PoRD.

Problem w tym, że linia orzecznicza o tym zapomina

Odpowiedz
B konto usunięte
+2 / 12

Spoko apel ale spróbuj tylko w polsce wspomnieć, o tym, że kierowcy powinni zachowywać szczególną ostrożność przy przejściach dla pieszych i jeździć nie przekraczając limitu prędkości, bo inaczej stważają zagrożenie na drodze, to zaraz zaczną przekrzykiwać i rzucać obelgami w stronę komentującego.

Odpowiedz
D daclaw
+3 / 3

Z mojego punktu widzenia (tylko pieszego, nie prowadzę auta), kierowcy wręcz przesadzają. Często mam tak przy przejściu na przystanek tramwajowy - nie spieszy mi się, bo do tramwaju kilka minut, idę wolno, jestem dość daleko od przejścia, a i tak wszyscy się zatrzymują, choć ja spokojnie mogę poczekać.

Odpowiedz
B bromba_2k
0 / 0

@daclaw Niestety, życie bywa tak głupie, że wzajemna tolerancja i szacunek są bez szans. Przykłady z życia: kursant oblał egzamin, bo na przejście wchodził pieszy, a egzaminowany się nie zatrzymał, by przepuścić. Dowcip polegał na tym, że pieszy wchodził na część przejścia przez drugą jezdnię drogi dwujezdniowej, gdzie jezdnie były oddzielone pasem zieleni, ale pasy namalowano przez całość instalacji, czyli przez obie jezdnie oraz przez pasek asfaltu przechodzący przez trawę.
Inny przypadek - kierowca zapłacił 1500 bo ruszył i wjechał na przejście, a w tym czasie po lewej stronie, dla przeciwnego kierunku ruchu jeszcze był schodzący z pasów pieszy.
Wobec takiej szczujni nie można się dziwić nadgorliwości kierowców..

rafik54321
-1 / 5

Sęk w tym, że sądy tak nie respektują prawa. Prawo jest napisane w taki sposób aby to własnie interpretacja prawa była kluczowa na rozprawie.
2 różnych sędziów, w tej samej sytuacji orzeknie 2 różne wyroki i to drastycznie różne.
Podobnie jak damy jednego sędziego, ale 2 zestawy stron np: polityk-kierowca i zwykły obywatel oraz zwykły obywatel i zwykły kierowca.
W tym pierwszym wiadomo że winny będzie pieszy, w tym drugim - kierowca.

Bo pieszy ma zakaz wtargnięcia na jezdnię, a kierowca nakaz zachowania "szczególnej ostrożności".
Jednocześnie kierowca ma nakaz ustąpienia pierwszeństwa "pieszemu wchodzącemu na jezdnię".

Wg mnie, prawo jest tak właśnie napisane aby chronić głównie pieszego z bardzo prostego powodu, który nic wspólnego ze sprawiedliwością nie ma. Tu chodzi o ekonomię.
Załóżmy że jest wina pieszego, a pieszy jest dożywotnio sparaliżowany.
To jak wygląda dalsza historia? Pieszy już pracować nie może, więc renta. Kto rentę płaci? ZUS, czyli państwo. A ZUS i tak już ledwo dyszy. Do tego pieszego pozwano do sądu o odszkodowanie za zniszczony samochód. Lipa.
A teraz odwróćmy sytuację. Pieszy sparaliżowany, ale uznajemy winę kierowcy.
Kierowca ma OC, więc cyk renta z ubezpieczenia, a nie ZUS. ZUS cieszy ryja. Do tego kierowca musi sam naprawić swój wóz. Kierowcy stawiane są zarzuty karne, ale dostaje zakaz prowadzenia pojazdów 5 lat w zawieszeniu na 10 i grzywnę. No mordo, superancko, jeszcze państwo hajsiki dostanie XD.
A kwestię interpretacji dołożono tylko jako odwłokochron gdyby polityk albo inny VIP kogoś pierdyknął, żeby w "majestacie prawa" go uniewinnić.

Prawo powinno wyglądać inaczej.
Na drogach do 30km/h, prawo na temat przejść tak jak teraz. z 30km/h praktycznie każdy pojazd i każdy kierowca jest w stanie zatrzymać się niemal natychmiast, a nawet bezpośrednie potrącenie skończy się raczej na siniakach (no chyba że serio ktoś wpadnie pod koła i go zmiażdży).
Jednak na drogach powyżej 30km/h to PIESZY powinien być obciążony odpowiedzialnością za przechodzenie. Bo pieszemu łatwiej zauważyć nadjeżdżający pojazd, łatwiej mu ocenić odległość, kierowcy zawsze mają włączone światła, zwłaszcza późną porą (bo jakby nie mieli, to by się rozbili na pierwszym zakręcie XD).

Jednocześnie jednak trzeba zmodernizować przejścia dla pieszych, tak, aby przejście dla pieszych było MAKSYMALNIE przez 2 pasy. Jeśli na danej jezdni jest więcej niż 2 pasy, obligatoryjnie musi tam być dodatkowa wysepka/ki (bo może jezdnia ma 5 pasów, wtedy 2 wysepki). Docelowo przy każdym przejściu powinny być po prostu światła.

Do tego obligatoryjny zakaz stawiania przejść dla pieszych, poza terenem zabudowanym bez sygnalizacji świetlnej, niezależnie od dozwolonej prędkości.
Wtedy będzie bezpiecznie.

Odpowiedz
O Obelix7
+3 / 3

@rafik54321 akurat pomysł z tym, że pierwszeństwo jest uzależnione od ograniczenia prędkości jest nieciekawy, pieszy ma wiele możliwości poruszania się i nie będzie miał informacji o ograniczeniu, przykładowo jadę tramwajem, wysiadam i kto mi powie czy tutaj jest ograniczenie 30, 40 czy 50 km/h? W całym mieście musiałoby być to samo. Oczywiście można założyć, że pieszy ma się poruszać zawsze tak jakby było powyżej 30, ale po co wtedy robić rozróżnienie?

A Anthony_Waltz
0 / 2

@rafik54321 Niestety zbyt rozsądnie Pan pisze żeby to mogło u nas przejść. Byłoby za prosto, za tanio i bez możliwości chronienia "swoich" w razie wpadki. To niemieckie przepisy, prawda?

rafik54321
-3 / 3

@Obelix7 ależ bardzo prosto można poinformować pieszego o tym jakie są ograniczenia prędkości - wystarczy że samo przejście dla pieszych będzie inaczej oznaczone. Np zamiast biało-czarnej zebry, zebra dajmy na to zielona. Albo po prostu pasy namalowane w innym formacie, np zamiast zebry, namalować kwadraty, albo trójkąty czy koła. Mniejsza o kształty, grunt by było wyraźnie inaczej.
Wtedy prosta sytuacja: zebra - mam pierwszeństwo, przejście "niezebra" - nie mam pierwszeństwa. Proste, eleganckie, sensowne i całkiem tanie. Do tego najpierw można zacząć dostosowywać przejścia pod nowe przepisy, a potem np w święta bożego narodzenia, wprowadzić zmianę przepisów w życie. Akurat w święta bożego narodzenia, bo wtedy ruch pieszych i samochodów jest stosunkowo niewielki, a sama granica jest dość jasna :P . Przed zmianą przepisów, niezebrowe pasy miałyby jeszcze status zwykłych przejść dla pieszych.

@Anthony_Waltz z tego co wiem, w istocie. Jednak z tego co wiem to nie ma "praw autorskich na przepisy prawne", więc jak plagiatować prawo to od tych u których ono działa XD.

S st45
-1 / 3

@rafik54321 Od samego początku aż do końca twojej bardzo długiej wypowiedzi to jeden wielki stek głupot. Począwszy od orzekania na widzimisię sądów - jak w amerykańskich filmach, przez to, że uzbezpeczenie wypłaca jakieś magiczne "państwo", do życzeń Jaśniewielmożnego pana kierowcy, żeby piesi nie wpierdzielali mu się na jezdnie jak jaśniewielmożny pan ma życzenie sobie jechać autkiem, i dalej -łaskawie zezwolenie jasniewielmożnego pana kierowcey że może ewentualnie dopuścić pierwszeństwo pieszego na ulicach z prędkością do 30 km (czyli 0,000001 % ulic) i tym podobne bzdety, stawiania świateł w polach, a wysepki i tak są obowiązkowe na drogach powyżej 2 pasów . Śnij dale albo pogódź się z rzeczywistością, że tak nie jest i nie będzie.

rafik54321
+1 / 1

@st45 stek bzdur to jest akurat z twojej wypowiedzi.

Przykłady mam podawać?
Proszę bardzo. Pierwszy przykład z brzegu. Pijany pieszy, wbiega na czerwonym dla pieszych, kierowca nie miał szans wyhamować. Oczywiście wina kierowcy XD
https://tvn24.pl/lodz/pieszy-wbiegl-mu-pod-kola-kierowca-skazany-pieszy-niewinny-ra919413-2304462
Przykład z drugiej strony?
Proszę bardzo.
https://www.brd24.pl/spoleczenstwo/najsztub-prawomocnie-uniewinniony-w-sprawie-potracenia-kobiety-na-pasach/
I ty sugerujesz że sądy nie mają pola do interpretacji? Mają i to od cholery.

"przez to, że uzbezpeczenie wypłaca jakieś magiczne "państwo"," - że jak? XD. Co to za składnia?
Jeśli jest wina kierowcy, to ubezpieczyciel jest zobowiązany wypłacić odszkodowanie. Jeśli uszczerbek na zdrowiu jest trwały, to ubezpieczyciel wypłaca comiesięczną rentę. Właśnie po to jest ubezpieczenie OC.
Gdyby kierowca OC nie miał, mógłby zostać pozwany o rentę z kodeksu cywilnego. Jednak jeśli pieszy jest winny, to co - sam siebie ma pozwać? Wtedy renta jest wypłacana właśnie z ZUSu.

"o życzeń Jaśniewielmożnego pana kierowcy, żeby piesi nie wpierdzielali mu się na jezdnie jak jaśniewielmożny pan ma życzenie sobie jechać autkiem," - relacja pomiędzy pieszym a pojazdem, jest taka sama jak pomiędzy pojazdem a pociągiem PKP. Jakoś nikt nie ma problemu z tym, że pociąg ma pierwszeństwo XD.
Jeśli auta mają obligatoryjnie przepuszczać każdego jaśniewielmożnego pieszego, zawsze i wszędzie, dlaczego więc to pociągi nie powinny zatrzymywać się przed każdym przejazdem kolejowym i naturalnie przepuszczać wszystkie auta, a jak któreś stuknie to wiadomo - wina maszynynisty. Niezła bzdurka, prawda? XD.

Na większości ulic ruch jest tak mały, że przepuszczenie aut nie robi różnicy. Do tego nie zapominaj że już są strefy, gdzie to pieszy ma pierwszeństwo. Są oznaczone takim znakiem.
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/4/45/PL_road_sign_D-40.svg

Jezdnia to nie miejsce dla pieszych. Od tego jest chodnik, ewentualnie pobocze. Pieszy przechodząc przez jezdnię przecina moją drogę. Ja jadąc autem mam puszczać pieszego idącego przez przejście dla pieszych, ale jak ja zjeżdżam z jezdni i przecinam chodnik to pieszy ustąpi mi? Nie XD. Jak się nie obrócisz to jako kierowca masz ustąpić. Coś tu nie bangla.

W Polsce bardzo dużo ograniczeń prędkości jest postawionych nieadekwatnie do warunków i TU jest problem.
Bo np znam drogę gdzie jazda 50km/h to sport ekstremalny, ale wolno jechać 90km/h. Ograniczenia nie ma bo po co?
Znam drogi gdzie powinnien być wręcz obniżony próg dozwolnej prędkości.
Jedną z takich dróg jest ulica Mickiewicza w Toruniu.
https://www.google.com/maps/@53.0119182,18.5835975,3a,75y,282.32h,82.7t/data=!3m6!1e1!3m4!1sJzvT0YZOgMd8-NIzDjc-5A!2e0!7i16384!8i8192
Dozwolone 40km/h, momentami 50km/h. Tu serio mogliby postawić 30km/h, bo piesi latają jak chcą.
Cała dzielnica mogłaby w zasadzie (poza kilkoma ulicami) stać na ograniczeniu 30km/h, bo i tak w praktyce nie bardzo da się tam więcej jechać.
A tu to przejście dla kogo?
https://www.google.com/maps/@53.0119182,18.5835975,3a,75y,282.32h,82.7t/data=!3m6!1e1!3m4!1sJzvT0YZOgMd8-NIzDjc-5A!2e0!7i16384!8i8192
Następny kwiatek
https://www.google.com/maps/@53.0535821,18.5672893,3a,75y,180.76h,87.83t/data=!3m9!1e1!3m7!1s9JD_Z0Ks05-0hKkOg5meQw!2e0!7i13312!8i6656!9m2!1b1!2i47
Dla kogo? Na lewo las, na prawo las XD.
Warto nadmienić że na tym drugim podanym przejściu, dozwolona prędkość to 90km/h! Bez ostrzeżenia że pasy tam są, bez sygnalizacji. No ale pieszemu masz ustąpić.

Ten obrazek jest idealną metaforą jak się naprawia w Polsce prawo drogowe
https://24jgora.pl/static/files/gallery/146/1344133_1661326229.jpg
Zamiast wyciąć kawał asfaltu, wylać w jego miejsce nowy, ładnie rozwalcować aby było na równiutko i zlepić ze starną nawierzchnią, to je***ć, postawmy słupek a jak ktoś się rozbije to się powie że nie uważał XD.

Tak samo jest z przejściami dla pieszych. Zamiast dostosować prawo tak, aby ruch był płynny i dla pieszych i dla

rafik54321
+1 / 1

CDN
Tak samo jest z przejściami dla pieszych. Zamiast dostosować prawo tak, aby ruch był płynny i dla pieszych i dla kierowców. Zamiast zrobić wąskie przejścia, wtedy nie ma potrzeby stawiania na każdym przejściu świateł, bo przez jeden czy 2 pasy przejść to mały problem, zamiast stawiać poza terenem zabudowanym właśnie światła aby piesi mogli bezpiecznie przejść (bo te prędkości to już nie są żarty), to nie, dajmy pieszym pierwszeństwo zawsze i wszędzie XD.
Pamiętaj. Każdy kierowca jest/bywa pieszym. Nie każdy pieszy natomiast jest kierowcą ;)

Osobiście mam pełne prawko kat A i B. Więc mam ciut więcej obeznania w ruchu drogowym niż piesi ;) .

S st45
-1 / 1

@rafik54321 Hmm... wstawiasz filmik na którym kierowca jedzie z nieprzepisową, nadmierną prędkością przez środek miasta i twierdzisz, że to przykład poszkodowanego kierowcy ... oj chyba to nie ten przykład.
-Ubezpieczenia - ja doskonale wiem jak to działa. Czepiałem się tylko stwierdzenia że to Państwo płaci odszkodowania. A to przecież jest płacone ze składek. Pamiętaj, że pieszy jest najsłabszym uczestnikiem ruchu i jako taki podlega z tego powodu największej ochronie. Dlatego nie jest to żaden skok na kasę biednych kierowców.
- Piszesz "relacja pomiędzy pieszym a pojazdem, jest taka sama jak pomiędzy pojazdem a pociągiem PKP" nie, nie jest, co ma odzwierciedlenie w przepisach i znowu zdrowym rozsądku. Nie wiem po co to porównanie "z dupy".
- Tak, doskonale wiem, że są strefy z pierwszeństwem pieszych oznaczone tym znakiem. Tylko nie są to niestety ulice, a miejsca typu podwórza między blokami. Pełnoprawnych ulic w Polsce z ograniczeniem do 30 jest w Polsce tyle co nic, a porównaj to np. z Helsinkami gdzie całe miasto to tempo 40 albo 30.
- Ale to wyżej to bzdury. Najważniejsze w tym wszystkim jest bardzo szkodliwe to co piszesz, że "jezdnia to nie miejsce dla pieszych. Od tego jest chodnik, ewentualnie pobocze" i "pieszy przechodząc przez jezdnię przecina moją drogę". Niestety dla twojego toku rozumowania, ale obiektywnie to tak nie jest. Jak ty jedziesz samochodem i pieszy przechodzi przez PASY to właśnie ty JEMU przecinasz drogę. Dlatego to ty musisz mu USTĄPIĆ. Taka właśnie jest idea przejść dla pieszych. Inaczej nie byłyby wogóle potrzebne. Zasadniczo masz chyba trudność ze zrozumieniem, co to są przejścia dla pieszych. Patrzysz na nie tylko z punktu widzenia kierowcy pędzącego na łeb na szyję samochodu (świadczy o tym twoje porównanie samochodu na jezdni do pociągu na torach). Ale w świetle obecnych przepisów i zdrowego rozsądku jest tak, że pasy dla pieszych to takie przedłużenie chodnika. To jadący samochód przecina właśnie ten fragment chodnika i dlatego musi ustąpić pieszemu. Tak, jak zjeżdżasz na chodnik to w dalszym ciągu pieszy ma pierwszeństwo (abstahuję już od tego, że jeździsz samochodem po chodniku…). Natomiast odwrotnie jest gdy pieszy przechodzi NIE NA PASACH – oczywiście, że może to robić, ale to już kierowca ma wtedy pierwszeństwo. Na światłach to wiadomo - po równo, a na autostadach też wiadomo jak jest. Tak więc jezdnia to jest jak najbardziej miejsce dla pieszych, ale na pewnych zasadach. Zresztą na pewnych zasadach samochód jest dopuszczony na chodnikach. A pasy to jakby chodnik dla pieszych i samochód jest na nich gościem. I nie użalaj się już więcej nad losem biednych kierowców bo to dziecinada i postawa bardzo roszczeniowa w stosunku do reszty społeczeństwa. Taka postawa nigdy nie spotka się z uznaniem rozsądnych ludzi.

rafik54321
0 / 0

@st45 12km/h to co najwyżej na mandat zasługuje. Są inne przykłady. Wziąłem pierwszy z brzegu. Poszukaj sobie.

A przebieganie na czerwonym, w dodatku nawalony to cacy? Gdyby ten pieszy prowadził auto to nikt by nie miał wątpliwości by mu wloic mandat i sprawę karna.

Na ZUS składamy się wszyscy. Bo ZUS swojej kasy nie ma. To piramida finansowa.
Oczywiście że to skok na kase. Bo skoro powinna być wina pieszego a to oznacza wypłatę z ZUS, renty dla pieszego a klepiemy winę kierowcy, to jest skok na kasę która powinna być wydana a nie jest.
Pieszy jako najbardziej narażony powinien najbardziej uważać, logiczne.
Jak pociąg pierdyknie w auto to nie ma co zbierać. Tak jak z pieszego jak go pierdyknie auto. Tu ujawnia się twoje orwellowskie dwumyslenie.

Obszar zamieszkany w Toruniu potrafi być długi. I serio dotyczy normalnych ulic. Takich pomiędzy domkami jednorodzinnymi. Wpisz sobie np ulice wiosenna w Toruniu

Bo właśnie bardzo wybiórczo traktujesz przepisy. Jeśli ja skręcam np w prawo to przecinam pasy, jego droge ale jak jadę prosto? Poza tym skoro ja przecinam jego droge to on też przecina moja zjeżdżając z jezdni. Poza tym przejścia dla pieszych potrafią być w połowie jezdni, nie tylko przy skrzyżowaniach.
Ty chyba chłopcze nie wiesz czym jest jezdnia. Autostrada ma jezdnię. Bo jezdnia to pas asfaltu z pasami ruchu. Wyznaczonymi lub nie wyznaczonymi. Jedno lub dwukierunkowa. Jedno lub wielopasmowa. Nieistotne. Po jezdni wolno chodzić wyłącznie kiedy nie ma chodnika lub pobocza.

Widać że prawka nie masz. Więc koniec tematu

S st45
-1 / 1

@rafik54321 Co to ma do rzeczy czy pasy są przy skrzyżowaniu czy w połowie drogi? A nic! Pasy dla pieszych to pasy. Cały czas myślisz jak kierowca mając w głowie skręty i przecinanie drogi samochodem przez samochody przy skrętach. Mówie ci porzuć to myślenie, a doznasz olśnienia. jaki sens jest w przepisach o pierwszeństwie dla pieszych na pasach.
Piszesz mi też, że po jedni można chodzić jak nie ma chodnika. A ja piszę o PRZECHODZENIU PRZEZ JEZDNIĘ (czyli w poprzek nie wzdłuż). Przez pasy i poza pasami. Tak jak to jest w art. 13 prawa o ruchu drogowy (Między innymi o tym, że Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed
pojazdem... Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów, a pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom). Polecam lekturę tego artykułu i również żegnam.

A Anthony_Waltz
+1 / 1

@rafik54321 Też bym był za tym. Powiem więcej, pewnie aktualna ustawa jest tym inspirowana, tyko oczywiście nie sprawdzili szczegółów, "bo świagier był i tam piesi majo pierszeństwo".

rafik54321
0 / 0

@Anthony_Waltz Naturalnie. Jak się rozumie kodeks drogowy, to się wie, że mój pomysł jest uzasadniony i że na zachodzie to "pieszy ma zawsze pierwszeństwo" to nie oznacza dosłownie to co znaczy.
Bo tam przejścia bez sygnalizacji są tylko na powolnych drogach. Tam wtedy ten przepis "nie boli", a na pozostałych, szybszych są po prostu obligatoryjnie światła. Wtedy ten przepis działa. Tak jak u nas to gotowa partyzantka. Zresztą statystyki pokazują że ładnie wyje****a w kosmos liczba wypadków na pasach XD, jak tylko czasy covidowe się skończyły.

F fishe27
-4 / 4

@rafik54321 Co za kretynizm. Skąd pieszy ma wiedzieć jaka jest prędkość na drodze - to po pierwsze. Po drugie, nawet jeśli jest dozwolone 90 to nie znaczy, że możesz tyle jechać. Kodeks mówi: "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość (...)". Musisz zmniejszyć prędkość o tyle "aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego". Czyli jak jest dozwolone 70 i żeby mieć pewność, że się nikogo na niebezpieczeństwo nie narazi trzeba zwolnić do 5km/h to zwalniasz do 5km/h. Znak przejście dla pieszych należy traktować jak znak "ustąp pierwszeństwa". Takie to proste! Wyobraź sobie, że przejście to skrzyżowanie, a pieszy to ciężarówka jadąca drogą z pierwszeństwem. Wjeżdżasz na skrzyżowanie dopiero jak się upewnisz, że nie wjedziesz pod ciężarówkę.

F fishe27
-4 / 4

@rafik54321 Przejścia bez pierwszeństwa są bez sensu. Skoro takie przejście nie daje żadnych praw to niech sobie przechodzi w dowolnym miejscu, gdzie też nie ma pierwszeństwa.

rafik54321
0 / 0

@fishe27 no właśnie mają sens. Pokazują gdzie przechodzenie jest rozsądne, a gdy go nie ma, przechodzenie to glupota

rafik54321
0 / 0

@fishe27 wyjaśniłem to w innym komentarzu. Co za problem namalować inne pasy? Np czerwone. Wtedy pieszy wie jaka jest dozwolona prędkość. Kwestia oznakowania.

To że masz pierwszeństwo na pasach nie oznacza że możesz sobie na nie wchodzić ot tak z marszu. Możemy się tak licytować.

Dlaczego dla pieszych to takie trudne ustąpić pierwszeństwa? W czym problem? To pieszy najbardziej oberwoe więc najbardziej w jego interesie jest uważać. Jestem motocyklista i gdybym miał zawsze wyegzekwować swoje pierwszeństwo to bym już umarł z 20 razy haha.

O Obelix7
0 / 0

@rafik54321 A co zimą? Gdy wszystko zasypie śnieg nie będzie widać różnych kolorów, wzorów czy co tam innego.

rafik54321
0 / 0

@Obelix7 zimą nikt nie zapie***a XD. Poza tym nie powiesz mi, że co dzień, łazisz pieszo i wiecznie nie wiesz jakie są gdzie ograniczenia.

Kierowcy też często jeżdżą na "pamięć".
Poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, aby na słupie znaku "przejście dla pieszych" umieścić mniejszą tabliczkę poniżej dla samych pieszych.

K KamiAmi
+1 / 3

A ja jako piesza i rowerzystka mam w czterech literach moje pierwszeństwo. Wolę stracić te parę sekund przed przejściem i poczekać niż w wyniku nieuwagi innych stracić zdrowie czy życie.

Odpowiedz
S st45
-2 / 2

@KamiAmi Jak masz pierwszeństwo przed samochodem i zamiast jechać to stoisz i przepuszczasz kierowce, to on może mieć do ciebie uzasadnione pretensje. On zna przepisy i poczeka. A ty w tej sytuacji nie jedziesz zgodnie z przepisami. Takim zachowaniem wprowadzasz chaos, a kierowca nie wie co ci tam w głowie siedzi i czy nagle nie zmienisz zdania i pojedziesz. Przepisy o ruchu drogowym są po to żeby jeździć zgodnie z nimi., Wtedy wszystko chodzi jak w zegarku. Jak wymyslasz swoje przepisy bo się boisz jeździć to ty niestety stwarzasz zagrożenie.

rafik54321
+1 / 1

@KamiAmi I brawo ty, bardzo słusznie robisz :)
Podchodzisz do przejścia, rozglądasz się, upewniasz że kierowcy cię widzą i przepuszczą. Lux piesza ;).

Warto nawet podnieść rękę przed wejściem na jezdnię, wtedy kierowcy już są w pełni uświadomieni że wchodzisz, a jednocześnie to fajny gest "dziękuję" :) .

Zwłaszcza kiedy warunki na drodze są słabe (śnieg, deszcz czy mgła) warto poczekać nawet ciut dłużej.

B Barelik
0 / 2

"niezatrzymanie się przed jezdnia, wejście na nią bez ostrzeżenia mimo Twojego pierwszeństwa jest WTARGNIĘCIEM" - to głupota. Jeśli ktoś sobie spokojnie idzie i nie zmienia istotnie kierunku ruchu to może przechodzić przez przejście bez żadnego zatrzymania. Wjeżdżając na skrzyżowanie z drogi z pierwszeństwem nie zatrzymujesz się przed skrzyżowaniem - to byłoby bez sensu.
Wtargnięciem byłoby np. gdy ktoś idzie chodnikiem wzdłuż drogi i na wysokości przejścia nagle skręca o 90 stopni i od razu wchodzi na przejście.

Odpowiedz
Xar
-1 / 1

@Barelik co w sytuacji gdy przejscie jest "na wprost" ale chodnik skreca w lewo/prawo?

B Barelik
-1 / 1

@Xar jeśli jest widoczność to kierowca ma być przygotowany na to, że pieszy przejdzie przez przejście. Co nie zmienia faktu, że dla własnego bezpieczeństwa warto się rozejrzeć, ale wejście w takiej sytuacji nie będzie wtargnięciem. Jeśli się nie zgadzasz - pokaż na mapach sytuację o której piszesz, bo być może mamy coś innego na myśli

rafik54321
+1 / 1

@Barelik Jeśli widzisz że kierowcy widzą ciebie, że zwalniają, przepuszczają ciebie - ok. Przechodź sobie jednym tempem. Tylko właśnie rozchodzi się o to, abyś ty też się upewnił że cię przepuszczą.

Ostatnio miałem akcję. Jadę motocyklem, zapala się mi zielone to co, jadę. Ruszam, a tu z lewej gościu w audi na pełnej ku****e. To co, stanąłem na hamulcu, przecież się dla zasady w niego nie wpie****ę XD.
Dlatego uważać należy zawsze, nawet jak masz pierwszeństwo, bo wiesz, takich co mieli pierwszeństwo to najwięcej na cmentarzu leży :/ .

T TomekOKM
+2 / 2

Moim zdaniem w przepisie brakuje jednego : obowiązku sygnalizacji chęci przejścia przez pasy. Kierowca samochodu kiedy skręca, nawet jak ma pierwszeństwo, musi włączyć kierunkowskaz. Wyobraźcie sobie co by się działo na rondach, gdyby nagle wszyscy przy zjeździe nie używali kierunkowskazów. Robiły by się niepotrzebne korki i spowolnienia ruchu. Dokładnie tak samo jest teraz przy przejściach dla pieszych. Zaraz jeden baran z drugim, którzy w życiu nie mieli prawa jazdy powiedzą : trzeba zwolnić i uważać. Ale skąd kierowca ma wiedzieć, czy Ty gamoniu stojący metr od przejścia chcesz łaskawie przez nie przejść czy tylko sobie stoisz? Nie pier*olcie, że tak nie jest - wystarczy wsiąść w samochód i przejechać się przez dowolne miasto. Za takie stanie jak widły w gnoju obok pasów bez zamiaru przejścia powinien być identyczny mandat jak za nieustąpienie pierwszeństwa - 1500 zł. Podobnie jak za brak jakiegokolwiek odblasku po zmroku. Nikt normalny nie chce nikogo rozjechać, tylko pozwolić przejść przez drogę. Tylko, żebym Cię przepuścił to po pierwsze : muszę wiedzieć, że chcesz przejść i po drugie, muszę Cie w ogóle widzieć. I nie opowiadajcie głupot, że wystarczy wolno jechać, bo przy obecnej pogodzie jak jest ciemno, leje deszcz i świeci Ci samochód z naprzeciwka w oczy to chociażbyś stał w miejscu to może być tak, że nieoświetlonego przechodnia nie zobaczysz. Jak ktoś nie wierzy, to proponuję przejechać się autem po mieście, gdzie co 200 metrów jest przejście i ruch z każdej strony. W mig zmieni zdanie co do obecnych przepisów.

Odpowiedz
F fishe27
-3 / 3

@TomekOKM Pieszy stojący nie ma pierwszeństwa, tylko WCCHODZĄCY. Jeśli pieszy szedł, a Ty jadąc szybko zmusiłeś go do zatrzymania to znaczy, że nie ustąpiłeś pierwszeństwa i mandat 1500 się należy.
Jeszcze jedna uwaga: zawsze zbliżając się do przejścia masz zmniejszyć prędkość, jest to sygnał dla pieszego, że widzisz przejście i co się dzieje.

Xar
-1 / 1

Pare dni temu sytuacja: mokra nawierzchnia, jakies 150m od przejscia jedzie ciezarowka. Ja sobie kulturalnie czekam i patrze czy zacznie hamowac i czy wyhamuje. Nagle jakis typek patrzy sie na mnie jak na idiote i wbije na przejscie - jakby byl 0,5m pozniej na przejsciu to by ciezarowka go zahaczyla

Odpowiedz
F fishe27
-5 / 5

Mam nadzieję, że twórca demota nie ma prawa jazdy i nie kieruje żadnym pojazdem. Człowiek nie ma pojęcia co znaczy ustąpić pierwszeństwa i pisze, że pieszy powinien się zatrzymać.
Ustąpienie pierwszeństwa polega na NIE ZMUSZENIU do zatrzymania, zmiany kierunku, prędkości poruszania się. Jak jedziesz drogą z pierwszeństwem to zatrzymujesz się przed każdym skrzyżowaniem? To dlaczego nie przed każdym przejściem?
Jeśli jest ograniczenie do 50km/h to przed przejściem musisz mieć niższą prędkość, gdyż prawo głosi: "zbliżając się do przejścia należy zmniejszyć prędkość" - zawsze zmniejszyć i to tak, by się upewnić, że nikt na przejście nie wchodzi.

Odpowiedz
A Anthony_Waltz
0 / 0

@fishe27 Nie zmyślaj, nie ma niczego takiego w przepisach żeby zawsze zwalniać.

F fishe27
-4 / 4

@Anthony_Waltz Oczywiście, że jest: Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest
obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie
narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na
nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym
przejściu albo wchodzącemu na to przejście, z zastrzeżeniem ust. 1a.

A Anthony_Waltz
0 / 0

@fishe27 No i gdzie tam jest że w każdym przypadku? Ma być pieszy na przejściu albo na nie wchodzić. Sugeruję powtórkę z czytania i pord.

F fishe27
-3 / 3

@Anthony_Waltz Zachować szczególną ostrożność - zawsze, zmniejszyć prędkość też zawsze. PORD nie definiuje o ile, może o 0,001km/h, ale o tyle by nie narazić nikogo na niebezpieczeństwo, nawet gdyby pieszy z drzewa zeskoczył. Jak dojeżdżasz do drogi z pierwszeństwem, teoretycznie możesz jechać 90, ale niekiedy się trzeba prawie zatrzymać, by się upewnić, że drogą z pierwszeństwem nic nie jedzie. Tak samo z przejściem, tylko bardziej - możesz jechać, jak jesteś 100% pewien, że nikt nie jest na przejściu, nie wchodzi, nie ma zamiaru wejść ani się pojawić. I tak jest, niekiedy trzeba się prawie zatrzymać przed przejściem, bo zasłania pojazd, jest drzewo albo jest ciemno i oślepia pojazd z przeciwka - masz zwolnić tak, żeby być pewnym, że nie ma możliwości, żeby ktoś mógłby wejść.

A Anthony_Waltz
0 / 0

@fishe27 Chłopcze nie rozpisuj się, szkoda klawiatury, przepis o którym piszesz nie istnieje. Albo przytocz jego treść albo podkul ogon i odejdź w pokoju.

F fishe27
-3 / 3

@Anthony_Waltz Nic dziwnego, że takie debile jak ty robią wypadki, bo podstawowych przepisów nie znają. Już przytoczyłem Art. 26p.1. Jak nie rozumiesz to poczytaj komentarze prawników. Przykładowa wykładnia MI: "Prędkość, o
której mowa, powinna być odpowiednio mniejsza od prędkości administracyjnie
dopuszczalnej, zgodnie z dyspozycją § 47 ust. 4 rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz
Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów
drogowych (Dz. U. Nr 170, poz. 1393, ze zm.), dalej z.s.d. Tak więc kierujący ma o tyle
zmniejszyć prędkość, aby skorelować ją z warunkami widoczności i innymi warunkami
drogowymi w stopniu umożliwiającym zatrzymanie pojazdu przed tym przejściem. "

A Anthony_Waltz
0 / 0

@fishe27 A debile jak Ty interpretują prawo. Z tego co cytujesz wynika że mogę uznać że zmniejszę prędkość dokładnie o 0 km/h.

M Marthessa
-3 / 3

Działa to w obie strony. Piesi mają niezdrowy odruch wbiegania na jezdnię gdy widzą auto i myślą że zdarzą.

Odpowiedz
M marco_zg
0 / 0

@Marthessa TAK. Mamy człeków uczonych. Młodzi po studiach, czy tam innych inteligentnych, a nadal "kretony". Prawo łał obliguje, ale na kretona nie ma mocnych. Jak z impetem wpierdziela się na pasy, Bo!!. Życie masz 1, ty nie kot co ma 7 żyć. Zapaczni w fony..

P pan_grajek92
0 / 0

pieszy to jedyny uczestnik ruchu drogowego któremu wystarczy iloczyn inteligencji :) apel do kierowców, jadąc przez miasto zachowawczo zakładajcie że każdy pieszy może być upośledzony i w każdej chwili może zrobić niespodziankę na drodze.

Odpowiedz