Nie chcę Cię martwić, ale tak jest z niemal każdą pracą. Nawet to co wydaje się produktywne: piekarz robi chleb, który można upiec samemu, budowlaniec buduje dom, gdy starczyłby nam szałas, lekarz leczy z chorób które same przechodzą, sprzątaczka czyści coś co i tak się z powrotem pobrudzi... Cała ludzka cywilizacja sprowadza się do rzeczy o umownej użyteczności, tylko tutaj jest to bardziej oczywiste.
@samodzielny68 Jeśli mówisz o "pracowniku" z demota, to można powiedzieć, że tak.
Jeśli mówisz o pracownikach rządowych - to zdecydowanie nie. Ich praca najczęściej niczego nam nie daje, a nawet my musimy tracić czas, żeby spełnić ich wymagania.
to tak jak na kazdym lotnisku w afryce. w kiblu sterczy murzyn, który pokazuje drzwi do kabiny i oczekuje za to kasy
OdpowiedzNie chcę Cię martwić, ale tak jest z niemal każdą pracą. Nawet to co wydaje się produktywne: piekarz robi chleb, który można upiec samemu, budowlaniec buduje dom, gdy starczyłby nam szałas, lekarz leczy z chorób które same przechodzą, sprzątaczka czyści coś co i tak się z powrotem pobrudzi... Cała ludzka cywilizacja sprowadza się do rzeczy o umownej użyteczności, tylko tutaj jest to bardziej oczywiste.
Odpowiedz@samodzielny68 Jeśli mówisz o "pracowniku" z demota, to można powiedzieć, że tak.
Jeśli mówisz o pracownikach rządowych - to zdecydowanie nie. Ich praca najczęściej niczego nam nie daje, a nawet my musimy tracić czas, żeby spełnić ich wymagania.
To taka fotokomórka. U nas też są, tylko facet siedzi za weneckim lustrem.
Odpowiedz