Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
302 305
-

Zobacz także:


Laviol
+1 / 1

@hektarek19, technicznie jest to dość proste, a materiałów stworzono wiele, trudne jest psychologicznie, bo wymaga całkowitej przebudowy tego co mamy w głowie.
Każdy kogo znam, a tak zrobił przeszedł swoją własną ścieżką.
Możesz zacząć na przykład od kursu asertywności. Przykładowy - http://www.old.psychologia.uni.wroc.pl/sites/default/files/TRA2017.pdf
Choć mnie w nim brakuje tego co było w tym, z którego ja skorzystałam czyli ćwiczeń, które zmieniają spojrzenie na samego siebie i odbudowują poczucie własnej wartości. Bo moim zdaniem jak prawdziwie zachowywać się asertywnie, skoro człowiek odczuwa siebie jako gorszego?
W tym moim kursie pierwszym zadaniem było znalezienie min. 20 dobrych rzeczy o sobie. To mogły być typowe cechy jak: punktualny, dokładny itd., nasze osiągnięcia i powody do dumy oraz tzw. wyróżniki - to co potrafimy i choć potrafi to też wielu innych ludzi, ale nie każdy - nie każdy maluje/fotografuje/tańczy/haftuje/buduje modele/wędkuje/jest dobry z matmy czy fizyki albo potrafi zawiązać językiem ogonek od wiśni w pętelkę.
Graficznie można to narysować sobie jak słońce z min. 20 promieniami. Im więcej, tym lepiej.
To trudne, bo całym procesie wychowania potrafimy bez namysłu wymienić to co w nas złe, ale nie to co dobre i to jeszcze w takiej ilości. Nie należy się spieszyć, bo wymaga to przyjrzenia się sobie i zastanowienia. Nie pytać innych, zanim się tego nie zrobi samodzielnie. Trudne, trochę trwa, ale warto.
Następnym ćwiczeniem jest stworzenie tabeli. W pierwszej kolumnie wpisuje się typowe cechy, w trzeciej osiągnięcia i wyróżniki, a w drugiej nasze wady. Ludzie nie anioły, wady posiadają. Jednak po poprzednim ćwiczeniu nie są już tak porażające, a opierając się na tym co w nas dobre możemy spokojnie z nimi powalczyć.
Po tych dwóch ćwiczeniach człowiek bez problemu potrafi odmówić. I zrobić wiele rzeczy, o które wcześniej wcale by się nie posądzał.

Laviol
+1 / 1

@Ella111111, warunkiem podstawowym i koniecznym jest chęć. O tym nawet nie wspominałam jako oczywistą oczywistość. W żadnym przypadku nie należy pomagać tym, którzy tego nie chcą nawet, jeśli nam wydaje się, że pomocy wymagają. Uszczęśliwianie na siłę nigdy się nie sprawdza, szkoda czasu i atłasu. Jeśli swoim działaniem nam szkodzą, to najlepsze co możemy zrobić to trzymać się od nich z daleka.
Ludzie z kompleksem wyższości ukrywają swoją zaniżoną samoocenę przed innymi, włącznie z narcyzami, którzy ukrywają przed innymi oraz samymi sobie. Na takich też są sposoby, ale przede wszystkim trzymać się na dystans. Najlepsze co można zrobić to zając się swoim życiem, budowanym na nowym postrzeganiu siebie i ewentualnie świecić przykładem, że można.