Fake. U nas kasjer nie pyta klienta ile ma być benzyny. Pytają za to czy jest karta klienta? Czy może hoddoga w zestawie z kawą? Czy przypadkiem nie chcę płynu za dodatkowe punkty 'żegnaj'? I tysiąc innych pytań ale zatankować sobie muszę sam i jeszcze tłumaczyć na którym stanowisku tankowałem
Dziwne, Amerykanki od małego są przyzwyczajone do jeżdżenia samochodami.
OdpowiedzFake. U nas kasjer nie pyta klienta ile ma być benzyny. Pytają za to czy jest karta klienta? Czy może hoddoga w zestawie z kawą? Czy przypadkiem nie chcę płynu za dodatkowe punkty 'żegnaj'? I tysiąc innych pytań ale zatankować sobie muszę sam i jeszcze tłumaczyć na którym stanowisku tankowałem
Odpowiedz@andrzejgola, bo to nie u nas.
Jest wiele krajów, gdzie najpierw się płaci a potem tankuje.