Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
365 375
-

Zobacz także:


koszmarek66
+18 / 18

Przyjeżdżaj do mnie! One są tu wszystkie! Razem z osami, trzmielami i szerszeniami. Jeśli brakuje ci mszyc - udostępniam dowolne ilości. Biedronki nie nadążają! Niestety much mam mało. Obok stadnina i jaskółki chyba już wszystkie wyjadły. No i komarów też jak na lekarstwo - przez miesiąc zero opadów.

A nieco poważniej to kupujcie nadal "zagranicznePRC" miody to na pewno polskich pszczół będzie więcej...

Na szczęście u mnie nie jest źle. Przechodziłem dziś obok kilku akacji (grochodrzew), które pomału kończą kwitnienie i aż było słuchać pomruk tysięcy pszczół.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 June 2023 2023 21:53

Odpowiedz
Cascabel
+2 / 2

@koszmarek66 Może tu gorsze jest to, że w sąsiedztwie jesteśmy jedynymi osobami które mają ogród które mają ogród, a nie trawnik (bez chwastów) i iglaki (poza sąsiadką która ma też pszczoły). Albo że głośno jest o sytuacji pasieki zamykanej, bo obok zamieszkał alergik.

Q Qbikkkk
+3 / 3

U mnie przy wylocie z weza zawsze pelno pszczol, dzisiaj to samo.
Od rana lalem wode do basenu i pelno owadow sie potopilo, wiec u mnie sa.

Odpowiedz
bartoszewiczkrzysztof
+5 / 5

Oczywiście że są, całe roje. Co prawda przekwitły już drzewa owocowe, powoli kwitnienie kończą rododendrony, krzewuszki, lilaki, azalie..., ale przy ognikach szkarłatnych, czarnym bzie, czy akacji ruch niczym w ulu. Później będą jeszcze hortensje, budleje wiciokrzewy i powojniki, no i jeszcze stara lipa. Pszczołom chyba się tu podoba. :-)
PS: @koszmarek66 u nas też susza od miesiąca, ale słysząc o opadach na południu, myślałem że w okolicach ''OP'' pada.

Odpowiedz
koszmarek66
+6 / 6

@bartoszewiczkrzysztof Padało w piątek i bardzo dobrze. Zlało u mnie fest. Ziemia mokra na ponad 20 cm. No ale komary potrzebują kilku dni na zregenerowanie sił :) Dlatego wieczory w ogrodzie są nadal przyjemne.

B blackrage
+2 / 4

U mnie pszczół z miesiąc temu było mnóstwo (kwitły czereśnie, mirabelki itp), teraz na działce nie widać, ale kręcą się przy kwitnących krzewach (nie wiem co to jest) i rzeczywiście jest słychać "huk".
Trzmiela widziałem raz, a os jeszcze w tym roku nie widziałem - ale w tamtym pojawiły się jakoś w lipcu.

Odpowiedz
Melotte
+3 / 3

@koszmarek66 @Qbikkkk @Carastat1 @bartoszewiczkrzysztof @blackrage Dzięki bardzo za podniesienie na duchu, bo naprawdę się przejęłam tą ciszą, ale skoro piszecie, że u Was są to zapewne u nas coś krótkotrwałego wypłoszyło brać latającą i powrócą.

Odpowiedz
koszmarek66
+2 / 2

@Melotte Gdyby s martwiła się brakiem wróbli, bo ten wątek pojawia się co jakiś czas, to one wszystkie są u mnie. Gdyby było ich 5x mniej to pewnie nie zauważyłbym, że coś ubyło :) Pozdrawiam.

C cincinmj57
+1 / 3

@koszmarek66 U mnie jest przybrak wróbli, ale nie żebym za nimi tęsknił, ale nie powiem Ci, gdzie mieszkam, bo mi je podeślesz. A tak poważniej to z owadami u mnie również słabo: muchy, komary i owszem, nawet w tym roku natknąłem się na jednego szerszenia, co dawno u mnie nie widziałem, ale tych innych jest zdecydowanie mniej - może to przez tę suszę. Jednak na coś innego zwróciłem uwagę i to dużo wcześniej - znacznie mniejsza liczba ptaków.

gmail997
+3 / 3

Rośliny nie raczą owadów nektarem cały czas.Zależy to od wilgotności, temperatury itp.
Dwa lata temu była u mnie susza, nawet nawłoć zawiodła, a w ub. roku miodu miałem po kokardę.

Odpowiedz
H hydroksyetyloceluloza
+1 / 1

Kilka dni temu widziałam ogromną akację, która cała brzęczała od pszczół i trzmieli. I to praktycznie w środku miasta. Obok rosły maki i jakieś fioletowe dzwonki, tam też ich było pełno.

Odpowiedz
T TRUTHFUL
0 / 2

Na wisterii i perukowcu rój brzęczących pszczół. Aż miło posłuchać. Mszyce, ćma bukszpanowa i mrówki niestety też chwilowo są.

Odpowiedz
L liska1234
+3 / 3

U mnie - okolice Tatr - jest "względnie" ok, ale nie tak ... jak kiedyś!

Kiedyś pszczółka jedna, druga, setna codziennie, co godzinkę.. latała koło okna lub przy kwiatach...a teraz.. może raz na dwa/trzy dni coś zauważę...

trzmieli jest multum, polskie biedronki wróciły do moich okolic...

ale jeśli chodzi o większe zwierzęta... zauważyłam brak nietoperzy oraz jeżyków(ssaki) i jerzyków(ptaki), no i bażantów brak (a one przecież wpier*zielają kleszcze)! To okropne :c

Dziki, wilki i sarny w normie xD

Odpowiedz
Cascabel
+3 / 3

@liska1234 Zachodniopomorskie. Watachy wilków, stada saren widywane regularnie, spacer bez nietoperza to nie spacer. Widać też lisy, czy zające, podobnie orły, albo bociany, bardzo dużo ptactwa. Niestety, sporo też komarów. Bażanta nigdy na oczy nie widziałam, podobnie jeża w obecnej okolicy, więc porównania brak.
Ale ilość zwierzyny u mnie raczej rośnie niż spada.

S Sizar
+1 / 1

@liska1234
Ja na wschodzie bażanty widuję jak zawsze. Nawet dziś samicę z garścią piskląt przechodzącą przez drogę (pierwszy raz mi się zdarzyło pisklaki bażantów zobaczyć). Jeży w kwietniu było od cholery na drogach. Szczęśliwie żadnego chyba nie trafiłem. Teraz się już wyszalały ;)
Ale kleszczy też sporo :(

V viking111
+2 / 2

Właśnie zawsze oszczędzamy ogród przed koszeniem, dopiero gdzieś w czerwcu pierwszy raz kosimy. Do tego rośnie parę drzew owocowych. I faktycznie, w zeszłym pełno owadów, w tym roku cisza. Jakieś pojedyncze, nawet much za dużo nie ma.Centralna Polska, mam nadzieję że to tylko efekt suszy bo nie padało chyba ze 2 miesiące nie licząc paru kropelek.

Odpowiedz
MalaZlaCzarownica
+1 / 1

Mam tak samo :(( Nawet dosłownie wczoraj rozmawialiśmy w domu o tym. Fakt, mieszkam w mieście, ale na tarasie mamy zawsze mnóstwo lawendy, kwitnie jak szalona, i co roku o tej porze mieliśmy na niej masę pszczół, trzmieli, motyli. W ten weekend widzieliśmy jedną pszczołę i jednego trzmiela (!!!). Motyli zero.

Odpowiedz
M madziula185
0 / 0

Mieszkam w bloku. Nie mam podwórka ani działki. Więc nie wiem jak sytuacja 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。

Odpowiedz
X xardas228
+1 / 1

Mszyc pełno, a odkąd rozłożyliśmy basen to nad nim setki pszczół, gdzie w latach poprzednich może jedną dziennie się zauważyło.

Odpowiedz
be4bee
+1 / 1

@xardas228 - susza jest, rośliny nie nektarują i pszczoły szukają wody.Aby odciągnąć je od basenu możesz umieścić gdzieś w ogrodzie płaski duży talerz z wodą (plastikową pokrywkę itp. aby się napiły i nie potopiły).

Cascabel
+1 / 1

@be4bee Alternatywnie poidełko dla ptaków (mamy kilka, wszystkie oblężone, więc nie jestem pewna czy pomoże to przy odciąganiu od basenu).

T tenqoba
+1 / 1

nie ma problemu mam swoje pszczoły, jak mówi moja Córka, nasze zwierzątka domowe. na roślinach aż huczy.

Odpowiedz
M MikeRagnos
+2 / 2

Od lat 90-tych obserwuje się coroczny spadek liczebności owadów latających, nie tylko pszczołowatych. W różnych rejonach świata jest to od 1,5% do 1,7%. W większości miejsc przyczyna nie jest znana.

Odpowiedz
P PitBull9010
+1 / 1

@MikeRagnos jest znana, ale ekooszołomy i takm przyqrfią się do najmniejszeo światowego problemu, a prawdziwych katastrof limatycznych i ekologicnych "bombek" nie widzą...

dla ścisłości:
1. jeśli auta el. naprawdę są lepsze od aut sp. to siłą reczy same umrą natralną śmiercią...
2. jeśli mamy coś mienić w ekologicznym i ekonomicznym teo znaczeniu, niech ci naj bogatsi i najbardiej wpływowi pokażą, że się da i można, a nie szarym kowalsim i nowakom (nie tylo w Polsce) ogranicza się dosłownie wszystko, a tacy debile z wyższych sfer latają se prywatnymi JETami, budują niomu niepotrzebne wycieczkowce, totalnie nieekonomiczne (i nie eko) wille, produują tony nieodzyskiwalnych opakowań (które trzeba spalić), marnują asoby itd, itp....


...ja dodacie dwa do dwóch, zrozumiecie wzrost średnic temp. rocznych; ciągłe susze, kiedy ich nie powinno być; spadek liczebności gatunkowych zwierząt nie tylko owadów); pogorszenie jakości gleb i powietrza...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 June 2023 2023 13:08

M MikeRagnos
+3 / 3

@PitBull9010 To się zgadza. Dlatego najlepiej nie robić nic, i nie piszę tego z sarkazmem. Zanikanie owadów to tylko jeden z wielu poważnych problemów, o którym się nie mówi i nie robi nic. Podobny problem dotyczy planktonu, który nie nadąża z regeneracją z powodu zakwaszania i ocieplania się oceanów. Puszcza amazońska, mająca być największym sprzymierzeńcem w walce z ociepleniem klimatu wskutek wyższych temperatur i masowej wycinki na wielu obszarach produkuje więcej CO2 niż tlenu. Ale co jest najważniejsze? samochody osobowe stanowiące 5-7% globalnego CO2, nie samoloty, ciężki przemysł czy masowa produkcja gównianych, niepotrzebnych nikomu gadżetów. Do walki z nadchodzącą katastrofą potrzeba zaangażowania wszystkich krajów na Ziemi, a na to nie ma szans. Więc cieszmy się życiem, póki nie jest takie najgorsze bo i tak nic nie damy rady zmienić. Pokolenie obecnych 30-40 latków jakoś da radę, młodsi mają przesrane.

P PitBull9010
0 / 0

@MikeRagnos
widę e nieco nie zrozumiałeś ale dobra, postaram się Ci zobrazować problem...


zacząłem o autach (i to nie tylko osobowych, ale szczegół), bo to w ostatnich DWÓCH-TRZECH LATACH NAJWIĘKSY PROBLEM EKOOSZOŁOMÓW Z JUROPY (reszta świata ma wyebane...), co nie zmienia faktu, ŻE TO NIE TE SAMOCHODY STANOWIĄ EKOLOGICZNY PROBLEM, A SAMO PALIWO (albo raczej proces spalania...)...

...TEGO, ŻE PRZESTAWIENIE CAŁEJ GOSPODARKI NA ELEKTRYKI SPRAWI WIĘCEJ EKOLOGICZNYCH, LOGISTYCZNYCH I EKONOMICZNYCH PROBLEMÓW, TO ONI NIE WIDZĄ...

...ŻE O WYDAJNOŚCI JUŻ NIE WSPOMNĘ, A BEZPIECZEŃSTWO I KWESTIE UTYLIZACJI (EKSPLOATACJI) POMINĘ...


do czego zmierzam:
1. europa tak mocno przyqrfia się do tycże rzeczonych aut, ale pomija się wiele trudniejszych i bardziej złożonyc problemów, które NAPRAWDĘ MAJĄ ZNACZENIE I MOGĄ COŚ ZMIENIĆ...
2. tam, gdzie ktoś może coś zarobić (bardzo duże pieniądze), zawsze coś się dzieje, NIEONIECZNIE W DOBRYM KIERUNKU...
3. dopóki będziemy słuchać tych pseudonaukowców, który wmawiają Nam, co dla Nas jest lepsze, albo co my mamy robić, ALE W RZECZYWISTOŚCI NIEWIELE A TO WSPÓLNEGO Z OCHRONĄ ŚRODOWISKA, będie coraz gorej...

Cascabel
0 / 0

@PitBull9010 Zamiast ograniczyć transport codzienny (np. budownictwo mieszkaniowe i infrastruktura typu przedszkola i żłobki w okolicy parków przemysłowych (żeby nie zwozić ludzi z promienia prawie 100, tylko np. 10), poprawa jakości transportu publicznego (jak pociągiem dojadę szybciej do celu niż autem, to rozważę pociąg, ale pod warunkiem że będę w stanie dojechać do pracy o odpowiedniej godzinie i wrócę nie czekając 2 godzin na pociąg, czy podjechać na koncert i z tego koncertu wrócić...), czy infrastruktury pozwalającej na wykonywanie pracy zdalnej lub hybrydowej jeżeli tylko specyfika firmy na to pozwala już by sporo problemów rozwiązało. Albo "głupi" rozwój ścieżek rowerowych (znowu piękna dziura przy parku przemysłowym i zamiast dojechać w 20 minut rowerem wszyscy jadą autami 15 minut, bo nie ma sposobu by pokonać tą trasę bezpiecznie inaczej niż autem...)

D Dziwolag
+1 / 1

@MikeRagnos Zgadzam się z tobą. Katastrofa nadchodzi i już nie da się jej uniknąć. Niestety presja musi być od dołu, bo ani rządy ani korporacje same z siebie nie kiwną palcem, a przynajmniej nie dość szybko. Ale ludzie nawet tego nie widzą, bo są zajęci bzdurami jak wojna PiS i Tuska czy inne pierdoły, które (choć trudno w to uwierzyć) są w ogóle nie ważne w obliczu tego, co nadchodzi. Albo patrzą, żeby im było dobrze, nawet jeśli trzeba w tym celu wyciąć wszystkie drzewa w okolicy. Poza czubek własnego nosa to już trudno wyjrzeć. Co tam kogo obchodzi, czy pszczoła lata - nawet lepiej, bo nie użądli. Nadal w mediach słyszę przekazy typu "co za cudowne lato, w ogóle nie pada, gorąco i słońce świeci" i jest mnóstwo osób, które tak mówią - no bo "jak jest lato, to przecież musi być gorąco".
Ale ja coraz częściej myślę, że ludziom ten nadchodzący kataklizm jest potrzebny żeby dotarło. Chociaż może nawet i nie dotrze jak będzie panował głód i brak wody nawet do picia.

M MikeRagnos
0 / 0

@Dziwolag Problem w tym, że cała presja od dołu jest tylko negowana i wyśmiewana przez tych... z dołu, tych samych, którzy pierwsi i najmocniej odczują skutki zmian klimatu. Myślę, że nawet gdy ludzie będą usychać z pragnienia i tak przez własny upór nie przyznają, że to może być wina globalnego ocieplenia. Dawno zaakceptowałem fakt, że ludzkość jest skończona i sama sobie na to zapracowała.

V viking111
+1 / 1

@PitBull9010 To nie tylko problem aut ale też choćby produkcji energii. Już pierwsze firmy zwracają uwagę że zaraz panele produkowane 20 lat temu kończą żywotność a nie ma póki co dobrego sposobu ich utylizacji - bodajże 5% materiałów użytych do produkcji ma sens odzyskać (srebro, metale ziem rzadkich). Za kolejne 20 lat, jeżeli nie wymyślimy co z nimi robić, zostaniemy zasypani tonami bezużytecznych śmieci. Swoją drogą, podobno do 2050 mają się skończyć światowe zapasy srebra. Pompy ciepła na które tak lobbyści naciskali też średnio fajne, f-gazy + krótka żywotność około 15 lat przy splitach nie wróżą dobrze. Tymczasowe rozwiązanie. Tak samo auta elektryczne i ich baterie. Ale to wszystko i tak nic przy skali przemysłowej trucicieli. Choćby kupa tych śmieci plastikowych jednorazowych. Ostatnio czytałem artykuł że jedna z najnowocześniejszych fabryk w UK brała udział w testach środowiskowych i okazało się że i tak przy przetwarzaniu plastików ogromna ilość mikroplastiku trafia do środowiska. Nikt nawet nie zakładał takiej skali. Najnowocześniejsza, a co z tymi zwykłymi?

P PitBull9010
0 / 0

@viking111
uderasz w olejną hiporyzję ekooszołomuf, od dawna jest wiadome, że te wszystkie EKO struktury i tech WCALE NIE SĄ TAKIE EKO...
a o innych problemach ekologicznych się zapomina...


wielu ludzi mówi mi, że NAWET w czasach ciężkiej komuny ludzie byli bardziej eko niż teraz...

I TO POMIMO UYWANIA SAMYCH AUT SPALINOWYCH I PALENIA W PIECACH WĘGLOWYCH!!!...

G gonzor73
0 / 2

wszystko jest, bzyczy, a i pierwsze komary zaczynają pić moją krew, jak PiS moje podatki

Odpowiedz
D Dziwolag
+1 / 1

U mnie to samo. W zeszłym roku nawet było sporo, w tym roku widzę tylko pojedyncze pszczoły i trzmiele. Zasadziłam dużo roślin właśnie takich przyjaznych pszczołom, ale kwiaty po prostu "stoją puste". I pojawiły się później niż zwykle, może dlatego, że tak długo było chłodno. A motyle to może trzy widziałam tego lata.

Odpowiedz
F Fahrmass
0 / 2

To, że pszczółek nie ma w danym miejscu w określonym czasie, nie znaczy, że nie ma ich w ogóle. Owoce, rzepak i mnóstwo innych płodów rolnych zależy od pszczół. I jakoś nie wydaje mi się, by ich brakowało.

Odpowiedz
A adamis62
+1 / 1

Takie teksty mają podtekst. Zwykle piszący te kłamstwa chcą potem rzucić jakimś, prawie zawsze spiskowym "wyjasnieniem".
Bardzo podobny tekst, o ile to nie ten sam, ukazał się kilka lat temu i miał udowodnić, że to wszystko przez opryski chemitrials.
Ci ludzie gotowi są wmówić sobie wszystko, byle by tylko nie przyznać się przed sobą, że są idiotami, którzy dali się nabrać na głupoty z internetu.

Odpowiedz
Melotte
+2 / 2

@koszmarek66 Jasne, że się martwię brakiem wróbli (tak jak każdym zakłóceniem ekosystemów), ale dobrze że są u Ciebie. Nawet jak ich będzie 5x więcej, to dbaj o nie. Również pozdrawiam :)

@hydroksyetyloceluloza @TRUTHFUL @tenqoba @liska1234 @xardas228 @Fahrmass Dzięki za dobre wieści, że są jeszcze miejsca, w których tłoczno od owadów skrzydlatych :)

@viking111 @MalaZlaCzarownica @Dziwolag Czyli nie tylko w mojej okolicy to jest aż tak bardzo dotkliwe. @MikeRagnos pisze, że jest to problem światowy. I faktycznie są poważne artykuły na ten temat, ale człowiek dopiero dogłębnie odczuwa problem, gdy ten osobiście go dotyka. Na szczęście u części Demotowiczów nadal latają i pracują owady.

Odpowiedz
S Sizar
0 / 0

Są pszczoły różnych rodzajów. Są trzmiele.
Os faktycznie nie widuję.

Odpowiedz
T TRUTHFUL
0 / 2

@Sizar Osy niestety są i muszę je przepędzać, bo próbują z uporem maniaka zrobić gniazdo w skrzynce na listy i pod dachem. Raz już musiała się z tym mierzyć profesjonalna ekipa, teraz reaguję szybciej i daję radę

O Okohorusa
-1 / 1

Mieszkam na wsi i to takiej gdzie do najważniejszego większego miasta mam 86km i tu jest podobnie, standardowo, ludzie zrozumieją jak będzie już za późno

Odpowiedz
Melotte
0 / 0

@Okohorusa Podobno to jest problem ogólnoświatowy. Na szczęście niektórzy Demotowicze piszą, że u nich brać skrzydlata występuje w dużej ilości, więc może to od regionu też zależy. Ale zdecydowanie powinien to być numer dwa do rozwiązania tuż za zasypywaniem planety tworzywami sztucznymi.