I tu humoreska. Takie testy są przeprowadzane, ale cholera wie czemu, pislicjant jest o nich ostrzegany w cholerę wcześniej.
Wg mnie, każdy pislicjant powinien mieć na mundurze duży "numer rejestracyjny". Bo dajmy na to widzę, że 2 pislicjantów kroi jakiegoś gościa z kasy, albo przyjmują łapówkę. Przecież nie podejdę zapytać o personalia bo i tak mi ich nie powie, a jeszcze pałą zarobię.
A tak, cyk by się nagrało, jest numer, wiadomo który to gościu. Ba, nawet dla pislicjantów to byłby profit, bo numer, to tylko numer - chronimy ich dane osobowe.
Na pislicjantów nie ma bezpośredniej służby nadzoru, więc to obywatele muszą mieć narzędzie do kontrolowania pislicji.
@rafik54321 W normalnych czasach nad policjantem czuwa bezpośredni przełożony, wydział kontroli, Biuro Spraw Wewnętrznych oraz prokurator - także prewencyjnie. W normalnych czasach...
I nadal tak jest, że jeśli ktoś wjedzie w auto funkcjonariusza, który będzie na urlopie ale będzie miał >0,02% alkoholu to policjant wylatuje ze służby oprócz zwykłych konsekwencji jak każdy obywatel. Podobnie jeśli sam spowoduje wypadek. Ale jeśli jedzie 20 km/h za szybko to mandatu raczej nie dostanie. Coś za coś.
@koszmarek66 "I nadal tak jest, że jeśli ktoś wjedzie w auto funkcjonariusza, który będzie na urlopie ale będzie miał >0,02% alkoholu to policjant wylatuje ze służby oprócz zwykłych konsekwencji jak każdy obywatel. Podobnie jeśli sam spowoduje wypadek. Ale jeśli jedzie 20 km/h za szybko to mandatu raczej nie dostanie. Coś za coś." - raczej pislicja wcale teraz nie ponosi odpowiedzialności za nic. Mogę wyliczać, ale wystarczy taki przypadek takiego jednego pislicjanta z granatnikiem na komendzie. No psiurwa heloł. Jakbym ja taki numer odwalił to bym dostał lekko 10 lat bezwzględnego. A tu? Nawet nagany nie było.
Ciekawe, jak te testy działają. Bo alkohol da się wykryć łatwo, w wydychanym powietrzu. A jedne narkotyki tylko w moczu, inne tylko w krwi, jeszcze inne np. w ślinie...
Testy ponadto nie wykrywają stężenia, ani czasu od użycia. A marycha w moczu tak do 2 tygodni da się wykryć.
Ponadto małe dawki są mniej groźne niż np. katar sienny, migrena, parcie na pęcherz itp......
I tu humoreska. Takie testy są przeprowadzane, ale cholera wie czemu, pislicjant jest o nich ostrzegany w cholerę wcześniej.
OdpowiedzWg mnie, każdy pislicjant powinien mieć na mundurze duży "numer rejestracyjny". Bo dajmy na to widzę, że 2 pislicjantów kroi jakiegoś gościa z kasy, albo przyjmują łapówkę. Przecież nie podejdę zapytać o personalia bo i tak mi ich nie powie, a jeszcze pałą zarobię.
A tak, cyk by się nagrało, jest numer, wiadomo który to gościu. Ba, nawet dla pislicjantów to byłby profit, bo numer, to tylko numer - chronimy ich dane osobowe.
Na pislicjantów nie ma bezpośredniej służby nadzoru, więc to obywatele muszą mieć narzędzie do kontrolowania pislicji.
@rafik54321 W normalnych czasach nad policjantem czuwa bezpośredni przełożony, wydział kontroli, Biuro Spraw Wewnętrznych oraz prokurator - także prewencyjnie. W normalnych czasach...
I nadal tak jest, że jeśli ktoś wjedzie w auto funkcjonariusza, który będzie na urlopie ale będzie miał >0,02% alkoholu to policjant wylatuje ze służby oprócz zwykłych konsekwencji jak każdy obywatel. Podobnie jeśli sam spowoduje wypadek. Ale jeśli jedzie 20 km/h za szybko to mandatu raczej nie dostanie. Coś za coś.
@koszmarek66 "I nadal tak jest, że jeśli ktoś wjedzie w auto funkcjonariusza, który będzie na urlopie ale będzie miał >0,02% alkoholu to policjant wylatuje ze służby oprócz zwykłych konsekwencji jak każdy obywatel. Podobnie jeśli sam spowoduje wypadek. Ale jeśli jedzie 20 km/h za szybko to mandatu raczej nie dostanie. Coś za coś." - raczej pislicja wcale teraz nie ponosi odpowiedzialności za nic. Mogę wyliczać, ale wystarczy taki przypadek takiego jednego pislicjanta z granatnikiem na komendzie. No psiurwa heloł. Jakbym ja taki numer odwalił to bym dostał lekko 10 lat bezwzględnego. A tu? Nawet nagany nie było.
Wiedziałem. Wiedziałem, że nie da się pracować tam, ''na czysto''.
Odpowiedzno i się wydało!
OdpowiedzCiekawe, jak te testy działają. Bo alkohol da się wykryć łatwo, w wydychanym powietrzu. A jedne narkotyki tylko w moczu, inne tylko w krwi, jeszcze inne np. w ślinie...
OdpowiedzTesty ponadto nie wykrywają stężenia, ani czasu od użycia. A marycha w moczu tak do 2 tygodni da się wykryć.
Ponadto małe dawki są mniej groźne niż np. katar sienny, migrena, parcie na pęcherz itp......