Szczerze, o ile akurat jakiś alergik nie wlezie, i zamiast taniego dania nie dostaną super kosztownego(nie wiem jak tam się płaci, więc przyjmuję że po zjedzeniu), to brzmi nawet na ciekawą loterię.
@Plaskaflaszka Alergicy potrafia sie wjeb... do restauracji azjatyckiej z Alergia na Soje i Sezam gdzie 90 % całej restauracji jest oblepiona alergenami tego typu ja mowie na nich Alergicy samobójcy nowy typ samobójstwa przez restauracje tylko ze jak niechcący zabije tego idiotę to pójdę siedzieć jak za czlowieka.
@Saerion85 niestety. Chociaż akurat myślałam o takich co są rozsądniejsi, co po prostu z przypadku akurat to jedno danie którego nie mogą dostaną (nie wiem, zamówili ramen, a dostali sushi z wodorostami których jeść nie mogą)
@Plaskaflaszka Rozsądni alergicy i inne osoby z koniecznymi ograniczeniami diety wybiorą inną restaurację. Ta jest dla tych szczęściarzy, którzy mogą poszaleć w tym zakresie.
Ale czy klient płaci za to, co zamówił, czy za to, co otrzymał??
Czy może to jest jeszcze jeden element potencjalnej niezgodności...
Zamawia, co chce, dostaje losowo, płaci też losowo, czyli może jeszcze za co innego
- tak, jak napisał !krys89.
@JanuszTorun Szczerze, najlepsza opcja to by było mieć dania z jakiegoś przedziału cenowego, albo wszystkie tyle samo? Jak u nas czasami kebab, zapiekanka i coś tam jeszcze mniej więcej tyle samo kosztuje. Wtedy cena by była jasna od początku, kwestia tylko co dostaniesz. Ułatwiałoby to nie tylko klientom, ale też obsługującym bo jedynie by musieli wiedzieć ile dań jest zamówionych.
Obstawiam, że taka restauracja ma jedną cenę za wszystko i menu jest tak zbalansowane, że kazde zarcie jest w miare dobre, podobne i tak samo sycące. W takim wypadku to brzmi całkiem nieźle, szczególnie w przypadku azjatyckiej kuchni. To tak, jakbyś szedł do pizzerii i zamawiał pizzę, przy czym każda pizza jest z mięsem i tą samą ilością/wartością dodatków. Przez pomyłkę dostaniesz z grzybkami czy papryka, ale też będzie dobre, będzie kosztować tyle samo i ogólnie mało kto będzie niezadowolony. No i co najważniejsze, klienci wiedzą co i jak, więc jak nie jadasz czegoś, to tam nie idziesz. Mi by taka pasowała czasem, bo często i tak wybieram z menu dosyć losowo.
Szczerze, o ile akurat jakiś alergik nie wlezie, i zamiast taniego dania nie dostaną super kosztownego(nie wiem jak tam się płaci, więc przyjmuję że po zjedzeniu), to brzmi nawet na ciekawą loterię.
Odpowiedz@Plaskaflaszka Alergicy potrafia sie wjeb... do restauracji azjatyckiej z Alergia na Soje i Sezam gdzie 90 % całej restauracji jest oblepiona alergenami tego typu ja mowie na nich Alergicy samobójcy nowy typ samobójstwa przez restauracje tylko ze jak niechcący zabije tego idiotę to pójdę siedzieć jak za czlowieka.
@Saerion85 niestety. Chociaż akurat myślałam o takich co są rozsądniejsi, co po prostu z przypadku akurat to jedno danie którego nie mogą dostaną (nie wiem, zamówili ramen, a dostali sushi z wodorostami których jeść nie mogą)
@Plaskaflaszka Rozsądni alergicy i inne osoby z koniecznymi ograniczeniami diety wybiorą inną restaurację. Ta jest dla tych szczęściarzy, którzy mogą poszaleć w tym zakresie.
Dobrze, że jeszcze w szpitalach nie wpadli na taki durny pomysł!...
OdpowiedzZamawiam schabowego, dostaje jedynie herbatkę a muszę zapłacić za homara ... super
OdpowiedzAle czy klient płaci za to, co zamówił, czy za to, co otrzymał??
OdpowiedzCzy może to jest jeszcze jeden element potencjalnej niezgodności...
Zamawia, co chce, dostaje losowo, płaci też losowo, czyli może jeszcze za co innego
- tak, jak napisał !krys89.
@JanuszTorun Szczerze, najlepsza opcja to by było mieć dania z jakiegoś przedziału cenowego, albo wszystkie tyle samo? Jak u nas czasami kebab, zapiekanka i coś tam jeszcze mniej więcej tyle samo kosztuje. Wtedy cena by była jasna od początku, kwestia tylko co dostaniesz. Ułatwiałoby to nie tylko klientom, ale też obsługującym bo jedynie by musieli wiedzieć ile dań jest zamówionych.
u nas tak robią w sejmie i senacie błędne ustawy i decyzje. jesteśmy lepsi od Japonii
OdpowiedzObstawiam, że taka restauracja ma jedną cenę za wszystko i menu jest tak zbalansowane, że kazde zarcie jest w miare dobre, podobne i tak samo sycące. W takim wypadku to brzmi całkiem nieźle, szczególnie w przypadku azjatyckiej kuchni. To tak, jakbyś szedł do pizzerii i zamawiał pizzę, przy czym każda pizza jest z mięsem i tą samą ilością/wartością dodatków. Przez pomyłkę dostaniesz z grzybkami czy papryka, ale też będzie dobre, będzie kosztować tyle samo i ogólnie mało kto będzie niezadowolony. No i co najważniejsze, klienci wiedzą co i jak, więc jak nie jadasz czegoś, to tam nie idziesz. Mi by taka pasowała czasem, bo często i tak wybieram z menu dosyć losowo.
OdpowiedzCzyli w Japonii jest tak źle, że emeryci z demencją muszą pracować?
Odpowiedz