Kolega kupował sobie wędlinę i ser, trzymał w lodówce w firmowej kuchni.i robił sobie kanapki na przerwie śniadaniowej. Ginęło mu. Wytapetowaliśmy plasterkami sera i szynki sedes i pisuar w kiblu. Zrobiliśmy zdjęcia. Schowaliśmy ser i szynkę z powrotem do opakowań i umieściliśmy w lodówce. Znikło. Następnego dnia wydrukowaliśmy zdjęcia, umieściliśmy w lodówce z życzeniami dla konsumenta. Zarzygana podłoga w kuchni była dowodem, że plan się powiódł. Inny kolega opowiadał, jak w poprzedniej pracy zjadali mu pączki. Kupował sobie rano w drodze do pracy. Cóż, kiedyś pączki zamiast nadzienia marmolady miały smar do łożysk. Amator pączków zdemaskował się równie spektakularnie.
@nicoz To byłoby super, gdyby do zdjęć użyć innych produktów niż do kanapek. Ten, kto to zjadł, nigdy się nie dowie, ale też nie będzie narażony na poważne problemy zdrowotne. Rozumiem, że sam się prosił, jednak warto znać miarę.
Ja zostawialem w firmowej lodowce pomidorki koktajlowe. Uwielbiam, zjadam dziennie nawet 1kg! I zaczelo mi sie wydawac, ze za kazdym razem brakuje kilku. Zaczalem liczyc. Brakuje... Po kilku tygodniach cala zawartosc zaczela znikac! Tu cie mam, mysle sobie... W domu kazdego pomidorka naszprycowalem olejem rycynowym. Ten wiecie, jak sie ma zatwardzenie to sie pije. Juz w trakcie sniadania, na stolowce (duza, na jakies 100 osob), wyszlo szydlo z worka. Facet wstal do kibla i jak wstal, tak zwieracze oddaly pomidorki na podloge... Mina ludzi bezcenna... Facet byl tydzien na chorobowym, malobsie nieodwodnil. Sral co 15 sekund
@veraclixuk To już jest co najmniej na granicy moralności. Nigdy nie podkradałam w pracy lub w mieszkaniu, ani nic nie wiem, żeby podkradano mnie. Ale ryzykowanie zdrowiem i życiem złodzieja w takiej sytuacji jest głupie choćby dlatego, że może się okazać, że to bliska Ci osoba jest złodziejem. A skutków zemsty może się nie dać odkręcić.
@Ochrety Ale to złodziej podejmuje decyzję, że poświęca swoje zdrowie - kradnąc. Dopóki nie ukradł cudzego jedzenia był idealnie bezpieczny i tak mogło pozostać dopóki świadomie nie dokonał kradzieży.
W technikum koledzy z internatu niedojadali, podkradali kanapki, cóż ponad 30 lat temu miałem jakąś przyprawę ze starego NRD, ostra jak ogień, posypałem solidnie.. Patrze ukradkiem na kolegę, " ooo szynka z papryką.."
Ludwicki był czerwony jak cegła... przyznał się i wykazał skruchę.
Już więcej nie dotknięto mojej torby na przerwie.
Akurat dziś ma wolne.
OdpowiedzKonserwy dla kotów mają lepszy skład niż te dla ludzi
OdpowiedzKolega kupował sobie wędlinę i ser, trzymał w lodówce w firmowej kuchni.i robił sobie kanapki na przerwie śniadaniowej. Ginęło mu. Wytapetowaliśmy plasterkami sera i szynki sedes i pisuar w kiblu. Zrobiliśmy zdjęcia. Schowaliśmy ser i szynkę z powrotem do opakowań i umieściliśmy w lodówce. Znikło. Następnego dnia wydrukowaliśmy zdjęcia, umieściliśmy w lodówce z życzeniami dla konsumenta. Zarzygana podłoga w kuchni była dowodem, że plan się powiódł. Inny kolega opowiadał, jak w poprzedniej pracy zjadali mu pączki. Kupował sobie rano w drodze do pracy. Cóż, kiedyś pączki zamiast nadzienia marmolady miały smar do łożysk. Amator pączków zdemaskował się równie spektakularnie.
Odpowiedz@nicoz Popieram takie praktyki.
@nicoz To byłoby super, gdyby do zdjęć użyć innych produktów niż do kanapek. Ten, kto to zjadł, nigdy się nie dowie, ale też nie będzie narażony na poważne problemy zdrowotne. Rozumiem, że sam się prosił, jednak warto znać miarę.
Ja zostawialem w firmowej lodowce pomidorki koktajlowe. Uwielbiam, zjadam dziennie nawet 1kg! I zaczelo mi sie wydawac, ze za kazdym razem brakuje kilku. Zaczalem liczyc. Brakuje... Po kilku tygodniach cala zawartosc zaczela znikac! Tu cie mam, mysle sobie... W domu kazdego pomidorka naszprycowalem olejem rycynowym. Ten wiecie, jak sie ma zatwardzenie to sie pije. Juz w trakcie sniadania, na stolowce (duza, na jakies 100 osob), wyszlo szydlo z worka. Facet wstal do kibla i jak wstal, tak zwieracze oddaly pomidorki na podloge... Mina ludzi bezcenna... Facet byl tydzien na chorobowym, malobsie nieodwodnil. Sral co 15 sekund
Odpowiedz@veraclixuk To już jest co najmniej na granicy moralności. Nigdy nie podkradałam w pracy lub w mieszkaniu, ani nic nie wiem, żeby podkradano mnie. Ale ryzykowanie zdrowiem i życiem złodzieja w takiej sytuacji jest głupie choćby dlatego, że może się okazać, że to bliska Ci osoba jest złodziejem. A skutków zemsty może się nie dać odkręcić.
@Ochrety Ale to złodziej podejmuje decyzję, że poświęca swoje zdrowie - kradnąc. Dopóki nie ukradł cudzego jedzenia był idealnie bezpieczny i tak mogło pozostać dopóki świadomie nie dokonał kradzieży.
@nicoz A kto zapłacił za jego pobyt w szpitalu? kto płaciłby za rentę inwalidzką, gdyby skutki zatrucia były zbyt ciężkie?
W technikum koledzy z internatu niedojadali, podkradali kanapki, cóż ponad 30 lat temu miałem jakąś przyprawę ze starego NRD, ostra jak ogień, posypałem solidnie.. Patrze ukradkiem na kolegę, " ooo szynka z papryką.."
OdpowiedzLudwicki był czerwony jak cegła... przyznał się i wykazał skruchę.
Już więcej nie dotknięto mojej torby na przerwie.