Oby się jeszcze nie okazało, że takie historie to nie są wypadki, tylko zamachy. W tym konkretnym przypadku to nawet ma sens. Załużny ma na pieńku zarówno w Załenskim, jak i z ukraińskimi oligarchami, więc ktoś mógł odstrzelić jego adiutanta tytułem ostrzeżenia. Ale z drugiej strony trudno znaleźć powód, dla którego Ukraińscy mogliby chcieć się pozbyć upośledzonego umysłowo szefa polskiej policji, więc to może jednak nie są podobne przypadki.
sposób działania jakby znajomy
OdpowiedzOby się jeszcze nie okazało, że takie historie to nie są wypadki, tylko zamachy. W tym konkretnym przypadku to nawet ma sens. Załużny ma na pieńku zarówno w Załenskim, jak i z ukraińskimi oligarchami, więc ktoś mógł odstrzelić jego adiutanta tytułem ostrzeżenia. Ale z drugiej strony trudno znaleźć powód, dla którego Ukraińscy mogliby chcieć się pozbyć upośledzonego umysłowo szefa polskiej policji, więc to może jednak nie są podobne przypadki.
OdpowiedzGuzik prawda że kieliszki wyglądały jak granaty, to były granaty.
OdpowiedzWyglądały jak Niemieckie DM51A2