Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
336 341
-

Zobacz także:


A aniechcemisie
-3 / 5

Jak już przeklejacie skądś te "niusy", przynajmniej zadbalibyście o cień chociaż ciągłości logicznej. A tu w środku wyskakuje jakiś "Moore", który nie wiadomo kim jest.

Odpowiedz
Laviol
+2 / 4

@aniechcemisie, wiadomo, to wynika z wcześniejszego tekstu.

A aniechcemisie
-2 / 4

@Laviol Wskaż mi gdzie w tekście jest napisane kim jest Moore. Ja wiem, że prawdopodobnie tak nazywał się ten padły turysta, ale z tekstu to nijak nie wynika.

Laviol
+3 / 5

@aniechcemisie,
"Przez dwa miesiące czuwała przy zmarłym panu."
" Finney, dzielna suczka przetrwała [...] przy boku swojego zmarłego właściciela."
"myśliwy natknął się na ciało Moore'a i wierną Finney."

Tu nie ma żadne prawdopodobnie. Te fragmenty jasno wskazują na to kim jest Moore. To się nazywa czytanie ze zrozumieniem. Nie trzeba pisać wskazując palcem, że pan Moore wybrał się w góry z suczką Finney.

A adamis62
-1 / 5

@aniechcemisie , odpuść człowieku, bo brniesz coraz głębiej w śmieszność.

A aniechcemisie
-2 / 2

@Laviol Bzdura. Tu nie ma żadnego ciągu logicznego. Równie dobrze Finney mogła zostać zebrana ze szlaku przez rzeczonego Moore'a, który wcale nie był jej właścicielem, po tym jak wcześniej siedziała przy nim przez dwa miesiące. Właśnie o to chodzi, że nie jest to wprost nigdzie napisane. Za moich czasów w podstawówce dostałbyś od polonistki podkreślenie z uwagą, że błąd logiczny. Ale to było w czasach, gdzie uczyło się trochę więcej niz "pokoloruj drwala".

Laviol
-2 / 2

@aniechcemisie,
"Przez dwa miesiące czuwała przy zmarłym panu."
"Jej właściciel wybrał się z nią [...] na wędrówkę, ale niestety nie wrócili do domu."
" Finney, dzielna suczka przetrwała [...] przy boku swojego zmarłego właściciela."

"Jej właściciel, zmarłym panu, zmarłego właściciela"
"nie wrócili do domu"
wrócić — wracać
1. «zjawić się w miejscu, z którego się wyszło lub wyjechało»
Dlatego nie, nie znalazł jej na szlaku.
Posłuchaj dobrej rady @adamis62 i przestań brnąć.
A jak guzik wiesz o kimś, to daruj sobie docinki, bo jesteś jeszcze śmieszniejszy.

A aniechcemisie
-2 / 2

@Laviol I teraz powiedz mi w jaki sposób te zdania zmieniłyby się, gdyby w międzyczasie pojawił się jakiś gość o nazwisku Moore, zabrał psa ze sobą, a następnie zmarł. Ech. Dopowiadasz sobie rzeczy, których w tekście nie ma.

Laviol
0 / 2

@aniechcemisie, w tekście jest mowa o dwóch osobach:
- myśliwym, który znalazł ciało i przy nim psa
- właścicielu psa
oraz psie, który trwał u boku zmarłego właściciela. To nie ja sobie dopowiadam, tylko Ty jakąś mityczną osobę, która mogła psa przejąć, o której nie masz żadnych podstaw, żeby sądzić, że była. Natomiast wszystko wskazuje, że Moore jest właścicielem psa i zmarł.
Gdyby właściciel psa nie był martwy, wróciłby do domu, a NIE wrócił.
Martwy nazywał się Moore, martwy był właścicielem psa, który przy nim czuwał. Ergo, właściciel psa nazywa się Moore.
A przy okazji, jak ktoś zabrałby właścicielowi psa, skoro ten żył? Ale załóżmy, że jakoś się udało i został zabrany siłą, zaniesiony na rękach. Taki pies wypuszczony z rąk pewnie uciekłby szukać swojego pana i dlaczego miałby siedzieć tyle tygodni przy obcej osobie? To się zupełnie kupy nie trzyma. Przestań bredzić.

A aniechcemisie
-2 / 2

@Laviol Nie odróżniasz logiki od dośpiewywania sobie rzeczy z doświadczenia.

A adamis62
0 / 2

@aniechcemisie, na analityka to ty się nie nadajesz, ale na rzecznika PiS to już jak najbardziej.

Laviol
-1 / 1

@aniechcemisie, aha, sedno mojego komentarza pomijasz, a skupiasz się i czepiasz tego co było przy okazji, tylko dodatkiem. To już wiem z kim mam do czynienia.

A aniechcemisie
-1 / 1

@Laviol Dobrze. Wygrałaś dyskusję. Zadowolona? Co wciąż nie zmienia istoty rzeczy. Przez to, że sobie potupiesz nóżkami w oryginalnym zdaniu nic się nie zmieni i ta nieciągłość tam pozostaje.