Czyszczenie i konserwacja broni się kłania. Wygląda jakby spreżyna iglicy nie cofała jej przy odciągnięciu zamka i napięciu kurka. Dlatego kiedy zamek wrócił do przodu na sprężynie, iglica uderzyła w pierwszy nabój (tzw. "slam fire"), potem już samo poszło...
Albo to, albo typ jest idiotą i wcisnął spust zanim odciągnął zamek.
Gdy chodziłem na strzelnicę, jedną z zasad, za złamanie której mozna było wylecieć bez prawa powrotu, było: "Broń ładujemy i przeładowujemy tylko i wyłącznie gdy lufa jest skierowana w stronę celu."
Pistolet ma zwykle odrzut do góry. Tu gość chyba spodziewał się rozwoju zdarzeń lub intuicyjnie wiedział co robić. Historia zna takie przypadki kiedy każdy kolejny strzał leci coraz wyżej i zanim magazynek się opróżni broń obróci się o 180 stopni i pocisk trafia w głowę niedoświadczonego strzelca.
Czyszczenie i konserwacja broni się kłania. Wygląda jakby spreżyna iglicy nie cofała jej przy odciągnięciu zamka i napięciu kurka. Dlatego kiedy zamek wrócił do przodu na sprężynie, iglica uderzyła w pierwszy nabój (tzw. "slam fire"), potem już samo poszło...
OdpowiedzAlbo to, albo typ jest idiotą i wcisnął spust zanim odciągnął zamek.
Gdy chodziłem na strzelnicę, jedną z zasad, za złamanie której mozna było wylecieć bez prawa powrotu, było: "Broń ładujemy i przeładowujemy tylko i wyłącznie gdy lufa jest skierowana w stronę celu."
Pistolet ma zwykle odrzut do góry. Tu gość chyba spodziewał się rozwoju zdarzeń lub intuicyjnie wiedział co robić. Historia zna takie przypadki kiedy każdy kolejny strzał leci coraz wyżej i zanim magazynek się opróżni broń obróci się o 180 stopni i pocisk trafia w głowę niedoświadczonego strzelca.
Odpowiedz@koszmarek66 , chyba na każdej strzelnicy nie brak dziur nad stanowiskiem strzeleckim.