@Bubu2016 - może autor myśli, że trzeba stać na mrozie na balkonie i trzymać garnek z bigosem w rękach . Jeśli garnek ma uszy to trzymać za uszka. Taka moja rada.
Moi dziadkowie bigos przygotowywali tak, że gotowali, wynosili na dwór, żeby zamarzło, znowu gotowali, znowu wynosili i tak parę razy. Ale wtedy mrozy były siarczyste i trwały całą zimę - nie to co dzisiaj. U niektórych widocznie się taki zwyczaj ostał.
W lodówce nie ma miejsca a za zewnątrz mróz więc jedzenie się nie zepsuje
OdpowiedzKtoś rozumie pytanie?
Odpowiedz@Bubu2016 - może autor myśli, że trzeba stać na mrozie na balkonie i trzymać garnek z bigosem w rękach . Jeśli garnek ma uszy to trzymać za uszka. Taka moja rada.
@Bubu2016 Nie do końca... Wynoszę, stawiam i stoi... (?) o to chodzi?:)
Moi dziadkowie bigos przygotowywali tak, że gotowali, wynosili na dwór, żeby zamarzło, znowu gotowali, znowu wynosili i tak parę razy. Ale wtedy mrozy były siarczyste i trwały całą zimę - nie to co dzisiaj. U niektórych widocznie się taki zwyczaj ostał.
OdpowiedzNajbezpieczniej chyba rękami
OdpowiedzZa wcześnie na robienie bigosu.
Odpowiedz