Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
174 198
-

Zobacz także:


sliko
+10 / 14

@13Puchatek A jak argumentowano odmowę rejestracji Kościoła Latającego Potwora Spaghetti?

1 13Puchatek
0 / 4

@sliko

Świetnie, i jak to się ma do treści Twojego demota...?

W waclawpl
0 / 4

@sliko Nie dyskutuj z Puchatkiem, bo szkoda czasu. Jak już zaczniesz punktować, to się obrazi i nie omieszka nakazać Ci zostawić ostatnie słowo, jakby okazywał wyższość odchodząc od stołu gdzie zasiada niegodny go rozmówca :D

Kocioo
-2 / 14

A co jest złego w wierze w Dobre Anioły....? Wierzę w nie bardziej niż w cudowną przemianę Pisowca Migalskiego.

Odpowiedz
Kocioo
-2 / 8

@sliko W 2009 z listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu katowickim uzyskał mandat eurodeputowanego.

O Obiektywny1
+2 / 6

@Kocioo Uzyskał mandat od wyborców, nie od partii.

sliko
+4 / 8

@Kocioo Sam Mlaskacz kazał Go wyrzucić z partii - to wiele mówi

Kocioo
-2 / 4

@Obiektywny1 Piszesz jakbyś nie wiedział jak działa " demokracja " w Polsce , że to liderzy partii decydują, kto i na jakim miejscu znajdzie się na listach .

O Obiektywny1
+2 / 2

@Kocioo To brzmi tak, jakby mówić, że każdy kto kiedykolwiek miał z pisem wspólny interes jest na wskroś zdegenerowany.

O Obiektywny1
+3 / 5

@JKWma Ach ty niewierny tomaszu, przecież wierzący nie potrzebują dowodów. Wiara w boga nie opiera się na faktach, ale na zaufaniu w to co zapisano w świętym piśmie.

L Laufer
-1 / 7

@JKWma
To akurat proste i uczyniono w antyku. Dowodem nieistnienia dobrego, wszechmocnego Boga jest istnienie zła.
Do dzisiaj nie podważono tego rozumowania. Nie czyni tego argument wolnej woli, z góry zaznaczę.
Dziękuję za dyskusję.

J konto usunięte
+1 / 3

@Laufer W tym rozumowaniu pominięto podstawowy temat, czyli wolną wolę, bo tak było wygodniej i gdyby ją uwzględniono, całe to rozumowanie padło by na pysk. Odpowiedz na proste pytanie, w jaki sposób Bóg miałby rozliczać ludzi z ich czynów, jeśli on cały czas by mieszał? Sam siebie miałby osądzać? Logika jest zawsze bezwzględna, czy to antyczna, czy doczesna.
Nie ma za co.

L Laufer
-2 / 2

@JKWma
Nie pominięto.
Nie ma za co.

K katem
-4 / 8

Jakkolwiek technicznie co do nieistnienia boga się z nim zgadzam, to jednak nie zgodzę się z jego podejściem. Ateistę nie obchodzi, czy inni wierzą w boga czy nie, byle jego nie nawracali i nie zmuszali do przestrzegania ich zasad. On jest antyteistyczny fanatyk, a nie ateista i swoje poglądy chce narzucić innym. Jego stwierdzenie "obraża moje uczucia" niczym nie różni się od analogicznego stwierdzenia wierzącego, że coś tam obraża jego uczucia (tyle, że religijne).

Odpowiedz
L Laufer
-1 / 9

@katem
Zakpię: Nie narzucaj innym czym jest ateizm, fanatyku.

K katem
0 / 4

@Laufer Jako totalny ateista muszę się z Tobą zgodzić więc oświadczam - nie narzucam nikomu definicji ateizmu - miejcie swoje definicje jakie tam sobie chcecie. Dyskusja ateistów o Bogu jest przecież dyskusją o niczym - przecież bóg nie istnieje więc tym samym dyskusja o nim jest dyskusją o niczym. :D

sliko
0 / 4

@Laufer Fanatyczni katolicy często podszywają się i bardzo lubią nas pouczać, jakimi mamy być ateistami. Według nich tak zwanemu "dobremu", "prawdziwemu", albo "normalnemu ateiście" nie przeszkadza pacyfikowanie przez Kościół kolejnej sfery przestrzeni publicznej, finansowanie jego działalności z budżetu, przejmowanie kolejnych nieruchomości, robienie przez kler przekrętów na darowiznach, ograbianie biednych ludzi przez "Caritas", a nawet gwałcenie dzieci przez zboczonych kleryków. Najlepiej jak z małżonką, co niedzielę pokornie przychodzą do kościoła po kolejną porcję połajanek i napomnień o moralności, od księdza żyjącego na koszt staruszek, na boku ze swoją "gosposią". Stara katolicka socjotechnika - znam ją od lat - z tej drugiej strony

J konto usunięte
0 / 2

@sliko Jako fanatyczny ateista dziwnie pomijasz temat ateistów spod znaku czerwonego sztandaru, kiedy ich za zbrodnie zaczniesz rozliczać? Swojaków nie ruszasz? Miliony zbrodni na ich koncie nie podlegają twojemu osądowi? Nie ma to jak być hipokrytą, posprzątaj swoje podwórko, później zaglądaj do sąsiada. Wiem, nie taki masz cel, walczysz z KK wszelkimi możliwymi sposobami, komuniści pokazali jak to rozbić i się tego trzymasz, tylko w jakim to cię stawia świetle... ? Zgadza się, czerwonym.

sliko
0 / 2

@JKWma "Często spotykam się z utożsamieniem przez katolików (chrześcijan) ateizmu z komunizmem. Wystarczy samo przyznanie się do ateizmu bądź skrytykowanie Kościoła by zostać nazwanym "komuchem" i stać się celem ataku. Taki stereotyp nie stanowi tylko obelgi. Jest też wygodnym dla katolika sposobem ucieczki od niewygodnych tematów. Gdy poruszony zostaje temat zbrodni Kościoła, takiemu katolikowi łatwiej jest wykręcić się od trudnego wątku jeżeli swojemu oponentowi przyszyje członkostwo w podobnej, zbrodniczej grupę. Wtedy da się w dość dziecinnym stylu przerzucić dyskusję na "nie, to wy...". Z racji ateistycznego charakteru komunizmu i jego zbrodniczej działalności, taki dyskutant idąc po najbardziej prostackim skojarzeniu (jakie podsuwa mu Kościół) od razu identyfikuje więc ateistę z komunistą i zaczyna wyliczać ofiary tego systemu. Winy komunizmu przypisuje wtedy ogółem ateizmowi oraz kolektywnie wszystkim ateistom" Cały tekst: https://blog.wiara.pl/Attonn/2012/10/20/ateista-komunista

W waclawpl
0 / 4

@Olafosss Ja wolałbym zaś, żeby wyznawcy sami finansowali swoje świątynie i wszelkie obrzędy jakie z wyznawaniem wiary są związane. Dlatego liczę, że obecna ekipa rządząca stanie na wysokości zadania. Że tak to klasycznie ujmę, "słowo ciałem się stanie" i w miejsce dopłat ze skarbu państwa na rzecz kleru wejdzie prosty podatek oddawany kościołom na wskazane przez nie konta bankowe, a owym podatkiem będą obłożeni członkowie wspólnot religijnych.

Aaa, zapomniałbym. Wolałbym też, żeby osoby wierzące zachowywały swoją wiarę dla siebie. Włącznie z wypowiadaniem się bez celu na jej temat w miejscach publicznych lub obnoszeniem się ze swoimi wierzeniami w formie publicznych obrzędów. Są do tego właściwe miejsca: świątynie, zorganizowane pielgrzymki do miejsc kultu, tematyczne fora w sieci czy wreszcie konwenty fantasy. Wszystkim będzie lepiej: wierzący nie będą musieli wysłuchiwać wywodów osób nie mających pojęcia o ich świętościach, a osoby niezainteresowane wiarą nie będą musiały udowadniać że bez wiary w gusła i zabobony można być dobrym człowiekiem.