Mój pies o dziwo w tym roku bez paniki. Co roku biegał, jak opętany, kopał całe podwórko i chował się pod stertami. W tym roku wyszedłem tuż po północy, ten podbiega do mnie uchachany, fajerwerki jeszcze strzelały, a on skacze przy mnie, zachęca do zabawy, aż mi się żal zrobiło, bo wychodzi na to, że miał lepszego Sylwestra ode mnie. Może ogłuchł, ale nie wiem, jak sprawdzić, bo i tak nigdy mnie nie słuchał.
Mój pies o dziwo w tym roku bez paniki. Co roku biegał, jak opętany, kopał całe podwórko i chował się pod stertami. W tym roku wyszedłem tuż po północy, ten podbiega do mnie uchachany, fajerwerki jeszcze strzelały, a on skacze przy mnie, zachęca do zabawy, aż mi się żal zrobiło, bo wychodzi na to, że miał lepszego Sylwestra ode mnie. Może ogłuchł, ale nie wiem, jak sprawdzić, bo i tak nigdy mnie nie słuchał.
Odpowiedz@NewThriller Robi, co chce - jego wybór.
@NewThriller Daję mu to, co najlepsze - wolność.
a potem na kolację zje go z rodziną
OdpowiedzBrawo dla dziewczynki za empatię, ale pies nie wygląda na takiego, którego ruszają te fajerwerki.
Odpowiedzto tak wyglądają te spanikowane pieski? faktycznie tragedia
Odpowiedztak się nim ładnie opiekuje, że będzie lepiej smakował, ryż możesz zostawić tylko nietoperza dokończ
OdpowiedzTo nie fajerwerki tylko Honda Civic.
Odpowiedzfajerwerki w ciągu dnia.
Odpowiedz