Jak zawsze: patokobieton zrzuca winę na mężczyznę, bo to on jest wszystkiemu winien.
Wad należy szukać najpierw u siebie, nie u innych albowiem w myśl powiedzenia "źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz".
Niestety, panowie, to się zdarza częściej niż myślicie, i zdarza się w obie strony.
Jest do paskudny, ale dość dobrze opisany mechanizm, kiedy jedna strona związku deprecjonuje drugą i stale udowadnia jej, że 1) nie poradzi sobie sama bez drugiej strony, 2) nie zasługuje na nikogo innego, 3) jest powoli ale bezlitośnie odcinana od przyjaciół i rodziny metodą fochów i wiecznego niezadowolenia. Często może być to wynikiem niskiej samooceny i lęku przed opuszczeniem tejże deprecjonującej strony.
Bardzo ciężko uciec z takiej sytuacji, gdyż jest to metoda na gotującą się żabę. Zaczyna się od małych rzeczy i trwa latami. I tak, bardzo trudno jest się zorientować, że to trwa, jeśli nie ma się naprawdę wysokiej samooceny i wielkiej pewności siebie. Im bardziej jest się zaangażowanym w związek, tym trudniej.
Nie wiem, po ile macie lat i ile doświadczenia życiowego, ale stara prawda jest adekwatna: kto nie przeżył, ten nie wie.
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 19 January 2024 2024 21:35
Jest na prawdę niewiele sytuacji, z których rzeczywiście nie ma wyjścia, kiedy musisz się rozstać z kimś kogo kochasz.
OdpowiedzJak zawsze: patokobieton zrzuca winę na mężczyznę, bo to on jest wszystkiemu winien.
OdpowiedzWad należy szukać najpierw u siebie, nie u innych albowiem w myśl powiedzenia "źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz".
Statystycznie, a może już tylko tradycyjnie skrzywdzona ona. Aktualnie ten trend ulega zmianie, więc trzeba wziąć to po uwagę.
OdpowiedzPromowanie kur3stwa ciąg dalszy.
OdpowiedzNiestety, panowie, to się zdarza częściej niż myślicie, i zdarza się w obie strony.
Jest do paskudny, ale dość dobrze opisany mechanizm, kiedy jedna strona związku deprecjonuje drugą i stale udowadnia jej, że 1) nie poradzi sobie sama bez drugiej strony, 2) nie zasługuje na nikogo innego, 3) jest powoli ale bezlitośnie odcinana od przyjaciół i rodziny metodą fochów i wiecznego niezadowolenia. Często może być to wynikiem niskiej samooceny i lęku przed opuszczeniem tejże deprecjonującej strony.
Bardzo ciężko uciec z takiej sytuacji, gdyż jest to metoda na gotującą się żabę. Zaczyna się od małych rzeczy i trwa latami. I tak, bardzo trudno jest się zorientować, że to trwa, jeśli nie ma się naprawdę wysokiej samooceny i wielkiej pewności siebie. Im bardziej jest się zaangażowanym w związek, tym trudniej.
Nie wiem, po ile macie lat i ile doświadczenia życiowego, ale stara prawda jest adekwatna: kto nie przeżył, ten nie wie.
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 19 January 2024 2024 21:35
OdpowiedzNawet po zmianie partnera te problemy nie ustają jak jesteś głupia, brzydka i nie potrafisz gotować.
Odpowiedz