Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
492 495
-

Zobacz także:


T trinity28
+11 / 17

Przypomnijmy też ekoterrorystom, że nie mieszkamy wszyscy w rezerwacie i o rzeki trzeba jednak dbać - wycinać chaszcze i zapewniać spływność. Nie każdy bóbr musi też robić tamę tam, gdzie robi. Tam, gdzie powoduje to zagrożenie dla ludzi i zabudowań może jednak trzeba tego bobra z rodziną złapać i przenieść w inne miejsce.

Odpowiedz
R rogo212
+3 / 5

@trinity28 Poki co mamy zgola odwrotny problem. Dzisiaj kazdy moze sobie kupic koparke i swiadczyc uslugi np. melioracyjne bez odpowiedniego wyksztalcenia. Kto kontroluje czy rowy nie sa zbyt glebokie i nie odprowadzaja za duzo wody? Do tego kompletny brak zastawek na rowach a takie cos powinno byc obowiazkowe w kazdym przypadku. Do tego dochodza nowe plany jak ponowna regulacja odry. ja sie pytam, po co? My nawet potencjalu kolei wykorzystac nie umiemy. Jedyny sens jaki widze, to to, ze jacys kolesie politykow znowu sobie kieszenie napchaja.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 February 2024 2024 13:58

koszmarek66
+12 / 12

Wspaniale na skrócenie pamięci działa obniżenie cen nieruchomości na terenach zalewowych.

Odpowiedz
bartoszewiczkrzysztof
+4 / 8

@koszmarek66 No i jeszcze dlaczego ktoś pozwala na takim terenie, budować domy? Oglądając jakiś reportaż widziałem dom w trakcie budowy, stojący w wodzie.

kondon
+7 / 9

@bartoszewiczkrzysztof A dlaczego chcesz komuś zabronić? Lubi mieć wodę w domu - niech buduje.
Tylko 1 warunek - pretensje w przypadku powodzi może mieć tylko do siebie. Żadnych odszkodowań od państwa, czyli od pozostałych obywateli.

koszmarek66
+8 / 8

@bartoszewiczkrzysztof Blok, w którym mieszkałem w Opolu stał w 3m wodzie w 1997 r. Pamiętam jak po powodzi ludzie widząc ogrom dewastacji jak jeden mąż twierdzili, że nic na tym terenie nie powinno być budowane. Władze samorządowe też... 10 lat później zaczęły powstawać pierwsze budynki. 20 lat później jakby już nikt nie pamiętał powodzi. "Przecież podwyższono wały!" Tak... w Opolu :) Tam gdzie woda przerwała wały nie zrobiono nic. W 2010 r. od ponownej takiej samej katastrofy był tylko malutki kroczek. Wiem bo pojechałem zobaczyć ten krytyczny wał. Nawet zostawiłem sobie na pamiątkę zdjęcie z gazety, na którym wszystko widać... ale do ludzi to nie dotarło.

bartoszewiczkrzysztof
+2 / 4

@kondon Ja uwielbiam przyrodę i chciałbym zamieszkać w jej otoczeniu. Próbowałem w Puszczy Białowieskiej, Łazienkach Królewskich, czy choćby na skwerku w moim mieście, jednak ciągle ktoś mi zabrania. W tym przypadku powinno być podobnie. Ludzie nie zawsze robią to co jest bezpieczne i trzeba ich czasem ograniczać, albo chociaż poinformować. U nas również są tereny zalewowe w okolicy, ale niektórzy z inwestorów dowiedzieli się o tym, już w trakcie budowy.

kondon
+1 / 3

@bartoszewiczkrzysztof Jeśli teren jest chroniony, to wiadomo, że tam nie można. Tak samo jeśli jest wykorzystywany już w jakimś celu... Do tego ten skwerek chyba nie jest Twój?

"Ludzie nie zawsze robią to co jest bezpieczne i trzeba ich czasem ograniczać"
Zdecydowanie nie! Nie można traktować innych jak dzieci. Dorośli ludzie sami powinni podejmować decyzje i sami ponosić ich konsekwencje.

"albo chociaż poinformować"
A to nie mam nic przeciwko :) Takie informacje powinny być ogólnodostępne.

W Wektorynka
0 / 0

@bartoszewiczkrzysztof
Nikt nie pozwala budować na terenach zalewowych.
Problem jest z definicją, która mało kto czytał a każdy się wymądrza.
To, że zalało komuś dom, nie oznacza z automatu, że jest to teren zalewowy.

bartoszewiczkrzysztof
+1 / 1

@Wektorynka W mojej najbliższej okolicy powstaje osiedle, przy samym wale przeciwpowodziowym. Planuje się postawić tysiąc domów, na ok. trzy tysiące mieszkańców. Owszem nigdy tam nie wystąpiła podręcznikowa powódź, ale wystarczy że woda sięga do połowy wału, a ten teren zamienia się w półtorametrowe zalewisko, na obszarze kilkunastu hektarów. Czekam z niecierpliwością na kolejną falę powodziową :-)

V Vinyard
0 / 2

@kondon wiesz, problem w tym, że ludzie nie szukają informacji ani nie sprawdzają tych, które mają od kogoś (np. wykonawcy czy dewelopera), a z kolei deweloper np. korzysta z tego, że ktoś inny "załatwił" zmianę planu zagospodarowania terenu w gminie i posprzedawał działki na mokradłach jako budowlane. Zanim dojdziesz po nitce do kłębka do tego pierwszego winnego już jest po ptakach. Z drugiej strony trudno winić klientów, którzy kupują dom, że nie drążą czy aby na pewno plan zagospodarowania ma sens i nie był robiony na lewo. Nie czarujmy się - do tego trzeba by było zatrudnić jakiegoś detektywa, który będzie pół roku chodził po okolicy i nagabywał co starszych sąsiadów o historię danego terenu. Jeśli działki pod dom szukasz np. latem, kiedy jest ładna pogoda i sucho to jeśli nie mieszkasz w najbliższej okolicy nawet nie będziesz wiedział, że dany teren jest zalewowy. Żadnych tablic informacyjnych w takich miejscach przecież nie ma...

kondon
0 / 0

@Vinyard A czyj to problem, że ludzie nie szukają informacji? To za rękę mamy ich prowadzić?
Ktoś inwestuje kilkaset tysięcy, ale szkoda mu kilka tysięcy na specjalistę?

Plany zagospodarowania przestrzennego - zgadzam się. Problem w tym, że jeśli państwo zajmuje się wszystkim, to niczego nie robi dobrze. To już dawno powinno być porządnie opracowane i ogólnodostępne.

krzysio6666
0 / 2

No nie wiem czy to jest cytat na miejscu zważywszy na to kto go wypowiedział.

Odpowiedz
B beeveer
-2 / 4

Wystarczy tylko usunąć zator lodowy. ale pewnie pieski boją się huku, więc nie wolno.

Odpowiedz
Nidwer
-1 / 1

za to że ktoś tam coś pobudował powinien odpowiedzieć urzędnik który na to zezwolił ew. zainteresowana. osoba powinna podpisać dok. że o tym wiedziała i że lubi być zalewana i jest git.

Odpowiedz