Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
348 351
-

Zobacz także:


Ashera01
+29 / 47

Ale znajdą się stuknięci psiarze, co powiedzą że psy niewinne

Odpowiedz
S seybr
+7 / 11

@Ashera01 Tak znajdą się, na FB czytałem posty takich idiotów. Psy do utylizacji, właściciele powinni odpowiedzieć karnie jak za morderstwo.

C Czubbajka
+5 / 5

@Ashera01 Jeśli Twoim zdaniem to psy są winne, co powiesz o ich właścicielach?

Z posiadaniem niebezpiecznych psów (a do takich należą rottweilery) powinno być tak jak z posiadaniem broni palnej - potencjalny właściciel musiałby najpierw przejść testy.

E Elterchet
0 / 2

@Ashera01 To niewątpliwie dzieci braku eugeniki i kary śmierci.

E Elterchet
-1 / 5

@NewThriller Psy to są dobre na zupę... a ich właściciele na mydło.

KONSTANCJA888
+3 / 11

@Ashera01 Twierdzenie że zwierzę jest niewinne i agresja zwierzęcia jest winą tylko człowieka to jest objaw bambinizmu. Opisano to dokładnie w Wikipedii

Ashera01
0 / 6

@NewThriller @Czubbajka psy to drapieżniki i zabijają rocznie 20 tys ludzi. Niektóre rasy, jak właśnie rottweilery są bardziej agresywne od innych. Były liczne przypadki kiedy nieoczekiwane atakowały właścicieli... Czy to wina wyszkolenia? Niekoniecznie, psa do agresji można łatwo pobudzić, i o ile mały piesek tylko trochę pogryzie, to duży zabije, bo się przed nim nie obronisz. Już moja babcia mawiała, że psu, koniowi i chłopu się nigdy nie wierzy.

G glupiawrednabrzydkagruba
+3 / 3

@korn82 ty bys pewnie wygral wyscig z rottweilerem... Komentarz nie na miejscu. Zginal niewinny człowiek.

B bilutek
+7 / 23

@Ashera01 - nie jestem stukniętym pisarzem, ale tak - winni są ludzie. Tak te psy "wychowali". Albo stosowali metody awersyjne, albo nie korygowali złych zachowań. Kiedy wzięłam swojego psa ze schroniska, rzucał się na wszystkie psy w zasięgu wzroku. Oczywiście był na smyczy, po prostu jeżył sierść i wściekle szczekał. W tej chwili jest najłagodniejszym psem na osiedlu. Ale psem trzeba się zajmować i umieć go prowadzić, a nie trzymać na podwórku i myśleć, że danie żarcia to wystarczająca opieka.

Odpowiedz
idj95
+3 / 7

@bilutek tak, winni są ludzie, którzy w ogóle postanawiają mieć zwierzęta zdolne zamordować człowieka. ktoś kiedyś może popełnić błąd w stosunku do twojego psa i zakończy się to tragedią. tak jak w przypadku moich znajomych, których sąsiad wypuszczał ICH amstaffa z okratowanego podwórka, a ten atakował inne zwierzęta. nawet lubiłam tego psa, bo był pocieszny i ciekawski w stosunku do ludzi, ale z racjonalnego punktu widzenia cieszę się, że to agresywne gówno już nie żyje i nie zagraża swoim morderczym potencjałem.

M mati233490
0 / 0

@bilutek
Zgadzam się, większość psów da radę wyprowadzić na prostą. Wiadomo, powinno się to robić od szczeniaka i reagować od razu ale możliwości są.
Wiadomo, tak jak w tym przypadku może już nie być odwrotu ale wiele zachowań można opanować przy pomocy wykfalifikowanego trenera.
Ludzie w Polsce maja burka bo mają, sąsiad ma to ja też będę miał i nic z nim nie robią. Pies powinien być zawsze zaczipowany i przypisany do właściciela czy mu się podoba czy nie. Wiele osób nie powinno mieć zwierząt. W Holandi jest nie do pomyślenia aby psy szczekały na wszystko w okół. Tresura i tresua przedewszystkim.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 February 2024 2024 18:00

S seybr
+2 / 4

@idj95 Mój znajomy miał sąsiada, ten właśnie miał amstafa. Atakował inne psy, był ogólnie agresywny. Kiedyś wybiegł na podwórko znajomego. Zaatakował psa, jego syn podbiegł aby bronić. Złapał dziecko kurtkę. Opowiadał mi, nigdy tak szybko nie biegł. Miał przy sobie widły. W bił w klatkę piersiową psa i zabił. Przyjechała policja, było grubo. Typ pozwał znajomego o zabicie psa. Idiota przegrał.

KONSTANCJA888
-1 / 7

@bilutek Jeśli ktoś uważa że za agresję zwierząt winny jest tylko człowiek taka osoba jest bambinistą.

Opis syndromu

Osoby z syndromem Bambiego postrzegają przyrodę jako coś wyłącznie pięknego, czystego i dobrego, świadomie bądź nieświadomie ją umoralniając, nie dostrzegając lub ignorując ciemnych, często brutalnych stron jej rzeczywistości (np. dobór naturalny), oraz antropomorfizując w sposób pozytywny — nadając jej jedynie dobre i ludzkie cechy. Same zaś zwierzęta przedstawiane są jako bezbronne i niewinne stworzenia, niezdolne do okrucieństwa. Jednocześnie w kontrze przez te same persony odmiennie i przeciwstawnie postrzegany jest sam gatunek ludzki, dehumanizowany lub demonizowany[w innych językach] — widziany wyłącznie jako swego rodzaju reprezentant sił złowrogich i osobliwych - obcy twór spoza świata natury, który ją tylko zaburza i najeżdża. Szczególną niechęcią darzy się ludzi z zawodów zajmujących się pozyskiwaniem, wytwarzaniem lub przetwarzaniem zasobów naturalnych, zwłaszcza organicznych (np. rolnik, rzeźnik czy myśliwy).

Zjawisko to jest na stałe zakorzenione w cywilizacji zachodniej i dotyczy zwłaszcza ludności z terenów zurbanizowanych, mającej mniejszy kontakt z dziką fauną i florą, a wiedzę o nich czerpiącej głównie ze środków masowego przekazu. Może to niekiedy prowadzić do szkodliwych w skutkach postaw i zachowań (pomimo dobrych intencji, kierując się przede wszystkim emocjami), nie tylko dla samego człowieka, ale również dla środowiska naturalnego: np. zabieranie napotkanych w lasie koźląt saren czy młodych zajęcy, w większości przypadków gdy zwierzę nie jest przykładowo ranne czy chore i nie potrzebuje pomocy. Innym przykładem jest nieprzemyślane karmienie dzikich zwierząt pokarmem który może się okazać dla nich szkodliwy (patrz: anielskie skrzydło). Bądź samo dokarmianie, uprawiane w sposób, w którym dzikie zwierzę skojarzy człowieka z jedzeniem i niechcący się uzależni.

Innym objawem syndromu Bambiego jest odstraszanie drapieżników od ich ofiar podczas polowania. Osoby z syndromem Bambiego kierowani współczuciem przeszkadzają w polowaniu. Często jednak jest już za późno żeby uratować poranioną ofiarę, w efekcie takie zachowanie kończy się tak, że ofiara umiera, a drapieżnik, żeby przeżyć, musi zabić kolejne zwierzę.

Ekstremalnym przykładem postrzegania natury wyłącznie w pozytywnych aspektach może być przypadek Timothy’ego Treadwella, eko-aktywisty, miłośnika zwierząt i filmowca-zapaleńca. W latach dziewięćdziesiątych co roku wyprawiał się na teren Parku Narodowego Katmai na Alasce, by obserwować i bronić tamtejsze niedźwiedzie grizli przed „domniemanymi” zagrożeniami. Przy okazji wypraw powstawały amatorskie filmy, które finalnie posłużyły do produkcji filmu dokumentalnego Grizzly Man w reżyserii Wernera Herzoga. Pomimo licznych ostrzeżeń ze strony pracowników parku i ekologów, by nie zbliżał się i nie dotykał dzikich niedźwiedzi, Timothy robił to dalej, twierdząc że wytworzył z nimi wyjątkową więź, jednocześnie zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Został ostatecznie rozszarpany, zabity i częściowo pożarty, razem z jego ówczesną konkubiną, Amy Huguenard, przez jednego z tamtejszych niedźwiedzi 5 października 2003 roku. Zdarzenie zostało zarejestrowane dźwiękowo przez włączoną w trakcie ataku kamerę https://youtu.be/R5JUWSgXNKY?si=C-lVZ_YEr3bsgvGP

A amarthar
+11 / 11

"zaniedbanie opieki lub nieumyślne spowodowanie śmierci"

Lepsze rozwiązanie: oba.

Odpowiedz
K krys89
+9 / 11

Dlaczego usypiającej, a nie ostrej? Dla czego tylko nieumyślne?

Odpowiedz
M mati233490
+3 / 3

@krys89
Dziwne pytania zdajesz. Nie napuścili celowo a nawet jeśli to trzeba było by to udowodnić. A psy prawdopodobnie zostaną uśpione. Broń ostra w terenie zabudowanym jest niebezpieczna.

NerwowyJestem
+1 / 1

@mati233490 cos zabilo czlowieka wiec powinno zostac z miejsca zabite. Inna sprawa tygrys w zoo kontra idiota wchodzacy do klatki, a Inna pies w miejscu publicznym.

D deusmagnus87
+5 / 9

Jakiś baran nie umiał ukształtować psa. Ludziom powinno się robić specjalne testy, czy mogą mieć zwierzątko i dzieci. Jeżeli nie to w aby się nie rozmnażali, kastrować. A w przypadku zwierząt, karać sprzedawcę za sprzedanie niewłaściwej osobie zwierzęcia. Wprowadzić rejestr baranów.

Odpowiedz
M mati233490
+3 / 3

Niech właściciele odpowiadają bo to ich wina za całe to zajście. Niech się ludzie nauczą, że nie każdy powinien posiadać zwierzęta.

Odpowiedz
NerwowyJestem
+2 / 6

Po dyszce dla wlascicieli a pay uspic. A odnosnie "to wina czlowieka, nie PSA" - jesli o mnie chodzi to rottweilery powinny byc w policji I armii I tyle. Nie widze wiekszej roznicy miedzy posiadaniem psa ktory jest w stanie zabic przecietnego czlowieka a posiadaniem broni. Pracuje jako kurier I ludzie to kompletni idioci jesli chodzi o psy. Nie potrafisz go wychowac - nie kupuj. A szczegolnie w miescie psy wieksze niz mops powinny byc zakazane. Chcesz sie bawic w przywodce stada psow to sie wyprowadz gdzies gdzie nie ma ludzi I tam sie nimi opiekuj. Widzialem rok temu sytuacje jak de*il wlasciciel z dwoma owczarkami w parku Bez kaganca siedzial. Wszyscy inni widzac z daleka omijali ze swoimi psami. Ale jeden nie Bo wyszedl z drugiej strony. Rozszarpaly maltanczyka I nic nie mogl zrobic. Powinien zostac skazany on I psy do uspienia. I to nie za nieumyslne. Jesli trzymasz dwa potwory ktorych nie dasz rady w razie czegos ogarnac I zatrzymac w miejscu publicznym Bez smyczy to robisz to celowo. Ja nie mam nic do psow jako tako - po prostu poznalem zbyt wielu idiotow ktorzy mysla ze nie sa odpowiedzialni za to co zrobic pies.

Odpowiedz
Q Quant_
+2 / 2

@NerwowyJestem - gdyby rottweilery nadawały się do pracy w wojsku czy policji, to by ich tam używano. Jednak z jakichś powodów służby mundurowe nie używają psów tej rasy. Zgaduję, że z powodu ich trudnego ułożenia.

M Mellion
+1 / 3

Osoby mające niebezpieczne zwierzęta należy wrzucić do tej samej kategorii co pijanych kierowców, czyli potencjalnych morderców, tylko używających innej broni.
Gdy zaostrzy się przepisy to może ludzie dwa razy pomyślą zanim wymarzą się taką głupotą i nieodpowiedzialnością.

Odpowiedz
J jarekde
-2 / 2

pies najlepszy przyjaciel człowieka zjadł swojego przyjaciela.

Odpowiedz
mooz
-1 / 3

"Ale one tylko się chciały pobawić!", tak się psiarze tłumaczą. Ileż to razy słyszałem takie tłumaczenia po tym jak zostałem przez psa pogryziony.
Psy za kratki, właścicieli uśpić, zakazać posiadania groźnych ras i wprowadzić drakońskie kary dla każdego właściciela, który wyprowadza psa bez kagańca i smyczy. Ile ludzi będzie musiało jeszcze zginąć zanim do społeczeństwa dotrze, że psy to niebezpieczne zwierzęta i właściciele powinni ponosić pełną odpowiedzialność za ich czyny?

Odpowiedz
Q Quant_
+2 / 2

Jakim trzeba być czubkiem aby trzymać w domu trzy takie maszyny do zabijania i w dodatku ich nie pilnować.

Odpowiedz
G glupiawrednabrzydkagruba
+1 / 3

Mnie denerwuje fakt, jesli podleci do mnie czy moich dzieci jakis wiekszy pies i naruszy nasza cielesnosc nawet z dobrymi intencjami. Typu wskoczy na mnie przednimi lapami itp. Ale wtedy uslyszysz od wlasciciela, ze to tylko zwierze i nie rozumie. I właśnie o to chodzi. To tylko zwierzęta. Dzialaja na instynkty. Nie przeszly ewolucji w takim stopniu jak ludzie. Wiec trzymaj swojego na smyczy i w kagancu w miejscach publicznych. Bo ludzie nie chca sie zastnaawiac czy zostana oblizani czy pogryzieni. Obaleni na grunt dla zabawy, czy zaatakowani. A, ze ktos decyduje sie miec takiego psa w domu, to tez nie rozumiem, ale to nie moja sprawa.

Odpowiedz
D dbk6
+1 / 3

Posiadam psa - mieszańca, niedużego 15 kg. Zawsze po nim sprzątam, często puszczam go bez smyczy i bez kagańca na polu lub w parku. Pies jest ułożony, ma 3 lata, nigdy nikogo nie zaatakował. Od małego ma tak, że do obcych nawet nie podchodzi. Jak ktoś mi zwróci uwagę żebym wziął psa na smycz zawsze to robię bez względu na to czy zwróci mi uwagę w sposób grzeczny czy niegrzeczny. Ale jeżeli ktoś mówi mi "że pies powinien być na smyczy" to często robi się nieprzyjemnie bo wywiązuje się dyskusja bo otóż nie - pies nie powinien być na smyczy. W Polsce nie ma prawa nakazującego trzymania psa na smyczy o czym pewnie mało kto z was zdaje sobie sprawę - ustawodawca określił to słowami "pies powinien znajdować się pod kontrolą właściciela", nie ma tam ani słowa o smyczy. Oczywiście przyjedzie straż miejska i wlepi mandat 500 zł co jest podwójnie niezgodne z prawem - raz, że pies może biegać bez smyczy, a dwa że 500 zł jest tylko wtedy kiedy pies stworzył zagrożenie dla życia i zdrowia - także polecam nie przyjmować mandatów:)

Druga kwestia: jak pisałem ja posiadam psa małego/średniego, ułożonego. W życiu bym nie puścił psa większego lub groźnego luzem. Sam zostałem całkiem niedawno pogryziony przez owczarka niemieckiego i uważam że posiadać takiego psa powinny tylko osoby, które mają podwórko najlepiej zabezpieczone wysokim płotem i tzw. śluzą. Wtedy było by bezpiecznie.

Trzecia kwestia: tzw. antypsiarze których widzę prawdziwy wylew tu na forum. Ile to razy ktoś twierdził, że nie posprzątałem po psie bo akurat leżała jakaś kupa, a to ja ze swoim psem przechodziłem jako ostatni to nawet nie zliczę. Tutaj prym wiodą starsze osoby dla których każdy posiadacz psa po sobie nie sprząta. Albo pan który wyleciał bo pies mu murek obsikał, na jakiego krzyki odpowiedziałem "porozmawiam z psem żeby tu nie sikał". Sąsiad ktory twierdzi, że pies powinien załatwiać się poza osiedlem zamkniętym - spoko jak wynajdą teleport to tak będzie. Najbardziej mnie dziwi w tym wszystkim poziom agresji tych ludzi, którzy chyba nie zdają sobie sprawy z tego, że posiadanie psa w Polsce jest legalne. Podsumowując można mieć ułożonego niedużego psa, zachowywać się z kulturą i zawsze po psie sprzątać, a i tak spotkacie się z niesamowitą agrsją ze strony tzw antypisarzy. To są chorzy ludzie.

Pozdrawiam ludzi myślących z wuobraźnią.

Odpowiedz
A konto usunięte
-1 / 1

Oj należy tego psa to potraktować jak broń i już paragrafy na właściciela są.

Parę lat temu zatrzymałem się w drodze i poszedłem zapytać...
No nieważne facet miał takiego piesa co na dzień dobry skoczył mi do gardła.
Tyle,że przekierowałem i ode mnie się odbił a potem taki zdziwiony siadł i się bał powtórzyć atak...
A najlepsza mina właściciela. Ten to się bał,że go 2 razy w najgrubszym miejscu złamię. xD

Odpowiedz