Po tym, jak United Airlines odmówiły zapłaty za zepsutą gitarę, Dave Carroll wypuścił utwór diss, który spowodował, że akcje linii lotniczej spadły o 10% i straciły około 180 milionów
@rafik54321 Ktoś tu nie rozumie zasad działania giełdy.
Często jesteśmy świadkami nagłówków w stylu "stracił w jeden dzień XXX miliardów".
Ale w rzeczywistości przez środowiska inwestorów zwykło się przyjmować, że póki akcje są "w obiegu" to nie mówimy, ani o zysku, ani o stratach. Póki kasa jest "w grze" to po prostu na siebie pracuje.
Dopiero sprzedaż akcji nazywamy realizacją zysków lub realizacją strat.
Reasumując nazywanie stratą fakt, że wyceny akcji spadły jest skrótem myślowym i fajnie klikającym się nagłówkiem. Oczywiście należy nadmienić, że nikt normalny nie przechodzi obok takiego wydarzenia obojętnie, bo jeśli ten spadek miałby się faktycznie utrzymać przez jakiś dłuższy czas to sytuacja jest niepokojąca dla inwestorów. Pytanie rzeczywiście na ile trwała będzie to zmiana i czy wywołana była rzeczywistą wyprzedażą akcji, czy tylko wydarzeniem psychologicznym.
Należy znowu nadmienić i zdać sobie sprawę, że zawodowy inwestor raczej nie wyprzedaje w panice akcji, bo jakiś koleś nagrał dissa, bo skądinąd inny mechanizm rynkowy może takie paniczne zachowanie przerodzić w kaskadową likwidację pozycji (stop loss) i kompletny, niekontrolowany zjazd cenowy.
@Iasafaer, zawodowy inwestor nawet wykorzysta ten chwilowy spadek i kupi sporo akcji po taniości, żeby potem odsprzedać je z dużym zyskiem.
Ci ludzie kochają takie nomen omen akcje.
@ubooot uszczerbek finansowy firmy to jedno (nie wiadomo ile osób zmieniło zamiar skorzystania z ich linii po tej piosence). Ale gościu na tym utworze i dalszej jego popularności zyskał pewnie dużo więcej niż stracił i to jest pozytyw tego wszystkiego.
Cała ta historia jest dość zabawna. Uczyłam się o tym jak pracowałam w dziale reklamacji w firmie medialnej. Nauka jest prosta: zła reklama zawsze ma większy zasięg niz pozytywna. Zadowolony klient nie bedzie wszem i wobec opowiadać o tym jaka firma jest fajna. Trzeba dopieścić niezadowolonego klienta.
Nauka na życie: jak ci sie cos niepodoba to składaj reklamacje zamiast narzekać.
@pafcio80 200$ to raczej gitara dla początkującego. Nyślę że tego typu muzyk gra raczej na gitarze o rząd wielkości droższej ale zgadzam się, że odszkodowanie się należało.
może nie tak spektakularnie ale kękę- możesz mi possać kia to piosenka o samochodzie. Warto posłuchać nawet jak ktoś nie przepada za taką muzyką. Jest zrobiona w ciekawy sposób i wiele osób nie rozumiało że to o samochodzie ;)
na ile te akcje spadły? na kilka dni czy tylko godzin? I jak stracili 180 milionów?
Odpowiedz@ubooot nawet tak krótki spadek, ale na taką kwotę wyniósł więcej niż koszt gitary.
@rafik54321 Ktoś tu nie rozumie zasad działania giełdy.
Często jesteśmy świadkami nagłówków w stylu "stracił w jeden dzień XXX miliardów".
Ale w rzeczywistości przez środowiska inwestorów zwykło się przyjmować, że póki akcje są "w obiegu" to nie mówimy, ani o zysku, ani o stratach. Póki kasa jest "w grze" to po prostu na siebie pracuje.
Dopiero sprzedaż akcji nazywamy realizacją zysków lub realizacją strat.
Reasumując nazywanie stratą fakt, że wyceny akcji spadły jest skrótem myślowym i fajnie klikającym się nagłówkiem. Oczywiście należy nadmienić, że nikt normalny nie przechodzi obok takiego wydarzenia obojętnie, bo jeśli ten spadek miałby się faktycznie utrzymać przez jakiś dłuższy czas to sytuacja jest niepokojąca dla inwestorów. Pytanie rzeczywiście na ile trwała będzie to zmiana i czy wywołana była rzeczywistą wyprzedażą akcji, czy tylko wydarzeniem psychologicznym.
Należy znowu nadmienić i zdać sobie sprawę, że zawodowy inwestor raczej nie wyprzedaje w panice akcji, bo jakiś koleś nagrał dissa, bo skądinąd inny mechanizm rynkowy może takie paniczne zachowanie przerodzić w kaskadową likwidację pozycji (stop loss) i kompletny, niekontrolowany zjazd cenowy.
@Iasafaer, zawodowy inwestor nawet wykorzysta ten chwilowy spadek i kupi sporo akcji po taniości, żeby potem odsprzedać je z dużym zyskiem.
Ci ludzie kochają takie nomen omen akcje.
@ubooot uszczerbek finansowy firmy to jedno (nie wiadomo ile osób zmieniło zamiar skorzystania z ich linii po tej piosence). Ale gościu na tym utworze i dalszej jego popularności zyskał pewnie dużo więcej niż stracił i to jest pozytyw tego wszystkiego.
przepiękna zemsta xD
OdpowiedzTu jest cała piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=5YGc4zOqozo
Odpowiedz@tymczasowylogin dzięki
Mógłby jeszcze ułożyć piosenkę o Flixbusie.
Cała ta historia jest dość zabawna. Uczyłam się o tym jak pracowałam w dziale reklamacji w firmie medialnej. Nauka jest prosta: zła reklama zawsze ma większy zasięg niz pozytywna. Zadowolony klient nie bedzie wszem i wobec opowiadać o tym jaka firma jest fajna. Trzeba dopieścić niezadowolonego klienta.
OdpowiedzNauka na życie: jak ci sie cos niepodoba to składaj reklamacje zamiast narzekać.
Cała historia https://en.wikipedia.org/wiki/United_Breaks_Guitars i https://joemonster.org/art/51092/Mozna_powiedziec_ze_ta_zemsta_wyszla_spiewajaco_Pokrzywdzony_przez_United_Airlines_muzyk_sprawil_ze_firma_ta_stracila_miliony_dolarow
Odpowiedzto sa wlasnie wszystkie janusze biznesu...zamiast zapłacic za gitare 200$, stracili 180 mln...bardzo dobrze
Odpowiedz@pafcio80 200$ to raczej gitara dla początkującego. Nyślę że tego typu muzyk gra raczej na gitarze o rząd wielkości droższej ale zgadzam się, że odszkodowanie się należało.
byłoooo
Odpowiedzhttps://demotywatory.pl/5193131
może nie tak spektakularnie ale kękę- możesz mi possać kia to piosenka o samochodzie. Warto posłuchać nawet jak ktoś nie przepada za taką muzyką. Jest zrobiona w ciekawy sposób i wiele osób nie rozumiało że to o samochodzie ;)
OdpowiedzOdkryłeś po 14 latach? Mocne
Odpowiedz