a na emeryturę znalazłem - chyba - sobie metodę z wyprzedzeniem: od niedawna uczę się bonsai. zanim dojadę do emerytury będę posiadał wiedzę i praktykę, żeby nie zgnuśnieć z braku zajęć. przy tym jeśli system społeczny nam się nie zawali - będzie się dało na tym dorobić
@Petyrek Moja babcia na emeryturze robiła już biżuterię, zajmowała się dziećmi sąsiadów, kilka razy wracała do pracy, odkryła powertex, czy decoupage i tak od pasji do pasji... ale ma na nie czas.
@AndreV6 ogolnie seks w wodzie 'wymywa' kobiete i znika poslizg, facetowi to nie przeszkadza za bardzo ale kobiete obciera. W ramach przygotowan mozna by posmarowac czyms wodoodpornym, smalcem czy smarem ale nie wiem czy by sie sprawdzilo ;-)
Z tą nuda na rajskiej wyspie to prawda. My, po tygodniu na Gran Canarii nie mieliśmy co robić. Kilka wycieczek po okolicy i w głąb wyspy, codzienne wizyty na pięknej, pustej plaży, hotelowy basen, wylegiwanie się pod swoją osobista palmą - to wszystko dość szybko przestaję być interesujące.
Oczywiście, wiem, że można by jeszcze pojechać w wiele miejsc, ale ileż może być tych atrakcji na wyspie?
Można przedłużyć atrakcyjność pobytu mając więcej kasy ma jakieś ekstra zabawy, ale to też ma swój koniec.
znakomita większość to klasyczne "problemy pierwszego świata"… Męczy cię duży dom i konieczność pracy wokół niego? Sprzedaj, kup mieszkanie. Używasz jachtu dwa razy w roku, a przez resztę musisz płacić za jego postój, remonty i utrzymanie? Sprzedaj go w cholerę, a te dwa razy w roku wypożycz. Trochę to żałosne.
@13Puchatek Ogólnie wypożyczenie jachtu na dwa tygodnie, dwa razy do roku jest dobrym rozwiązaniem, ale ma podobne wady jak wypożyczanie samochodów kempingowych. Dwa dni masz w plecy, bo musisz przeznaczyć je na ogarnięcie techniczne, potem przygotowanie do trasy, sprawdzenie czy wszystko na pewno jest, a potem na usuwanie śladów bytności po sobie. Do tego jak ktoś chce podróżować ze zwierzakiem, to ma bardzo utrudniony dostęp. Najlepsze rozwiązanie to kupić i udostępniać do użytkowania (są firmy, które w ten sposób podnajmują jachty, ale i o nie dbają. Jacht, który stoi, generuje tylko koszty.
A w przypadku dużego domu i konieczności pracy wokół niego: jeżeli człowiek ma pieniądze na wynajmowanie kogoś do pracy w ogrodzie, to powinien się skupić raczej na uczynieniu i domu i ogrodu maksymalnie bezobsługowym. Tutaj może pomoc kosiarka/odkurzacz samojeżdżący, system nawadniający, dobrze zaprojektowany ogród z dobraną pod ten cel roślinnością
Generalnie metod jest wiele - mnie po prostu irytuje takie marudzenie w sytuacji, kiedy wystarczy chwilę się zastanowić, żeby te "problemy pierwszego świata" bez trudu rozwiązać.
@13Puchatek
"Męczy cię duży dom i konieczność pracy wokół niego? Sprzedaj, kup mieszkanie"
ale wtedy bedzie cie meczylo mieszkanie i wszystko co jest z nim zwiazane
Może tak być. Ale wtedy to oznacza, że problemem nie jest dom czy mieszkanie, tylko ty :-)
("Jeśli siadasz na krześle i czujesz, że jest ci niewygodnie - zmień krzesło; jeśli na tym drugim też jest ci niewygodnie - przesiądź się na kolejne. Ale jeśli wypróbowałeś już dziesięć krzeseł i na każdym coś cię kłuje, to może to nie jest problem krzesła, może to ty masz gwóźdź w dupie…" ;-)
O nie, no jak to na portalu z pierwszego świata są problemy pierwszego świata? Dlaczego nie ma takich codziennych dla nas problemów jak wjazd do wiochy jakiejś bojówki i posiekanie kilku osób maczetami dla przykładu?
@13Puchatek
"może to ty masz gwóźdź w dupie"
sugestie ze problem jest po mojej stronie a nie po stronie krzesla, to jest atak personalny na moja osobe, wiec padlem ofiara cyberbullingu :)
Mieszkając w małym trzypokojowym domu szeregowym było tak samo jak w bloku słychać pierdzenie sąsiadów i do tego robota w ogródku z którego za bardzo nie można było korzystać, bo każdy się gapił z okna. Więc zamiana na szesciopokojowy wolnostojący dom ze sporym ogrodem jest dość męczące, spożywa strasznie dużo czasu i pieniędzy. Ale dla mnie cisza i spokój są cenniejsze niż pieniądz, więc jakoś to ogarniam.
najbardziej podoba mi się ten brexit ;)
Odpowiedza na emeryturę znalazłem - chyba - sobie metodę z wyprzedzeniem: od niedawna uczę się bonsai. zanim dojadę do emerytury będę posiadał wiedzę i praktykę, żeby nie zgnuśnieć z braku zajęć. przy tym jeśli system społeczny nam się nie zawali - będzie się dało na tym dorobić
@Petyrek A co to takiego emerytura? Ja pracować będę, dopóki sił starczy.
@Petyrek Moja babcia na emeryturze robiła już biżuterię, zajmowała się dziećmi sąsiadów, kilka razy wracała do pracy, odkryła powertex, czy decoupage i tak od pasji do pasji... ale ma na nie czas.
wszędzie dobrze gdzie nas nie ma
Odpowiedznie rozumiem co nie pasuje w seksie w jacuzzi. Trzeba się odrobinę przygotować i jest cudownie
Odpowiedz@AndreV6 ogolnie seks w wodzie 'wymywa' kobiete i znika poslizg, facetowi to nie przeszkadza za bardzo ale kobiete obciera. W ramach przygotowan mozna by posmarowac czyms wodoodpornym, smalcem czy smarem ale nie wiem czy by sie sprawdzilo ;-)
@Qbikkkk Woda jest po prostu sucha a są gotowe, sprawdzone środki, które to rozwiązują. Ale zawsze pozostaje problem infekcji.
@PIStozwis i właśnie to jest emerytura, że jak już nie starcza sił, to nie zdychasz z głodu w rynsztoku
Z tą nuda na rajskiej wyspie to prawda. My, po tygodniu na Gran Canarii nie mieliśmy co robić. Kilka wycieczek po okolicy i w głąb wyspy, codzienne wizyty na pięknej, pustej plaży, hotelowy basen, wylegiwanie się pod swoją osobista palmą - to wszystko dość szybko przestaję być interesujące.
OdpowiedzOczywiście, wiem, że można by jeszcze pojechać w wiele miejsc, ale ileż może być tych atrakcji na wyspie?
Można przedłużyć atrakcyjność pobytu mając więcej kasy ma jakieś ekstra zabawy, ale to też ma swój koniec.
Ludzi i ich problemy - no nie dogodzisz.
Odpowiedzznakomita większość to klasyczne "problemy pierwszego świata"… Męczy cię duży dom i konieczność pracy wokół niego? Sprzedaj, kup mieszkanie. Używasz jachtu dwa razy w roku, a przez resztę musisz płacić za jego postój, remonty i utrzymanie? Sprzedaj go w cholerę, a te dwa razy w roku wypożycz. Trochę to żałosne.
Odpowiedz@13Puchatek Ogólnie wypożyczenie jachtu na dwa tygodnie, dwa razy do roku jest dobrym rozwiązaniem, ale ma podobne wady jak wypożyczanie samochodów kempingowych. Dwa dni masz w plecy, bo musisz przeznaczyć je na ogarnięcie techniczne, potem przygotowanie do trasy, sprawdzenie czy wszystko na pewno jest, a potem na usuwanie śladów bytności po sobie. Do tego jak ktoś chce podróżować ze zwierzakiem, to ma bardzo utrudniony dostęp. Najlepsze rozwiązanie to kupić i udostępniać do użytkowania (są firmy, które w ten sposób podnajmują jachty, ale i o nie dbają. Jacht, który stoi, generuje tylko koszty.
A w przypadku dużego domu i konieczności pracy wokół niego: jeżeli człowiek ma pieniądze na wynajmowanie kogoś do pracy w ogrodzie, to powinien się skupić raczej na uczynieniu i domu i ogrodu maksymalnie bezobsługowym. Tutaj może pomoc kosiarka/odkurzacz samojeżdżący, system nawadniający, dobrze zaprojektowany ogród z dobraną pod ten cel roślinnością
@Cascabel
Generalnie metod jest wiele - mnie po prostu irytuje takie marudzenie w sytuacji, kiedy wystarczy chwilę się zastanowić, żeby te "problemy pierwszego świata" bez trudu rozwiązać.
@13Puchatek
"Męczy cię duży dom i konieczność pracy wokół niego? Sprzedaj, kup mieszkanie"
ale wtedy bedzie cie meczylo mieszkanie i wszystko co jest z nim zwiazane
@mieteknapletek
Może tak być. Ale wtedy to oznacza, że problemem nie jest dom czy mieszkanie, tylko ty :-)
("Jeśli siadasz na krześle i czujesz, że jest ci niewygodnie - zmień krzesło; jeśli na tym drugim też jest ci niewygodnie - przesiądź się na kolejne. Ale jeśli wypróbowałeś już dziesięć krzeseł i na każdym coś cię kłuje, to może to nie jest problem krzesła, może to ty masz gwóźdź w dupie…" ;-)
@13Puchatek
O nie, no jak to na portalu z pierwszego świata są problemy pierwszego świata? Dlaczego nie ma takich codziennych dla nas problemów jak wjazd do wiochy jakiejś bojówki i posiekanie kilku osób maczetami dla przykładu?
@13Puchatek
"może to ty masz gwóźdź w dupie"
sugestie ze problem jest po mojej stronie a nie po stronie krzesla, to jest atak personalny na moja osobe, wiec padlem ofiara cyberbullingu :)
@mieteknapletek
Moja wina… ;-)
Mieszkając w małym trzypokojowym domu szeregowym było tak samo jak w bloku słychać pierdzenie sąsiadów i do tego robota w ogródku z którego za bardzo nie można było korzystać, bo każdy się gapił z okna. Więc zamiana na szesciopokojowy wolnostojący dom ze sporym ogrodem jest dość męczące, spożywa strasznie dużo czasu i pieniędzy. Ale dla mnie cisza i spokój są cenniejsze niż pieniądz, więc jakoś to ogarniam.
Odpowiedz