Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
"Większość ludzi umiera w wieku 25 lat, ale czekają z pochówkiem aż do siedemdziesiątki"" - Benjamin Franklin –

"Większość ludzi umiera w wieku 25 lat, ale czekają z pochówkiem aż do siedemdziesiątki"" - Benjamin Franklin

www.demotywatory.pl
+
629 654
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S szeropinjon
+2 / 6

Umierają ci, którzy boją się mieć własne zdanie i je wyrażać.Robią to co inni, wolą podążać z prądem po to by się nikomu nie narazić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Alcard
0 / 2

@szeropinjon Większość ludzi robi się w "grupy". Jeżeli ktoś ma zazwyczaj odmienne zdanie / poglądy niż "grupa" to jest sam non stop atakowany przez grupę osób. Niby idzie mieć "wyje*ane" ale każdy ma jakiś limit.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondziello05
-3 / 3

Podje*ane z bezużyteczna.pl ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Shirakawa_Kaede
+7 / 9

Ostatnio szłam z moim facetem za rękę po starówce i śmialiśmy się jak nastolatki. Mamy mnóstwo marzeń i ogrom zapału aby do nich dążyć. Za nami szła para. Chłopak narzekał, że ma 21 lat i nie osiągnął w życiu nic. Mówił, że jest nikim. Żal mi się go zrobiło. Całe życie przed nim, a już zrezygnował. Ludzie nie rezygnujcie z marzeń, nie umierajcie przedwcześnie!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Mattian23374
+3 / 3

@Shirakawa_Kaede Łatwo powiedzieć, wiesz ja też mam 21 lat. I muszę Ci powiedzieć że od niedawna zacząłem żyć z dnia na dzień mam dość wszystkiego. Po co walczyć o coś co jest nie możliwe do wygrania ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Shirakawa_Kaede
+4 / 4

@Mattian23374 nie jest łatwo. Ja do niedawna byłam bardzo nieszczęśliwa, myślałam że nic dobrego mnie już nie spotka. Tkwiłam w nieszczęśliwym związku "bo tak wypada" i "co ludzie powiedzą?". Wreszcie powiedziałam sobie "dość!". Nikt za mnie życia nie przeżyje. Mam gdzieś rady "życzliwych, którzy lepiej wiedzą, co dla mnie dobre. Nie oni co noc płakali w poduszkę. Nie oni błagali drugą osobę o choć jedno miłe słowo. Zakończyłam tamten związek, poznałam świetnego faceta. Wreszcie czuję, że żyję. Czuję, że komuś na mnie tak NAPRAWDĘ zależy. Mam gdzieś co mówią inni. Chcę być szczęśliwa i będę. I Tobie z całego serca życzę tego samego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Innkeeper
+1 / 1

@Mattian23374 "Bo dopóki walczysz jest nadzieja" Pewien znany mi facet stwierdzając, że rezygnuje z samobójstwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Mattian23374
0 / 0

@Shirakawa_Kaede Dziękuje za miłe słowo, wiesz ja się nie przejmuję tym co inni o mnie mówią (gdybym się tym przejmował to dawno by mnie tu już nie było) tylko czasami jest smutno, bo wiesz że nie masz szans, wiesz że wszyscy ciebie olewają, wiesz że nic dla nikogo nie znaczyłeś i znaczyć nie będziesz, jest to przykre, starałem się wiele razy, aż w końcu jednak doszedłem do wniosku że jest to bezsensowne i skończyłem z tym, dość rozczarowań, smutków i żali... Życzę Ci tego co ja nigdy mieć nie będę czyli szczęśliwego związku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lithium222
+2 / 2

@Mattian23374 Chłopie masz dopiero 21 lat! Dopiero! Co to za zrzędzenie i narzekanie? Dopiero wkraczasz w dorosłość, wszystko jest przed tobą. Mam znajomego, który tą jedyną znalazł koło 30.. ona też dopiero wtedy go spotkała. W sobotę wesele. Może i trochę minęło zanim się spotkali, ale jednak. Mam koleżanki mające po 25 lat, które nigdy nie były w związkach, ba nawet na randce. A są fajne, normalne, nie zadzierające nosa, mające swoje zainteresowania, mądre. Powinny podciąć sobie żyły i płakać, że życie jest nie takie? Nie.. pracują, spędzamy często czas razem, wychodzimy gdzieś, byle nie gnić i nie stać w miejscu! Moje życie i plany teraz też są na pewnej krawędzi, kiedyś nie udało mi się osiągnąć tego o czym marzyłam, mówi się trudno, pojawiły się nowe plany i zamierzam je spełnić. Czuje się młoda i wiem, że na sukces trzeba pracować kilka lat.. o rezygnacji powiem mając lat 70. Żyj, nie myśl nie analizuj, szukaj ludzi podobnych do ciebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Riis
-1 / 5

I dobrze. Nasze marzenia są nic niewarte. Po co myśleć o wielkiej karierze, idealnym związku, skoro i tak się nie spełnią? Będziemy kolejnym trybikiem w machinie. Chyba, że wyprowadzimy się do dżungli. Ale to też nie jest zbyt dobre.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Tramadona
+6 / 6

Jak można pisać/mówić takie bzdury. Umrzec w wieku 25 lat? Bo co? Bo nie mam ferrari, laski z wybiegu, nie robię międzynarodowej kariery i nie mam kasy żeby się bujać po najlepszych klubach? Nie rozumiem was ludzie, z jednej stronych w kółko podkreślacie jacy to nie jesteście wyjątkowi, z drugiej wszyscy walicie tymi samymi banałami. Życie jest piękne, świat daje nam w każdym momencie nieograniczoną ilość możliwości, jak można tego nie widzieć? Mam 29 lat, czerpię z życia pełnymi garściami, uparcie i systematycznie dąże do celów, które sobie postawiłam, i prędzej bądź później je osiągam, nie przejmuje się porazkami tylko motywuję się nimi. Im ciężej jest coś osiągnać tym większą ma to później wartość. Mam wrażenie, że obecne pokolenia dwudziestokilku latków jest nastawione na to, że życie im poda wszystko na tacy, że będzie jak w filmie, bajkowo, kolorowo, z dreszczykiem emocji ale przecież i tak koniec, końców główny bohater wychodzi z tego z miłością życia, dużą kasą i masa znajomych. Ludzie, obudźcie się, życie to nie film! Nie dostaniesz niczego fartem, żeby coś mieć, to trzeba na to zapracować i teraz uwaga... może to być przyjemne. Jesli umiesz sie cieszyć życiem to droga będzię cie bawic, a nie sam cel i finał, bo życie to droga, a nie skakanie od sukcesu do sukcesu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lithium222
+2 / 4

Dokładnie, mam podobnie. Mój dziadek kiedyś wręcz powiedział, że mamy pokolenie ludzi, którzy oczekują, że będą mieć wszystko ,,zaraz, za chwile'': dom, samochód, rodzinę, świetną pracę. A przecież czasami potrzeba na to lat. Czasem nie wszystko udaje się od razu, a czasem mamy wszystko i nagle to tracimy (wystarczy poczytać czasem biografie bezdomnych). życie to loteria, cały czas, jednak stojąc w miejscu i narzekając.. nie osiągniemy nic, a za kilka lat pomyślimy sobie, że nasze życie.. młodość, była tak na prawdę nudna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arkadiusz19872
+2 / 2

@~Tramadona sama prawda. Ja mam lat 28, nie ukrywam, w moim życiu bywało różnie, były pasma wzlotów, były pasma upadków, zresztą taka amplituda trwa nadal, bo... cholera, to właśnie jest życie. To nie serial czy film, gdzie wystarczy dopisać w scenariuszu "Arek ma merca i złoty zegarek", żeby mi się ten zegarek pojawił na łapie, a na parkingu nagle objawił się jakiś fajny Mercedes. Wiadomo, jak każdy miewam czasem gorszy humor, analizuję, zastanawiam się, co mogłem w życiu zrobić lepiej, a co rozegrać inaczej, ale nadal staram się walczyć, bo myślę, że dopóki człowiek ma dwie zdrowe ręce i nogi, nie trawi go żadna wyniszczająca choroba, a w głowie klepki są na swoim miejscu, to może działać. Nie ważne, czy ma tych lat 25, 30 czy 40. Staram się próbować w myśl prostej zasady "nie mam, bo nie spróbowałem. Spróbuję. Wyjdzie - będę miał. Nie wyjdzie - i tak nie miałem, więc nadal nie będę miał, czyli teoretycznie nic się nie zmieni". Kiedy jednak rozmawiam z ludźmi młodszymi ode mnie, to naprawdę zastanawiam się, co się z nimi do diabła dzieje? Ich pojęcie o tej właściwej dorosłości, czyli właśnie mniej więcej tej po ukończeniu 25 roku życia jest potwornie... naiwne. Oni naprawdę wierzą w to, że będą mieli wszystko tylko dlatego, że istnieją. Zupełnie zapominają o samorozwoju, o tym, że warto uczyć się wielu różnych rzeczy, rozwijać się w nich, bo czasy, w których ktoś od ukończenia szkoły do emerytury pracował w jednym zawodzie dawno już minęły, a nastały takie, w których to nie papier się liczy, a faktyczne umiejętności. Dobrze, jeśli papier je potwierdza, ale istnieją też i takie zajęcia, gdzie nikogo ten papier nie będzie obchodził, bo pracodawca/klient rozliczy z tego, co faktycznie dany delikwent umie zrobić. Łatwo ich kupić obco brzmiącymi nazwami, bo przecież fajniej w towarzystwie mówić, że jest się pracownikiem HR, a nie kadrowcem. Łatwo ich kupić WIZJĄ tego, że w życiu jak w serialu - niewiele trzeba robić, praca zaczyna się o 11, kończy po 14, zresztą to i tak głównie ploty ze znajomymi, wyrywanie kolejnych przystojnych singli i seksownych singielek, no... czasem trzeba spojrzeć w monitor. Na koncie zawsze jest nadwyżka, a do tego gdzie się nie stąpnie, tam uwielbienie, grono wiernych przyjaciół, imprezy i masa wolnego czasu. Ktoś powie, że niby jak można wierzyć w takie bzdury. Ano można i znam takich, którzy wierzą. Powoli zbliżają się do dwudziestki piątki i przeżyją szok. Szok, że świat nie zawsze jest kolorowy, dzisiejszy przyjaciel to jutrzejszy wróg (a bywa, że i odwrotnie), kasa z nieba jakoś lecieć nie chce, a i w pracy trzeba pracować. Mówi się o współczesnych młodych ludziach, że to oszukane pokolenia. Przez kogo? Bo z tego co ja widzę, to chyba wyłącznie przez samych siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafalinformatyk
-2 / 2

To się nazywa przegranie i poddanie się lemingozie i systemowi, to tylko iluzja stworzona sztucznie, eneria ducha jest NIEOGRANICZONA, emocje umysł i cała psychika przekłada się na fizykę. Ja to opanowałem i już nie jojczę jak debil.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Neo
+1 / 1

Cytat bardzo pasuje do obecnych czasów. Na Świecie żyje miliony żywych trupów, w wieku 25 lat są już martwi chociaż ich pogrzeb ma miejsce 50 lat później. Wiek ten wiąże się z wyborem partnera i zawodu na całe życie. Poza tym nasz rozwój już się zakończył, nie poszukujemy już żadnych zmian. Mamy kredyt przez który na dziesięciolecia związani jesteśmy z bankiem. "Żyjemy we więzieniu własnego życia"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dfgteww
+1 / 1

a kim wy chcialibyscie zostac? jesli macie nienajgorsza prace ktora was nie wykancza, jakiegos przyjaciela, stac was na drobne przyjemnosci itd to juz nie jest zle! dlaczego stawiacie sie jako przegrani, takie zycie ma wielu ludzi bo niestety ale nie kazdy moze byc bogaty i spelniac swe zachcianki.
odrzuccie zazdrosc bo wielu ludzi jest nieszczesliwych wlasnie dlatego , ze ciagle stawia sie nizej od innych a prawda jest taka, ze kazdy z pozoru najszczesliwszy czlowiek ma swoje problemy. tylko kazdy ma inne.
i jeszcze jedno - nie ma nic jak wolnosc.
zycie nie polega na samych przyjemnosciach i materializmie. nie badzcie mrowkami ,znajcie swoja wartosc i robice to co kochacie.
na swiecie jest wiele interesujacych rzeczy do robienia i wcale nie musi byc to zwiazane z piciem alkoholu.
zycie moze byc piekne tylko trzeba nauczyc sie zyc!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bimbirida
+1 / 1

~Dreamer111 Bardzo dziękuję Ci za Twój komentarz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~czytelnik12345
+1 / 1

Życie ogólnie kończy się śmiercią... Pytanie, co jest ważne pomiędzy nią a narodzinami?
I tutaj możesz "wpisać", co chcesz. W zasadzie jest tak, że po odrzuceniu całego "systemu" pozostaje budowanie swojej "skorupy". Ale to wymaga dystansu do wszystkiego, co nas różni. Każdy, niezależnie od pozycji materialnej ma problemy.
To nie jest kwestia finansowa, uwierz mi, młody już nie jestem i to nie wróci. Wkurza mnie wiele rzeczy, ale nie mogę żyć tylko dlatego, co mi nie odpowiada.
Jakbym Ci przelał, powiedzmy 1 mln. zł, to nic to w Twoim życiu nie zmieni. Na początku pomyślisz, że tak, ale tylko do czasu, aż się przyzwyczaisz do "wyższego poziomu".
Życie szczęśliwe zawsze pozostanie kwestią "umysłu", a nie portfela... Kiedyś myślałem, że jest inaczej, powiększyłem swoje dochody i portfel i pozostałem mentalnie na tym samym poziomie. Nie z wyboru, ale dlatego, że to nie jest dobry cel. Celem jest rodzina, przyjaciele, znajomi i nasze pasje...Nie ważne, czy wydasz na nie 5, czy 50 tys. zł, nic to nie zmieni w Twoim świecie samopoczucia...
youtube. com/watch?v=chXnxiiaKJM

Odpowiedz Komentuj obrazkiem