@okiem_inteligenta To zależy od punktu widzenia, bo jeśli tworzy się państwo wyznaniowe, to ma to uzasadnienie. A czy z Polski tworzone jest państwo wyznaniowe, to chyba każdy wie.
Po tych statystykach możne też określić na co jest kładziony nacisk i jaki to może mieć wpływ na obywateli. Religia w Polsce to nie miejsce na krytyczne myślenie, to indoktrynacja, co z tego wynika, łatwo się domyślić.
A na serio - na lekcjach religii powinniśmy uczyć się o religiach. Wszystkich. A na dobrowolnym katechizmie o religii katolickiej, ale to dla tych co chcą i w takich godzinach żeby nie kolidowało z nauką. Tak ja to widzę.
Zawodu w 3 lata się uczysz?
Chyba na pakowalni.
Jeśli chodzi tu o zawodówkę to też nie bardzo. Ja jestem po zawodówce. Szkoła dopiero przygotowała mnie do rozpoczęcia nauki pracy. W bardziej wymagającej pracy uczysz się tak naprawdę całe życie.
@voleck Zawodu - zawodówka. Trochę Ci tu będę ironie tłumaczył ale 12 lat uczysz się religii, a zawodu w technikum raptem 3 i nie znaczy to że po 12 latach możesz być papieżem a po 3 latach jesteś już genialny w zawodzie
Uczęszczałem na religie zero lat, choć jak byłem w podstawówce to weszła do szkół.
Zapytacie jak? Po prostu rodzice mnie nie zapisali.
Gdyby tak zrobili wszyscy rodzice to problem by zniknął.
Skoro nie znika to znaczy że nadal większość tego chce.
To się nazywa demokracja
12 lat okłamywałem na religii, że byłem w kościele, że byłem u spowiedzi, że myślę tak jak mi każą, itp.
Za niewygodne pytania trafiałem na dywanik do dyrekcji, bo indoktrynacja nie przewidywała krytycznego myślenia. Będąc już niewierzącym dalej uczęszczałem na religię, choć mogłem się wypisać, ale dla jaj chodziłem dalej.
Religię wspominam dziś co prawda z niewielką, ale z przyjemnością. Oglądanie księdza klęczącego po zajęciach i dziękującego panbuckowi za te trudne próby, którego doświadczał na zajęciach z nami, bezcenne.
Dzisiaj, mimo dobrej zabawy na lekcjach religii, uważam, że to był błąd, bez sensu było tracić czas na te bajki, należało się było z tego wypisać i nie nabijać im statystyk. Paru moich kolegów miało problem z promocją do następnej klasy, gdyż za "bezczelność i chamstwo" na lekcjach religii (to było notabene wyłącznie krytyczne myślenie i zadawanie niewygodnych pytań), skargi trafiały do dyrekcji, a ta przychodziła na zajęcia matematyki i zostawiała listę osób do utemperowania. Ja się cieszyłem, bo mogłem zarobić kolejne dobre oceny, miałem wysoką estymę u nauczycielki, ale moi koledzy zbierali negatywne oceny. Nie wiem, czy było warto, ale nie żałowaliśmy tego nigdy.
Matematyki 12 lat a i tak nie wszyscy umieją logicznie myśleć.
@Erecer polskiego nie mniej, a też nie lepiej wygląda to z pisaniem i czytaniem xD
@Tibr
Nie mówiąc o WF a mimo niego nie możemy znaleźć w kraju 11 chłopa umiejących prosto w piłkę kopnąć.
@Erecer Podobnie jak i poprawnego pisania czy czytania ze zrozumieniem...
A zresztą ktoś już to napisał ;d.
chory kraj
@okiem_inteligenta To zależy od punktu widzenia, bo jeśli tworzy się państwo wyznaniowe, to ma to uzasadnienie. A czy z Polski tworzone jest państwo wyznaniowe, to chyba każdy wie.
Po tych statystykach możne też określić na co jest kładziony nacisk i jaki to może mieć wpływ na obywateli. Religia w Polsce to nie miejsce na krytyczne myślenie, to indoktrynacja, co z tego wynika, łatwo się domyślić.
@goldenfrog https://pl.wikipedia.org/wiki/Lekcje_religii_w_szkole
Wreszcie, po 100 latach prób udaje się po cichutku i powoli stworzyć wreszcie państwo wyznaniowe. A nie, czekaj...
A na serio - na lekcjach religii powinniśmy uczyć się o religiach. Wszystkich. A na dobrowolnym katechizmie o religii katolickiej, ale to dla tych co chcą i w takich godzinach żeby nie kolidowało z nauką. Tak ja to widzę.
Moim zdaniem "religia" powinna być nauka o religiach a nie indoktrynacja na jedyna słuszna.
@Thevipervip Poza Polska tak to właśnie jest, ale Polska to kraj homogeniczny, co jest w dzisiejszych warunkach, skansenem i napędem dla ksenofobii.
No i "uczysz" się tej religii 12 lat, a potem chrzcisz dziecko lub bierzesz ślub kościelny, bo "co ludzie powiedzą", a nie bo w to wierzysz.
Moim zdaniem najgorzej zmarnowane 12 lat lekcji ;)
Zawodu w 3 lata się uczysz?
Chyba na pakowalni.
Jeśli chodzi tu o zawodówkę to też nie bardzo. Ja jestem po zawodówce. Szkoła dopiero przygotowała mnie do rozpoczęcia nauki pracy. W bardziej wymagającej pracy uczysz się tak naprawdę całe życie.
@voleck Zawodu - zawodówka. Trochę Ci tu będę ironie tłumaczył ale 12 lat uczysz się religii, a zawodu w technikum raptem 3 i nie znaczy to że po 12 latach możesz być papieżem a po 3 latach jesteś już genialny w zawodzie
Uczęszczałem na religie zero lat, choć jak byłem w podstawówce to weszła do szkół.
Zapytacie jak? Po prostu rodzice mnie nie zapisali.
Gdyby tak zrobili wszyscy rodzice to problem by zniknął.
Skoro nie znika to znaczy że nadal większość tego chce.
To się nazywa demokracja
12 lat okłamywałem na religii, że byłem w kościele, że byłem u spowiedzi, że myślę tak jak mi każą, itp.
Za niewygodne pytania trafiałem na dywanik do dyrekcji, bo indoktrynacja nie przewidywała krytycznego myślenia. Będąc już niewierzącym dalej uczęszczałem na religię, choć mogłem się wypisać, ale dla jaj chodziłem dalej.
Religię wspominam dziś co prawda z niewielką, ale z przyjemnością. Oglądanie księdza klęczącego po zajęciach i dziękującego panbuckowi za te trudne próby, którego doświadczał na zajęciach z nami, bezcenne.
Dzisiaj, mimo dobrej zabawy na lekcjach religii, uważam, że to był błąd, bez sensu było tracić czas na te bajki, należało się było z tego wypisać i nie nabijać im statystyk. Paru moich kolegów miało problem z promocją do następnej klasy, gdyż za "bezczelność i chamstwo" na lekcjach religii (to było notabene wyłącznie krytyczne myślenie i zadawanie niewygodnych pytań), skargi trafiały do dyrekcji, a ta przychodziła na zajęcia matematyki i zostawiała listę osób do utemperowania. Ja się cieszyłem, bo mogłem zarobić kolejne dobre oceny, miałem wysoką estymę u nauczycielki, ale moi koledzy zbierali negatywne oceny. Nie wiem, czy było warto, ale nie żałowaliśmy tego nigdy.
Tak to juz jest, klamstwo powtorzone 1000 razy wydaje sie byc prawda.
Wiec na "nauke" religi potrzeba odpowiednio wiecej lat.
a i tak o religii wiesz mniej niż o fizyce kwantowej