Akurat ma rację a z Ciebie biolog z koziej d. Dziecko ma różny kod genetyczny wiec nie jest ciałem matki. Owszem rozwija się w nim ale nie jest jego częścią.
@wkrol Ile % człowieka jest w człowieku?
Idąc Twoim tropem myślenia można stwierdzić, że woda nie ma kodu genetycznego człowieka, zatem nie jest częścią człowieka. Powstaje pytanie, co jest, a co nie jest częścią człowieka?
@wkrol Powiedział specjalista, który nie odróżnia kodu genetycznego od genomu i nie wie, że ten pierwszy jest identyczny u większości organizmów żywych :)
@wkrol Taaa,kolejny ekspert . Skoro nie jest jej częścią , to co to jest pępowina i do kogo należy ? Wchodzenie w dysputy o kodzie genetycznym na poziomie level Jędraszewski jest tak jak dyskusja o tym ze czlowiek może zatrzymać lokomotywę . Tylko nie ten stojący na torowisku .
@KyloRen Najśmieszniejsze jest to że w praktyce indywidualny genom ulega pewnym zmianom w ciągu życia od momentu zapłodnienia komórki jajowej. Podczas podziałów ucinane są telomery, mutacje, błędy podczas kopiowania DNA (zwłaszcza kiedy zachodzą podczas pierwszych podziałów zapłodnionej komórki jajowej). wirusy dorzucające swój materiał genetyczny. Owszem zmiany są znikome, pomijalne, dotyczące poszczególnych komórek (no chyba że podczas pierwszego podziału już nastąpił jakiś błąd/mutacja wtedy teoretycznie połowa Twoich komórek ma inny genotyp:P) ale miażdży "argument" że dziecko ma inny genotyp niż matka, kiedy Ty sam tak na prawdę nie masz swojego stałego genotypu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 kwietnia 2024 o 14:24
@wkrol slyszales o czyms takim chociazby jak heterochromia oczu? Czy wiesz, ze czlowiek caly nie ma takiego samego DNA? Chociazby krwinki czerwone nie maja jadra komorkowego, a jak wiemu(albo i nie, bo w przypadku osob piszacych takie "madrosci" to moze byc roznie) jadro komorkowe jest glownym miejscem gdzie wystepuje DNA danego osobnika(w uproszczeniu).
Takze zanim ktos sie zacznie brac za pisanie w temacie o ktorym nie ma pojecia, to warto sie cosniecos doksztalcic
@maciejka64 Miejsce w którym zagnieżdża się zarodek już po zapłodnieniu. Przyznam, że nie wiem do kogo należy, gdybym miał zgadywać, to jako że jest to pewnego rodzaju zakorzenienie, to pewnie przeplatają się tam tkanki obu organizmów. Jak ziemia przeplata się z korzeniami roślin.
@Xar Dokładnie tak to jest w cybernetyce przedstawiane. Najbardziej wartościową istotą ludzką jesteśmy w momencie zapłodnienia, potem się degenerujemy. Tam wychodzi się z tego kiedy ma się największy potencjał w stosunku do masy, ale dobrze wiedzieć, że i biologia to potwierdza bardziej opisowo.
@lameria Przez brak stałego genotypu nie przestajesz być człowiekiem, czy dzieckiem.
Egzystencja człowiek jako procesu autonomicznego zaczyna się w momencie kiedy zaczyna być realizowany jego program określony przez kod genetyczny i/lub prawa fizyki (niech tam kod nawet się zmienia). Nie zaczyna się ten proces w nastym tygodniu ani po porodzie, a kończy wraz ze śmiercią organizmu. Tak, musi mieć warunki do tego, środki, ale musi je mieć na każdym etapie (inaczej dojdziesz do wniosku, że np. człowiek poza Ziemią nie jest człowiekiem, czy bardziej prozaiczne, człowiek który nie potrafi o siebie zadbać jest gorszym człowiekiem [nie jest człowiekiem]).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 kwietnia 2024 o 17:55
@Sevivo Ale żeby dostać numer PESEL i pełnię praw obywatelskich, zostać ochrzczonym, obrzezanym musisz się urodzić. W trakcie ciąży w środku macicy lekarz może przeprowadzić i przeprowadza na płodzie operację na sercu, w celu usunięcia defektu, natomiast jeszcze nikt nigdy nie ochrzcił dzidziusia w tejże macicy.
"Przez brak stałego genotypu nie przestajesz być człowiekiem, czy dzieckiem." Sęk w tym że to właśnie ten słynny genotyp, obok nieśmiertelnej duszy i grzechu są tymi powodami dla których nie można dokonywać aborcji.
"Egzystencja człowiek jako procesu autonomicznego zaczyna się w momencie kiedy zaczyna być realizowany jego program określony przez kod genetyczny i/lub prawa fizyki (niech tam kod nawet się zmienia). Nie zaczyna się ten proces w nastym tygodniu ani po porodzie, a kończy wraz ze śmiercią organizmu" Zgodziłbym się z tym tylko i wyłącznie wtedy kiedy zgodnie z podaną przez Ciebie definicją osoby będące za zakazem aborcji brały na siebie obowiązki utrzymywania tej egzystencji skoro to oni krzyczą że każdy płód nie ważne jak zdeformowany chorobami musi się urodzić. Rozciągajcie swoją uwagę i ochronę też po porodzie, zwłaszcza, że to właśnie osoby zabraniające wymuszają na wszystkich jak leci zakaz aborcji. Jesteś przeciwnikiem aborcji to jej po prostu nie rób, ale nie podejmuj decyzji za człowieka, którego nie znasz, nie interesuje on Ciebie i w życiu na oczy go nawet nie widziałeś. Wam po prostu wybór aborcji automatycznie zamienia się w mózgach w nakaz. Niestety zmartwię Ciebie. Kiedy Twoja żona, czy córka zajdzie w ciąże, to nie przyjadę do Was i nie dokonam aborcji, to Wy sami wybierzecie A - robimy aborcję, B - nie robimy aborcji. Na tym polega wybór.
@lameria U katolików np. tam też są niezłe nieścisłości. Z jednej strony uznają, że jest to człowiek od poczęcia a przecież ze względów religijnych też jego status prawny jeżeli chodzi o zbawienie zmienia się z chwilą porodu kiedy otrzymuje pełnie praw i może być zbawiony... przez co aborcja ich tak denerwuje.
A jeżeli nie było możliwości to przecież i nieochrzczony może się zbawić (czy powiedzmy chrzcić w łonie skoro to 100% człowiek... takie S-F).
Inna sprawa eutanazja.
Po pierwsze jeżeli ktoś chce umrzeć uznaje się ją za moralnie OK, ale jeżeli ktoś chce sam tego dokonać już nie (samobójstwo), dlaczego?
Jeżeli o moralność chodzi to odnosząc się np. do pewnych stwierdzeń na temat zagłady czy to w Afryce czy podczas holokaustu, są źli ludzie którzy lubują się w takich rzeczach, ale nawet część zbrodniarzy zachowywała resztki przyzwoitości i wolała oddelegowywać najbrudniejszą robotę na innych, bo coś ich w tym brzydziło.
I teraz taka eutanazja, jeżeli z nią jest moralnie wszystko OK, to dlaczego lekarz ma to zrobić? Dlaczego nie syn czy córka skoro to jest moralnie OK.
No to tak na szybko, taki strumień myśli. Muszę kończyć.
@belzeq
Czyli rower przypięty do bagażnika samochodu jest częścią tego samochodu? Czy sama rama roweru tak przypięta jest częścią samochodu?
Oczywiście jeśli "płoda" odepniesz od matki, to umrze. Tak samo rama roweru, jeśli ja odepniesz od samochodu i zostawisz w krzakach, zardzewieje.
Wszystko sprowadza się do pytanie, kiedy płód przestaje tylko być płodem, a staje się człowiekiem. Coraz młodsze wcześniaki udaje się utrzymać przy życiu w inkubatorze. Wyrastają z nich w pełni sprawne fizycznie i umysłowo dzieci. Czy istnieje granica poniżej której nie da się utrzymać i rozwinąć płodu? Czy możliwe są "dzieci z butelki" opisane w książce Nowy Wspaniały Świat. I czy nadal będą ludźmi? (Zapewne na to ostatnie pytanie Jędraszewski powiedziałby "NIE" ,ale to już całkiem inna historia) Przyznaję uczciwie, nie znam odpowiedzi na wszystkie te pytania. I nie liczę na to, że ty potrafisz racjonalnie na to odpowiedzieć.
@Rydzykant A widział kto kiedy, żeby samochodowi po puknięciu przez inny samochód, zaczęła na dachu rosnąć rama rowerowa? Trochę kiepska analogia.
"Wszystko sprowadza się do pytanie, kiedy płód przestaje tylko być płodem, a staje się człowiekiem."
Moim zdaniem (a chyba nie jest to popularna opinia), płód staje się człowiekiem, gdy jest w pełni samodzielny.
Czyli potrafi sobie sam zapewnić środki do życia i wyprowadza się od rodziców. Do tego czasu aborcja płodu powinna być legalna i darmowa, zwłaszcza gdy rodzice widzą, że ten nie rozwija się prawidłowo - zaczyna słuchać polskiego rapu, opowiada że będzie influencerem etc.
@belzeq
Twoja analogia byłaby słuszna...
... gdybyśmy byli w świecie Transformersów. Na szczęście, na razie maszyny nie potrafią się rozmnażać. Jedno mnie satysfakcjonuje - nie zaprzeczyłeś, że rama roweru nie jest częścią samochodu. Tak jak płód nie jest częścią kobiety. Chociaż muszę przyznać, moja analogia była nadmiernie uproszczona. Głównym przeznaczeniem połączenia, które nazwałeś PĘ-PO-WI-NĄ nie jest pilnowanie, aby nikt nie ukradł "płoda". Dlatego rozszerzam swój przykład:
Wyobraź sobie, że mesz futurystyczną wersję Tesli. W jej bagażniku jest specjalny schowek, w którym przechowywany jest mały, składany rowerek elektryczny. W tym miejscu jest złącze, ładujące malutki akumulatorek roweru z dużego akumulatora samochodu. Taka jest zasadnicza funkcja pępowiny. Zaopatrywać "płoda" aż będzie w stanie samodzielnie funkcjonować. Przy czym jak zauważyłeś przecięcie fizycznej pępowiny nie oznacza uwolnienia się organizmu macierzystego od "płoda". Tak jak rower elektryczny podpina się do zasilania (bo ludzie sa zbyt leniwi by samodzielnie pedałować) tak "płód" po wyjsciu z organizmu macierzystego nadal funkcjonuje dzięki organizmom, które go żywią. Jednak co proponujesz? Może greckie rozwiązanie? Na terenie starożytnych Atenach odkryto studnię, na której dnie spoczywały setki ciał dzieci. Niektóre szczątki wskazywały, że były to noworodkami, inne mogły być w wieku kilku lat. Studnia nie miała funkcji rytualnych, czyli służyła pozbywaniu się niechcianych dzieci. Nasi drodzy prekursorzy demokracji znaleźli sposób na rozwiązanie wskazanego przez ciebie problemu. Chciałbyś ich naśladować, prawda?
p.s.
Gdy przyglądam się influenserkom, raperom albo innym LGBTystom, też czasem myślę podobnie do ciebie. Jednak łapię się na tym i pytam - czy my w ich wieku na prawdę byliśmy lepsi? To co oni reprezentują tylko dla nich jest prawdziwym światem. W rzeczywistości są to mody i subkultury. Młodzieżowe formy buntu, oraz wyraz ich strachu, braku umiejętności radzenia sobie z życiem. Dajmy tym "płodom" dorosnąć, część z nich znormalnieje i okaże się pełnowartościowymi ludźmi. Reszta wyrośnie na niezbyt ogarniętych błaznów.
Akurat aborcja potwierdza, ze bez matki, czy jej poszczególnych ' części', idąc tokiem myślenia pana biskupa, poczęte dziecko nie ma szans na przeżycie. Przynajmniej na razie.
Sory, ale tym razem ma rację. Jeśli debil mówi prawdę, to nie zmienia to prawdy w nieprawdę. Dziecko ma inne DNA niż matka. I fakt, że nie może samodzielnie żyć, nie zmienia tego. Niektórzy synkowie do 30-tki nie potrafią samodzielnie żyć.
@Geoffrey @wkrol A niby dlaczego ma inne DNA z innymi zasadami azotowymi niż cytozyna, adenina, guanina i tymina? Czy może inne bo zamiast deoksyrybozy jest użyta inna pentoza? A może zamiast reszt fosforowych są reszty innego kwasu? Wszystkie żywe organizmy na naszej planecie mają identyczne DNA, natomiast pewnie chodziło Ci o sekwencję zasad azotowych, ta owszem może być inna. Tylko sęk w tym że genotyp który powstaje w wyniku zapłodnienia komórki jajowej, nie jest identyczny przez całe życie. Już tłumaczę. Z każdym podziałem komórkowym, czyli kopiowaniem "naszego DNA" tracimy telomery. Do tego dochodzą mutacje zachodzące przez całe nasze życie, nowotwory, wirusy, które przez całe nasze życie podczas każdorazowej infekcji pozostawiają swój ślad w "naszym DNA". Owszem są to niewielkie zmiany, wręcz pomijalne, dotyczące indywidualnych komórek (lub ich grup jeżeli ta zmieniona komórka dokonywała podziałów) ale nie mamy do czynienia z dokładnie takim samym "DNA". Więc kiedy tak na prawdę jesteś prawdziwym sobą ze "swoim DNA".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 kwietnia 2024 o 14:17
@lameria Jeeezu, tyle się naprodukowałeś, żeby się dowiedzieć co znaczy "inne DNA"? Ma inną sekwencję genów, charakterystyczną dla każdego człowieka. Ludzi jednoznacznie identyfikuje się na podstawie DNA. Matka i dziecko mają inne, unikalne kody, nie są tą sama osobą. A na przykład bliźnięta jednojajowe mają taki sam kod.
@Geoffrey Weź Ty może najpierw sprawdź definicję kodu genetycznego, DNA, genomu, genów a dopiero potem naśmiewaj się z tłumaczeń. Tak się składa że kod genetyczny jest identyczny dla wszystkich żywych organizmów na Ziemi bo dotyczy sposobu kodowania aminokwasów i nie ma to nic wspólnego z tym że mama i córka czymś się od siebie różnią. Pani na biologii tłumaczyła, ale :"Po co mam się tego uczyć w życiu nie będzie mi to potrzebne"
I nie, genotypy bliźniaków jednojajowych na przestrzeni lat ulegają losowym zmianom powstałych w wyniku mutacji, błędów kopiowania, uszkodzeń, tak że będą od siebie się różnić w sposób minimalny, pomijalny7, ale nie będą to w 100% identyczne genotypy, tak samo jak Twój obecny genotyp nie jest w 100% identyczny z kodem genetycznym który powstał w wyniku zapłodnienia komórki jajowej plemnikiem w wyniku czego powstałeś. Różnica jest rzędu milionowych może nawet w porywach tysięcznych części %, ale jest.
@Altos Dlaczego? Przecież wszyscy wiemy czego dotyczy wypowiedź tego pana. I chce on zakazania tego wszystkim, a nie tylko katolikom. Według mnie jednak bardzo na miejscu.
@tehm84 bo wiara katolicka zabrania również wielu innych rzeczy np. mordowania ale nie mi :) wiara nie będzie miała nic do powiedzenia, jeśli na coś pozwoli prawo, z tym, że ono również jest od ludzi dla ludzi i to w jaki sposób wygląda zależy w dużym stopniu od moralności społeczeństwa. Tak jak są ludzie którzy są całkowicie przeciwni aborcji przez swoją moralność, tak jest i druga skrajność, tak jak w moim przypadku gdzie jestem na przykład za tym, żeby dożywotnich więźniów i sprawców najcięższych przestępstw wykorzystać na narządy, a tych od lżejszych do ciężkiej fizycznej pracy. Żyjemy w społeczeństwie, w świecie gdzie (przynajmniej na papierze) rządzi demokracja i niestety dopóki większość nie będzie miała takiego samego zdania jak ja nic się nie zmieni pomimo tego, że to innym moralność każe resocjalizować, a nie mi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 kwietnia 2024 o 20:18
@Altos W sumie głównie o to mi chodziło: pewne rzeczy dopuścić i niech indywidualnie sumienie poszczególnych osób decyduje czy skorzystają czy nie - "dozwolone" nie znaczy "obowiązkowe". Oczywiście nie będzie się to stosowało wszędzie (np. wspomniane przez Ciebie pozbawienie drugiej osoby życia jest prawnie zabronione i tak powinno być), ale nie zmuszajmy kogoś (kobiety) do "bohaterstwa" wbrew ich woli.
Natomiast z tą demokracją, to trochę nie tak. Niby jest popracie społeczne na zliberalizowanie prawa aborcyjnego, ale wiadomo, że pomimo tego, "prezydent" nie podpisze, bo to wbrew jego poglądom (jego własne słowa ze spotkania z posłankami... i walić głos społeczeństwa).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 kwietnia 2024 o 21:47
Czyli można je bez problemu wyjąć z ciała kobiety i 'wylęgać' w innym inkubatorze. Proste. /s
@tymczasowylogin Pewnie kiedyś będzie można.
Akurat ma rację a z Ciebie biolog z koziej d. Dziecko ma różny kod genetyczny wiec nie jest ciałem matki. Owszem rozwija się w nim ale nie jest jego częścią.
@wkrol Ile % człowieka jest w człowieku?
Idąc Twoim tropem myślenia można stwierdzić, że woda nie ma kodu genetycznego człowieka, zatem nie jest częścią człowieka. Powstaje pytanie, co jest, a co nie jest częścią człowieka?
@wkrol Przeczytaj powoli wraz a arcydupkiem - PĘ-PO-WI-NA.
@wkrol Powiedział specjalista, który nie odróżnia kodu genetycznego od genomu i nie wie, że ten pierwszy jest identyczny u większości organizmów żywych :)
@wkrol Taaa,kolejny ekspert . Skoro nie jest jej częścią , to co to jest pępowina i do kogo należy ? Wchodzenie w dysputy o kodzie genetycznym na poziomie level Jędraszewski jest tak jak dyskusja o tym ze czlowiek może zatrzymać lokomotywę . Tylko nie ten stojący na torowisku .
@KyloRen Najśmieszniejsze jest to że w praktyce indywidualny genom ulega pewnym zmianom w ciągu życia od momentu zapłodnienia komórki jajowej. Podczas podziałów ucinane są telomery, mutacje, błędy podczas kopiowania DNA (zwłaszcza kiedy zachodzą podczas pierwszych podziałów zapłodnionej komórki jajowej). wirusy dorzucające swój materiał genetyczny. Owszem zmiany są znikome, pomijalne, dotyczące poszczególnych komórek (no chyba że podczas pierwszego podziału już nastąpił jakiś błąd/mutacja wtedy teoretycznie połowa Twoich komórek ma inny genotyp:P) ale miażdży "argument" że dziecko ma inny genotyp niż matka, kiedy Ty sam tak na prawdę nie masz swojego stałego genotypu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2024 o 14:24
@wkrol slyszales o czyms takim chociazby jak heterochromia oczu? Czy wiesz, ze czlowiek caly nie ma takiego samego DNA? Chociazby krwinki czerwone nie maja jadra komorkowego, a jak wiemu(albo i nie, bo w przypadku osob piszacych takie "madrosci" to moze byc roznie) jadro komorkowe jest glownym miejscem gdzie wystepuje DNA danego osobnika(w uproszczeniu).
Takze zanim ktos sie zacznie brac za pisanie w temacie o ktorym nie ma pojecia, to warto sie cosniecos doksztalcic
@maciejka64 Miejsce w którym zagnieżdża się zarodek już po zapłodnieniu. Przyznam, że nie wiem do kogo należy, gdybym miał zgadywać, to jako że jest to pewnego rodzaju zakorzenienie, to pewnie przeplatają się tam tkanki obu organizmów. Jak ziemia przeplata się z korzeniami roślin.
@Xar Dokładnie tak to jest w cybernetyce przedstawiane. Najbardziej wartościową istotą ludzką jesteśmy w momencie zapłodnienia, potem się degenerujemy. Tam wychodzi się z tego kiedy ma się największy potencjał w stosunku do masy, ale dobrze wiedzieć, że i biologia to potwierdza bardziej opisowo.
@lameria Przez brak stałego genotypu nie przestajesz być człowiekiem, czy dzieckiem.
Egzystencja człowiek jako procesu autonomicznego zaczyna się w momencie kiedy zaczyna być realizowany jego program określony przez kod genetyczny i/lub prawa fizyki (niech tam kod nawet się zmienia). Nie zaczyna się ten proces w nastym tygodniu ani po porodzie, a kończy wraz ze śmiercią organizmu. Tak, musi mieć warunki do tego, środki, ale musi je mieć na każdym etapie (inaczej dojdziesz do wniosku, że np. człowiek poza Ziemią nie jest człowiekiem, czy bardziej prozaiczne, człowiek który nie potrafi o siebie zadbać jest gorszym człowiekiem [nie jest człowiekiem]).
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2024 o 17:55
@Sevivo Ale żeby dostać numer PESEL i pełnię praw obywatelskich, zostać ochrzczonym, obrzezanym musisz się urodzić. W trakcie ciąży w środku macicy lekarz może przeprowadzić i przeprowadza na płodzie operację na sercu, w celu usunięcia defektu, natomiast jeszcze nikt nigdy nie ochrzcił dzidziusia w tejże macicy.
"Przez brak stałego genotypu nie przestajesz być człowiekiem, czy dzieckiem." Sęk w tym że to właśnie ten słynny genotyp, obok nieśmiertelnej duszy i grzechu są tymi powodami dla których nie można dokonywać aborcji.
"Egzystencja człowiek jako procesu autonomicznego zaczyna się w momencie kiedy zaczyna być realizowany jego program określony przez kod genetyczny i/lub prawa fizyki (niech tam kod nawet się zmienia). Nie zaczyna się ten proces w nastym tygodniu ani po porodzie, a kończy wraz ze śmiercią organizmu" Zgodziłbym się z tym tylko i wyłącznie wtedy kiedy zgodnie z podaną przez Ciebie definicją osoby będące za zakazem aborcji brały na siebie obowiązki utrzymywania tej egzystencji skoro to oni krzyczą że każdy płód nie ważne jak zdeformowany chorobami musi się urodzić. Rozciągajcie swoją uwagę i ochronę też po porodzie, zwłaszcza, że to właśnie osoby zabraniające wymuszają na wszystkich jak leci zakaz aborcji. Jesteś przeciwnikiem aborcji to jej po prostu nie rób, ale nie podejmuj decyzji za człowieka, którego nie znasz, nie interesuje on Ciebie i w życiu na oczy go nawet nie widziałeś. Wam po prostu wybór aborcji automatycznie zamienia się w mózgach w nakaz. Niestety zmartwię Ciebie. Kiedy Twoja żona, czy córka zajdzie w ciąże, to nie przyjadę do Was i nie dokonam aborcji, to Wy sami wybierzecie A - robimy aborcję, B - nie robimy aborcji. Na tym polega wybór.
@lameria Hmmm. Daleko idąca teza, że jestem przeciwnikiem. Rozmawiam o tym od kiedy jest człowiek a nie czy wolno go zabijać (to inny temat).
@lameria U katolików np. tam też są niezłe nieścisłości. Z jednej strony uznają, że jest to człowiek od poczęcia a przecież ze względów religijnych też jego status prawny jeżeli chodzi o zbawienie zmienia się z chwilą porodu kiedy otrzymuje pełnie praw i może być zbawiony... przez co aborcja ich tak denerwuje.
A jeżeli nie było możliwości to przecież i nieochrzczony może się zbawić (czy powiedzmy chrzcić w łonie skoro to 100% człowiek... takie S-F).
Inna sprawa eutanazja.
Po pierwsze jeżeli ktoś chce umrzeć uznaje się ją za moralnie OK, ale jeżeli ktoś chce sam tego dokonać już nie (samobójstwo), dlaczego?
Jeżeli o moralność chodzi to odnosząc się np. do pewnych stwierdzeń na temat zagłady czy to w Afryce czy podczas holokaustu, są źli ludzie którzy lubują się w takich rzeczach, ale nawet część zbrodniarzy zachowywała resztki przyzwoitości i wolała oddelegowywać najbrudniejszą robotę na innych, bo coś ich w tym brzydziło.
I teraz taka eutanazja, jeżeli z nią jest moralnie wszystko OK, to dlaczego lekarz ma to zrobić? Dlaczego nie syn czy córka skoro to jest moralnie OK.
No to tak na szybko, taki strumień myśli. Muszę kończyć.
@belzeq
Czyli rower przypięty do bagażnika samochodu jest częścią tego samochodu? Czy sama rama roweru tak przypięta jest częścią samochodu?
Oczywiście jeśli "płoda" odepniesz od matki, to umrze. Tak samo rama roweru, jeśli ja odepniesz od samochodu i zostawisz w krzakach, zardzewieje.
Wszystko sprowadza się do pytanie, kiedy płód przestaje tylko być płodem, a staje się człowiekiem. Coraz młodsze wcześniaki udaje się utrzymać przy życiu w inkubatorze. Wyrastają z nich w pełni sprawne fizycznie i umysłowo dzieci. Czy istnieje granica poniżej której nie da się utrzymać i rozwinąć płodu? Czy możliwe są "dzieci z butelki" opisane w książce Nowy Wspaniały Świat. I czy nadal będą ludźmi? (Zapewne na to ostatnie pytanie Jędraszewski powiedziałby "NIE" ,ale to już całkiem inna historia) Przyznaję uczciwie, nie znam odpowiedzi na wszystkie te pytania. I nie liczę na to, że ty potrafisz racjonalnie na to odpowiedzieć.
@Rydzykant A widział kto kiedy, żeby samochodowi po puknięciu przez inny samochód, zaczęła na dachu rosnąć rama rowerowa? Trochę kiepska analogia.
"Wszystko sprowadza się do pytanie, kiedy płód przestaje tylko być płodem, a staje się człowiekiem."
Moim zdaniem (a chyba nie jest to popularna opinia), płód staje się człowiekiem, gdy jest w pełni samodzielny.
Czyli potrafi sobie sam zapewnić środki do życia i wyprowadza się od rodziców. Do tego czasu aborcja płodu powinna być legalna i darmowa, zwłaszcza gdy rodzice widzą, że ten nie rozwija się prawidłowo - zaczyna słuchać polskiego rapu, opowiada że będzie influencerem etc.
@belzeq
Twoja analogia byłaby słuszna...
... gdybyśmy byli w świecie Transformersów. Na szczęście, na razie maszyny nie potrafią się rozmnażać. Jedno mnie satysfakcjonuje - nie zaprzeczyłeś, że rama roweru nie jest częścią samochodu. Tak jak płód nie jest częścią kobiety. Chociaż muszę przyznać, moja analogia była nadmiernie uproszczona. Głównym przeznaczeniem połączenia, które nazwałeś PĘ-PO-WI-NĄ nie jest pilnowanie, aby nikt nie ukradł "płoda". Dlatego rozszerzam swój przykład:
Wyobraź sobie, że mesz futurystyczną wersję Tesli. W jej bagażniku jest specjalny schowek, w którym przechowywany jest mały, składany rowerek elektryczny. W tym miejscu jest złącze, ładujące malutki akumulatorek roweru z dużego akumulatora samochodu. Taka jest zasadnicza funkcja pępowiny. Zaopatrywać "płoda" aż będzie w stanie samodzielnie funkcjonować. Przy czym jak zauważyłeś przecięcie fizycznej pępowiny nie oznacza uwolnienia się organizmu macierzystego od "płoda". Tak jak rower elektryczny podpina się do zasilania (bo ludzie sa zbyt leniwi by samodzielnie pedałować) tak "płód" po wyjsciu z organizmu macierzystego nadal funkcjonuje dzięki organizmom, które go żywią. Jednak co proponujesz? Może greckie rozwiązanie? Na terenie starożytnych Atenach odkryto studnię, na której dnie spoczywały setki ciał dzieci. Niektóre szczątki wskazywały, że były to noworodkami, inne mogły być w wieku kilku lat. Studnia nie miała funkcji rytualnych, czyli służyła pozbywaniu się niechcianych dzieci. Nasi drodzy prekursorzy demokracji znaleźli sposób na rozwiązanie wskazanego przez ciebie problemu. Chciałbyś ich naśladować, prawda?
p.s.
Gdy przyglądam się influenserkom, raperom albo innym LGBTystom, też czasem myślę podobnie do ciebie. Jednak łapię się na tym i pytam - czy my w ich wieku na prawdę byliśmy lepsi? To co oni reprezentują tylko dla nich jest prawdziwym światem. W rzeczywistości są to mody i subkultury. Młodzieżowe formy buntu, oraz wyraz ich strachu, braku umiejętności radzenia sobie z życiem. Dajmy tym "płodom" dorosnąć, część z nich znormalnieje i okaże się pełnowartościowymi ludźmi. Reszta wyrośnie na niezbyt ogarniętych błaznów.
może cieszmy się, że jedynie amator-teoretyk...
Akurat aborcja potwierdza, ze bez matki, czy jej poszczególnych ' części', idąc tokiem myślenia pana biskupa, poczęte dziecko nie ma szans na przeżycie. Przynajmniej na razie.
Ectolife https://youtu.be/O2RIvJ1U7RE
Ka,demu narodzonemu należy się przyjęcie i opieka. Zwłaszcza dotyczy w przypadku dziecka z niepełnosprawnością.
Zwłaszcza przez Kościół.
@Ala_nina KK jednak ma "trochę" obiektów pomocowych dla różnych osób.
Akurat jak embrion nie ma działającego układu nerwowego, to nie można go usunąć?
Żaden lekarz nie powinien leczyć żadnego ciężko chorego księdza, bo to ingerencja w wolę Boga, który taki los zsyła swemu pasterzowi.
@bartoszewiczkrzysztof
re: "swemu pasterzowi."
masz błąd w wyrazie "pasożytowi" ;-)
Sory, ale tym razem ma rację. Jeśli debil mówi prawdę, to nie zmienia to prawdy w nieprawdę. Dziecko ma inne DNA niż matka. I fakt, że nie może samodzielnie żyć, nie zmienia tego. Niektórzy synkowie do 30-tki nie potrafią samodzielnie żyć.
@Geoffrey @wkrol A niby dlaczego ma inne DNA z innymi zasadami azotowymi niż cytozyna, adenina, guanina i tymina? Czy może inne bo zamiast deoksyrybozy jest użyta inna pentoza? A może zamiast reszt fosforowych są reszty innego kwasu? Wszystkie żywe organizmy na naszej planecie mają identyczne DNA, natomiast pewnie chodziło Ci o sekwencję zasad azotowych, ta owszem może być inna. Tylko sęk w tym że genotyp który powstaje w wyniku zapłodnienia komórki jajowej, nie jest identyczny przez całe życie. Już tłumaczę. Z każdym podziałem komórkowym, czyli kopiowaniem "naszego DNA" tracimy telomery. Do tego dochodzą mutacje zachodzące przez całe nasze życie, nowotwory, wirusy, które przez całe nasze życie podczas każdorazowej infekcji pozostawiają swój ślad w "naszym DNA". Owszem są to niewielkie zmiany, wręcz pomijalne, dotyczące indywidualnych komórek (lub ich grup jeżeli ta zmieniona komórka dokonywała podziałów) ale nie mamy do czynienia z dokładnie takim samym "DNA". Więc kiedy tak na prawdę jesteś prawdziwym sobą ze "swoim DNA".
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2024 o 14:17
@lameria Jeeezu, tyle się naprodukowałeś, żeby się dowiedzieć co znaczy "inne DNA"? Ma inną sekwencję genów, charakterystyczną dla każdego człowieka. Ludzi jednoznacznie identyfikuje się na podstawie DNA. Matka i dziecko mają inne, unikalne kody, nie są tą sama osobą. A na przykład bliźnięta jednojajowe mają taki sam kod.
@Geoffrey Weź Ty może najpierw sprawdź definicję kodu genetycznego, DNA, genomu, genów a dopiero potem naśmiewaj się z tłumaczeń. Tak się składa że kod genetyczny jest identyczny dla wszystkich żywych organizmów na Ziemi bo dotyczy sposobu kodowania aminokwasów i nie ma to nic wspólnego z tym że mama i córka czymś się od siebie różnią. Pani na biologii tłumaczyła, ale :"Po co mam się tego uczyć w życiu nie będzie mi to potrzebne"
I nie, genotypy bliźniaków jednojajowych na przestrzeni lat ulegają losowym zmianom powstałych w wyniku mutacji, błędów kopiowania, uszkodzeń, tak że będą od siebie się różnić w sposób minimalny, pomijalny7, ale nie będą to w 100% identyczne genotypy, tak samo jak Twój obecny genotyp nie jest w 100% identyczny z kodem genetycznym który powstał w wyniku zapłodnienia komórki jajowej plemnikiem w wyniku czego powstałeś. Różnica jest rzędu milionowych może nawet w porywach tysięcznych części %, ale jest.
@Geoffrey komorki rakowe rowniez, i co z tego?
@Geoffrey Czyli według tego co mówi dziecko jest pasożytem, więc kobieta tym bardziej ma prawo usunąć je ze swojego organizmu
@lameria Wszystkie książki są identyczne bo składają się z tych samych liter :D. Idź już, wstydu oszczędź.
@Geoffrey Typowy przedstawiciel efektu Dunninga-Krugera. Ty nawet nie wiesz w jakim języku ta książka jest napisana
od razu po seksie będziemy im wyrabiać dowody?
Tu nie chodzi o to, że dziecko jest
Cytując klasyka: "to tobie wiara zakazuje aborcji, nie mi".
@tehm84 to akurat nie najlepszy przykład :)
@Altos Dlaczego? Przecież wszyscy wiemy czego dotyczy wypowiedź tego pana. I chce on zakazania tego wszystkim, a nie tylko katolikom. Według mnie jednak bardzo na miejscu.
@tehm84 bo wiara katolicka zabrania również wielu innych rzeczy np. mordowania ale nie mi :) wiara nie będzie miała nic do powiedzenia, jeśli na coś pozwoli prawo, z tym, że ono również jest od ludzi dla ludzi i to w jaki sposób wygląda zależy w dużym stopniu od moralności społeczeństwa. Tak jak są ludzie którzy są całkowicie przeciwni aborcji przez swoją moralność, tak jest i druga skrajność, tak jak w moim przypadku gdzie jestem na przykład za tym, żeby dożywotnich więźniów i sprawców najcięższych przestępstw wykorzystać na narządy, a tych od lżejszych do ciężkiej fizycznej pracy. Żyjemy w społeczeństwie, w świecie gdzie (przynajmniej na papierze) rządzi demokracja i niestety dopóki większość nie będzie miała takiego samego zdania jak ja nic się nie zmieni pomimo tego, że to innym moralność każe resocjalizować, a nie mi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2024 o 20:18
@Altos W sumie głównie o to mi chodziło: pewne rzeczy dopuścić i niech indywidualnie sumienie poszczególnych osób decyduje czy skorzystają czy nie - "dozwolone" nie znaczy "obowiązkowe". Oczywiście nie będzie się to stosowało wszędzie (np. wspomniane przez Ciebie pozbawienie drugiej osoby życia jest prawnie zabronione i tak powinno być), ale nie zmuszajmy kogoś (kobiety) do "bohaterstwa" wbrew ich woli.
Natomiast z tą demokracją, to trochę nie tak. Niby jest popracie społeczne na zliberalizowanie prawa aborcyjnego, ale wiadomo, że pomimo tego, "prezydent" nie podpisze, bo to wbrew jego poglądom (jego własne słowa ze spotkania z posłankami... i walić głos społeczeństwa).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2024 o 21:47
Boli was pedofile, że będzie mniej dzieci do zgwałcenia.
Nigdy nie lekceważ słów dorosłego faceta w sukience z firanki, pierogiem na głowie i karniszem w ręku.
Potwierdza tezę, że dzieci to pasożyty do usunięcia.
Jeżeli dziecko nie jest częścią matki a kościoła,to kościół powinien łożyć na utrzymanie tego dziecka