No nie koniecznie. Bedac w liceum poznalem naprawde swietna dziewczyne, nie dosc ze wyglad 10/10 to jeszcze mega inteligentna, zabawna, wesola i majaca w sobie cos przyciagajacego. My w okolicach Szczecina, ona miala chlopaka z drugiego konca Polski. Jak poszlismy na studia kontakt sie troche mocno urwal, ale wspolny kolega z nia kontakt utrzymywal, spotkalismy sie kiedys na imprezie, okazalo sie, ze ona z tym gosciem nie jest, w sumie nawet nie zamieszkali razem, a czekala na niego prawie cale liceum. Jakis czas pozniej sie hajtnela z kims innym, dziecko i rozwod. No wiec, nie warto czekac, bo wtedy tylko tracisz czas, a masz jakies pewnie 80lat zycia i zadnej minuty, godziny ani dnia nie odzyskasz, wiec zyj, a nie czekaj. A jak juz masz na cos czekac, to wykorzystaj ten czas na rozwoj siebie, przyszly(lub przyszla) Ty sobie podziekujesz
@Xar
Znam inną historię. Chłopak czekał na dziewczynę dwa lata. Ona "nie była gotowa" (i chyba faktycznie nikogo na stałe nie miała), byli przyjaciółmi i on cały czas dbał by znajomość się rozwijała. W końcu została jego dziewczyną, trzy lata później żoną, matką ich dzieci itd. Minęło wiele lat, pomimo kryzysów, nadal są razem.
Czyli istnieją przypadki wyjścia z "friendzone". A przynajmniej istniały jakieś ćwierć wieku temu.
p.s.
Nie jestem pewny czy w czasie oczekiwani ten chłopak "był jej wierny". Zapewne nie. Ale tego nie spieprzył i się im udało.
No nie koniecznie. Bedac w liceum poznalem naprawde swietna dziewczyne, nie dosc ze wyglad 10/10 to jeszcze mega inteligentna, zabawna, wesola i majaca w sobie cos przyciagajacego. My w okolicach Szczecina, ona miala chlopaka z drugiego konca Polski. Jak poszlismy na studia kontakt sie troche mocno urwal, ale wspolny kolega z nia kontakt utrzymywal, spotkalismy sie kiedys na imprezie, okazalo sie, ze ona z tym gosciem nie jest, w sumie nawet nie zamieszkali razem, a czekala na niego prawie cale liceum. Jakis czas pozniej sie hajtnela z kims innym, dziecko i rozwod. No wiec, nie warto czekac, bo wtedy tylko tracisz czas, a masz jakies pewnie 80lat zycia i zadnej minuty, godziny ani dnia nie odzyskasz, wiec zyj, a nie czekaj. A jak juz masz na cos czekac, to wykorzystaj ten czas na rozwoj siebie, przyszly(lub przyszla) Ty sobie podziekujesz
@Xar
Znam inną historię. Chłopak czekał na dziewczynę dwa lata. Ona "nie była gotowa" (i chyba faktycznie nikogo na stałe nie miała), byli przyjaciółmi i on cały czas dbał by znajomość się rozwijała. W końcu została jego dziewczyną, trzy lata później żoną, matką ich dzieci itd. Minęło wiele lat, pomimo kryzysów, nadal są razem.
Czyli istnieją przypadki wyjścia z "friendzone". A przynajmniej istniały jakieś ćwierć wieku temu.
p.s.
Nie jestem pewny czy w czasie oczekiwani ten chłopak "był jej wierny". Zapewne nie. Ale tego nie spieprzył i się im udało.
A z niektórych zrezygnować. Nie musisz być taki jak inni.