@adamis62 Pamiętam, że mówili o wykonaniu dwóch projektów. Włosi wybrali mniejszy - kompakta i nazwali go Lancia Delta. Większy był na zbyciu i spodobał się naszym decydentom. Jak schodziły z deski, to oba były ładne. Potem jednak dokonano cięć technologicznych (dopasowanie do podwozia z początku lat 60-tych) oraz finansowych i w efekcie wyszło, co znamy.
@bromba_2k, i dobrze ze nasi poprawili ten włoski projekt, bo nie był zbyt piękny. Polonez też nie był, ale jednak prezentował się po tych zmianach dużo lepiej.
Mieliśmy Poloneza. Kupiony na aukcji w Warszawie. Tata musiał w jakiejś spelunie nocować, bo pierwszego dnia jakaś krewna partyjnego dygnitarza wylicytowała ostatni samochód za niebotyczną cenę, bo jej się kolor spodobał. Piękny był, taki błyszczący. Tato naprawiał go średnio raz w tygodniu, ale co nim wyjeździł, to wyjeździł...
Elon ewidentnie odgapił :)
@veraclixuk tata opowiadał jak pojechali do sklepu wtedy chyba rocznym Polonezem. Na parkingu facet cofał jakimś niby lepszym samochodem (nówką z salonu) i uderzył w nasz samochód. Na Polonezie jedna rysa, tamten miał dosyć dużo do wymiany.
@Amera tylko, że to w cale nie było dobrze. Chodzi o to, że nowsze auta mają strefy zgniotu po to by rozpraszać energię kinetyczną uderzenia, w poldku całą szła na kręgosłup, przez czołówka przy 50 km/h była naprawdę groźna.
Idea pancernego auta co trudno je wgiąć fajnie wygląda na papierze ale w żadnym wypadku nie zwiększa bezpieczeńśtwa a je bardzo ogranicza.
@Elathir oczywiście, wiem o tym, ta sytuacja to było typowe cofanie parkingowe, prędkość nie była jakaś zawrotna. Obecnie auta po takim czymś mają co najwyżej lekką wgniotkę albo potrzaskaną lampę
No, Polonez to tak czystopolska myśl techniczna, że aż furkocze!
@samodzielny68 Nadwozie zaprojektował Grzesiek Dziugarowski, a co? Że o reszcie nie wspomnę.
@bromba_2k , nie zaprojektował, tylko nieco przeprojektował z włoskiego prototypu.
@adamis62 Pamiętam, że mówili o wykonaniu dwóch projektów. Włosi wybrali mniejszy - kompakta i nazwali go Lancia Delta. Większy był na zbyciu i spodobał się naszym decydentom. Jak schodziły z deski, to oba były ładne. Potem jednak dokonano cięć technologicznych (dopasowanie do podwozia z początku lat 60-tych) oraz finansowych i w efekcie wyszło, co znamy.
@bromba_2k, i dobrze ze nasi poprawili ten włoski projekt, bo nie był zbyt piękny. Polonez też nie był, ale jednak prezentował się po tych zmianach dużo lepiej.
Mieliśmy Poloneza. Kupiony na aukcji w Warszawie. Tata musiał w jakiejś spelunie nocować, bo pierwszego dnia jakaś krewna partyjnego dygnitarza wylicytowała ostatni samochód za niebotyczną cenę, bo jej się kolor spodobał. Piękny był, taki błyszczący. Tato naprawiał go średnio raz w tygodniu, ale co nim wyjeździł, to wyjeździł...
Elon ewidentnie odgapił :)
Mordo, Polonez jest w ptysia ładniejszy :D....
Oba mają jeszcze jedna ważną cechę wspólną, otóż oba nie mają szansy przejść współczesnych Europejskich testów bezpieczeństwa.
Ten nasz polonez to taki cybertrack jadący na wstecznym 110 na autostradzie!
@Elathir Oglądałem crashtesty poldka. Cholerka, twardziel...
@veraclixuk tata opowiadał jak pojechali do sklepu wtedy chyba rocznym Polonezem. Na parkingu facet cofał jakimś niby lepszym samochodem (nówką z salonu) i uderzył w nasz samochód. Na Polonezie jedna rysa, tamten miał dosyć dużo do wymiany.
@Amera tylko, że to w cale nie było dobrze. Chodzi o to, że nowsze auta mają strefy zgniotu po to by rozpraszać energię kinetyczną uderzenia, w poldku całą szła na kręgosłup, przez czołówka przy 50 km/h była naprawdę groźna.
Idea pancernego auta co trudno je wgiąć fajnie wygląda na papierze ale w żadnym wypadku nie zwiększa bezpieczeńśtwa a je bardzo ogranicza.
@Elathir oczywiście, wiem o tym, ta sytuacja to było typowe cofanie parkingowe, prędkość nie była jakaś zawrotna. Obecnie auta po takim czymś mają co najwyżej lekką wgniotkę albo potrzaskaną lampę