Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

A tobie jak często zdarza się pomylić samochód?

0:13

www.demotywatory.pl
+
297 301
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S Selena73
+3 / 3

Miałam tak z moją Pandą, podchodzę ale kluczyk nie pasuje. Co jest? Patrzę a tu brakuje mojego zwyczajowego bałaganu. Nie moja bryka. Kolor ten sam, parking ten sam ale trzy miejsca dalej. Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
+3 / 3

@Selena73 Ja tak miałam z maluchem - podchodzę, otwieram, chcę siadać, a tu na siedzeniu jakiś pokrowiec. Rozejrzałam się, a tu mój maluszek stoi dalej. Chciałam zamknąć, ale już się nie dało. Zostawiłam komuś otwarty samochód :D. Ten kluczyk to robił za wytrych - kiedyś po ciemku otworzyłam jeszcze raz cudzy samochód, a raz, na trasie, zatrzymałam się, bo człowiek wyraźnie potrzebował pomocy - jechał świeżutkim polonezem i złapał gumę. Koło zapasowe miało zabezpieczenie (w tych czasach namiętnie kradli koła), którego nie dało się otworzyć kluczykiem, który mu dali w salonie, Zażartowałam sobie, że moje mój kluczyk otworzy (bo przecież otwiera cudze samochody) i okazało się, że mój kluczyk dał radę, a facet mógł sobie koło zmienić :D.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U ubooot
+4 / 4

można się śmiać ale w dusterlandii czyli na Islandii kobieta wsiadła do mojego dustera którego pomyliła ze swoim dusterem ;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
+2 / 2

Znajoma czekała na przystanu na kogoś, kto miał ja gdzieś zabrać samochodem. Podjeżdża auto, zatrzymuje się, więc ta wsiada do tyłu zadowolona. Kierowca w szoku obraca się do niej, a ona w szoku,bo to nie ten kierowca. Trochę im zeszło na wyjaśnieniach, a gość zatrzymał się na chwilę nawigację zmienić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cincinmj57
+2 / 2

To ja też się podzielę historią, która w młodości przytrafiła się moim znajomym. W młodości jednym z rytuałów na wsi było to, że w soboty po całotygodniowej harówce wiejska młodzież zabawiała się na wiejskich zabawach tanecznych i właśnie moi znajomi wybrali się na taką - zresztą nie pierwszy raz. Co tydzień było losowanie, który z nich jedzie, a reszta w tym czasie pije. Tego wieczoru kierowcą był znajomy z maluszkiem i on, jako niepijący pozostał na sali i tańczył, a pozostałych dwóch kamratów po zaopatrzeniu się w odpowiednie ilości rozweselaczy udało się do samochodu, a był to fiat 126p, aby spożytkować te trunki. Po pewnym czasie dostrzegli, że jakaś młoda dziewczyna (dodam, że panowie byli dość wyrośnięci i już wtedy nieco wstawieni) stoi w pobliżu samochodu i zerka na nich. Nic sobie z tego nie robiąc kontynuowali opróżnianie butelek. Po jakimś czasie usłyszeli pukanie w szybę. To ta młoda dziewczyna odważyła się, podeszła do nich i zapukała. Chłopaki otworzyli drzwi i zapytali, o co chodzi. Dziewczyna drżącym ze strachu głosem oznajmiła im, że ci siedzą w jej samochodzie. Nawet to rozbawiło chłopaków i spotkała się z rzuconą przez nich uwagą typu: "co ty pier...lisz, to samochód naszego kolegi" ale w między czasie jeden z nich rozejrzał się po samochodzie i zauważył, że samochód, choć bliźniaczo podobny, to na swoim wyposażeniu posiadał rzucone za tylną kanapę kurtki, które z pewnością do nich nie należały. Wyszli z samochodu zabierając swoje butelki i przeprosiwszy dziewczynę poszli kontynuować picie do samochodu kolegi, który stał dwa miejsca dalej. Szacunek za odwagę jednak dla tej młodej panienki, która widząc dwóch rosłych, pijanych mężczyzn bawiących się w jej samochodzie zebrała się i zwróciła im uwagę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem