Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar koszmarek66
+15 / 17

"Sarla Thakral – indiańska pilotka"

:)

z Delhi

"Lamia zdejmij tę pilotkę!"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar perskieoko
+8 / 8

@koszmarek66
Ale po angielsku było: "Indian woman"!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q querty
+24 / 24

Wstyd! Sarla Thakral byla HINDUSKA! Obywatele Indii to Hindusi, a nie Indianie!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WitekPK
+3 / 3

@querty no cóż.Tak to już jest jak się tłumaczy słowo "indian" jako indiański, a nie indyjski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
-4 / 4

@querty Nie wiem czy wiesz, ale Indianie w Ameryce, nazywają się Indianami, ponieważ Europejczycy byli święcie przekonani, że dopłynęli do Indii i mieszkańców Indii nazywali po swojemu Indianami, a nie hindusami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fisstech
0 / 2

@querty ta? To może mi jeszcze powiedz, że w Austrii nie mieszkają Australijczycy, co?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
+1 / 1

@querty Być może wina translatora, który Indian, przetłumaczył jako "Indianin". Swoją drogą "wina" Kolumba, który jakby nie było odkrył drogę do Indii, a nie do nieznanego lądu ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zwierze
+2 / 2

@querty Ale tego nie tłumaczył człowiek znający angielski i mający jakieś pojęcie o świecie. Już samo imię i nazwisko sugerują, że była raczej hinduską niż indianką. Również strój i twarz ze zdjęcia dają od razu do myślenia. Gdyby ktoś użył głowy zamiast translatora, i miał w ogóle jakąkolwiek wiedzę, to by to sprawdził. Tylko że taki jest "poziom" znacznej części demotów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PIStozwis
+1 / 1

@Fisstech Australopiteki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q querty
0 / 0

@Fisstech No nie! To przeciez wszyscy wiedza, ze Austria to kraj zaludniony Australijczykami! ;)pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wzt377
-1 / 5

Francuski ruch oporu??? Tam to działały Francuski...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bubu2016
+2 / 4

A nasza Maria to gdzie? Ech, autorze...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
+6 / 6

W 1926 roku nie było jeszcze NRD, ale NRDowskie pływaczki, jak widać, już były.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Madrian_PL
+4 / 6

Jeśli Francuzi chwalą się zdjęciem jednej partyzantki, to my chyba powinniśmy wydać serię albumów....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B beebear
+2 / 2

@Madrian_PL
Oczywiście, że powinniśmy. W naszej historii jest mnóstwo wspaniałych kobiet, o których warto pamiętać. Kiedyś tłumaczylam pracę na temat pierwszych lekarek w Polsce i z czym musiały się zmierzyć, by móc uprawiać zawód. Ale uważam, że ludzie przełamujący stereotypy płci, klasy, rasy, czy statusu majątkowego wszyscy zaslugują na podziw,choć nie sposób ich wszystkich wymienić. Wśród rodaczek na wspomnienie zasługuje też Maria Göppert-Mayer urodzona w Katowicach laureatka nagrody Nobla. Międzynarodowo: Rosalind Franklin, Liese Meitner i Cecilia Payne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PIStozwis
+1 / 1

@beebear Maria Göppert-Mayer nie była naszą rodaczka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SzamanSlonca
0 / 2

A Polki żadnej nie było?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Deithwen_PL
+3 / 5

@SzamanSlonca Była taka jedna, uczyła fizyki na Sorbonie, ale nie dokonała niczego ważniejszego niż noszenie publicznie krótkich spodenek lub kostiumu kąpielowego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SzamanSlonca
+1 / 1

@Deithwen_PL
Dokładnie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zwierze
+2 / 2

@Deithwen_PL Zestaw raczej ameryko-anglocentryczny. Tylko tłumaczene polskie z translatora... Co nie zmienia faktu, że te krótkie spodenki i kostium kąpielowy miały wbrew pozorom spore znaczenie w historii. To był mniej więcej ten sam nurt, dzięki któremu "taka jedna Polka" mogła w mniej więcej tej samej epoce uczyć fizyki na Sorbonie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Deithwen_PL
+1 / 1

@zwierze Tyle że kobiety miały dostęp do studiów na uniwersytetach już w XI wieku. Ten "nurt" przypisuje już sobie tyle rzeczy, że tylko patrzeć jak się okaże że Kopernik była kobietą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zwierze
0 / 0

@Deithwen_PL W XI wieku? No nie wiem, pomijając nawet że wtedy nie było jeszcze zbytnio uniwersytetów w dzisiejszym zachodnim znaczeniu. Jeszcze na początku XX, za czasów "takiej jednej Polki na Sorbonie", fakt że kobiety mogłyby samodzielnie realizować badania naukowe i publikować ich wyniki, wcale nie był taki oczywisty. Nawet ona sama i jej mąż mieli z tym jeszcze pewne problemy. Nie jestem ani jakimś "feministą", ani nawet wyborcą lewicy, ale obiektywnie sytuacja kobiet w tamtym czasie była na wielu polach nadal trudna, a społeczeństwo wybitnie patriarchalno-zmaskulinizowane. I trzeba było wiele walenia głową w mur, również w pozornie nieistotnych sprawach jak krótkie spodenki i kostiumy kąpielowe. Kopernik jakiego dziś znamy oczywiście nie mógł być kobietą. Gdyby nią był, nigdy nie mógłby zdobyć swojego wykształcenia, ani mieć pozycji pozwalającej m.in. prowadzić badania naukowe. Rola przypisana wówczas kobietom z tego co dzisiaj nazwalibyśmy pewnie "klasą średnią" była zupełnie inna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Deithwen_PL
+1 / 1

@zwierze Nie twierdzę że jesteś feministą, ale widać że nie jesteś również historykiem. Ja też nie, a przynajmniej zawodowo, ale podzielę się jednym ze swoich hobby. Schola Medica Salernitana założona w IX wieku przyjmowała zarówno kobiety jak i mężczyzn. Dokładna data założenia uczelni nie jest znana (datuje się ją przed XI wiekiem), ale da się już potwierdzić istnienie kobiety o imieniu Trota lub Trocta, która na tej uczelni wykładała medycynę w XII wieku. Można argumentować że założona w Salerno uczelnia medyczna nie jest uniwersytetem w nowożytnym znaczeniu tego słowa, ale tego nie da się już powiedzieć o uczelni z Bolonii. Założony w 1088 roku w Bolonii Uniwersytet, był uniwersytetem w pełnym tego słowa znaczeniu, a późniejsze uniwersytety, takie jak np. Akademia Krakowska były na nim wzorowane. Uniwersytet w Bolonii przyjmował kobiety od samego początku istnienia, a zatem kobiety mogły się w Europie kształcić już w XI wieku. Oczywiście na przywilej edukacji na tym poziomie mogła liczyć jedynie najbogatsza część Europejczyków, a więc jedynie córki zamożnych ziemian. Córki zamożnych ziemian miały jednak inne rzeczy do roboty niż edukację uniwersytecką, jak na przykład rodzenie bogatym ziemianom dzieci, i to najlepiej od wieku kiedy ciąża była dla kobiety w miarę bezpieczna. Dlaczego im wcześniej tym lepiej? Bo śmiertelność połogowa była bardzo wysoka właściwie do czasów gdy Ignaz Semmelweis zaczął opowiadać swoje herezje o zarazkach, zakażeniach i konieczności zachowania higieny podczas połogu, a to już nie XI a XIX wiek. "Patriarchalno-zmaskulinizowane" społeczeństwo terroryzowało zatem kobiety by zamiast edukacją uniwersytecką zajęły się rodzeniem dzieci z tego prostego powodu, że "patriarchalno-zmaskulinizowane" społeczeństwo nie chciało wymrzeć, a wbrew obecnej narracji dzieci rodzą jedynie kobiety. Bogate szlachcianki natomiast, które już urodziły bogate dzieci, często edukacją się zajmowały i to przy aprobacie i za pieniądze swoich bogatych mężów. Dlaczego? Jak myślisz, kto zarządzał majątkiem w okresie gdy szlachta ruszała na wojny? Pomijam to że kobiety jakoś same z siebie do nauki za bardzo się nie garną, i nawet w czasach kiedy na uniwersytetach za posiadanie waginy dostaje się dodatkowe punkty, kobiety dalece częściej da się spotkać na banalnie prostych kierunkach humanistycznych niż na politechnice.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zwierze
0 / 0

@Deithwen_PL Kobiety na średniowieczne uniwersytety były przyjmowane bardzo żadko. Akurat we Włoszech, w tym Bolonii, może nieco częściej, ale to nadal były wyjątki. Ówczesne uniwersytety to były korporacje, które co do zasady były wyłącznie męskie. Nawet jeśli kobieta ukończyła uniwersytet, to i tak nie mogła realnie zostać nauczycielem akademickim. Natomiast bogate córki mogły otrzymać wykszłcenie prywatne poza systemem wyższych uczelni. Ogólnie nie jest przypadkiem, że aż do przełomu XIX i XX w. niemal wszyscy znani naukowcy i odkrywcy byli mężczyznami. Choć nie wykluczało to faktycznej istotnej pomocy ze strony małżonki, córki, pomocniczki, która posiadała wiedzę nabytą nieformalnie. To się zdarzało.

To jaka była geneza szeroko rozumianego patriarchalizmu to jedno. A do czego to prowadziło jeśli chodzi o pozycję kobiety, to drugie. Oczywiście choćby ze względów praktycznych inaczej to wyglądało u żony polskiego szlachcica, inaczej u pańszczyźnianej chłopki, a jeszcze inaczej u żony hanzeatyckiego kupca. Również między sferą czysto formalną a faktyczną mogły być istotne różnice i kobiety mogły odgrywać znaczącą rolę niewidoczne "zza kurtyny". I właśnie dlatego nie sprowadzałbym tego do kwestii rozrodczych - kobieta jak najbardziej mogła być wpływowa pomimo rodzenia dzieci, ale najczęściej nieformalnie jeśli męski opiekun na to pozwalał, albo sam był za cienki by ograniać sytuację. I nie chodzi mi o wyjątki, tylko pewne uśrednienie na przesrzeni dziejów zachodniej kultury. Poza tym sytuacja była taka, że w rzeczywistości było często za dużo córek w stosunku do tego, ile z nich można było wydać za mąż. Po części dlatego, że były "towarem", który można było komuś nawet nie tyle "sprzedać", co oddać gratis wraz z dodatkowym kosztownym posagiem. Dlatego wiele "nadmiarowych" córek z bogatych domów przepadało za bramami klasztorów, a nie uniwersytetów, bo tak było najtaniej pozbyć się problemu. To raczej nie był przykład uprzywilejowania, ani nawet równości kobiet. Trzeba też zauważyć, że religia w ogólności odegrała ogromną rolę w utrwalaniu podziału świata na męski i żeński, przy czym kobieta była tradycyjnie uważana za "gorszą" już od czasów ojców kościała.

Z nadejściem oświecenia i rewolucji przemysłowej wyszło jak generalnie zła jest pozycja kobiet w ówcześnie nowoczesnym społeczeństwie, w prawie każdej dziedzinie i grupie społecznej. Po prostu zaczęto o tym nieśmiało mówić publicznie jako o czymś niekoniecznie właściwym. Wiele uczelni nadal nie chciało w ogóle przyjmować kobiet na wiele kierunków, najczęściej nie do pomyślenia było, aby kobieta była lekarzem, aby prowadziła samodzielnie badania naukowe, jej pozycja zawodowo-zarobkowa była zwykle gorsza, a tym z wyższych sfer wręcz "nie wypadało" pracować lub prowadzić biznesu. O prawach wyborczych nawet nie wspomnę. Określone obszary życie były kulturowo podzielone między płcie i tyle. Oczywiście to czy owo zależało od konkretnego miejsca i czasu, ale ogólnie w zachodniej świadomości zmiana przebijała się bardzo powoli. W dość purytańskich, konserwatywnych USA, a demot jest zmontowany chyba głównie z amerykańskich źródeł, sytuacja była miejscami wyjątkowo zła. Dlatego kostium kąpielowy i krótkie spodenki mogą wydawać się dzisiaj śmieszne, ale w ówczesnych USA raczej nikogo nie bawiły - choć z różnych powodów.

Akurat jeśli chodzi o współczesne kobiety na różnych kierunkach studiów, to bardzo dużo się w ostatnich dekadach zmieniło i to wcale nie z powodu "punktów za waginę". Raczej ze względu na zrywanie ze stereotypem jakie zawody przystoją kobietom, a jakie nie. A to, że owo zrywanie tyle trwa, jedynie pokazuje jak głęboko stereotypy zakorzeniły się przez wieki w społecznej mentalności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 maja 2024 o 3:50

avatar Koniot
+1 / 1

Co do Simon Segouin wzieła do niewoli 25 żołnierzy oraz pomagała przy wyzwoleniu Chartres , niestety zmarła w 2023r.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Okohorusa
0 / 0

Ah żeby one wiedziały że teraz wystarczy oj.bać kiełbache nieznanemu typowi i pochwalić się tym w necie żeby byś silną i niezależną

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PIStozwis
+1 / 1

Amelia Earhart

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2024 o 10:13