pamiętam jak dziś, gdy rozpaczałam, że zapomniałam zabrać ze sobą tamagotchi i zdechł mi z głodu. albo jak na lekcji w podstawówce mi piszczał bo był głodny :)
heh i wróciły pomnienia.... w latach 90 to był hit i szpan wśród dzieciaków , sam ma takiego ale już chyba nie działa ale ważne że są wspomnienia , były jeszcze brick game z czarno białym wyświetlaczem z tetris i innymi prostymi ale na tamte czasy świetnymi grami
;)) taki przyjazdy demot :)
to gówno to był przebój mojego dzieciństwa xP
hehe nie tylko twojego ;d
zacytuję tu pewnego mnicha z Tybetu.
"Na główną, albo wpier*ol od Voldemorta!"
łah
pamiętam jak dziś, gdy rozpaczałam, że zapomniałam zabrać ze sobą tamagotchi i zdechł mi z głodu. albo jak na lekcji w podstawówce mi piszczał bo był głodny :)
prawie 3 lata na główną czekać..
Lepiej późno niż wcale
Lepiej późno niż później.
heh i wróciły pomnienia.... w latach 90 to był hit i szpan wśród dzieciaków , sam ma takiego ale już chyba nie działa ale ważne że są wspomnienia , były jeszcze brick game z czarno białym wyświetlaczem z tetris i innymi prostymi ale na tamte czasy świetnymi grami
Te tamagochi, a przynajmniej podróby to znacznie wcześniej niż 2009rok
Tamagotchi są już niemodne.
Ale jak był dodawany ten demot (30 sierpnia 2009) to były ^^
Kurcze, fajna była ta zabawka... Ciekawe, czy jeszcze gdzieś są :D Sie zajmowało elektronicznym zwierzątkiem, zamiast do takich strzelać :D
Obecnie to "Umiesz na sprawdzian?", "Nie, ale nabiłem 80 lewel w tibji"
Przez jakiś czas to chciałem, ale nigdy nie dostałem... Ale co tam, w domu była Amiga. :D