Sam coś takiego przeżyłem. W szkole byłem spokojny, nie wyrywałem się z tłumu, ale i tak czymś podpadłem
"szkolnym kozakom". Raz oberwało mi się od nich, bo nie chciałem oddać telefonu, więc zabrali go siłą. Od tego
momentu zapisałem się na Muay Thai. Chodzę na treningi już 5 lat i teraz takich "kozaków" się nie boję. Inną
sprawą jest to, że jak są w grupie i są uzbrojeni (noże, kastety itp.) to szans większych nie mam.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 marca 2010 o 21:43
Szkolny kozak najlepiej się uczy by nie zadzierać, gdy widzi, że ktoś się go nie boi. Jak już masz dostać oklep to przynajmniej złam komuś nos. Niech ma nauczkę na przyszłość.
Witam ponownie koksa z butików w za małej podkoszulce:)
Kolego.. odnośnie siłowni mogę się wypowiedzieć.
W ciągu kilku lat zrobiłem wagę z 75kg na prawie 120kg. Przy bf=23%. Na czysto, zero koksu. Zgodze sie, że siłownia zmienia człowieka, jego podejście do życia. Mało osób wytrzymuje takie życie-regularne treningi, dieta, wydatki, wyrzeczenia.. Ale krótko po siłowni dorzuciłem do treningów sztuki walki. Judo i boks. I powiem ci jedno. Zanim zacząłem ćwiczyć SW myślałem, że jestem kozak i wymiatacz, bo duży i wszyscy się boją.. Myślałem. Nie będę pisał, że w realnej walce gabaryty nie mają znaczenia, bo mają. Ale nikłe w porównaniu do techniki. Uwierz na słowo. Mogą co prawda odstraszyć cześć "niebezpieczeństw", ale na pewnym poziomie zaczynają je niestety przyciągać.. Zdrowia życzę.
[z własnego doświadczenia] byłem dość spokojny, miałem dużo kolegów w szkole... pewnego razu wszyscy się ode
mnie odwrócili, gnębili itd. prowokatora wyrwałem na podwórko, byłem tak znienawidzony ,że potrafiłem zabić, po
wszystkim nie dostałem od nauczycieli, dlatego, że nie bylem jego jedyną ofiarą, a jego "koledzy" zaczęli mnie
ubóstwiać... to było w podstawówce... w gimnazjum jest gorzej, ale dacie sobie radę! pzdr
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 marca 2010 o 15:21
19frey68 niestety ma raje. W mojej sekcji w ciągu roku odpadło ponad połowa osób. Tych co chodzą regularnie jest zaledwie kilku. Tak swoją drogą miałem podobną sytuacje ;/ Dzisiaj przynajmniej trochę bym skur***li obił. Ale prawda jest taka że nawet jak jesteś bardzo dobry to wystarczy że się zbierze kilka ciot i jest lipa
InkkK nic nie da odpowiedzieć przemocą na przemoc... Później złapią cb jak będziesz sam i będzie gorzej... A demot ozwierciedlający moje życie tez tak zrobiłem i nie załuje... chodź później nie mogłem spotkac koleci, ale wiedziałem jak sie bronić... DEMOT jak najbardziej na Główną
Teraz na tym obrazku po lewej wyobraźcie sobie 2 zmiany: skoksowana ofiara i tak kuca a ten po lewej trzyma w uniesionej ręce nóż. To tyle z motywacji.
Nie traktujcie tego tak dosłownie, myślę, że autorowi nie chodziło o tak prosty przekaz- szkolna bójka a następnie zapisanie się na trening boksu. Takich przykładów może być wiele - np. nie udzielenie pierwszej pomocy i zapisanie się na kurs, usłyszenie zgryźliwej uwagi na temat tuszy i rozpoczęcie diety lub dostanie jedynki z matematyki i nauka.
95% posiadaczy takiego sprzętu nie jest w stnaie go odpowiednio szybko wyciągnąc... Tutaj nikt nie będzie czekał aż wyciągniesz i właczysz paralizator, lub poszukasz i psikniesz sprayem po oczach... Tym niemniej jednak poprawia się samopoczucie mając coś takiego. Niestety jest to bardzo zwodnicze.
Dokladnie to samo sobie powiedzialem 3 lata temu ;) Od 3 lat trenuje boks, i rzeczywiscie taka sytuacja jak na zdjeciu po lewej juz nigdy potem nie miala miejsca :D
Dobry motywator... mnie nigdy koledzy nie tępili sam nie wiem czemu był jeden, ale był to normlny kozak a ja po 9 latach treningów umiałem go rozłożyć samą nogą... przy kopnięciach nie staje się na palcach....
To nie jest kopnięcie.. to jest kolano na głowe z muay thai. Zaleznie od wzrostu przeciwnika ściągasz głowę w dół a nogą z ziemi się odbjasz, żeby kolano doszło głowy. Tyle w temacie.
bez strachu nie ma zwycięzców! Ten kto się nie boi przed walką jest idiotą i tyle. Strach wyostrza zmysły, mózg szybciej pracuje, nasze reakcje są szybsze.. gdyby nie strach to walka polegala by na podrecznikowej wymianie ciosow, gdzie wspolczynnik ludzki nie mialby zadnego wplywu.
To dzieki strachowi ludzie zwyciezaja.
pozdro
Wydaje mi się, ze z tymi dziewczynami na zdjeciu nie chodzi oto, że im to imnponuje ino nasi rówiesinicy musla ze jesli oni nie są "tępieni: t ich to niedotyczy i udają ze tego nie widzą.Oczywiscie +
beznadzieja, uczy niskich wartości. dostałeś wpierdziel,daj wpierdziell. muai thai, bożyszcze naszyh nastolatków. Szkoda, że nie macie dziadków, albo pradziadków, żeby posłuchać jak to bylo za drugiej Wojny Światowej. Szkoda, że nauczyciele są zbyt tępi, żeby sobie poradzić z takimi "kozakami". Niektórzy jednak wolą matematykę niż uczyć się półobrotów. wolą być lekarzami, niż bruiserami, ale oczywiście masz prawo do własnego zdania i konstruować świat swoim dzieciom tak, jak Ci się to podoba. gorzej, jeśli im się to nie spodoba- zastanów się nad tym i życzę zdrowia. A sam gwizdek wystarcza, wystarczy być tylko dość sprytnym, żeby umieć go użyć.
Pierdu pierdu... Jedno drugiemu nie przeszkadza. Znam nauczycieli akademickich trenujących muay thai. Rozwój umysłowy może (i powinien) iść w parze z fizycznym.
Po pierwsze : Demot zajebisty, nie to co teraz robia emo-dzieci z nk, o nieszczesliwej milosci ;]
Po drugie : ja nigdy nie mialem takich problemow , zawsze dawalem rade innym , mialem duze respekty w szkole , tylko jak wchodzilem do nowych bylo ciezko , ale po pewnym czasie mijalo , staralem sie pomagac slabszym jak sie stawialy na nich "koksy szkolne".. :)
po trzecie : najbardziej demotywuje to , jak bija typa dwoch chlopakow , a grupa dziewczyn sie patrzy i smieje , na taki widok az serce peka..
Dodam jeszcze tylko zeby cwiczac i stajac sie coraz wiekszym 'kozakiem' nie stracic dystansu do siebie i nie stac sie bucem ktory kazdy zart w swoim kierunku traktuje jako powod do obicia ryja. Pozdro :)
Cudo... Zabieram się do skomentowania tego już od jakiegoś czasu, i nie potrafię... bo wszystko co napiszę wydaje mi się zbyt banalne. Odkąd zobaczyłam tego demota, co jakiś czas staje mi przed oczami - taki jest prawdziwy. Cudoo...
Ja potrafię się świetnie bić ale niecierpię tego robić. A z takimi kozakami jak na lewym obrazku sobie spokojnie poradzę. Ale naprawdę cenie tych ludzi którzy po tym wszystkim potrafią się pozbierać i zmienić na tego pana po prawej.
Wielki + i do ulubionych
bedzie głowna :]
Chcę Cię widzieć na głównej :) duży +
Główna musi byc !! z zycia wziete !
nie bedzie głownej
"Źle stanął i go tłuką"
widze jakas zmiana :) lepsze demoty na głownej laduja...
To naprawdę motywuje... Nawet nie wiecie jak bardzo..
Sam coś takiego przeżyłem. W szkole byłem spokojny, nie wyrywałem się z tłumu, ale i tak czymś podpadłem
"szkolnym kozakom". Raz oberwało mi się od nich, bo nie chciałem oddać telefonu, więc zabrali go siłą. Od tego
momentu zapisałem się na Muay Thai. Chodzę na treningi już 5 lat i teraz takich "kozaków" się nie boję. Inną
sprawą jest to, że jak są w grupie i są uzbrojeni (noże, kastety itp.) to szans większych nie mam.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2010 o 21:43
Szkolny kozak najlepiej się uczy by nie zadzierać, gdy widzi, że ktoś się go nie boi. Jak już masz dostać oklep to przynajmniej złam komuś nos. Niech ma nauczkę na przyszłość.
najlepsze, ze nawet jak mu wpier... to zawsze obroci kota ogonem i jak wyjdzie wszystko na jaw, to ty jestes oprawca... :d
Witam ponownie koksa z butików w za małej podkoszulce:)
Kolego.. odnośnie siłowni mogę się wypowiedzieć.
W ciągu kilku lat zrobiłem wagę z 75kg na prawie 120kg. Przy bf=23%. Na czysto, zero koksu. Zgodze sie, że siłownia zmienia człowieka, jego podejście do życia. Mało osób wytrzymuje takie życie-regularne treningi, dieta, wydatki, wyrzeczenia.. Ale krótko po siłowni dorzuciłem do treningów sztuki walki. Judo i boks. I powiem ci jedno. Zanim zacząłem ćwiczyć SW myślałem, że jestem kozak i wymiatacz, bo duży i wszyscy się boją.. Myślałem. Nie będę pisał, że w realnej walce gabaryty nie mają znaczenia, bo mają. Ale nikłe w porównaniu do techniki. Uwierz na słowo. Mogą co prawda odstraszyć cześć "niebezpieczeństw", ale na pewnym poziomie zaczynają je niestety przyciągać.. Zdrowia życzę.
@loledd: dokładnie... I potem weź się wytłumacz wychowawcy, który bardziej wierzy "kozakom" niż tobie...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2010 o 16:08
nareszcie coś, co porządnie motywuje +
Mozna link do obrazku z tym gosciem na worku odrazu mowie ze nie w celu robienia demotow:)
http://www.flickr.com/photos/naturewa/3142725709/
Proszę :P
O tak prawdziwa motywacja! brawo!
zmotywowałes mnie +
true ! plusik ode mnie
to jest to!!! brawo
Aż się dziwię, że nikt nie wpadł na to wcześniej, brawo dla autora. Znam kilka przypadków idealnie pasujących. Plus!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2010 o 14:41
tak tak ;] 2 treningi i za mocny wycisk i do domu ;)
duzo znam takich przypadkow ... ;)
1 na 100 to sie udaje
Mocne, mocne...
Tak zaczął karierę gołota
[z własnego doświadczenia] byłem dość spokojny, miałem dużo kolegów w szkole... pewnego razu wszyscy się ode
mnie odwrócili, gnębili itd. prowokatora wyrwałem na podwórko, byłem tak znienawidzony ,że potrafiłem zabić, po
wszystkim nie dostałem od nauczycieli, dlatego, że nie bylem jego jedyną ofiarą, a jego "koledzy" zaczęli mnie
ubóstwiać... to było w podstawówce... w gimnazjum jest gorzej, ale dacie sobie radę! pzdr
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2010 o 15:21
19frey68 niestety ma raje. W mojej sekcji w ciągu roku odpadło ponad połowa osób. Tych co chodzą regularnie jest zaledwie kilku. Tak swoją drogą miałem podobną sytuacje ;/ Dzisiaj przynajmniej trochę bym skur***li obił. Ale prawda jest taka że nawet jak jesteś bardzo dobry to wystarczy że się zbierze kilka ciot i jest lipa
odpowiedz tym samym... zbierz ekipę i pokaż, że sam nie jesteś... tyle na ten temat
InkkK nic nie da odpowiedzieć przemocą na przemoc... Później złapią cb jak będziesz sam i będzie gorzej... A demot ozwierciedlający moje życie tez tak zrobiłem i nie załuje... chodź później nie mogłem spotkac koleci, ale wiedziałem jak sie bronić... DEMOT jak najbardziej na Główną
Fantastyczne...
Mam pytanie: mozna podac link do drugiego zdjecia (tego z treningiem)
z gory dzieki.
http://www.flickr.com/photos/naturewa/3142725709/ Spoko :P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2010 o 16:19
Zaje*isty demot (++)
Teraz na tym obrazku po lewej wyobraźcie sobie 2 zmiany: skoksowana ofiara i tak kuca a ten po lewej trzyma w uniesionej ręce nóż. To tyle z motywacji.
Nie traktujcie tego tak dosłownie, myślę, że autorowi nie chodziło o tak prosty przekaz- szkolna bójka a następnie zapisanie się na trening boksu. Takich przykładów może być wiele - np. nie udzielenie pierwszej pomocy i zapisanie się na kurs, usłyszenie zgryźliwej uwagi na temat tuszy i rozpoczęcie diety lub dostanie jedynki z matematyki i nauka.
Bo najważniejsza jest wiara w siebie. ++
Wersja dla leniwych: Dwa słowa motywujące do kupienia gazu albo paralizatora
95% posiadaczy takiego sprzętu nie jest w stnaie go odpowiednio szybko wyciągnąc... Tutaj nikt nie będzie czekał aż wyciągniesz i właczysz paralizator, lub poszukasz i psikniesz sprayem po oczach... Tym niemniej jednak poprawia się samopoczucie mając coś takiego. Niestety jest to bardzo zwodnicze.
ile osob sobie to mowi na KONKRETNYM kacu... i jakos nie skutkuje ;'p
Dokladnie to samo sobie powiedzialem 3 lata temu ;) Od 3 lat trenuje boks, i rzeczywiscie taka sytuacja jak na zdjeciu po lewej juz nigdy potem nie miala miejsca :D
świetny demot! ja jakoś nie moge sie zmotywować xD... ale lepiej by brzmiało "Dwa słowa motywujące aby wziąć sie w garść" ;d[taka delikatna sugestia]
również mnie dotyczy ten demot + za pomysł :)
tak się to zaczyna a później XXX mistrzem świata...
Dobry motywator... mnie nigdy koledzy nie tępili sam nie wiem czemu był jeden, ale był to normlny kozak a ja po 9 latach treningów umiałem go rozłożyć samą nogą... przy kopnięciach nie staje się na palcach....
To nie jest kopnięcie.. to jest kolano na głowe z muay thai. Zaleznie od wzrostu przeciwnika ściągasz głowę w dół a nogą z ziemi się odbjasz, żeby kolano doszło głowy. Tyle w temacie.
duuży + :))
niewystarcza tylko treninigi sztuk walk bo wszystko jest w psychice. Jezeli sie nibedziesz bal to dasz rade a jak nie to lipa
bez strachu nie ma zwycięzców! Ten kto się nie boi przed walką jest idiotą i tyle. Strach wyostrza zmysły, mózg szybciej pracuje, nasze reakcje są szybsze.. gdyby nie strach to walka polegala by na podrecznikowej wymianie ciosow, gdzie wspolczynnik ludzki nie mialby zadnego wplywu.
To dzieki strachowi ludzie zwyciezaja.
pozdro
Genialny, prawdziwy demot! Mnie też zmotywował wpier**l. Teraz na treningach ładuje takie obrotowe na głowe, że nie musze sie bać chodzić po ulichach!
Dajcie true
Wydaje mi się, ze z tymi dziewczynami na zdjeciu nie chodzi oto, że im to imnponuje ino nasi rówiesinicy musla ze jesli oni nie są "tępieni: t ich to niedotyczy i udają ze tego nie widzą.Oczywiscie +
W co drugim poście "motywujące, pLuSiK"...
Nazwa strony to DEmotywatory je*ane kuhwa cipy :| Minus razy kuhwa tysiąc :|
Jakbyś przeżył coś takiego, wiedziałbyś dlaczego to jest Demotywator.
Prawdziwy demotywator wielki +
Cieszę się że wam się podoba ^^
genialne , z mojej strony wielki (+) przypomniał mi się teraz film 'Never Back Down'
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2010 o 22:13
beznadzieja, uczy niskich wartości. dostałeś wpierdziel,daj wpierdziell. muai thai, bożyszcze naszyh nastolatków. Szkoda, że nie macie dziadków, albo pradziadków, żeby posłuchać jak to bylo za drugiej Wojny Światowej. Szkoda, że nauczyciele są zbyt tępi, żeby sobie poradzić z takimi "kozakami". Niektórzy jednak wolą matematykę niż uczyć się półobrotów. wolą być lekarzami, niż bruiserami, ale oczywiście masz prawo do własnego zdania i konstruować świat swoim dzieciom tak, jak Ci się to podoba. gorzej, jeśli im się to nie spodoba- zastanów się nad tym i życzę zdrowia. A sam gwizdek wystarcza, wystarczy być tylko dość sprytnym, żeby umieć go użyć.
Pierdu pierdu... Jedno drugiemu nie przeszkadza. Znam nauczycieli akademickich trenujących muay thai. Rozwój umysłowy może (i powinien) iść w parze z fizycznym.
Eldo - Granice , dobry kawałek i pasujący do tego demota ; ]
Oczywiście +
Po pierwsze : Demot zajebisty, nie to co teraz robia emo-dzieci z nk, o nieszczesliwej milosci ;]
Po drugie : ja nigdy nie mialem takich problemow , zawsze dawalem rade innym , mialem duze respekty w szkole , tylko jak wchodzilem do nowych bylo ciezko , ale po pewnym czasie mijalo , staralem sie pomagac slabszym jak sie stawialy na nich "koksy szkolne".. :)
po trzecie : najbardziej demotywuje to , jak bija typa dwoch chlopakow , a grupa dziewczyn sie patrzy i smieje , na taki widok az serce peka..
Dodam jeszcze tylko zeby cwiczac i stajac sie coraz wiekszym 'kozakiem' nie stracic dystansu do siebie i nie stac sie bucem ktory kazdy zart w swoim kierunku traktuje jako powod do obicia ryja. Pozdro :)
Cudo... Zabieram się do skomentowania tego już od jakiegoś czasu, i nie potrafię... bo wszystko co napiszę wydaje mi się zbyt banalne. Odkąd zobaczyłam tego demota, co jakiś czas staje mi przed oczami - taki jest prawdziwy. Cudoo...
Ja potrafię się świetnie bić ale niecierpię tego robić. A z takimi kozakami jak na lewym obrazku sobie spokojnie poradzę. Ale naprawdę cenie tych ludzi którzy po tym wszystkim potrafią się pozbierać i zmienić na tego pana po prawej.
Wielki + i do ulubionych