Moment! ZACZYNAJĄ??? Ja skończyłem ogólniak z 10 lat temu i już wtedy piliśmy. Pewnie teraz zaczyna się porządne picie i wagarowanie na serio. Bać się czy tęsknić za szkołą?
Taa był jeszcze artykuł "SZOK! Gimnazjaliście zaczynają pić i palić!"
Cóż, oni dowiedzieli się o tym ostatni, mnie gdy kończę już trzecią klasę gimnazjum naprawdę nic już nie zdziwi.
Próbować może i próbują, ale tak było zawsze. Ale przyjdzie taka pani, rozda im te ankiety i mówi: DZIECI TO JEST ANONIMOWO. No o Jasiu ze Stasiem sobie robią kabaret, wypili może kiedyś ukradkiem kieliszek wódki, ale "stary, jaki ja byłem pijany" no i potem zaznaczają, że się upijają regularnie. Fajek może też próbowali z dwa razy, przestali, bo się kumple zaczęli śmiać, że się duszą, ale oni palą.
Nie wiem gdzie chodziłaś do gima, waliłem więcej wódy w gimie niż w LO :P Fajek akurat nie paliłem i nadal nie palę bo mnie do tego nie ciągnie ale piło się równo :P
Niestety, taka prawda: z roku na rok dzieci nie zachowują się jak dzieci, tylko jak potwory, które usilnie próbują być dorosłe. Ale w sumie to jest po części wina dorosłych... Np: kupowanie 8-latkowi komórki: moim zdaniem to beznadziejny pomysł. Jak rodzic się martwi że dzieciakowi coś się stanie na podwórku to niech mu kupi Woki toki, a nie komórkę za 100 zł! Zresztą dzieciak nie powinien być za daleko od domu bez opieki, więc na co Mu cokolwiek z większym zasięgiem?
Obyś nie miał dzieci. Już im współczuję. Patrzeć nie mogłem jak kumple cierpieli gdy szliśmy gdzieś dalej połazić a kolega nie mógł bo go rodzice pilnowali jakby każdy czyhał na życie dzieci...eh.
Ale czego współczuć? To, że się bym martwiła? Znam ten ból, gdzie nie można nigdzie iść bo rodzice mi zabraniali. Ale to, że martwiłabym się o nich nie oznacza, że trzymałabym je w klatce i ciągle pilnowała gdzie są i co robią :/ Po prostu dziecko MOIM zdaniem nie powinno włóczyć się po całym mieście nie wiadomo gdzie i z kim. Przynajmniej do 15 roku życia powinno mnie informować GDZIE przebywa i z KIM. Zwłaszcza że teraz mamy takie, a nie inne czasy.
Gimnazja to jedna z największych porażek, jakiej zaznał ten kraj od rozbiorów. Jak najszybciej trzeba to wymazać z historii i wrócić do dziewięciu lat podstawówki (i przy okazji 4 liceum).
Mojej koleżanki chrześńiak po 1 dniu w przedszkolu zaczął nawijać takie wiązanki ktorych ja sam bym się nie powstydził :P Żałosne to jest,patologia na coraz większą skalę.Najbardziej wk*rwia jak te małe dzieci z podstawówki widzę ze szlugami.A demot jak najbardziej +
Niekoniecznie, pierwszy raz alkoholu spróbowałam w klasie 2 liceum (ok pół roku temu, z resztą). Na wagary zaczęłam chodzić w 1 klasie liceum.. a papierosa nigdy w życiu nie paliłam, i nie zapalę-nie korci mnie w tę stronę.
Gimnazjum rozpoczyna się w najtrudniejszym wieku 13-16lat, to całkowita dzicz i walka o większy szpan. Fajki, alkohol, seks, makijaż, wyzywające ubrania, pyskówki do nauczycieli, wagary, kradzieże, narkotyki... długo by wymieniać.
Sory, są też porządni w szkołach, niestety o nich się nie mówi. A może gdyby zaczęto "promować" normalne zachowanie wśród patologii, i tych kolorowych pisemkach, i od czasu do czasu na kanałach typu MTV czy VIVA to wszyscy poszliby za "nurtem sprawiedliwości". Tylko dorosłym się nie chce, po co jak promowania ww. rzeczy mają większą kasę???
Gimnazjum mam za sobą. Jestem w 1. LO. I jestem tak szczęśliwy że ten okres mojego życia jest już za mną że
sobie nie wyobrażacie :)
99% uczniów gimnazjum zachowuje się gorzej niż w podstawówce. A picie? Palenie? Teraz
zaczyna się w 1 gimnazjum. A na jednej wycieczce (pamiętam i nigdy nie zapomnę) wszyscy się tak pochlali że
niektórzy obudzili się na dworze (mieszkaliśmy w domkach), cali obrzygani.
Pamiętam jak jednego pilnowałem żeby
się nie udławił (gówniarz miał 13 lat!) bo byłem jedną z niewielu trzeźwych ,a raczej prawie trzeźwych ;)
osób.
Tak - gimnazjum to najgorszy okres.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
7 kwietnia 2010 o 22:43
Dla mnie gimnazjum nie było straszne, bo zaczęłam pić, palić i wagarować. W liceum też to robiłam. I obecnie również mi się zdarza opuścić jakieś wykłady, żeby pójść do pubu. Gimnazjum było straszne, bo otaczali mnie niedorozwinięci kretyni, menele i drechy.
Oj, biedny TNS OBOP. To tylko badanie statystyczne. Ich nie obchodzi za bardzo co i kiedy ale jak jest.
Gimnazjum nie jest złe( jako stan fizyczny placówek - ponieważ jest to materia nieożywiona ) Gdzieś na początku padło stwierdzenie, że rozczłonkowanie procesu edukacyjnego to urągające procesowi zjawisko, przejawiające się m.in. w socjalizacji wczesnej młodzieży . Czy oby na pewno ?
Trzeba sobie zadać pytanie, czy to tylko jeden powód z którego wypełzła patologia. Zdecydowanie nie.
Mogę się założyć, że będzie więcej dziecięcych matek wraz z ewolucją seksu w mediach. Będzie więcej JP, wraz z jak to się mówi "lansem", więcej agresji z racji procesu uwsteczniania społecznego. Pech chciał, że młodzi świrują w tym właśnie okresie.
Pech chciał, że ganimy nie to, i nie w tym okresie, i nie tak jak trzeba, to co należy.
Problem z gimnazjum jest taki, że tam znajduje się cała młodzież w najgorszym wieku. Z moich doświadczeń wynika, że każdemu odbija, gdy ma 14-16 lat. Tych ludzi nie powinno się trzymać w kupie.
miałam nie komentować, ale czytając wasze komentarze, muszę;D ja powiem tyle- fakt faktem, gimnazjum zaczyna się w najgłupszym wieku (12-13 lat), ale nie jest się wtedy przedszkolakiem i każdy swój mały rozum ma. Nie ma co zwalać na system, bo moim zdaniem sama idea gimnazjum nie jest zła. Co trzeba zmienić? Po 1. podejście rodziców, którzy pojawią się w szkole raz do roku i myslą, że wszystko wiedzą. Moja mama zawsze te 2 razy w semestrze na zebranie przyszła, chociaż nie miałam problemów z nauką (z zachowaniem może troszke:D), więc wiedziała mniej więcej jakie mam oceny, czy wagaruję. Ogólnie w chwilach 'zapomnienia' mama sprowadzała mnie na ziemię, w porównaniu z resztą znajomych miałam baardzo dużo luzu, nikt mnie do niczego nie zmuszał, czasami miałam przyzwolenie na nie pójście do szkoły, raz na jakiś czas pogadałyśmy i za dobrą radą jakoś przez gimnazjum przeszłam. Po 2. nauczyciele! Kiedy patrzyłam co się działo na niektórych lekcjach, dostawałam mdłości. Wiadomo, że po 7 godzinach w szkole uczniowie są zmęczeni i na niektórych lekcjach powinno się należeć kilka minut luzu, kiedy nauczyciele przymknęliby oko. Jednak każdy wiecznie narzekał: jest hałas, nie uczycie się, nie umiecie się zachować. Koniec końcem było jeszcze gorzej, w ruch szły kreda, mandarynki i drugie śniadanie, a nauczyciele i tak nic z tym nie robili tylko pogderali i 'dziekuję dobranoc'. Pamiętam, jak kiedyś chłopaki przez okno z 3. piętra wyje*ali krzesło. Nie było żadnych konsekwencji takich zachowań, nauczyciele ograniczali się do podarcia mordy, ewentualnie wypisania zawiadomienia, ot tak, żeby sobie w biurku leżało, dla postrachu, że kiedyś będzie wysłane. Nauczyciele byli niekonsekwentni, straszyli siedmioma plagami egipskimi, koniec końcem wszyscy zdali poprawiając po siedem gołych jedynek na dopa poprzez przyniesienie przepisanego zeszytu i zrobienie dwóch dodatkowych zadań. Być może dlatego, aby nie użerać się dalej z delikwentem, ale to żadne wytłumaczenie. Niektórzy nauczyciele w ogóle nie byli szanowani przez uczniów. Bo za co? Aczkolwiek byli tacy, do których czuło się wielki respect, mimo, że wcale nie byli szczególnie surowi. Poprostu myslę, że mieli powołanie, i właśnie tacy powinni uczyć. No a po 3. program nauczania, który jest bardzo ubogi. A niech on tam będzie jaki jest, tylko po co do cholery jasnej jest tak rozciągnięty w czasie. Taki materiał byłby do zrealizowania w o wiele krótszym czasie, więc możnaby np. zmniejszyć liczbę godzin jaką uczniowie spędzają w gimnazjum, ale solidnie przez nie popracować. A tak tym dzieciakom się nudzi, więc rzucają się oplutymi papierami na przerwach a na lekcjach żrą chipsy. Sama jadłam, więc wiem:D
Tak naprawde to jaka roznica czy mlodziez bylaby w gimnazjum czy w podstawowce? Tu wcale nie chodzi o szkole, tylko o to, ze mlodziez sie zmienila, zmienily sie wartosci. Osoby w wieku 14-16 nie sa takie jak byly jeszcze 10 lat temu wtedy gdy byla tylko podstawowka i wcale to nie jest wina szkoly, tylko panujacej obecnie masowej klutury. Gimnazuj mam juz za soba. I w sumie w pierwszej klaise zaczalem pic, tuz pzred rozpoczeciem gim zaczalem palic... ale co am do ego szkola? To ludzie do niej chodzacy.
Ja przed gimnazjum prawie wcale nie przeklinałem a po tygodniu w pierwszej klasie ***** *** ***** a teraz spotkałem dzieci z 2 i 3 podstawówki które klną gorzej niż ja w gimnazjum...
Palić to w podstawówce zaczynają a w gimnazjum dopiero nałogowo... (oczywiście nie wszyscy)
jacie . ale faaajnie . a widzieliście 6-latka , jak pali ? albo 11-latkę , jak gada o seksie , że " chciałabym , ale nie mam z kim " .. do swojego kolegi z klasy ? o,o .
niestety, ale to prawda..
zapomnieli napisać, że palą marychę, jebbią policję na 100% i się seksują ;D
całe szczęście, że ja gimnazjum mam już dawno za sobą+
Wiedziałem o tym 9 lat temu, gdy sam byłem w gimnazjum.
hahahahaha! :D
demot:OBOP:zawsze na czasie
moja ciocia jak to zobaczyła od razu mnie sie zapytała:
ty pijesz????
co prawda to prawda ja już mam gima za sobą :)
Zapomnieli jeszcze o dragach :PP
i o przygodnym seksie:D za moich czasów koleś dorobił się bliźniaków w 1 klasie:D
no co prawda to prawda gimnazjum to najlepszy czas:)
Jak już je skończysz to zmienisz zdanie.
też mi nowość...to oczywiste xP
Jakiś opóźniony ten materiał. Tak jest od dawna, a nie dopiero zaczyna sie tak robie
Moment! ZACZYNAJĄ??? Ja skończyłem ogólniak z 10 lat temu i już wtedy piliśmy. Pewnie teraz zaczyna się porządne picie i wagarowanie na serio. Bać się czy tęsknić za szkołą?
nowość :DD
Taa był jeszcze artykuł "SZOK! Gimnazjaliście zaczynają pić i palić!"
Cóż, oni dowiedzieli się o tym ostatni, mnie gdy kończę już trzecią klasę gimnazjum naprawdę nic już nie zdziwi.
tak to jest jak edukacją i wychowaniem młodzieży zajmują patałachy za biurkami co nic nie rozumieją...
Próbować może i próbują, ale tak było zawsze. Ale przyjdzie taka pani, rozda im te ankiety i mówi: DZIECI TO JEST ANONIMOWO. No o Jasiu ze Stasiem sobie robią kabaret, wypili może kiedyś ukradkiem kieliszek wódki, ale "stary, jaki ja byłem pijany" no i potem zaznaczają, że się upijają regularnie. Fajek może też próbowali z dwa razy, przestali, bo się kumple zaczęli śmiać, że się duszą, ale oni palą.
Nie wiem gdzie chodziłaś do gima, waliłem więcej wódy w gimie niż w LO :P Fajek akurat nie paliłem i nadal nie palę bo mnie do tego nie ciągnie ale piło się równo :P
potwierdzam słowa cteq, teraz w LO już mniej czasu jest, a w gim brało się flache i za szkołę, a potem na angielski, hi :)
tylko że naprawdę jest porządne picie w gimnazjum. mój kumpel na sylwestra z chaty wyszedł o 12 31.12, wrócił 4.01.
chyba już w podstawówce zaczynają pić,palić i wagarować
OBOP nie zajmuje sie raczej takimi badaniami, wiec wezcie z niego zejdzcie
to się pospieszyli... o ile mnie pamięć nie myli jakieś 10 lat temu o tym już każdy wiedział:D
demot:Odkrycie roku:złote laury badacza
Niestety, taka prawda: z roku na rok dzieci nie zachowują się jak dzieci, tylko jak potwory, które usilnie próbują być dorosłe. Ale w sumie to jest po części wina dorosłych... Np: kupowanie 8-latkowi komórki: moim zdaniem to beznadziejny pomysł. Jak rodzic się martwi że dzieciakowi coś się stanie na podwórku to niech mu kupi Woki toki, a nie komórkę za 100 zł! Zresztą dzieciak nie powinien być za daleko od domu bez opieki, więc na co Mu cokolwiek z większym zasięgiem?
Obyś nie miał dzieci. Już im współczuję. Patrzeć nie mogłem jak kumple cierpieli gdy szliśmy gdzieś dalej połazić a kolega nie mógł bo go rodzice pilnowali jakby każdy czyhał na życie dzieci...eh.
Ale czego współczuć? To, że się bym martwiła? Znam ten ból, gdzie nie można nigdzie iść bo rodzice mi zabraniali. Ale to, że martwiłabym się o nich nie oznacza, że trzymałabym je w klatce i ciągle pilnowała gdzie są i co robią :/ Po prostu dziecko MOIM zdaniem nie powinno włóczyć się po całym mieście nie wiadomo gdzie i z kim. Przynajmniej do 15 roku życia powinno mnie informować GDZIE przebywa i z KIM. Zwłaszcza że teraz mamy takie, a nie inne czasy.
oj jak najbardziej [+] xd
"Zaczynają" dobre :D
No właśnie, Ameryke odkryli :D
Za rok oglosza szokujaca nowine, ze gimnazjalisci uprawiaja seks :D
ten podpis jest cholernie żałosny... admin powinien go zmienić na coś bardziej błyskotliwego...
Admin nie może zmieniać podpisu!
Gimnazja to jedna z największych porażek, jakiej zaznał ten kraj od rozbiorów. Jak najszybciej trzeba to wymazać z historii i wrócić do dziewięciu lat podstawówki (i przy okazji 4 liceum).
...a nie 8 lat podstawówki?
Mojej koleżanki chrześńiak po 1 dniu w przedszkolu zaczął nawijać takie wiązanki ktorych ja sam bym się nie powstydził :P Żałosne to jest,patologia na coraz większą skalę.Najbardziej wk*rwia jak te małe dzieci z podstawówki widzę ze szlugami.A demot jak najbardziej +
Niekoniecznie, pierwszy raz alkoholu spróbowałam w klasie 2 liceum (ok pół roku temu, z resztą). Na wagary zaczęłam chodzić w 1 klasie liceum.. a papierosa nigdy w życiu nie paliłam, i nie zapalę-nie korci mnie w tę stronę.
demot:OBOP:No shit, Sherlock!
Gimnazjum rozpoczyna się w najtrudniejszym wieku 13-16lat, to całkowita dzicz i walka o większy szpan. Fajki, alkohol, seks, makijaż, wyzywające ubrania, pyskówki do nauczycieli, wagary, kradzieże, narkotyki... długo by wymieniać.
ćpanie też by tu idealnie pasowało :D
Ma racje, gdzie miałbym sie tego wszystkiego nauczyć.
zioło tez na porządku dziennym , to juz standard niestety i to od niepamietnych lat, a tu w czas się budza..
Sory, są też porządni w szkołach, niestety o nich się nie mówi. A może gdyby zaczęto "promować" normalne zachowanie wśród patologii, i tych kolorowych pisemkach, i od czasu do czasu na kanałach typu MTV czy VIVA to wszyscy poszliby za "nurtem sprawiedliwości". Tylko dorosłym się nie chce, po co jak promowania ww. rzeczy mają większą kasę???
haha, to wie chyba każdy. w 1 klasie jest się już "po wszystkim". ;)
mow za siebie - ja po tym wszystkim bylem dopiero na 1 roku studiow (nie jestem z tego dumny, acz zawsze...)
demot:OBOP:thx Cpt. Obvious
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2010 o 17:50
Młodzież zawsze potrafiła się kryć z takimi rzeczami. I tak długo im się udało przetrwac, skoro dopiero teraz to odkryto :P:P!!
Gimnazjum mam za sobą. Jestem w 1. LO. I jestem tak szczęśliwy że ten okres mojego życia jest już za mną że
sobie nie wyobrażacie :)
99% uczniów gimnazjum zachowuje się gorzej niż w podstawówce. A picie? Palenie? Teraz
zaczyna się w 1 gimnazjum. A na jednej wycieczce (pamiętam i nigdy nie zapomnę) wszyscy się tak pochlali że
niektórzy obudzili się na dworze (mieszkaliśmy w domkach), cali obrzygani.
Pamiętam jak jednego pilnowałem żeby
się nie udławił (gówniarz miał 13 lat!) bo byłem jedną z niewielu trzeźwych ,a raczej prawie trzeźwych ;)
osób.
Tak - gimnazjum to najgorszy okres.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2010 o 22:43
Dla mnie gimnazjum nie było straszne, bo zaczęłam pić, palić i wagarować. W liceum też to robiłam. I obecnie również mi się zdarza opuścić jakieś wykłady, żeby pójść do pubu. Gimnazjum było straszne, bo otaczali mnie niedorozwinięci kretyni, menele i drechy.
hahaha co za barany. Czemu oni mają taki zapłon? Dojście do oczywistych rzeczy zajmuje tym debilom kilka lat.
Nie dodali że ćpają i zaczynają się pieprzyć jak króliki.
Powala głupota głów narodu
Obudzili się... xd
"...zaczynają..." - umarłem XD.
Oj, biedny TNS OBOP. To tylko badanie statystyczne. Ich nie obchodzi za bardzo co i kiedy ale jak jest.
Gimnazjum nie jest złe( jako stan fizyczny placówek - ponieważ jest to materia nieożywiona ) Gdzieś na początku padło stwierdzenie, że rozczłonkowanie procesu edukacyjnego to urągające procesowi zjawisko, przejawiające się m.in. w socjalizacji wczesnej młodzieży . Czy oby na pewno ?
Trzeba sobie zadać pytanie, czy to tylko jeden powód z którego wypełzła patologia. Zdecydowanie nie.
Mogę się założyć, że będzie więcej dziecięcych matek wraz z ewolucją seksu w mediach. Będzie więcej JP, wraz z jak to się mówi "lansem", więcej agresji z racji procesu uwsteczniania społecznego. Pech chciał, że młodzi świrują w tym właśnie okresie.
Pech chciał, że ganimy nie to, i nie w tym okresie, i nie tak jak trzeba, to co należy.
Demokracja ^^
Problem z gimnazjum jest taki, że tam znajduje się cała młodzież w najgorszym wieku. Z moich doświadczeń wynika, że każdemu odbija, gdy ma 14-16 lat. Tych ludzi nie powinno się trzymać w kupie.
miałam nie komentować, ale czytając wasze komentarze, muszę;D ja powiem tyle- fakt faktem, gimnazjum zaczyna się w najgłupszym wieku (12-13 lat), ale nie jest się wtedy przedszkolakiem i każdy swój mały rozum ma. Nie ma co zwalać na system, bo moim zdaniem sama idea gimnazjum nie jest zła. Co trzeba zmienić? Po 1. podejście rodziców, którzy pojawią się w szkole raz do roku i myslą, że wszystko wiedzą. Moja mama zawsze te 2 razy w semestrze na zebranie przyszła, chociaż nie miałam problemów z nauką (z zachowaniem może troszke:D), więc wiedziała mniej więcej jakie mam oceny, czy wagaruję. Ogólnie w chwilach 'zapomnienia' mama sprowadzała mnie na ziemię, w porównaniu z resztą znajomych miałam baardzo dużo luzu, nikt mnie do niczego nie zmuszał, czasami miałam przyzwolenie na nie pójście do szkoły, raz na jakiś czas pogadałyśmy i za dobrą radą jakoś przez gimnazjum przeszłam. Po 2. nauczyciele! Kiedy patrzyłam co się działo na niektórych lekcjach, dostawałam mdłości. Wiadomo, że po 7 godzinach w szkole uczniowie są zmęczeni i na niektórych lekcjach powinno się należeć kilka minut luzu, kiedy nauczyciele przymknęliby oko. Jednak każdy wiecznie narzekał: jest hałas, nie uczycie się, nie umiecie się zachować. Koniec końcem było jeszcze gorzej, w ruch szły kreda, mandarynki i drugie śniadanie, a nauczyciele i tak nic z tym nie robili tylko pogderali i 'dziekuję dobranoc'. Pamiętam, jak kiedyś chłopaki przez okno z 3. piętra wyje*ali krzesło. Nie było żadnych konsekwencji takich zachowań, nauczyciele ograniczali się do podarcia mordy, ewentualnie wypisania zawiadomienia, ot tak, żeby sobie w biurku leżało, dla postrachu, że kiedyś będzie wysłane. Nauczyciele byli niekonsekwentni, straszyli siedmioma plagami egipskimi, koniec końcem wszyscy zdali poprawiając po siedem gołych jedynek na dopa poprzez przyniesienie przepisanego zeszytu i zrobienie dwóch dodatkowych zadań. Być może dlatego, aby nie użerać się dalej z delikwentem, ale to żadne wytłumaczenie. Niektórzy nauczyciele w ogóle nie byli szanowani przez uczniów. Bo za co? Aczkolwiek byli tacy, do których czuło się wielki respect, mimo, że wcale nie byli szczególnie surowi. Poprostu myslę, że mieli powołanie, i właśnie tacy powinni uczyć. No a po 3. program nauczania, który jest bardzo ubogi. A niech on tam będzie jaki jest, tylko po co do cholery jasnej jest tak rozciągnięty w czasie. Taki materiał byłby do zrealizowania w o wiele krótszym czasie, więc możnaby np. zmniejszyć liczbę godzin jaką uczniowie spędzają w gimnazjum, ale solidnie przez nie popracować. A tak tym dzieciakom się nudzi, więc rzucają się oplutymi papierami na przerwach a na lekcjach żrą chipsy. Sama jadłam, więc wiem:D
To tyle, cze.
Podobno podstawówka już zaczyna..
Tak naprawde to jaka roznica czy mlodziez bylaby w gimnazjum czy w podstawowce? Tu wcale nie chodzi o szkole, tylko o to, ze mlodziez sie zmienila, zmienily sie wartosci. Osoby w wieku 14-16 nie sa takie jak byly jeszcze 10 lat temu wtedy gdy byla tylko podstawowka i wcale to nie jest wina szkoly, tylko panujacej obecnie masowej klutury. Gimnazuj mam juz za soba. I w sumie w pierwszej klaise zaczalem pic, tuz pzred rozpoczeciem gim zaczalem palic... ale co am do ego szkola? To ludzie do niej chodzacy.
łaaaaał kapli się w porę...
Ja przed gimnazjum prawie wcale nie przeklinałem a po tygodniu w pierwszej klasie ***** *** ***** a teraz spotkałem dzieci z 2 i 3 podstawówki które klną gorzej niż ja w gimnazjum...
Palić to w podstawówce zaczynają a w gimnazjum dopiero nałogowo... (oczywiście nie wszyscy)
zamiast gimnazjum to zrobić łagry...
jacie . ale faaajnie . a widzieliście 6-latka , jak pali ? albo 11-latkę , jak gada o seksie , że " chciałabym , ale nie mam z kim " .. do swojego kolegi z klasy ? o,o .
Dowiedziałam się że chodzę do gimnazjum....