Gdyby przed filmem w którym zginie więcej niż 15 ludzi pokazano by ich historię, to ludzie płakaliby, a film byłby uznawany za dno. Wreszcie sensowny demot ( + )
zgadzam się. ba, nawet nie musi to być człowiek. przychodzi mi do głowy film "Prawo zemsty" z Gerardem Butlerem. Tam główny bohater zabija kilka osób, w tym kilka w ogóle niezwiązanych ze sprawą. poza tym, niszczy wiele samochodów na parkingu, a załóżmy, że ktoś przez dziesięć lat pracował i odkładał pieniądze na wymarzone autko i ostatecznie udało mu się je kupić, tylko po to , by jakiś człowiek z manią wielkości mu je zniszczył.
a co do demota, głównie chodzi o to, że bohater musi poświęcić kilka osób, by pokazać , że ma rację. a co jeśli to czyjeś matki (oczywiście mówiąc teoretycznie) , które właśnie wracają po dwunastu godzinach pracy do swojego niemowlaka, którego wychowują samotnie i zostają zamordowane... i można tak wymyślać w kółko.
Tak jak ktoś zginie z twojej rodziny to rozpaczasz, a jak słyszysz że rozbił się w ameryce łacińskiej samolot i zginęło 100 osób to nie robi to na tobie wielkiego wrażenia, im dalej tym słabszy nasz altruizm
Film nie był by uwazany za dno. Jest masa takich filmów, w których główni bohaterzy giną i są bardzo
dobrze odbierane krytycznie np. znany wielu ludziom "Braveheart". Takie rzeczy [@demot] dzieją sie bardzo
często w filmach i o dziwo najczęściej w tych kiepskich np. filmy "Transformers" gdzie nie ważne ile by
ludzi zginęło, nie będzie to nikt z głównych bohaterów.|||||| Tak więc demot oceniam na plus bo to
prawda w większości wypadków ale z użytkownikiem ziomal167 zgodzić się niestety nie mogę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 lutego 2012 o 6:00
Byłem że kedyś nad tym możem co kolega wyżej w rzece.Ten staw mioł 2 na 2 i 3 w gure. I
się cunami stało przez ulewy mama jak dzwoniła do domu to odebrała babcia i powiedziała że nam
ziemniaki wypułkało z pola. ;/
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 sierpnia 2010 o 23:45
Może i masz rację, ale z drugiej strony w filmie przedstawiany był koniec świata. Ludzkość wyginęłaby kompletnie, gdyby nie ocaleli Ci, którzy znaleźli się na pokładzie statków kosmicznych, no a rodzinka będąca głównymi bohaterami filmu ostatecznie byli jednymi z nich. ;P
Kogo obchodzi banda statystów/cywili/niewinnych ludzi, przecież normalny człowiek jest nic nie warty, to tylko ozdoba, żeby była akcja, ktoś musi umrzeć. Wszyscy mogą zginąć, liczy się tylko ten bohater, niezniszczalny i odważny człeń któremu nie straszne są kataklizmy bo każdy meteor i tak walnie mu za plecami omijając go, walące się budynki jeb*ą w ziemię kiedy pod nimi przejdzie a samochody zostaną zatrzymane jego cudowną mocą. Kogo obchodzi widok rodziny która umiera gdzieś w tle skoro nasz cudowny bohater teraz daje super epicką przemowę. Kogóż to obchodzi że giną miliony? Kogo obchodzi że codziennie (prawie) gdzieśtam rozbija się samolot pasażerski i ginie 100+ osób, osób które miały rodziny, byli dziećmi, braćmi, siostrami, ojcami, matkami, dziadkami (Nie, nie wszystkim naraz dzielny trollu) ważne że robił się samolot w którym zginęło kilku polityków, cywile są nieważni, są równi, są równiejsi. Człowiek który chociaż raz pokazał swój pysk w mediach na zawsze zostanie bohaterem i gdy tylko potknie się i złamie mały paluszek u nogi dostanie niebotyczne odszkodowania prosto z pieniędzy podatników, i kij w oko że ci podatnicy aktualnie toną lub giną, kogo obchodzą podatnicy? Polityków? A no tak.. przecież bez podatników nie będą mieli pieniążków. Media mają w du*ie śmierć zwykłego człowieka bo nikogo to nie obejdzie za to gdy zginie ktoś ważny puszczają materiały o nim 24/7 bo oglądalność duża co dowodzi że pieniądze są bardziej wartościowe od życia. (Większość tekstu to, UWAGA! trudne słowo. Ironia)
Jest taki film - Rampage
Tam główny bohater - psychopata, zakłada własnoręcznie zrobiony pancerz i wychodzi w miasto zabijać przypadkowych ludzi. Zabija kilkaset osób, w tym wielu policjantów, po czym wrabia swojego najlepszego przyjaciela ,a sam wychodzi ze wszystkiego bez winy i jeszcze ucieka ze zrabowaną przy okazji kasą :)
To też jest happy end czy jak mam to nazwać? bo w końcu główny bohater przeżył
Może i masz rację, ale z drugiej strony w filmie przedstawiany był koniec świata. Ludzkość wyginęłaby kompletnie, gdyby nie ocaleli Ci, którzy znaleźli się na pokładzie statków kosmicznych, no a rodzinka będąca głównymi bohaterami filmu ostatecznie byli jednymi z nich. ;P
A mi od razu nasunął się film "Pojutrze". Ojciec przemierza z dwoma przyjaciółmi przez zlodowaciałą Amerykę, aby wydostać syna z biblioteki w NY. Oczywiścei po drodze jeden z jego przyjaciół-wieloletni klimatolog i naukowiec roztrzaskujue się na schodach galerii handlowej.
wiecie, wypadałoby gdyby w filmach typu 'rambo' gdzie dużo strzelają itp, chociaż trzy kulki na milion trafiły w niego i żeby w końcu trafił do piachu..
Mnie wnerwiało w avatarze, gdy ludzie szturmowali, to zginęły ich setki, a nikt z widzów się tym nie przejmował. Wszyscy podziwiali jak niebiescy niszczą samoloty.
Może i masz rację, ale z drugiej strony w filmie przedstawiany był koniec świata. Ludzkość wyginęłaby kompletnie, gdyby nie ocaleli Ci, którzy znaleźli się na pokładzie statków kosmicznych, no a rodzinka będąca głównymi bohaterami filmu ostatecznie byli jednymi z nich. ;P
W filmach niskiej kategorii owszem : ) radzę przerzucić się na inne filmy : ) Jeśli chodzi o rambo,comando,itd itd
Osobiście polecam Listę Schindlera , Pianistę , Szeregowiec Rayan , i tym podobne tam główny bohater przeżywa ale czy ja wiem czy kończy się to happy endem.
Gdyby przed filmem w którym zginie więcej niż 15 ludzi pokazano by ich historię, to ludzie płakaliby, a film byłby uznawany za dno. Wreszcie sensowny demot ( + )
zgadzam się. ba, nawet nie musi to być człowiek. przychodzi mi do głowy film "Prawo zemsty" z Gerardem Butlerem. Tam główny bohater zabija kilka osób, w tym kilka w ogóle niezwiązanych ze sprawą. poza tym, niszczy wiele samochodów na parkingu, a załóżmy, że ktoś przez dziesięć lat pracował i odkładał pieniądze na wymarzone autko i ostatecznie udało mu się je kupić, tylko po to , by jakiś człowiek z manią wielkości mu je zniszczył.
a co do demota, głównie chodzi o to, że bohater musi poświęcić kilka osób, by pokazać , że ma rację. a co jeśli to czyjeś matki (oczywiście mówiąc teoretycznie) , które właśnie wracają po dwunastu godzinach pracy do swojego niemowlaka, którego wychowują samotnie i zostają zamordowane... i można tak wymyślać w kółko.
Tak jak ktoś zginie z twojej rodziny to rozpaczasz, a jak słyszysz że rozbił się w ameryce łacińskiej samolot i zginęło 100 osób to nie robi to na tobie wielkiego wrażenia, im dalej tym słabszy nasz altruizm
Film nie był by uwazany za dno. Jest masa takich filmów, w których główni bohaterzy giną i są bardzo
dobrze odbierane krytycznie np. znany wielu ludziom "Braveheart". Takie rzeczy [@demot] dzieją sie bardzo
często w filmach i o dziwo najczęściej w tych kiepskich np. filmy "Transformers" gdzie nie ważne ile by
ludzi zginęło, nie będzie to nikt z głównych bohaterów.|||||| Tak więc demot oceniam na plus bo to
prawda w większości wypadków ale z użytkownikiem ziomal167 zgodzić się niestety nie mogę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2012 o 6:00
bo liczy się pier*olnięcie :D
co prawda to prawda +
Często w filmach jest organizowana "akcja ratunkowa"; ginie wiele osób w celu oswobodzenia jednej, a i tak jest to uznawane za happy end.
beton
do niektórych rzeczy potrzebna jest "inteligencja"
Która jest na porażająco niskim poziomie u większości naszego społeczeństwa, czego jesteś żywym przykładem.
A to z kolei znaczy, że film to nie kiszka, bo odbiorca wciągnął się z fabułę i zidentyfikował z głównym bohaterem.
WTF ?
Byłem że kedyś nad tym możem co kolega wyżej w rzece.Ten staw mioł 2 na 2 i 3 w gure. I
się cunami stało przez ulewy mama jak dzwoniła do domu to odebrała babcia i powiedziała że nam
ziemniaki wypułkało z pola. ;/
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 sierpnia 2010 o 23:45
np. 2012 zgineły miliony osób ale liczy się że główny bohater przeżył ;D
widząc ten demot, dokładnie o tym samym pomyslalam :D
dokładnie
liczy sie ze swiat ocalał
Może i masz rację, ale z drugiej strony w filmie przedstawiany był koniec świata. Ludzkość wyginęłaby kompletnie, gdyby nie ocaleli Ci, którzy znaleźli się na pokładzie statków kosmicznych, no a rodzinka będąca głównymi bohaterami filmu ostatecznie byli jednymi z nich. ;P
sama prawdaaa.... (+)
nie marft sie panki ja kopie fose widelcem w ogrutku bo łyżki mam w zmywarce, może zatrzyma
to cunami. eniłej mam takią samą klisze w aparacie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 sierpnia 2010 o 23:47
no racja ;) + oczywiście ;)
co za elf spadłem z podłogi, ja bym kopał nożem.
nie rozumiem dlaczego ludzie daja minusy ;/ demotywator bardzo dobryyy
Kogo obchodzi banda statystów/cywili/niewinnych ludzi, przecież normalny człowiek jest nic nie warty, to tylko ozdoba, żeby była akcja, ktoś musi umrzeć. Wszyscy mogą zginąć, liczy się tylko ten bohater, niezniszczalny i odważny człeń któremu nie straszne są kataklizmy bo każdy meteor i tak walnie mu za plecami omijając go, walące się budynki jeb*ą w ziemię kiedy pod nimi przejdzie a samochody zostaną zatrzymane jego cudowną mocą. Kogo obchodzi widok rodziny która umiera gdzieś w tle skoro nasz cudowny bohater teraz daje super epicką przemowę. Kogóż to obchodzi że giną miliony? Kogo obchodzi że codziennie (prawie) gdzieśtam rozbija się samolot pasażerski i ginie 100+ osób, osób które miały rodziny, byli dziećmi, braćmi, siostrami, ojcami, matkami, dziadkami (Nie, nie wszystkim naraz dzielny trollu) ważne że robił się samolot w którym zginęło kilku polityków, cywile są nieważni, są równi, są równiejsi. Człowiek który chociaż raz pokazał swój pysk w mediach na zawsze zostanie bohaterem i gdy tylko potknie się i złamie mały paluszek u nogi dostanie niebotyczne odszkodowania prosto z pieniędzy podatników, i kij w oko że ci podatnicy aktualnie toną lub giną, kogo obchodzą podatnicy? Polityków? A no tak.. przecież bez podatników nie będą mieli pieniążków. Media mają w du*ie śmierć zwykłego człowieka bo nikogo to nie obejdzie za to gdy zginie ktoś ważny puszczają materiały o nim 24/7 bo oglądalność duża co dowodzi że pieniądze są bardziej wartościowe od życia. (Większość tekstu to, UWAGA! trudne słowo. Ironia)
Jest taki film - Rampage
Tam główny bohater - psychopata, zakłada własnoręcznie zrobiony pancerz i wychodzi w miasto zabijać przypadkowych ludzi. Zabija kilkaset osób, w tym wielu policjantów, po czym wrabia swojego najlepszego przyjaciela ,a sam wychodzi ze wszystkiego bez winy i jeszcze ucieka ze zrabowaną przy okazji kasą :)
To też jest happy end czy jak mam to nazwać? bo w końcu główny bohater przeżył
w 2012 był happy end
No dobre ;D
jedyny happy end jaki uznaję to taki w którym wszyscy bohaterowie umierają a w najlepszym wypadku po wcześniejszym poświęceniu się innego bohatera
Doskonałym przykładem do tego domota byłby film 2012 :]
Może i masz rację, ale z drugiej strony w filmie przedstawiany był koniec świata. Ludzkość wyginęłaby kompletnie, gdyby nie ocaleli Ci, którzy znaleźli się na pokładzie statków kosmicznych, no a rodzinka będąca głównymi bohaterami filmu ostatecznie byli jednymi z nich. ;P
I DOBRZE BY BYŁO JAKBY WYGINELI
A mi od razu nasunął się film "Pojutrze". Ojciec przemierza z dwoma przyjaciółmi przez zlodowaciałą Amerykę, aby wydostać syna z biblioteki w NY. Oczywiścei po drodze jeden z jego przyjaciół-wieloletni klimatolog i naukowiec roztrzaskujue się na schodach galerii handlowej.
Nie wiem czy autor wie ale Hollywódzka papka to nie wszystkie filmy świata i przedstawia dość irytujące stereotypy.
wiecie, wypadałoby gdyby w filmach typu 'rambo' gdzie dużo strzelają itp, chociaż trzy kulki na milion trafiły w niego i żeby w końcu trafił do piachu..
Mnie wnerwiało w avatarze, gdy ludzie szturmowali, to zginęły ich setki, a nikt z widzów się tym nie przejmował. Wszyscy podziwiali jak niebiescy niszczą samoloty.
2012 to idealny przykład
Może i masz rację, ale z drugiej strony w filmie przedstawiany był koniec świata. Ludzkość wyginęłaby kompletnie, gdyby nie ocaleli Ci, którzy znaleźli się na pokładzie statków kosmicznych, no a rodzinka będąca głównymi bohaterami filmu ostatecznie byli jednymi z nich. ;P
Bo to będzie happy end ale dla głównych bohaterów
1 zasada folmów z usa : zawsze pierwszy ginie czarnuch
Ale w końcu zabijają tylko tych-złych.
Ci-źli nie są dla nich ludźmi tak jak jeden-koniaczek nie jest alkoholem dla Ojca Imperatora.
ludzie wy tu macie komentować demoty a nie czyjąś opinie!!
żal ..
Prawda z tym że prawie kazdy z tych ludzi którzy zgineli byli źli i sami zabijali albo coś mieli na sumieniu ;] Ale trafna uwaga +
Cytat z mangi "Bokurano", dziękuję dobranoc.
gdyby potencjalny głowny bohater zginałby na pocztku to niemoglby byc glownym bohaterem ;P
najpierw zjedz kolacje
http://s1.sfgame.pl/index.php?rec=104444
W filmach niskiej kategorii owszem : ) radzę przerzucić się na inne filmy : ) Jeśli chodzi o rambo,comando,itd itd
Osobiście polecam Listę Schindlera , Pianistę , Szeregowiec Rayan , i tym podobne tam główny bohater przeżywa ale czy ja wiem czy kończy się to happy endem.