dla mnie żaden dylemat. chcielibyście, żeby ktoś obcy np. wam nieżyczliwy, tekstem tupu "wiesz, że jesteś podrzutkiem" wam to uświadomił? czy nie lepiej usłyszeć to od kochających rodziców, którzy przy okazji zapewnią o swojej miłości i radości, że jest się "teraz" ich dzieckiem? wiem co mówię, bo jestem adoptowana. pozdr
Uważam, że ukrywanie tego przed dzieckiem jest troche chore. Po co krzywdzić je okłamując je całe życie i poczekać aż dowie sie przez przypadek i całe życie mus ię zawali?
Jeśli Cię to pocieszy to moja matka się nie cacka i wprost mi mówi, że mam wypi##dalać z tego domu. A jest rodzona. Ze dziś już by się na dziecko nie zdecydowała. A już na pewno nie na mnie. W ogóle wyszła z założenia, że dziecko wystarczy urodzić i wszystko już zrobi się samo. A i będą dodatkowe ręce do pomocy. Także czy prawdziwa czy nie, boli tak samo.
@absurdalna znam to doskonale... ja mam zaledwie 18 lat a już nie mogę się doczekac kiedy pójde na studia by móc się wyprowadzić. Moja matka myślała że rodząc dzieci będzie miała służbę i nic nie bedzie musiała robić, teraz obwinia mnie o wszystko, nie wierzy że uda mi sie coś osiągnąć, wszystko krytykuje, uważa mnie za kogoś kto nic nie wie i nie umie... To boli...
Zepsułeś demota z tym podpisem. Dlaczego? Powiedz mi, który rodzic adoptowanego dziecka czeka lub chce, żeby ono "samo" się dowiedziało? Według mnie lepszy byłby podpis "powiedzieć że jest adoptowane czy poczekać aż dorośnie?".
ważne żeby kochać ale ważne żeby powiedzieć dziecko powinno mieć pojęcie o tym, im wcześniej się powie tym szybciej dziecko przejdzie nad tym do porządku dziennego, wiem coś o tym bo sama miałam hmm nazwijmy to podobną sytuacje i ciesze się że wiedziałam, bo znajoma osoba dowiedziała się jak miała 20 lat i to był za duży szok, który dalej się odzwierciedla w jej życiu na niekorzyść niestety...
adoptowane dziecko nie powinno winić rodziców za to, że zapewnili mu szczęśliwą rodzinę-niezależnie jak się dowie
powiedziec lepsza gorzka prawda niz slodkie klamstwo ktore i tak kiedys wyjdzie
"Na przyszłość zastanawiaj się nie tylko nad tym, czy prawdą jest to, co mówisz, lecz czy ten, do kogo mówisz wytrzyma prawdę."
demot:Puchaczu, będziemy sławni:Oj Donald, skończ już pieprzyć
dla mnie żaden dylemat. chcielibyście, żeby ktoś obcy np. wam nieżyczliwy, tekstem tupu "wiesz, że jesteś podrzutkiem" wam to uświadomił? czy nie lepiej usłyszeć to od kochających rodziców, którzy przy okazji zapewnią o swojej miłości i radości, że jest się "teraz" ich dzieckiem? wiem co mówię, bo jestem adoptowana. pozdr
Uważam, że ukrywanie tego przed dzieckiem jest troche chore. Po co krzywdzić je okłamując je całe życie i poczekać aż dowie sie przez przypadek i całe życie mus ię zawali?
Lepsza najgorsza prawda niz najwieksze klamstwo. +
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 września 2010 o 18:27
nade wszystko trzeba stawiać na prawdę. każdą więź trzeba budować m.in na fundamencie szczerości.
szczerosc w niektorych przypadkach staje sie pierwszym krokiem do rozpadu
@cimek Budowanie czegokolwiek na nieszczerości, licząc, że się nigdy nie rozpadnie to naiwność.
no ja w wieku 18lat się dowiedziałem i oprócz tego że miałem depresje to zacząłem pić, w sumie do tej pory piję..
moi tam takich dylematów nie mają.
@bambo966 każda okazja dobra do picia. Twoje zdrowie.
Tak się właśnie zastanawiałem kiedy ten demot wbije na główną.
Jeśli Cię to pocieszy to moja matka się nie cacka i wprost mi mówi, że mam wypi##dalać z tego domu. A jest rodzona. Ze dziś już by się na dziecko nie zdecydowała. A już na pewno nie na mnie. W ogóle wyszła z założenia, że dziecko wystarczy urodzić i wszystko już zrobi się samo. A i będą dodatkowe ręce do pomocy. Także czy prawdziwa czy nie, boli tak samo.
@absurdalna znam to doskonale... ja mam zaledwie 18 lat a już nie mogę się doczekac kiedy pójde na studia by móc się wyprowadzić. Moja matka myślała że rodząc dzieci będzie miała służbę i nic nie bedzie musiała robić, teraz obwinia mnie o wszystko, nie wierzy że uda mi sie coś osiągnąć, wszystko krytykuje, uważa mnie za kogoś kto nic nie wie i nie umie... To boli...
No niestety. Moi rodzice też mają ten sam problem...
ja się czasami czuje jak adoptowany...
lukas a skąd Ty wiesz jak czuje sie osoba adoptowana?! pomyśl zanim coś napiszesz!!
w podpisie powinno być "...czy poczekać aż dorośnie?". jak napisał Honorar! Bo to jest prawdziwy problem
Zepsułeś demota z tym podpisem. Dlaczego? Powiedz mi, który rodzic adoptowanego dziecka czeka lub chce, żeby ono "samo" się dowiedziało? Według mnie lepszy byłby podpis "powiedzieć że jest adoptowane czy poczekać aż dorośnie?".
Jak zwykle przy tego typu democie okazuje się, że większość czytelników jest adoptowana albo ma problemy rodzinne. Co za nieszczęśliwy naród.
Kiedy powiedzieć ?
Gdy zacznie się pytać skąd się wzięło.
Treść demotywuje, ale sam obrazek rozkłada na łopatki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2010 o 15:31
ważne żeby kochać ale ważne żeby powiedzieć dziecko powinno mieć pojęcie o tym, im wcześniej się powie tym szybciej dziecko przejdzie nad tym do porządku dziennego, wiem coś o tym bo sama miałam hmm nazwijmy to podobną sytuacje i ciesze się że wiedziałam, bo znajoma osoba dowiedziała się jak miała 20 lat i to był za duży szok, który dalej się odzwierciedla w jej życiu na niekorzyść niestety...