Część złożyłbym na lokacie, część zainwestował w złoto, częścią zacząłbym grać na giełdzie, a część może zainwestował w własną firmę, jeśli zdołałbym ją założyć.
A ja nabyłbym słoik kiszonych ogórkow , bo widziałem na promocji w Tesco , rękawice
murarskie duze i Serdak Białego Plemienia - nie wiem co to jest , ale tego nie ma to to kupie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 października 2010 o 19:45
Autentyczna rozmowa z kumplem (fakt, swego czasu trochę dużo jarał): -"a Ty co byś zrobił jak byś wygrał milion złotych?" -"o kuuuu.rwa. Cała wioska chodziła by naje.bana przez tydzień". -"no, ale jak to? nic byś sobie nie kupił za to?". -"no nie wiem... może spodnie?". Po spodniach padliśmy wszyscy tak jak staliśmy. A co do demota... z jednej strony można by to nazwać brakiem wyobraźni, z drugiej właśnie jej posiadaniem. Bo podobno 8/10 ludzi wygranych w totka bardzo szybko rozwala kasę, wycieczki, samochody, alkohol. I zostają z niczym :] zaledwie 2/10 ponoć mądrze gospodaruje pieniędzmi.
DwaiD,"...podobno 8/10 ludzi wygranych w totka bardzo
szybko rozwala kasę, wycieczki, samochody, alkohol. I zostają z niczym :] zaledwie 2/10 ponoć mądrze gospodaruje pieniędzmi" - z chęcią bym się poddał takiemu testowi :]
A prawo jazdy masz? W każdym aucie bez wspomagania kierownicy czuć jego brak. Za czasów gdy jeździłem Lanosem, od manewrowania kierownicą na parkingu, miałem znacznie lepiej wyrobione ręce ;P Zawsze trzeba było powoli jechać i dopiero wtedy kręcić kierownicą żeby nie było takiego oporu.
Jeśli sądzicie, że w takim małym samochodzie nie odczuwa się braku wspomagania, to chyba rzeczywiście nie poruszaliście sie nim na codzień po mieście pełnym ciasnych uliczek, rond i zakrętów...
Ale gówniany demot. Nosz faktycznie, ogromniasta oznaka cudowności w postaci czystej skromności, która przejawia się w ładowaniu hajsu w byle jaki samochód. Skąd wy bierzecie te pomysły? Gdyby ktoś kupił sobie za to nowego Mustanga, albo Murcielago, byłby frajerem, tak? Bo to DROGIE! A, że marzył o tym całe życie, to się nie liczy... Że ma takie priorytety.. a ch*j tam! Po co to szanować, no nie? Lepiej zgrywać bogacza o minimalistycznych wyganiach. Zawsze jakieś tłumaczenie posiadania gównien. Demot na mega minus.
Nie zgadzam się z Tobą, al z demotem też nie:) Ja bym wyremontował swojego Escorta, bo go LUBIĘ:) Nie potrzebowałbym super drogiego samochodu, tylko wymienił wszystko, zostałaby tylko karoseria oryginalna. Bo tak, bo ni8e potrzebuję innego samochodu, bo nie marzyłem nigdy o nowym Mustangu:) Tylko o BRDM2, ale tego też bym kupił:) To nie skromność, po prostu nie trzeba kupować mega drogiego samochodu, tylko dlatego, że można:)
Rezor, mylisz się. Model przedstawiony na zdjęciu to Matiz Joy i posiada on wspomaganie ;) Po czym poznać że to matiz 'Joy' posiadający wspmaganie? Po tym że ma lakierowane zderzaki ;).
Czyli tatko chciał założyć wspomaganie... wspomagania? :D
W moim matizie też nie było wspomagania. Zanim wyjechałam z parkingu to prawie płakałam z bólu od zapieerdalania łapami we wszystkie strony. Ale za to po kilku miesiącach użytkowania mięśnie zajebiste! :D
Ehh ... moze i tak powiedzial ... ale zaloze sie ze jakby wygral to by wywalil matiza i kupil Merca albo inne niemiecko-podobne Brum Brum dla Bogaczy. :D ... Ale co tam + :D
tik taki ;D
Matiz choroszyńskiej (nie minusować, kto nie wie o co chodzi)
Nowy plecak.
całą ciężarówkę błyszczyków i tonę ciuchów latałabym po sklepach przez całe wakacje
Część złożyłbym na lokacie, część zainwestował w złoto, częścią zacząłbym grać na giełdzie, a część może zainwestował w własną firmę, jeśli zdołałbym ją założyć.
A ja nabyłbym słoik kiszonych ogórkow , bo widziałem na promocji w Tesco , rękawice
murarskie duze i Serdak Białego Plemienia - nie wiem co to jest , ale tego nie ma to to kupie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2010 o 19:45
Nowy tylni zderzak i lampę do Hyundaia Accenta z 2002 roku, a jak by jeszcze starczyło to i wspomaganie :)
ja bym kupił Bill Gates'a
maciekawski 13 milionów raczej już by nie wystarczyło na wspomaganie...
kupił bym admina demotów
Twój ojciec to Robert Górski?
Plus, bo mam takiego samego i wiem, jakim treningiem na masę jest kręcenie kierownicą.
Autentyczna rozmowa z kumplem (fakt, swego czasu trochę dużo jarał): -"a Ty co byś zrobił jak byś wygrał milion złotych?" -"o kuuuu.rwa. Cała wioska chodziła by naje.bana przez tydzień". -"no, ale jak to? nic byś sobie nie kupił za to?". -"no nie wiem... może spodnie?". Po spodniach padliśmy wszyscy tak jak staliśmy. A co do demota... z jednej strony można by to nazwać brakiem wyobraźni, z drugiej właśnie jej posiadaniem. Bo podobno 8/10 ludzi wygranych w totka bardzo szybko rozwala kasę, wycieczki, samochody, alkohol. I zostają z niczym :] zaledwie 2/10 ponoć mądrze gospodaruje pieniędzmi.
3mln. na lokatę, 2mln. na giełdę. Reszta na firmę i na zakup wynajmowanych później mieszkań.
DwaiD,"...podobno 8/10 ludzi wygranych w totka bardzo
szybko rozwala kasę, wycieczki, samochody, alkohol. I zostają z niczym :] zaledwie 2/10 ponoć mądrze gospodaruje pieniędzmi" - z chęcią bym się poddał takiemu testowi :]
Snikersa
Dożywotnie premium na red.....com
wycieraczki z Housa
Wpłaciłbym na lokaty.
twarz.
bez sensu, przeciez w takim malym aucie nie odczuwa sie braku wspomagania :/ no ale niech bedzie, przekaz jest;d
A prawo jazdy masz? W każdym aucie bez wspomagania kierownicy czuć jego brak. Za czasów gdy jeździłem Lanosem, od manewrowania kierownicą na parkingu, miałem znacznie lepiej wyrobione ręce ;P Zawsze trzeba było powoli jechać i dopiero wtedy kręcić kierownicą żeby nie było takiego oporu.
Masz rację w 100% przy takim małym samochodziku nie wiem po co wspomaganie ale jednak dużo jest matizów ze wspomaganiem =P
Jeśli sądzicie, że w takim małym samochodzie nie odczuwa się braku wspomagania, to chyba rzeczywiście nie poruszaliście sie nim na codzień po mieście pełnym ciasnych uliczek, rond i zakrętów...
maateeusz
"W każdym aucie bez wspomagania kierownicy czuć jego brak."
Nie wiem jak jest w matizie, ale w cinquecento na prawdę nie odczuwa się braku wspomagania, czyli nie w każdym...
ceni się takich ludzi jak Twój ojciec! +
A ja bym sobie kupił markowy samochód.
A co Daewoo to nie markowy =P
od Marka auta to ty sie odczep :)
chlapacze do malucha
Toyotę Corollę 1.4VTTi z roku 2000-01 z klimą. ja bym wolał wydać pieniądze na samochód, nie części.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2010 o 18:48
Zasilacz do starego kompa.
.. wiare w marzenia ..
to nie skromność tylko sentyment do auta.
na pewno nie wspomaganie do matiza :D
a ja bym kupił matiza ze wspomaganiem bo by taniej wyszło :P taki żarcik :)
Tak sobie przeczytałem tego demota i pomyślałem, że nie potrzeba mi niczego, co można kupić za pieniądze...
Veyrona, ewentualnie cinquecento w holenderskim gazie
NO ciężko by było go utrzymać i kupić za 13 milionów majątku ale to już sczegół
Ale gówniany demot. Nosz faktycznie, ogromniasta oznaka cudowności w postaci czystej skromności, która przejawia się w ładowaniu hajsu w byle jaki samochód. Skąd wy bierzecie te pomysły? Gdyby ktoś kupił sobie za to nowego Mustanga, albo Murcielago, byłby frajerem, tak? Bo to DROGIE! A, że marzył o tym całe życie, to się nie liczy... Że ma takie priorytety.. a ch*j tam! Po co to szanować, no nie? Lepiej zgrywać bogacza o minimalistycznych wyganiach. Zawsze jakieś tłumaczenie posiadania gównien. Demot na mega minus.
Nie zgadzam się z Tobą, al z demotem też nie:) Ja bym wyremontował swojego Escorta, bo go LUBIĘ:) Nie potrzebowałbym super drogiego samochodu, tylko wymienił wszystko, zostałaby tylko karoseria oryginalna. Bo tak, bo ni8e potrzebuję innego samochodu, bo nie marzyłem nigdy o nowym Mustangu:) Tylko o BRDM2, ale tego też bym kupił:) To nie skromność, po prostu nie trzeba kupować mega drogiego samochodu, tylko dlatego, że można:)
spłaciłabym kredyt za dom i zrobiła prawo jazdy, reszte bym wpłaciła na lokaty
nie ma do matizów wspomagania, nawet jako opcja dodatkowa, więc to by musiał zrobić jakiś mechanik na lewo ;)
Jak najbardziej są wspomagania i to w opcji też jak najbardziej:) Polecam lekturę WKŁ - Matiz oraz Allegro;)
Gumę kulkę bym sobie kupił :D
Rezor, mylisz się. Model przedstawiony na zdjęciu to Matiz Joy i posiada on wspomaganie ;) Po czym poznać że to matiz 'Joy' posiadający wspmaganie? Po tym że ma lakierowane zderzaki ;).
Czyli tatko chciał założyć wspomaganie... wspomagania? :D
To zdjęcie z neta, tata jeździ friendem (też ma polakierowane zderzaki - sam sobie polakierował):)
Ja bym się zajął wgnieceniem na masce;)
Ja od wspomagania wolałbym jakieś kozackie kołpaki.
hmmm jakiś brzydki ten twój ojciec na zdjęciu
zjeby w matizie jest wspomaganie ;d
nie w kazdym... w moim friendzie nie ma...
W moim matizie też nie było wspomagania. Zanim wyjechałam z parkingu to prawie płakałam z bólu od zapieerdalania łapami we wszystkie strony. Ale za to po kilku miesiącach użytkowania mięśnie zajebiste! :D
Raczej bieda, bo w większości Matizów wspomaganie było (nie było chyba tylko w wersji Friend).
wspomaganie do Tico
kupe artysty
demot:Skromność:
czy sknerstwo?
Dziwisz się, bo nie ty jeździsz tym samochodem. Ja tez mam Matiza i po wyjechaniu z parkingu zawsze myślę, że dałabym wszystko za wspomaganie:)
Ehh ... moze i tak powiedzial ... ale zaloze sie ze jakby wygral to by wywalil matiza i kupil Merca albo inne niemiecko-podobne Brum Brum dla Bogaczy. :D ... Ale co tam + :D
Nową dupe ,bo mi stara na pół pękła .
wycieczke dookoła świata :p
kupiłbym sobie most i pod nim mieszkał :D
1000 dziewic :D
Wspomaganie kierownicy do roweru.
Kupiłbym wymarzona perkusje i jakieś mieszkanko nad morzem :3
Dokładnie ja też!!!! Zestaw perkusyjny i nowe mieszkanie, w którym mój pokój miałby dźwiękoszczelne ściany!!!.
flaszke wódki
"Matko! Ile to piwa?!" :)
demot:Ani skromność, ani sknerstwo:Zwykłe LENISTWO
skrzypce i nauczyłabym sie na nich grac
Nie wiem jak w matizie ale w większości aut wspomaganie kosztuje troche mniej niż 13 milionów no ale matiz to matiz...
nową perkusję, chociaż jeden pokój w domu gdzie będzie wszystko szczelne!
moj powiedział ze jak wygra w rmf fm 100 tysiecy to wymieni karoserie w maluchu... na zlom go nie odda bo to byl jego prezent urodzinowy
Jak takie coś mogło pójść na główną?
ja to bym skóbła sobie cos z tej kasy a reszta oddala rodzicom
kupiłabym sobie lepszy rower od tego który zabrała mi moja mama...:(
Szyberdach
To pazerność, a nie skromność. Nie myl pojęć.
zpisałabym się na street dance i breakdance. jak narazie sam hiphop musi wystarczyc ;(
ja bym kupił Seicento do dłubania, zabawy i zlotów, i dupowóz na codzień ;P
Mam takiego Matiza do sprzedania, są chętni?
doinwestował w mojego golfa 2.
Kupiłabym nowe skrzypce dla takiego pana który gra na starych skrzypcach pod mostem :3 pięknie gra ale skrzypce ma trochę za stare i zniszczone.
Dacie Logan na raty.
To było pytanie retoryczne?
Ja bym sobie kupił to o czym marzę...
Część bym wpłacił na cele charytatywne