Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
2909 3435
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar luca25
+2 / 14

no to moje gratulacje

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kage666
+23 / 29

Norek1, wsadzaj bigos do ust a nie jajca w bigos! Rozumiesz? Do U S T...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konkonrad
-3 / 3

to co ja mam robić?! ratunku!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+4 / 10

Wiele razy to już tutaj tłumaczyłem. Jak kończysz człowieku Wyższą Szkołę Tańca i Gotowania z dyplomem specjalisty od krawężników przydrożnych, a Twoja znajomość języków kończy się na skrótach "WTF, BTW, AFK", to nie dziw się, że nie masz roboty... Poza tym, użyłeś sformułowania "ale skończyłem szkołę", więc mniemam, że albo jesteś gimnboyem, który chciał się dostać na główną, albo po prostu jesteś głupi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kuba04
-3 / 3

trzeba coś umieć robić z samym papierkiem to tylko budżetówka Cię przyjmie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R ritka
-3 / 5

Dobre ;) Na główną! +

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BilguunAriunbaatar
-1 / 13

ale co mnie to obchodzi ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kanapker2
+3 / 9

czyli demot namawia by nie iść na studia?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SloncaOne
+1 / 7

Ja znalazłem pracę kilka dni po zakończeniu szkoły, więc jednak się da.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hagan
+1 / 3

Jak się ma wysoko postawionych rodziców, wujków czy kolegów to zawsze się da.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MistrzMalodobry
+2 / 4

P*lisz kolego Hagan jak potluczony, widac, zes nie wyksztalcony. Nie trzeba miec kolegow, wujkow ani rodzicow tylko leb na karku i troche sie zainteresowac. Zrobic kurs, pojsc na praktyki czy staz i robic cos ze soba. Tyle tu demotow o tym, ze nie ma pracy po studiach, bo przesiaduja tu glownie takie zyciowe niemoty albo studenty w stylu "mam w d, byle zdac".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T totmes
+1 / 7

było !

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mewi92
-3 / 3

nice ^ ^

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kalanthe
+30 / 36

Powiedzcie po co co roku dziesiątki tysięcy osób pchają się na socjologie, pedagogiki i filozofie, skoro już wiadomo, że rynek pracy nie potrzebuje aż tylu specjalistów w tych dziedzinach? Najpierw kończą byle jaki kierunek tylko po to, żeby mieć papier, a później narzekają, że państwo nie jest im w stanie zapewnić pracy w zawodzie. Takie rzeczy tylko w Polsce...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q quinduwindu
+10 / 16

"Specjalistów"? Specjalista to ktoś kto się na czymś zna. Ludzie po socjologii, pedagogice itp nie znają się na niczym. To i pracy nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M miczaw
0 / 2

Przedweszystkim to potencjalny pracownik musi coś potrafić, bo papierkiem to może sobie....
wiadomo co. Ukończone studia często są/powinny być tylko formalnym dodatkiem do posiadanych umiejętności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 listopada 2010 o 18:29

avatar Spacerek
+1 / 3

Po pedagogice to akurat praca jest i zawsze będzie... tylko mało płatna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dystansownik
+1 / 1

kalanthe - Ale po technicznych jest to samo. Też wiadomo, że rynek nie potrzebuje tylu specjalistów (w sensie świeżych absolwentów) w wielu dziedzinach, ludzie później narzekają, że mają nie byle jaki papier, a roboty brak. Za to państwo dalej nawija propagandę o tym jak oni są naszej gospodarce potrzebni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pastuch589
-1 / 5

może chodzi po prostu o pasję, zainteresowanie? osobiście wybieram sie na architekturę i urbanistykę, ale bardzo chcę skończyć również filozofię. I cholernie mnie wkurzają takie komentarze! Czym wy się przejmujecie wszyscy! Powiedzcie lepiej jakie wy skończyliscie studia! Moze same inżynierie albo jakieś inne wybitne kierunki, co?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Przemek87lbn
+11 / 11

Ludzie w studiach nie chodzi o wiedzę czy papierek, chodzi o obycie. Jesteś wśród ludzi którzy chcą coś osiągnąć, wśród ludzi którzy myślą i kombinują co by tu zrobić aby zdać egzamin, nachlać się nie mając pieniędzy i zaliczyć jakąś laskę. Na studiach człowiek uczy się życia. A jeśli jeszcze w międzyczasie gdzieś sobie dorabia, nie ważne czy McDonalds czy zamiata ulice to także zdobywa kolejne doświadczenia życiowe. Ja w ubiegłym roku skończyłem zaoczną politologię - kierunek bez sensu ale zawsze tak jak powyżej napisałem. Pracuję w korporacji która zatrudnia ok 1500 osób w całym kraju. Jestem kierownikiem grupy sprzedażowej na terenie całego województwa. W czerwcu skończę podyplomówkę z HR i wtedy dostanę posadę kierownika regionalnego. Do czego dążę? Do tego że studia są ważne, nawet najgłupsze bo po nich zawsze można się dokształcić i zdobywać świat, a doświadczenie (umiejętność kombinowania) wyniesione z uczelni jest na wagę złota. Pozdro dla wszystkich studentów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kalinka1609
+2 / 2

Przemek87 wrescie ktos kto mowi konkretnie i na temat! Tez uwazam ze studia sa po to zeby obyc sie ze swiatem, wybierasz kierunek i prubujesz co bedzie dalej, kursy, certyfikaty, specjalizacje tak jak np w moim przypadku, ciagle dzialam, nabywam doswiadczenia i oglady czasem w kilku bardzo roznych dziedzinach, czasem nawet moze wg was malo ambitnych, np kuratela lub z calkiem innej beczki branza kosmetyczna, ale ciagle cos robie, nie siedze i nie czekam az ktos po dostaniu mojego cv da mi posade, sluzbowe gadzety itp. Wazne ze cos sie z soba robi, sprawdza swoje mozliwosci w jednej dziedzinie ,w drugiej, szuka na siebie pomyslu, nabiera oglady w tym czy w tamtym, nic nigdy samo nie przychodzi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2010 o 17:39

N nitro
0 / 0

Państwo przestało zapewniać pracę po 1989 roku i ciekawy jestem za ile ludzie się tego nauczą i zrozumią,że w kapitalizmie TY sam musisz zadbac o swoje umiejętności aby być coś wartym na rynku pracy. kalanthe wymieniasz socjologie/pedagogike i filozofię - chciałbym zauważyć że to są dziedziny nauki a nie kierunek z dupy typu stosunki międzynarodowe albo języki biznesu. Jak skończysz takie kierunki to kim jesteś ? Po takich dziwnych kierunkach nie masz zawodu tak na prawdę (chociaż zawód filozof to też bez rewelacji;p )

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar otesik
-4 / 4

dlatego ja jej nie rozpoczełem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O osa750
+1 / 1

I czym tu się chwalić? Że ktoś Ci pracę załatwił? Spróbuj coś SAM załatwić, zrobić, to wtedy pogadamy. Żałosne...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Merkucjo
+5 / 7

@gifek To super, jak będziesz mieć dzieci niech koniecznie idą w Twoje ślady.

Demot badziewny, wałkowany na głównej tyle czasu co babcie spod krzyża i inne pierdoły.

Jeśli jesteś fachowcem w swojej branży to znajdziesz pracę. Nie tylko z wykształceniem technicznym, jednak nie jest ciągle największe zapotrzebowanie bo najmniej osób je ma - prosta mechanika popytu / podaży. Smęcenie jak to źle i użalanie się nad sobą nie ma najmniejszego sensu. Tym bardziej zniechęcanie innych do kontynuacji nauki! Chcieć to móc!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gifek
0 / 2

Hmm nie rozumiem o co ci chodzi ;/ Skoro to działa to po co robić coś innego, w Polsce niewielu ludzi ma jakiekolwiek perspektywy na przyszłość lepsze od pracowania dla kogoś w formie robola. Nie ważne jak wykształcony będziesz, owszem to pomaga. Tak BTW to po prostu przerwałem naukę w liceum ogólnokształcącym z rodzinnych powodów i uczę się zaocznie, może potem machnę jakieś zaoczne studia. Zobacze

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dystansownik
+4 / 4

@Merkucjo - Teraz nawet wykształcenie techniczne nic nie zagwarantuje jeśli w czasie studiów też się nie pracuje. Skończyły się czasy, gdy sam dyplom polibudy otwierał drogę do kariery. Praktycznie żadnemu z moich kolegów z polibudy nikt na oceny ze studiów nie patrzył, o przyjęciu decydowało najczęściej doświadczenie lub znajomości, gdy się go nie miało. @Vatras77 - Inteligencja też za wiele do rzeczy tu nie ma w formie w jakiej ludzie zazwyczaj ją pojmują. Najczęściej najlepiej sobie w życiu radzą kombinatorzy. Poza nielicznymi wyjątkami (firm które rzeczywiście chcą sobie wyłowić najlepszych absolwentów), większość najlepszych posadek dostają ludzie, którzy nie najlepiej się w życiu uczyli, czy mają najwyższe IQ, ale ci co najlepiej kombinowali, zbierali doświadczenie (nawet kosztem olewania zajęć), a przede wszystkim zbudowali sobie odpowiednią sieć znajomości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hagan
-3 / 3

Czyli według dystansownika najważniejsze jest kombinatorstwo (czyli kradzieże, oszustwa, kumoterstwo, parcie do celu po trupach). Jest na to znacznie lepsze słowo - sku**ysyństwo!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dystansownik
+1 / 1

@Vatras77 - Zależy o jakim typie inteligencji mówimy. Jeśli chodzi o czysto analityczną, to niestety nie zawsze za nią idzie sukces zawodowy i przez to nawet piątkowy student może mieć problemy z pracą, bo jego podejście może być "nieżyciowe". Za kombinowanie odpowiada chyba złożone kilka typów inteligencji, w których czysto analityczna odgrywa pomniejszą rolę. Z tego wynika to, że np. często w życiu lepiej sobie radzą ludzie nawet o mniejszej (choć oczywiście i tak dość dobrej) inteligencji analitycznej, ale gdy w parze z tym idzie jeszcze tzw. inteligencja emocjonalna czy społeczna, która odpowiada za nawiązywanie i utrzymywanie kontaktów międzyludzkich.
@Hagan - Ty piszesz o skrajnych przypadkach. Mi chodzi o te bardziej życiowe. Weźmy na przykład dwóch studentów. Pierwszy robi na czas wszystkie projekty, uczy się do każdego egzaminu czy kolokwium, z większości dostaje 5. Oczywiście na naukę poświęca tyle czasu, że ani w głowie mu praca zawodowa, bo wie, że wtedy musiałby tą naukę zaniedbać i wierzy, że sumiennym wykonywaniem swoich obowiązków do czegoś dojdzie. Drugi przypadek, student, któremu do szczęścia wystarczy tylko otrzymanie zaliczenia, projekt zrobi używając jako podkładki projektu pierwszego studenta, na egzaminie pewnie będzie ściągał, gdy nie widzi za bardzo sensu w tym czego miałby się uczyć, a w międzyczasie woli iść do pracy, bo kasa zawsze się przyda, a przy okazji nauczy się czegoś praktycznego. Obaj kończą studia i zgadnij który wcześniej znajduje pracę, na dodatek lepszą?? W świecie idealnym zapewne byłby to ten pierwszy, w świecie realnym, niestety ten drugi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F faldzip
+7 / 13

A mnie nadal smiesza te teksty. Idziesz na jakis gowniany kierunek w stylu socjologia, bo na nic innego cie nie stac (nie chodzi o kase ale o to, ze sie opierdzielales przez cala swoja dotychczasowa edukacje), gdzie nikt nie potrzebuje po prostu ludzi o takim wyksztalceniu, bo jest ich wystarczajaco, to nie narzekaj teraz.
Ja koncze studia, pracuje 3 dni w tygodniu, zeby miec czas na studia i zarabiam 3k pln na reke i tylko dzieki wiedzy zdobytej na studiach. A i tak pozno zaczalem pracowac, moi kumple z semestru zarabiaja ze dwa razy wiecej.
Chcesz wybrac studia? To sie najpierw dowiedz czy ludzie z wyksztalceniem jakie uzyskasz sa komus potrzebni!
Dziekuje, dobranoc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dystansownik
+2 / 2

Całkowita racja, ale dodałbym do tego, że nie dotyczy to tylko kierunków humanistycznych. Praktycznie wszędzie trzeba łączyć studia z pracą, żeby po ich ukończeniu rzeczywiście mieć szanse na to czego się oczekuje. Jak ktoś przedłuża sobie dzieciństwo o 5 lat nie robiąc nic poza studiowaniem, to niech się nie dziwi, że później musi jakiś czas robić za 1,5k brutto, bo nikt mu nie da więcej bez doświadczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hagan
+2 / 2

Studia dzienne są po to żeby się uczyć, pracuje się na wieczorowych i zaocznych, ale tacy ćwierćinteligenci tego nie rozumieją. Pracujesz na dziennych - nie masz czasu na wykłady i ćwiczenia. Proste.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 54d1
+3 / 3

@Hagan Ja akurat nie łączyłem pracy ze studiami (dziennymi), ale na większość wykładów nie chodziłem i tak (nie licząc pierwszych 1-2 lat studiów), bo zauważyłem, że na większości z nich próbuje się przekazywać encyklopedyczną i w gruncie rzeczy nieprzydatną wiedzę. Najwięcej ważnych rzeczy nauczyłem się na laborkach i we własnym zakresie. Dodam, że na takim podejściu wyszedłem lepiej, niż nie jeden przykładny student, który chodził na każdy wykład. Tak przynajmniej było u mnie, może u ciebie jest/było inaczej - w końcu kierunki, wydziały i uczelnie bardzo się od siebie różnią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C chwilowo
+1 / 1

bylo podobne kila dni temu wiec - bo ile mozna czytac to samo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rockjajo
0 / 6

zgadzam się z przedmówcami - trzeba wiedzieć jaki kierunek wybrać! skończyłem ekonomię, jeszcze przed obroną dostałem pracę w dużej firmie. Pracuję tam kilka miesięcy i kontynuuję studia na mgr. powodzenia...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar drami
0 / 2

tak jest dlatego że ci ludzie zapomnieli pójść na odwyk po studiach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartekl5
-1 / 1

ten demot jest podobny do demota z ferdkiem kiepskim także minus(-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Times
-3 / 3

Zaledwie 0.6% ludzi bezrobotnych to osoby z wyższym, a stanowią oni 16% wszystkich polaków :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aven9er
+2 / 2

Najtrudniej zdobyć doświadczenie. Gdy się je już ma wtedy jest łatwiej.
Co zrobić, aby zdobyć doświadczenie? Brać nawet słabe i mało płatne prace, po to by w CV było co wpisać. W końcu w CV i tak się nie wpisuje zarobków, a ilość firm ma znaczenie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MrSin
-1 / 5

Wybieracie kierunek, o którym nic nie wiecie, a który ma wam posłużyć za przedłużenie liceum, pięć lat marnujecie na studia, nie szukacie praktyk dodatkowo, nie angażujecie się w projekty naukowe, a później - nie mam pracy! Nie śmieszcie mnie. Firmy BIJĄ SIĘ o magistrów z dobrych uczelni, ale swoje oferty wystawiają naprzeciw młodym - odbywasz praktyki zawodowe w firmie, firma później nie musi na to wykładać dodatkowo kasy i chce cię zatrzymać, bo jesteś opłacalny. Na co im magister, który na dzień dobry oczekuje 2 koła miesięcznie a nie ma żadnego stażu? Dla takich studentów jest technikum/studium, nie studia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 listopada 2010 o 18:16

G gawlik1990
0 / 0

Dobrze wiedziec,ze wchodza ludzie na ten portal,aby sie posmiac. -.-

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I icanfly
-1 / 1

Dokładnie. Połowa ludnosci idzie na studia typu socjologia,pedagogika bo zdali tylko polaka i matme na maturze i idą na łatwiznę ,a później jęczą że pracy nie ma pff

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dystansownik
-1 / 1

icanfly - Obecnie z pracą ciężko nawet po kierunkach technicznych. Jeszcze tylko medyczne, ekonomiczne i techniczne związane z IT opłaca się studiować. Wszystko inne jest przesycone absolwentami, którzy są gotowi startować od najniższej pensji, albo na stażu, byle zdobywać doświadczenie, mieć co wpisać w CV i jak najszybciej zmienić pracę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar snapek
-1 / 1

- demoty nie mają śmieszyć

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B belmondo
+4 / 4

Tak to jest jak sobie student nabije do głowy, że z dyplomem będą go całować po nogach, żeby pracował i płacić Bóg wie ile. Niestety realia są inne a walka jest nie tylko podczas sesji.
Właściwie to w...wią mnie te wszystkie demoty o głodnych studentach, co uczą się na daremnie i idą do łopaty lub zatrudniaka po latach ciężkiej nauki. Najlepiej rzućcie to wszystko w piorun i idźcie do zawodówki - nie warto się uczyć.
Ciekaw jestem ilu autorów tych demotywatorów o głodzie i biedzie studiuje na dziennych studiach i rzeczywiście klepie biedę, a ilu się wydaje, że marketing i zarządzanie na Wyższej Szkole Marketingu i Zarządzania to niewiadomo co i poziom powala na kolana.
pozdrawiam niby studentów i absolwentów z parciem na główną

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C catalina1988
-3 / 5

Studenci farmacji pozdrawiają bezrobotnych absolwentów- nam bezrobocie nie grozi :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TrueJah
+1 / 1

taaa uczyc sie innego zawodu i robić na fabryce do jest demotywacja i za niedługo na nocke

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sconosciuta
-3 / 7

Wszyscy wzięli się nagle za krytykę studiów...Najpierw nagonka na kierunki humanistyczne,teraz zabrali się za
techniczne ,niedługo zacznie się eksterminacja tych wszystkich nieszczęsnych studentów filozofii, pedagogiki itd.
No ale w takim razie co ? Zdać maturę i latać z wywieszonym językiem byle dostać jakąkolwiek pracę po to żeby
tylko coś wpisać do CV ?! Mierzi mnie jak czegoś takiego słucham.Rozumiem,gdy ktoś ma taką sytuację
finansową,że nie może sobie na to pozwolić...W innym wypadku nie ma lepszej opcji dla młodego człowieka niż
studia. Zwłaszcza w czasach bezrobocia w cenie jest ambicja i pomysł na siebie..Cały czas tworzą się nowe,ciekawe
kierunki studiów (nie osławiona filozofia czy pedagogika...)Wystarczy kierując się swoimi możliwościami i
zainteresowaniami wybrać taki kierunek,który zapewni nam miejsce na rynku pracy...Nie chodzi przecież od razu o duże
zarobki,tylko o to aby pracować w zawodzie i mieć z pracy choć minimum satysfakcji. Poloniści,historycy też są
potrzebni-chodzi o to by kochać to co się robi. Pieniądze nie dla wszystkich są najważniejsze,tylko niektórym
ciężko to zrozumieć.Jak ktoś chce je mieć to idzie na prawo,medycynę-proste ;) Każdy niech wybiera to co mu
odpowiada i jak ma wyglądać jego życie...Humaniści,nie dajcie się zastraszyć,jesteście potrzebni !

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anisakis
+2 / 4

Nie twierdze, że humaniści są niepotrzebni ale nie w takiej ilości jak w Polsce. Spójrz na statystyki i proporcje absolwentów w dowolnym innym kraju. Poza tym to już luźno związane z tematem nuż mi się w kieszeni otwiera jak co jakiś czas widzę przygłupiego "artystę" w telewizji który chwali się, że matematykę i fizykę zdał w liceum tylko dlatego bo nauczyciel był "życzliwy" i przymykał oko a są to przedmioty głupie i bezużyteczne. Idę o zakład, że używa GPS który bez Teorii względności Einstein'a by nie działał. Gdybym natomiast ja powiedział, że literatura jest mi do niczego w życiu niepotrzebna nazwie mnie gburem chamem i ignorantem!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MBW
+1 / 3

Przestańcie się do k***y nędzy wyżalać w Internecie, skończcie jakąś porządną szkołę, po której będziecie mieli odpowiednią pracę, a jak nie macie ambicji to będziecie wyglądać jak Ci ludzie na obrazkach. Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Cutter
-1 / 1

na ch*j sie meczyles,mogles sie zabrac za zmywak od razu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KamilMB
-1 / 1

demot:Sad...:...but true

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chamaeleo
0 / 2

prawda jest taka, że nie w państwie polskim nie ma zapotrzebowania na kolejne rzesze socjologów, kulturoznawców, menedżerów itp. Za to jest zapotrzebowanie na inżynierów, to powinno dać do myślenia.
A jeśli ktoś jest w stanie inwestować czas i pieniądze na 5 lat studiów, po których i tak nie znajdzie pracy, a jest na tyle głupi, że nie potrafi skończyć kursu operatora koparki/wózka widłowego/zawodówki to nie powinien pracować tylko żyć na koszt rodziców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dystansownik
+4 / 4

Na inżynierów też zapotrzebowania nie ma. Jest większe niż na humanistów, ale jednak obecna produkcja zaspokaja je ze sporą nadwyżką. Niestety lata propagandy wciskanej młodym ludziom doprowadziły do tego, że mamy nadmiar magistrów praktycznie we wszystkich dziedzinach, a brakuje wykwalifikowanych pracowników fizycznych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raptowny
0 / 0

Koleś to juz jest nudne, pewnie niedlugo ktos wrzuci tego demota i napisze, ze teraz tez go nie smieszy bo tez skonczyl szkole...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mastersop
0 / 0

Mój demot drugi raz na głównej dzięki Tobie Brachu!
Thx;D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ozux
-1 / 3

Troche piep******. Realia wygladaja tak, ze w tej chwili na rynku nie ma pracy dla ekonomistow, zarzadcow, filozofow, socjologow czy politologow... ale, ale...
Studiujac w tej chwili glupia politologie moge rownolegle uczyc sie arabskiego/chinskiego/innego ciekawego jezyka, przez co zyskamy sile przebicia na rynku. Robiac dodatkowe fakultety i przykladajac sie do nauki nawet po glupiej POLITOLOGII moge ze znajomoscia danego jezyka dostac sie na placowke dyplomatyczna. Jak to nie pyknie - wojsko, juz w stopniu oficera... Trzeba miec jakis plan. Sam teraz ucze sie na dziennych na UG tego co lubie, a nie dolaczam do wyscigu szczorw prowadzacego na polibude, gdzie polowa ludzi odpada na matmie.

Ahh. Jak cos zdawalem 5 przedmiotow na maturce, zeby nie bylo ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jimbi
0 / 2

Nie wiem o jakim rynku mówisz, ale chyba nie o rynku pracy. Absolwenci ekonomii i pokrewnych to są jednymi z najbardziej poszukiwanych na rynku pracy, a po marketingu i socjologii też znajdzie się sporo ofert. Oczywiście mówimy o rynku pracy dla osób z wyższym wykształceniem.

Druga sprawa, to pojęcie wyścigu szczurów. Jesteś kolejną osobą, która szuka sztucznych argumentów o wyższości tego co robi nad tym, co robi ktoś inny. Pomyśl, gdzie jest większy wyścig szczurów: na politologii, gdzie na 100 absolwentów czekają 2 miejsca pracy w zawodzie, czy po AGH, gdzie często na piątym roku cały kierunek znajduje pracę na pniu? A że połowa ludzi odpada na matmie, to kolejny bzdurny argument, bo tak było, jest i mam nadzieję będzie. Na matmie też połowa ludzi odpada na matmie. Krótko mówiąc, zmień swój tok myślenia - wywyższanie się nad jakimiś pseudowyścigami szczurów jest bez sensu. Poza tym, wymawiał od wyścigu szczurów koleś, co ma plany wylądować na placówce dyplomatycznej i zdawał 5 przedmiotów na maturze. Ha-ha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ozux
-1 / 1

Nom. Jestem swiadomy tego, ze na inzynierke czeka wiecej miejsc pracy w samym zawodzie, ale de facto humanisci maja wieksza elastycznosc rynku pracy. Poza tym sama inzynierka nic nie daje, bo trzeba potrafic ustawic sie w zyciu. Co wiecej... Nie wywyzszam swojego kierunku nad inne. Wiem ze istnieja wiecej platne/fajniejsze/z wiekszymi mozliwosciami, ale nie interesuje sie nimi. Dalem po prostu przyklad rozwoju po 'glupiej' politologii.

Co do przedmiotow na maturze... Ok. Super. Zdawalem 5 i poszedlem na politologie, bo to lubie, a nie ide gdzies na sile, aby byc inzynierem. Ot tak rzuce cytatem, poniekad popierajacym tresc mojej wypowiedzi:

"Cokolwiek byś robił w wyścigu szczurów, to sukces jest niepewny, lecz jeśli nic nie robisz - pewna jest porażka."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jimbi
0 / 0

Każde porównanie pokazujące wyższość Twojego wyboru nad innymi to wywyższanie. Nie chodzi mi o wywyższanie kierunków, tylko wyborów. To właśnie zrobiłeś, a wcale nie masz racji. "Po politologii są super możliwości, trzeba mieć plan" i "wybierają na siłę studia techniczne" mają taką samą wartość w dyskusji - żadną. O faktach możemy porozmawiać gdzie indziej, na razie tylko śmieszy mnie to twoje sztuczne dowartościowanie, że "Ty masz plan" i "techniczne na siłę". Prawda jest taka, że kto miał iść, ten jest, a na każdym kierunku jest cała masa ludzi z przypadku, bo który licealista jest w 100% pewien, co chce robić? A kolejnym faktem jest to, że stosunek miejsca pracy w zawodzie/liczba absolwentów dla politologii wypada dość niekorzystnie. Pragmatyzm. I tyle. Można mieć zainteresowania, ale dzieci karmić też trzeba. I co Ci ze studiów, jeśli kolejne 40 lat życia będziesz robił coś innego. 5 lat zabawy? Do zastanowienia, bo nigdzie nie napisałem, że pracy po politologii nie ma. Nie ma tylko potrzeby na tylu politologów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nmjh
0 / 0

ale to było...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V viperek
-1 / 1

Jak sie idzie na gowniane studia bez pomyslu na zycie to pretensje tylko do siebie. Studia to nie obowiazek, nie kazdy musi byc magistrem, budowlancow tez potrzeba. Jak mamy co roku tysiace nowych menadzerow i ludzi po "marketingu i zarzadzaniu" to wszyscy chca zarzadzac, a nikt nie chce byc "zarzadzanym".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 54d1
-1 / 1

Wszystko się sprowadza w zasadzie do dwóch rzeczy. Po pierwsze trzeba wybrać kierunek, który jest pożądany na rynku pracy. Od dawna wiadomo, że ciężko o sensowną pracę po większości humanistycznych kierunków uniwersyteckich. Niestety młodzi ludzie zaraz po szkole średniej w ogóle nie myślą o swojej przyszłej karierze zawodowej przy wyborze kierunku. Wiem, bo sam o tym nie myślałem, ale miałem szczęście, bo zostałem dobrze nakierowany. Druga sprawa to mimo wszystko wybrać kierunek, który jednak nas trochę interesuje. Pasjonat bez dyplomu jest często lepszy, od przeciętnego absolwenta. Co może być więc lepszego dla pracodawcy od pasjonata, który jeszcze ma dyplom? Taki absolwent jest warty tyle co 100 takich co przeszli całe studia tylko imprezując i ściągając na egzaminach. Wcale nie jest też tak trudno odróżnić jednych od drugich. Jeśli o mnie chodzi to skończyłem w tym roku studia na polibudzie (kierunek, który mnie autentycznie interesuje), została mi jeszcze tylko sama obrona. Pracuję od miesiąca (szukać też długo nie musiałem). Nie będę pisał ile zarabiam, bo mogło by to być źle odebrane, ale powiem, że jak na pierwszą pracę jest to bardzo dobra kwota. Żeby nie było - mam zero znajomości w branży, a ofertę znalazłem zwyczajnie, w internecie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dystansownik
+2 / 2

Zależy jaki kierunek skończyłeś. Ja w tym roku skończyłem budownictwo, absolwentów multum, a pracy dla "świeżaków" względnie mało. Do tego zarobki, do wyboru 1500 brutto w tym samym mieście lub 1500 netto przy przeprowadzce do innego i życie po "studencku". :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Miguel
+1 / 1

Jak tak czytam to tylko mnie śmiech ogarnia. Takie pierdzienie o Szopenie. Skończyłem logistykę na państwowej uczelni, na studiach dziennych - pół roku szukałem pracy. I teraz zajmuję się dostawami w McDonaldzie jako zwykły pracownik restauracji. Bo owszem, wszędzie poszukują logistyków czy spedytorów, ale z doświadczeniem minimum 3 letnim i (w przypadku spedycji) siecią kontaktów transportowych. Zresztą, nie narzekam - i każdy moim zdaniem powinien przez McDonald's przejść. Człowiek nabiera umiejętności pracy w szczególnych warunkach (stres, czas, nawet odpowiedzialność). To co jest wypisywane w CV (najczęściej umieszczane: umiejętność pracy pod presją otoczenia, umiejętność pracy w stresie) nijak się ma do pracy w tej firmie. I nie jest to jakaś reklama czy wmawianie, że jest zajebiście. Ale jak dla mnie to lepsza taka robota niż brak, albo wciskanie ludziom kitu na telemarketingu czy jako doradca handlowy lub finansowy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dystansownik
+1 / 1

To samo np. w budownictwie. Praktycznie wszędzie min. kilkuletnie doświadczenie wymagane na inżynierskich stanowiskach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Penclo
-1 / 1

No to teraz studenciku powiedz mi co umiesz? Rynek pracy? Nie chodzi o to co najwięcej przynosi pieniędzy czy jest na to popyt. Jeśli jesteś w czymś dobry, coś umiesz to znajdziesz robotę. Chyba, że z nastawieniem byle by zdać, lepiej ściągnąć albo coś w ten deseń to wtedy nie dziwota, że bezrobotny piardzik. Ktoś wyżej wspomina o mcdonaldzie i o beznadziejnej robocie w telemarketingu. Bardziej stawiałbym na to drugie, a już szczególnie ludziom nieśmiałym.Czlowiek staje sie otwarty i pewny siebie,rozmowy kwalifikacyjne idą znacznie łatwiej. A wszelki staż?Jeśli coś umiesz to dasz radę.Czy nikt w dzisiejszych czasach nie umie koloryzować? Nie mówię o kłamstwie, bo ono zawsze wychodzi na jaw, ale przyjemna koloryzacja jest jak najbardziej wskazana. Jeśli się działa, a nie narzeka to idzie dobrze zarobić w naszym kraju. Ja tam sobie daję radę, ale właśnie, jeśli mi coś nie pasuje to to zmieniam, a nie: bo po studiach dupa, muszę pracować w firmie,której nie lubie bla bla bla... Wejźta Wy się w końcu do roboty i przestańta pieprzyć. Tyle powiem wszystkim durnym studentom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pabeloo
+2 / 2

Jak sobie przypomnę jak większość moich kolegów studiowała.. to hmmm. Ale po kierunkach technicznych i tak każdy mniej lub bardziej pracuje w zawodzie. Tylko różnica pomiędzy tymi co się przyłożyli do studiów a pozostałymi jest taka, że ci pierwsi od ofert pracy ni mogą się odgonić a pozostali znoszą humory szefa, bo nie wiadomo czy inna pracę znajdą.
Co do "humanistów". Ten sam głupi trend co w reszcie zachodniej europy. Przykładowo w germanii gdzie czasowo jestem też mnóstwo studiujących socjologie, psychologie, marketing i zarządzania.... i zero pracy po tym. Studia to nie 5 lat przyjemności a inwestycja.... jak ktoś lubi rozrzucać pieniądze... cóż jego sprawa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cywil83
-1 / 1

Jak szkołe to masz jeszcze szanse, NIE IDŹ NA UCZELNIE!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bartekfux
+1 / 1

5 lat studiów, 3 lata pracy na pełnym etacie, pracę zmieniam z powodu lepszej oferty, którą przyjąłem. Jeśli ktoś jest kretynem, to nie pomogą mu doktoraty, 10 fakultetów czy sam Pan Bóg, który ma też swoje granice cierpliwości :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lubiSpac
0 / 0

spojrz na te demoty i przeanalizuj je ze 100 razy zanim zrozumiesz skoro skonczyles szkole:) one dotycza tego ze mimo wyksztalcenia lipa jest z praca a ty sie chwialisz ze skonczyles szkole...pff

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Grapist
+5 / 5

Ten demot jest nieprawdziwy, tak jak wszystkie te demoty z których ów demot powstał. Tłumaczyłem to nieraz i nie mam siły się rozwodzić. Chodzi o to, że w Polsce statystyki nabijają ludzie którzy poszli na studia żeby nie iść do wojska, bo tak wypada, bo tam się dużo imprezuje, bo taka teraz moda, bo rodzice chcą itd. Jak grzyby po deszczu powstają nowe szkoły i uczelnie oferujące "wykształcenie" i mamy w Polsce całe mnóstwo magistrów, inżynierów, licencjatów itd z papierami które kompletnie nie odzwierciedlają stanu ich wiedzy, zdobytymi poprzez ślizganie się przy pomocy ściąg i ładnych oczu z semestru na semestr. Niestety tylko 10% magistrów w Polsce rzeczywiście nimi jest, reszta nabija statystyki bezrobocia. Żyjemy w czasach otwartego rynku zwanego inaczej kapitalizmem. Pracownik to inaczej sprzedawca usług a pracodawca, dając ci pracę, te usługi od ciebie kupuje. Polska nie jest żadnym wyjątkiem. Problem polega na tym że w Polsce wykształcenie to produkt pospolity więc przed drzwiami pracodawców ustawiają się rzesze "sprzedawców usług" oferujący wątpliwej jakości towar w o wiele za wysokich cenach. Dla tych którzy nie zrozumieli przykładu: Na 10 magistrów, dwóch rzeczywiście coś umie i dostaje dobrą pracę. Reszta przez 5 lat grała w gry on-line, imprezowała, gówno potrafi i myśli że praca im się należy bo przecież mają "magistra".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jimbi
0 / 2

Dokładnie, rynek pracy to rynek jak każdy inny. Każdy licealista powinien wiedzieć co to podaż i popyt i jakie prawa nimi rządzą. Jeśli podaż przewyższa popyt, to wartość/cena towaru spada, nie ma innej rady. Druga sprawa jest taka, że w Polsce żyjemy iluzją studiów, jako rozwijania zainteresowań. Skąd to się wzięło? Kształcisz się, żeby zostać specjalistą - jeśli twoja późniejsza kariera nie ma za dużo wspólnego z wykształceniem, to jaki sens ma 5letnie studiowanie? Taki sam jak 5letnie rozwijanie zainteresowań, gdzie faktycznie interesuje cię może jedynie część przedmiotów. Tu trzeba zmienić tok myślenia młodzieży, społeczeństwa, żeby ci co się nie nadają nie marnowali niepotrzebnie czasu swojego i pieniędzy podatników, a żeby zainteresowania rozwijali w czasie wolnym. Dzisiaj na onecie był artykuł o sytuacji studentów na rynku pracy i jak czytam o archeologach idących na podyplomowe z biznesu i szukających 2 lata pracy, to pusty śmiech mnie ogarnia. Macie swoje zainteresowania. Trzeba myśleć samodzielnie, pragmatycznie podchodzić do życia, a nie: 'studiuj to, co cię interesuje, później jakoś to będzie'. Będzie. 5 lat kształcenia specjalisty w dziedzinie stosunków międzynarodowych i praca w dziale obsługi klienta czy innej sprzedaży bezpośredniej. Gratulacje. Trochę samokrytyki dla tych co się nie nadają się przyda. Bo później jest płacz, że ktoś pracuje w zawodzie, a ktoś 2 lata pracy szuka. Bo ktoś się nadaje, a ktoś mniej. Albo wcale. I taka jest prawda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 listopada 2010 o 11:54

D damdio
0 / 0

kończysz szkołę w listopadzie ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dunkel
0 / 0

bzdurne gadanie od rzeczy te wszystkie demoty o braku pracy, pracy jest dużo, tylko trzeba coś umieć po tej szkole, choćby szukać pracy :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Penclo
0 / 0

Grapist pięknie to ująłeś. Jeśli nic nie umiesz to nie dziwota, że kiszka.Znam ludzi bez podstawówki, którzy zarabiają legalnie (bo pewnie jakiś debil się przyczepi więc trza napomknąć) 3 koła co miesiąc. Nie dlatego, że cwaniakują, ale dlatego, że coś potrafią. A studenciaków, którzy po tysiąc zarabiają i narzekają to znam tysiące, a nawet setki :P Sam po liceum jestem i ponad 2 wyciągam.Dorabiam pisząc artykuły, i w okolicach 3 się mieszczę. Więc jak się chce to można, ale ciii Przecież lepiej z dupą siedzieć i narzekać, bo liść spadł z drzewa i ogólnie woda grzeje mi się na herbata o 30sekund za dużo. Powodzenia w życiu jak nic życzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N natusia91
0 / 0

Święta prawda. Niektórzy tu piszą, że trzeba wybierać studia, po których się znajdzie prace, zawody, które są poszukiwane. A czy fajnie jest robić coś, czego się nie lubi i co w ogóle nie przynosi przyjemności? Trzeba robić to, co się lubi, a nie. Bezsensu zmuszać się do czegoś, czego się nie lubi.

[+]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem