Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1320 1839
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A AthelasDemot
+11 / 77

I co z tego? Ja widzę korzyści płynące z mojej wiary... ogólnie czuję się z tym lepiej. Więc czemu nie wierzyć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ajin
-2 / 68

"użyteczna religia może być zbudowana na kłamstwach" - Kurt Vonnegut

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
+32 / 40

@Ajin, każdy ma prawo wierzyć, w to co chce, jeśli dodaje mu to sił i nie krzywdzi przy tym innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Qrvishon
+23 / 45

A ja uznaje tylko rzeczy które są. I nie przeszkadza mi to że ktoś wierzy w te których nie ma, ale przeszkadza mi jak próbuje mi to narzucić, a to się zdarza zbyt często.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MoherDance1
+12 / 22

Poki jesteśmy dziećmi łatwo nam wpoić wiare, ale z wiekiem sami decydujemy czy chcemy pogłebiać ta wiare czy z niej rezygnujemy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TaLLiBiLL
-5 / 11

Cóż mogę napisać? :) [+] i ulubione :)

@Qrvishon Dostałeś minusy, bo przecież człowiek znający cię
tylko z nicku na demotach wie o tobie i o rzeczach które ci wmawiają więcej niż ty sam ://

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 12:05

avatar nwn9
+6 / 10

Bezkrytyczne przyjmowanie wiary jest bez sensu. Bóg nie ma pożytku z kogoś, kto nie używa mózgu. Podobnym
absurdem jest upieranie się na chamola, że Bóg istnieje, bądź go nie ma - nikt nigdy jednoznacznie nie
udowodni jego istnienia, ani nie będzie w stanie potwierdzić nie-istnienia. W związku z tym, spierające
się bandy kretynów proponuję zamykać w rezerwatach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 17:09

B Bambosz199
0 / 6

moja wiara, moj wybor- mam ja w dupie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cholerabrakloginu
+5 / 11

nie mogę uwierzyc jak ludzie nie potrafią odróżnić wiedzy od wiary. nikt nie wie czy Bóg istnieje. ale niektórzy WIERZĄ i tego nie można wysmiewać czy udowadniać im ze nie maja racji. tym bardziej ze Bóg to nie tylko chodzenie do koscioła to raczej sposob na zycie i podązanie za pewnymi prawdami które zakładają przecież czynienie dobra

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Oriflamme
+2 / 4

@ MoherDance1 - w takim razie pozwólmy zapisywać dzieci do partii politycznych w wieku roku, lub dwu latek. Wpajajmy im, że dane poglądy polityczne są idealne, nieomylne i że jeśli tych poglądów się nie będzie wyznawać, to jest się zdrajcą i wrogiem narodu. Religia działa tak jak nazizm w III Rzeszy - masz inne poglądy, to kulka w łeb (ewentualnie wieczne potępienie z piekle).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gondur
-5 / 23

A czy ja napisałem, że ŹLE jest wierzyć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Carski
+7 / 19

Napisałeś że wierzący są bezrozumnymi niewolnikami, co nie są w stanie obiektywnie spojrzeć na wiarę. Tak, napisałeś że to źle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheRaceManiac
0 / 20

Powiedziałes, że to nie nasz wybor, wiec brakuje nam argumentów, więc wierzymy nielogicznie, więc wierzymy źle. Zakladasz, że ludzie wierzą w Boga bo tak jest napisame w księdze. To dlaeczego mikt nie wierzy w mitologię?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fantyna
+1 / 9

Ale pier888icie. Wierzyć jest po prostu łatwiej. NIe dość, że nowoateista musi przewartosciować swój świat to jeszcze stoczyć boje z babciami, mamami czy tatusiami. "ojej, czemu nie chcesz wstać z nami o 6.66 i isć na pasterkę" Demot dobry. +

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kamilius
+62 / 86

Nie chodzi o to, żeby nie wierzyć - tylko przy okazji myśleć. I nie zmuszać innych do wierzenia lub nie w to, co ty. A już szczytem debilizmu jest ufać bezgranicznie wszelkim "faktom" spisanym w starych ksiegach czy przekazywanych ustnie. Nawet dzisiaj istnieją bandy kretynó odrzucających teorię ewolucji i uważajacych Ziemię za centrum Wszechświata. To przejaw ignorancji, pychy i braku wyobraźni. Zwłaszcza, że ciężar udowodnienia założeń leży na osobie je wysnuwającej - mówiąc, że Bóg istnieje (czyli kreując fakt), masz zaprezentować na to twarde dowody, a nie żądać od przeciwników udowodnienia, że go nie ma. Jednak kiedy powiesz "Wierzę, że Bóg istnieje" wtedy wszystko jest absolutnie w porządku i nikt nie może się do twoich słów przyczepić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2010 o 10:27

avatar heruka
+13 / 19

albo podkreślić: "JA WIERZĘ, że Bóg istnieje", i to jest twoje święte prawo. Każdy sam wybiera w to, w co chce wierzyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dugii
-2 / 10

Kamilius - Zgodzę się ze wszystkim oprócz tego o teorii ewolucji - chyba po prostu z rozpędu podałeś ten przykład, bo rzeczywiście pasuje do tego, o czym piszesz. Tzn. jeśli ktoś odrzuca teorię ewolucji na podstawie, jak to ująłeś, "faktów spisanych w starych ksiegach czy przekazywanych ustnie" to rzeczywiście, można to uznać za przejaw ignorancji i braku wyobraźni. Jednak podałeś to w ten sposób, że każdy, kto odrzuca teorię ewolucji jest taki. Pomijając wszelkie naukowe problemy, jest to podobna sytuacja do tej, którą opisujesz - to jest TEORIA i chcąc, aby była uznawana za prawdę, musisz ją udowodnić, bez tego nadal możesz w nią tylko, albo aż, wierzyć. A jak to w democie ujęto, ta teoria, "wkładana w dziecięce główki w każdej szkole", staje się powszechnie przyjętą prawdą, nad którą większość w ogóle się nie zastanawia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szymoner
+5 / 9

@Heruka: Ale coraz częściej słyszę coś w rodzaju "Nie obchodzi mnie to, że wierzysz, że Bóg nie istnieje. On istnieje czy ci się to podoba czy nie". Idiotyczne i wkurzające, ale taki plus, że komiczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S samseleczek
-2 / 8

szymoner to przez to, że ty twierdzisz, że jest inaczej mają ci przyznać rację... Każdy ma swoje zdanie i może je wypowiadać czy ci się to podoba czy nie. A idiotyczni to są ludzie którym się wydaje, że jest inaczej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
+1 / 3

@szymoner, napisałam to w ten sposób, bo to dobry psychologicznie sposób, żeby dobrze się ze sobą czuć. W sensie pisać tylko o swoich uczuciach, bez odwoływania (krytykowania np) się do cudzych opinii. A to, że wielu wokół jest buraków, którzy nawet personalnej opinii nie potrafią uszanować, to mi może być jedynie przykro z tego powodu. Ja z takimi nigdy nie wchodzę w żadną dyskusję, bo z góry byłabym przegrana, bo tamci i tak postawią na swoim. Ślepy upór po prostu. Bezrefleksyjność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lukinfoju
+1 / 3

@dugii Ewolucja człowieka jest faktem. Przypomnij sobie wiadomości z historii mówiące o naszych przodkach. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jesteśmy doskonalszą wersją małpy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dugii
0 / 2

lukinfoju - o czym Ty mówisz? Na upartego możemy zgadzać się z ewolucją ogólnie (bo tak to napisałaś, że nie wiadomo o co Ci chodzi, więc żebyśmy się potem nie łapali za słówka :-))) jako przystosowywaniem się cech gatunkowych do środowiska lub eliminowaniem niektórych z nich poprzez dobór naturalny. Natomiast mówimy tutaj o Teorii ewolucji K. Darwina - jak to jest faktem? Dokonano ostatnio jakichś przełomowych odkryć z biologii molekularnej w tej kwestii? Rozwiązano problem nieredukowalnie złożonych systemów komórkowych? Jeśli nie, to przypomnijmy sobie, co wyżej w democie powiedział pan Bertrand Russell o rzeczach "których treść wkładano by w dziecięce główki w każdej szkole...". Nie brzmi znajomo? O teorii ewolucji uczymy się od początku edukacji, najpierw poprzez proste grafiki ilustrujące tą ewolucję (np. z małpy do człowieka), a potem już dokładniej, po trosze na geografii/historii/biologii, za każdym razem przekazując nam to po prostu jako prawdę, stan faktyczny. Pozwolę sobie powiedzieć (może się mylę, jeśli tak, to dobrze), że większość ludzi uważa to za oczywistość - wszak wystarczy "przypomnieć sobie wiadomości z historii mówiące o naszych przodkach" (domyślam się, że mówisz o gatunkach człowiekowatych, którzy rzekomo są naszymi przodkami - już nawet na wikipedii podają, wraz ze źródłem (pod hasłem homo sapiens), że: "Obecnie nie istnieje teoria w pełni opisująca ewolucję człowieka. Pokrewieństwo i ewolucja ludzi badana jest m.in. za pomocą antycznego DNA, wyekstrahowanego z kości wczesnych hominidów"). Mówiąc o Teorii ewolucji chodzi głównie o jeden z postulatów, a mianowicie, że wszystkie gatunki łączy pokrewieństwo. Nie potrafimy ogarnąć ewolucji samego człowieka (rodzaju homo), nie mówiąc już o małpach, a kompletnie abstrahując od najprostszych form życia. W końcu, jak teoria ewolucji może być faktem, skoro sama nazwa wskazuje, że jest to TEORIA, na dodatek z porządnymi lukami? Ja w żadnym wypadku nie mam zamiaru jakoś urazić jej zwolenników, tak samo jak jestem ateistą i w żaden sposób nie obrażam ludzi wierzących i Kościoła, wręcz przeciwnie, podziwiam, a nawet zazdroszczę tym o głębokiej wierze. Natomiast mi chodzi dokładnie o to, o czym pisał Kamilius - wierzysz w teorię ewolucji, Twoja sprawa, mi nic do tego, ale mówienie, że jest ona faktem, jest tym samym, co mówienie, że "Bóg istnieje".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PtakMarceli
0 / 0

Powiedz to polskiej prawicy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gondur
+7 / 19

Cóż za moc argumentów :D Aż ogarnia człowieka nieodparte wrażenie, że nawet nie ma sensu wchodzić w dyskusję

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
+7 / 19

@Romi, jakbym chciała być czepliwa, to bym mogła obrócić Twoje słowa przeciw Tobie: to Kościół ogłupia (prezentując subiektywną, opartą często na dosłownym rozumieniu Biblii prawdę), a Internet może rozwijać intelektualnie, jeśli tylko umie się z niego umiejętnie korzystać. A wracając do demota, to autor nigdzie nie zamieścił krytyki wiary. Przedstawił jedynie naturalny, racjonalny tok myślenia. Tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Yetiq
+3 / 7

@romi patrzę na twój profil, oglądam komentarze i demoty. I widać jak kościół Cię wykształcił na prawdziwego katolika. Zwłaszcza polecam komentarze :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kamilius
+14 / 30

Polemizowałbym, czy Kościół współczesnie rozwija w jakikolwiek sposób duchowo. Sam przecież napisałeś, że lepiej jest pójść do Koscioła "dla świętego spokoju, bo tak każą/tak wypada." Akurat rozwój duchowy nie jest bezpośrednio związany z żadną religią czy instytucją. Przecież zamiast słuchac przez pół godziny kazania o tym, jak to wielka ryba połknęłą Jonasza, a drugie pół podziwiać fałszujących spiewaków-amatorów, można ten czas przeznaczyć na, powiedzmy, rozmyślanie na temat gorącego tematu in vitro, eutanazji czy poprostu pogladać sobie niebo. Z pewnością rozwinie to człowieka bardziej, niż bezmyślne klepanie z pamięci formułek, modlitw i wcinanie opłatków. Jeśli jednak kościół (z małej litery, bo chodzi o budynek) jest miejscem, gdzie właśnie przychodzisz się pokontemplowac, wyciszyć, uporządkowac myśli, to nikt ci przecież nei zabroni. Ale chyba lepiej nie robić tego w czasie mszy, za duży hałas ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2010 o 11:58

avatar peterdemot
-1 / 13

To, że nie rozumiesz Biblii nie oznacza, że jest ona bez sensu. Są osoby, które chodzą do kościoła dla świętego spokoju lub bo tak wypada, ale po co atakować tych, którzy chodzą, bo rzeczywiście wierzą?
A kazania o in vitro raczej nie są lub są rzadko dlatego, że nie wszyscy, by zrozumieli (dzieci, jacyś robotnicy bez podstawówki). Kazania musi zrozumieć każdy lub prawie każdy. ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheRaceManiac
-4 / 6

Ja i tak bym siedział ten czas przed laptopem, a tak naucze się przełamywać lenistwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sisiaga
+8 / 20

A ja polecam książkę "Bóg urojony", z której ten skądinąd genialny cytat zaczerpnięto :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar saffron
+9 / 19

Niesamowita książka i zajmuje honorowe miejsce w mojej biblioteczce, a Richard Dawkins to mój ulubiony pisarz i naukowiec :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Antiterrorist
+1 / 27

Widać że fanatyzm jest także wśród ateistów...
No sory,ale "tak,tak wszystkie książki ateistów są najlepsze,szczególnie demoty,które je popierają,muszę więcej tego staffu!Więcej nienawiści,jak najbardziej by poniżyć wszystkich którzy nie są ateistami" to chore.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 1:12

avatar Sazyr
+3 / 11

Dajcie jeden przykład kiedy ateizm zmusił kogoś do spaleniu na stosie, albo gdy Dawkins wzywał ateistów do mordowania kogokolwiek. Zabawne bo gdyby zmienić "ateizm" na "katolicyzm" i "Dawkins" na "Papież" mógłbym podać wam wiele przykładów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nathaneal666
+1 / 3

@Sazyr "Palenie na stosie" to była hiperbola. Fanatyzm jest zły, nie zależnie od tego czy papież wyżyna
pogan, czy pewien komunistyczny przywódca - duchownych. Bless.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 18:26

avatar TaLLiBiLL
-2 / 2

Tylko że tego przywódce spotkało to co powinno go spotkać. Niestety papieża nie (nie mówię o obecnym).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LinaaaP
+12 / 20

Zgadzam się całkowicie. W większości przypadków nie mamy wpływu na naszą wiarę. Wychowuje się nas w określonych ideach, które narzuca nam rodzina oraz reszta społeczeństwa. Sam chrzest, który najczęściej przyjmują małe i nieświadome dzieci jest dla mnie czymś śmiesznym. Oczywiście nie tyczy się to tylko chrześcijaństwa. Tak samo jest z islamem, judaizmem i wieloma innymi religiami. Tak naprawdę decyzję możemy podjąć już w wieku dorosłym, a i tak nie zawsze, bo wpojone za młodu zasady nie mogą od tak zniknąć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bioly27
0 / 0

@imonwrongway- satanistami*.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sanflauer
+2 / 18

Nawet jeśli zostaliśmy ochrzczeni to mamy wybór jako dorośli ludzie czy chcemy być chrześcijanami czy kimś tam innym. Natomiast mogę szczerze powiedzieć, że owszem byłam wychowywana w rodzinie praktykującej i wierzacej. Natomiast sama dojrzałam do prawdziwej wiary, doświadczyłam Miłości Pana Boga i nawróciłam się:) Jestem bardzo szczęśliwa bo wiem, że czeka mnie życie po śmierci!!!:D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
+4 / 8

"Amen Siostro" - powiedziała ateistka - "I krzyżyk Ci na drogę" - dodała serdecznie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DakkarFezboul
+1 / 9

Skoro wiesz, to udowodnij. Ty możesz co najwyżej wierzyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sunshine18x
+1 / 1

Wierzy i jest szczęśliwa, tak jak ja czy inne osoby. A wam tylko pieniędzy mało...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nigaki
+1 / 11

Niby w konstytucji jest napisane, że rodzice mogą wychowywać dziecko zgodnie z ich własną wiarą, ale na boga, niech pokazują im też jakieś alternatywy. Ja do 13 roku życia nie wiedziałam, że istnieje islam i wiele innych religii, tak mnie tatuś zindoktrynował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+4 / 8

Spora część katolików nie potrafi zrozumieć wyboru innego niż ich i uważa osoby niewierzące jako inne, dziwne. Nie próbują nawet zastanowić się nad sensem swojej wiary i nad tym, czy jest ona logiczna. Często też ich wiara kończy się na słowach "wierzę", a resztę dopasowują sobie jak im wygodnie.
Dla mnie każdy może wierzyć w co chce, byleby nie stracił rozumu dla wiary.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
+3 / 5

z tym "wierzę" to też często gęsto jest tak, że okazuje się, że to w co oni "wierzą" pokrywa się z tym co im mówi ksiądz. Bez podparcia jakimiś przekonującymi argumentami. Ja mimo, że jestem ateistką, a raczej agnostyczką, to zawsze powtarzam, że Katolicy często zapominają o podstawowych przykazaniach swojej wiary, jak np. "Szanuj bliźniego swego jak siebie samego". Brak szacunku dla odmienności innych, jest równoznaczny z zaprzeczeniem nauk Jezusa. Przynajmniej ja tak uważam. Dlatego nie lubię jak "wierzący" wypominają ateistom (i każdemu kto nie chodzi co niedziela do kościoła), że są źli, bo inni. I plują na nich jadem. To jest już czysta hipokryzja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheRaceManiac
+3 / 5

Nie wydaje mi się, żeby duzo katolików tak postępowało. Ja o części ateistów twierdzę, że chcą być oryginalni. O drugiej części, że sa na tyle mądrzy, by zastanowić się, czy wiara jest uzasadniona. To cenię, inni z kolei denerwuja mnie tym, że uważają katolików za dzieci, wierzących w bzdury, ludzi o starych poglądach, niektórzy także nie rozumieją powodu wiary katolików, np. Autor tego demotywatora. J uzasadniłem swoja wiarę komentarzem niżej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F freszmejker
+4 / 8

Nie pisałem komentarza na demotywatorach od ponad roku , ale ta dyskusja jakoś bardzo mnie skłoniła ;) Ode mnie tyle - Mam 15 lat (możecie mnie zjechać za wiek , ja mam to gdzieś ) i od małego byłem wychowywany raczej na katolika ale nigdy nie byłem zmuszany , do kościoła z zamiłowaniem chodziłem może do 9 roku życia , potem już tylko "bo wypada" . Agnostykiem (jeśli wiecie co to jest ) jestem od jakiś 2 lat , a dokładniej moja wiarę mogę określić w ten sposób - wierze w "jakąś moc nadprzyrodzoną" lecz nie , że jest nią Bóg przedstawiany przez Kościół katolicki . Skąd wy wszyscy "zagorzali katolicy " macie taką pewność w Boga akurat w takiej postaci ? Parę milionów lat temu ludzie wierzyli w ciekawie wyglądający kamień , później w totem , potem byli bogowie egipscy i greccy . Równie dobrze wyznawany przez jakiekolwiek plemię z Afryki Bóg deszczu może być "tym stwórcą " , panem świata . Możliwe jest że za 300 lat ludzie będą wierzyć w Latającego Potwora Spaghetti - (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lataj%C4%85cy_Potw%C3%B3r_Spaghetti ) , dlatego proszę o nie przypierdzielanie się do osób myślących inaczej . Ja wolę wierzyć w potęgę ludzkiego umysłu niż w "Osobę" , która 2 tys . lat temu zesłała na Ziemię swojego syna , który umarł za moje grzechy ... Ostatnio na religii ( niestety mam dość zidiociałego księdza (brak mu argumentów ) )mój ksiądz powiedział bardzo ciekawe zdanie do mojej koleżanki - "Jesteś na tym świecie bo Bóg tak chciał" ,gdzie 3 minuty wcześniej mówił że Bóg chce dobra dla wszystkich , więc rozumieć mam że dzieci poddawane aborcji , dzieci ginące w wyniku poronień były przez Boga niechciane ? Mam nadzieję że odpisze mi ktoś na poziomie , ktoś kto ma argumenty , a nie kolejny zagorzały katolik , którego duma została urażona .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Biography
+4 / 4

Generalnie przyznaję Ci rację. Bardzo nie cierpię zwrotu "Bóg tak chciał", kojarzy mi się z krzyżowcami tłukącymi się o złoto i ziemię pod przykrywką wiary. Współczucie co do księdza. Właśnie dlatego nie chodzę na religię :>. I tak, możecie mnie zjechać za bycie obmierzłym ateistą ^^

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
+2 / 2

"Bóg tak chciał" to zdanie mi sie kojarzy raczej z ostatecznym argumentem w dyskusji, trochę jak "Nie pyskuj" w rozmowie z rodzicami. Nie miał racjonalnych argumentów, to tak Ci odpowiedział. Oczywiście bez sensu i podkopał tym swój (jak mniemam) niewielki autorytet. Też jestem agnostyczką, ale ja z kolei uważam, że człowiek za życie nie jest w stanie dojrzeć "prawdy", i że rozumie ją dopiero w chwili śmierci. Ja nie wierzę, w nic po śmierci i to mnie przeraża, ale może w swojej ostatniej godzinie odczuję ulgę bo zrozumiem, w co wierzyłam całe życie. I takie tam bla bla bla (nie będę się tu rozwodzić nad tym). Ja jednak na wiarę katolików nie patrzę przez pryzmat "wierzycie w coś czego nie ma". Gdzieś kiedyś przeczytałam piękną wypowiedź jakiegoś psychologa (ateisty), że jeśli człowiekowi wiara dodaje siły do przezwyciężania nieprzeciwności, to czemu umniejszać jej wartości? Każdy ma prawo wierzyć w co zechce, nie ważne czy to istnieje czy nie. Moim zdaniem, nie powinno się w ten sposób do tego podchodzić, bo takie myślenie z góry zakłada, że wiara w "niewidzialnego Boga" jest zła i niewartościowa. Wszystko jest wartościowe, jeśli tylko ludzie nadadzą temu dobry sens. Takie jest moje zdanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sunshine18x
+1 / 1

Światem nie rządzi tylko Bóg. W sumie w większej mierze rządzi szatan. A my na ziemi decydujemy czy po śmierci pójdziemy, albo do nieba albo do piekła. Nie ma czyśćca, a przy najmniej nie ma na ten temat nic w Biblii. Nie wierzę też w to, że jak będę robić dobre uczynki to pójdę do niebie. Idzie się tam tylko i wyłącznie przez wiarę w Boga. Nie jestem katoliczką, ale protestantką. Nie wiem czy większość "katolików" w ogóle słyszała o czymś takim. A co do: "Bóg tak chciał" widocznie z jakiś powodów tak chciał

|"Bo cząstkowa jest nasza wiedza i cząstkowe nasze prorokowanie; Lecz gdy nastanie doskonałość, to, co cząstkowe, przeminie. " Kiedyś dowiem się dlaczego dzieci umierają, są katastrofy w których w 1 minucie ginie miliony ludzi, a póki co modlę się o to bym w następnej katastrofie to nie była ja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
0 / 0

@sunshine, co to znaczy, że będziesz się modlić, by "w następnej katastrofie to nie byłaś Ty"? Pytam z ciekawości, bo nie chcę Cię osądzać jako osobę kierującą się egoistycznymi pobudkami (a tak Twoja wypowiedź zabrzmiała).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sunshine18x
-1 / 1

Może i zabrzmiała. Chodzi o to, że codziennie można zginąć, czy to w wypadku samochodowym czy czymś innym. Czy nie warto dziękować Bogu za przeżycie kolejnego dnia i prosić byśmy przeżyli kolejny?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheRaceManiac
+6 / 14

Fajnie. Kolejny ateista, który nie zdaje sobie sprawy z myślenia teistów. Ja nie wierzę w Boga dlatego, że w starych księgach on jest i dlatego, że nikt nie udowodnił jego nieistnienia. Ja wierzę z wielu powodów. 1. Poglądy etyczno-moralne sąw Biblii doskonałe. 2. Jezus zginął będąc pewnym, że Nas zbawi (fakt historyczny) - oddaję Mu szacunek. 3. Istnieje wiele bardzo mądrych i wspaniałych ludzi, którzy wierzą (Jan Paweł II), 4. Nie wierzę w zgromadzenie się zbiegów okoliczności. Np. Kolejność powstawania świata roślin i zwierząt w Starym Testamencie pokrywa się z teorią ewolucji. Wynika z tego, że albo kilka tysięcy lat temu ktoś znał teorię ewolucji, albo Karol Darwin sięgnął po Bilbię - jednak nie przyznał się do tego, więc musiałby niepotrzebnie ryzykować, że jego teoria się nie potwierdzi. Tak samo z Gwiazdą betlejemską podczas Narodzin Chrystusa. Nazwa tej "gwiazdy" jest uproszczeniem koniunkcji planet występujących raz na kilkaset lat. Akurat w Boże Narodzenie, nie? 5. Mam z tego korzyści życiowe. Ne boję się tak bardzo śmierci, idac do spowiedzi otrzymuję zabieg bardziej skuteczny od pobytu u psychologa. Przełamuję lenistwo. Mam najlepszy obraz postępowania w życiu, ktorego się trzymam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wadziu
+4 / 6

Chciałbym się Ciebie zapyta o kilka rzeczy. w punkcie 2 napisałeś, ze to fakt historyczny. Jak możesz mówić o fakcie historycznym, skoro nowy testament to pisma 4 ewangelistów wyłonione spośród apokryfów? Warto też wziąć pod uwagę otoczkę historyczną tego wydarzenia. Przecież wtedy w Jerozolimie wcale nie było spokojnie. Niedługo po śmierci Heroda wielkiego wybuchło w Jerozolimie powstanie, trudno w takich czasach mówić o świadectwach innych niż ustne, jeśli jednak był jakiś rzymski dokument z tego okresu który potwierdza to co mówisz, to chciałbym, abyś go pokazał. Nawiązując jeszcze do punktu 4 mówisz o gwieździe betlejemskiej, że pojawia sie w Boże Narodzenie. Weź pod uwagę że data Bożego Narodzenia nie jest zwiazana z rzeczywistą datą narodzenia Chrystusa ( której pewnie nikt łącznie z zainteresowanym nie znał ), ale z rzymskim świętem słońca Sol Invictus.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bioly27
0 / 0

lol2 nie chce zaburzać twojego światopoglądu ale pierwsza ewangelia została spisana około 70 lat po Chrystusie zakładając ze istniał- więc nie znał go osobiście. gdzie dowód? w pierwszej ewangelii jest mowa o zniszczeniu świątyni jerozolimskiej a została ona zniszczona w 70r n.e czyli została spisana 70 lat po śmierci Jezusa albo później ; )

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M magiaslow
0 / 6

teraz jest moda na wyzwolenie, niewierzenie i naśmiewanie się z pseudo-katoliczek tzw. "moherów".. Wytyka się ciągle błędy kościoła np. księży pedofilii, księży, którzy się bogacą i jeżdżą najlepszymi samochodami itd.. Ale nikt już nie pamięta ile dała wiara ludziom w czasach komunistycznych, wojen..Np. ile wiary i siły do pokazania swojego zdania dał ks.Jerzy Popiełuszko.. ZAWSZE ŁATWIEJ JEST WYPOMINAĆ ZŁE RZECZY..
Nie mówię, że każdy ma wierzyć, bo to jest osobista sprawa, ale moja wiara to naprawdę mój wybór, rodzice nigdy nie zmuszali mnie do chodzenia do kościoła, sami chodzą jak chcą, a mimo to ja uczęszczam tam i nie dla księdza, tylko dla siebie.. Ksiądz to tylko człowiek, jeden jest dobry, a inny...no cóż sami wiecie..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Biography
+8 / 10

Tak, chrześcijaństwo zdziałało wiele dobrego zwłaszcza w czasach średniowiecza. Zniszczyli tą złą i tak ohydnie zaawansowaną kulturę Rzymu, ludzie przejrzeli na oczy i zaprzestali okropnego rytuału kąpieli, poświęcając czas na ciche życie dla Boga, jednocześnie płacąc dziesięcinę Kościołowi. Również później nie było gorzej. Powołano miłą instytucję zwaną Inkwizycją, która ostatecznie nawracała zbłąkane duszyczki.
Przed zalegalizowaniem chrześcijaństwa umysły ludzkie były otwarte, ludzie się bawili, rozmyślali, oddawali nauce. Chrześcijanie niszczyli stare dokumenty, bo nie była to Biblia. To są fakty.
Do katolików nic nie mam, serio, ale to ciągłe mówienie, że Bóg JEST, mnie drażni. Możecie WIERZYĆ, że jest. Nie wiecie tego na pewno. Równie dobrze po śmierci możemy trafić do Hadesu albo odrodzić się na nowo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Michellea
-1 / 1

A ja nie lubię, jak ktoś mi mówi, co mogę a czego nie ;) Mam prawo mieć pewność i twierdzić, że Bóg jest. Natomiast inną sprawą jest wmawianie tego innym, tego robić nie mogę. To zasadnicza różnica, jak np. między wyrażaniem niepochlebnej opinii o innym człowieku a obrażaniem go.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rambo8
+1 / 1

a tak z ciekawosci, gondur jestes wierzacy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U UruBaen
-2 / 4

ch*jowy podpis, ni jak się ma do treści.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bioly27
0 / 0

przeczytaj całą książkę to się dowiesz...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wadziu
+3 / 5

co do przesłania demota: uważam, że jednak to ja decyduje w co wierzę, podobnie jak kilka poprzednich osób w jakimś wieku zdecydowałem, że kościół jednak mi nie odpowiada. z kilku powodów 1. nie podoba mi się kler jako taki, pomimo istnienia wielu księży na poziomie, wielu to poprostu napuszeni idioci
2.nie jestem przekonany do Pisma Świętego, przez cały ten okres w jakim kształtowała się wiara katolicka, ludzie wiele razy naginali wiarę do swoich potrzeb (np wyprawy krzyżowe )
3. kościół porusza problem antykoncepcji, widzi w tym grzech. Osobiście nie zgadzam się z tym punktem widzenia, lepiej chyba, aby ludzie sami decydowali o tym kiedy mają mieć dziecko.
4. religia w szkołach, uważam, ze człowiek nie powinien byc odpoczątku uczony na katolika za poniądze podatników.
5. inne religie, pomimo, że na świecie istnieje tyle religii kościół uważa siez za tą jedyną. Ja nie uważam, że chrześcijaństwo jest jakoś wybitnie lepsze niż np buddyzm

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Klawiaturski
+1 / 5

Nie wiedziałem że każdego ateistę wysyła się dzisiaj do psychiatry z powodu swojej niewiary.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar alexandra1880
-4 / 8

i znów czepiają się wiary.. czy was to boli, czy co, że taką mamy religię? poza tym, źle to napisałeś, ponieważ owszem, na początku życia nie decydujemy o swojej wierze, ale w późniejszych latach jak najbardziej można przestać być takim religijnym i po prostu zostać ateistą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Eichhornchenbrotchen
+2 / 4

Spróbuj sobie "po prostu zostać ateistą" w tym kraju, powodzenia. Apostazja to w wielu przypadkach droga przez mękę i kłody pod nogi rzucane przez kler, pomimo tego, że de facto ateista sam się wyłączył z KRK poprzez swoją niewiarę. Mimo to w tym kraju wymaga się świadków (a często w postaci rodziców czy chrzestnych), okresu "na zastanowienie się" (interesujące, że nie ma ona okreslonych ram czasowych, więc klecha jak nie chce uznać apostazji może petenta w nieskończoność odsyłać, "żeby się jeszcze zastanowił"), a jak już się uda, to często jest potępianie z ambony (przyjemne w mały miasteczku albo na wiosce, gdzie mieszka dużo znajomoych twoich rodziców i dziadków i oni sami).
Na koniec usłyszysz jeszcze, że i tak cię z rejestru ochszczonych nie wykreślą, bo chrzest jest nieodwracalny. Więc de facto i tak cię ze swoich szponów nie chcą wypuścić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar alexandra1880
0 / 2

@Eichhornchenbrotchen prawdziwy ateista nie będzie dbał o takie głupoty- może teoretycznie jest wierzącym, ale skoro sam wie, że jego religijność jest żadna, to powinno mu to wystarczyć. jeśli osoba, która tak strasznie się stara (jak opisałeś), to robi to chyba tylko na pokaz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Michellea
+1 / 1

To apostazja jest potrzebna do byćia ateistą? I analogicznie. Czy chrzest jest potrzebny do tego, aby wierzyć w Boga?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bioly27
+1 / 1

tu dobry przykład: "chodzenie do kościoła czyni cię chrześcijaninem jak stanie w garażu samochodem ..." ale chcąc nie chcąc kolega ma dużo racji ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JFrustrat
0 / 2

To że ktoś wierzy, nie znaczy że nie myśli. Wg. mnie prawdziwy chrześcijanin to taki, który sam dociera do wiary, a nie ten, który wiarę ma wpisaną w program wychowawczy rodziców...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
+1 / 1

zgadzam się, wiarę kształtuje się w sercu i poprzez doświadczenia życiowe... ale jednak nie każdemu wiara jest do szczęścia potrzebna i znajdują inne formy realizacji "duchowej".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar EyeOfLuQ
+1 / 1

a jakbyś nie poznał od dziecięcych lat wiary to myślisz, że tak sam z siebie byś uczynił jakikolwiek ruch by ją poznać ? jakikolwiek ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
0 / 0

@EyeOfLuQ, myślę, że @JFrustratowi chodziło o DOJRZAŁE zgłębianie wiary i naturalnych predyspozycji wewnętrznych do czynienia dobra. Ale to moja osobista interpretacja. Nikt nie twierdzi, że dziecko nie potrzebuje nakierowania. Na początku dziecko nie jest w stanie podejmować samo za siebie decyzji. Rola rodziców jest taka by nakierować (bo dziecko potrzebuje mieć jakąś ciągłość w swoim życiu, jakieś stałe punkty zaczepienia). Gdy dziecko podrośnie, i osiągnie pewne umiejętności poznawcze, wtedy można je zacząć zaznajamiać z innymi religiami, i pokazywać, że są na świecie inne, niż znany mu Katolicyzm. Rodzice powinni uświadamiać a nie indoktrynować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rogg
+3 / 11

Ateiści, skoro oskarżacie rodziców o to, że was ochrzcili i wychowali w takiej a nie innej wierze, to dlaczego ich nie oskarżycie, że wam wybrali język i narodowość? Przecież to też jest niedopuszczalna ingerencja w wolność wyboru dziecka! Powinni was zostawić w dżungli, żeby społeczeństwo nie naruszało waszej wolności wyboru, a dopiero jak byście dorośli, to byście sobie bez problemu wybrali język, narodowość i przekonania! Zawsze pamiętajcie, że rodzice to wasi wrogowie, którzy w dzieciństwie, bez waszej zgody, podstępnie wybierali za was wszystko!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Eichhornchenbrotchen
+1 / 1

Chybiony argument. Język i narodowość są wypadkową tego, w jaki miejscu się ktoś urodził. Jakbyś się
urodził(a) swoim rodzicom nawet, ale powiedzmy we Francji, to raczej francuski byłby Twoim pierwszym
językiem, ewentualnie był(a)byś dwujęzyczny(a). Narodowość z kolei - rozumiana jako etniczność - jest
w pewien sposób dziedziczna, bo określona poprzez to, kim są Twoi rodzice. Narodowość jako obywatelstwo -
również określa obywatelstwo rodziców (ius sanguinis) lub miejsce urodzenia (ius solis). Żadna z tych
cech nie jest kwestią wyboru rodziców - dwojgu Polaków urodzi się mini-Polak, Polce i Francuzowi
pół-Polak, pół-Francuz. Twoim językiem będzie ten, którym posługuje się ludność tam, gdzie
mieszkasz. Religia to jest kwestia wyboru, nie jest określona poprzez pochodzenie. Tym samym rodzice
WYBIERAJĄ religię dla swojego dziecka. Jakby religia była określana poprzez pochodzenie, chrzest nie byłby potrzebny, sam fakt urodzenia się wystarczałby (także w judaizmie ortodoksyjnym urodzenie z matki Żydówki też jest raczej sine qua non niż warunkiem wystarczającym). Dziecko dostaje w pakiecie od rodziców religię, która wcale nie musi być jego -
ale się taką staje, bo ktoś za niego zadecydował. W pewnym sensie jedyne "naturalne" opcje są tylko dwie: wiara i
niewiara. Albo mam w sobie potrzebę absolutu (i wtedy wierzę), albo nie mam (a skoro nie czuję żadnej siły nadprzyrodzonej - to nie wierzę). To, czym owa potrzeba siły nadprzyrodzonej zostanie wypełniona, to już jest
kwestia kulturowa - wierzę w to, co mi zostało przekazane w procesie socjalizacji - przez rodziców i otoczenie (wyłączając
niewielką grupę ludzi religijnie "poszukujących"). Jakby Chrobry przyjął chrzest ze Wschodu dziś większość w Poslce byłaby
prawosławnymi, a jakby przyjął Islam, to byliby muzułmanami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 23:20

avatar szymoner
+2 / 6

I to zawsze mówię wojującym fanatykom chrześcijańskim(inni nie wiem czemu nie walczą ze mną) kiedy jako jedyny dowód na istnienie Boga mi dają brak dowodów na jego nieistnienie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S samseleczek
-4 / 4

A gdzie ty widziałeś wojującego fanatyka chrześcijaństwa. To że ktoś wypowiada swoje zdanie na jakiś temat nie oznacza zaraz że jest wojującym fanatykiem. Ogarnij się chłopie i nie pisz więcej takich bzdur bo się ośmieszasz.
Jeżeli chcesz jakieś dyskusji to zacznijmy od tego, że tylko człowiek zaraz po śmierci traci na wadze a inne zwierzęta nie. Napisz dlaczego...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
+2 / 2

@samseleczek, aż poszukałam w google, i na kilku pierwszych stronach były informacje, że badano również zwierzęta pod kątem utraty wagi po śmierci, i okazało się, że też im ubywa masy. Poza tym, fanatyków chrześcijaństwa jest sporo (np mohery) i dlatego doczekali się własnej nazwy "katoli".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zxccxz
+3 / 3

Po śmierci człowieka jego waga przechodzi na rzecz skarbu państwa lub ktoś dostaje ją w spadku, więc t oczywiste, że człowiek po śmierci traci na wadze. PS. Gubisz się w swoim toku nierozumowania. Masz na myśli to, że dusza opuszcza ciało, ale zapomniałeś, że gdyby istniała, to byłaby niematerialna, czyli pozbawiona masy. Posługujesz się nic nie wartym frazesem, którego w dodatku nie rozumiesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar EyeOfLuQ
-4 / 4

a czy kiedykolwiek ktokolwiek z was wdział twój mózg szymoner ? nikt nie ma z nas dowodu na jego istnienie :) powiedz mi jak zdefiniować wiarę nauką która nawet nie potrafi wyjaśnić takiego zjawiska jak myśl czy umysł...
Think about it !!! :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Eichhornchenbrotchen
+3 / 3

@EyeOfLuQ - wystarczy zrobić rezonans magnetyczny. Zresztą, po co udowadniać, że akurat Szymoner ma mózg, skoro jest on przedstawicielem gatunku Homo Sapiens, który ma mózg w wyposażeniu podstawowym (jak zresztą wszystkie kręgowce).
Zajmuje się tym nauka zwana anatomią, może słyszałeś. A skoro więc Szymoner jest człowiekiem, to ma mózg, tak jak pewnie i Ty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tryktryktryk
+5 / 11

Dla wiary w Boga wielu czyniło (i czyni) dobro, poświęcało się dla dobra drugiego człowieka. Ich życie daje mocne "poparcie" tej wierze. Przy tym wszystkim "czajniczek" (czy cokolwiek innego) wypada blado... nawet gdyby mówiły o nim stare księgi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar panMecyjan07
+2 / 6

W pierwszej chwili może się rzeczywiście wydawać, że przecież to moi rodzice ochrzcili mnie, chodzili ze
mną do kościoła, nauczyli mnie modlić się. Nie miałem na to zbytniego wpływu jako dziecko. Potem
zaczynasz dojrzewać, przeżywać bunt, mieć wątpliwości co do wiary. I to od Ciebie, w dorosłym życiu,
zależy którą ścieżką pójdziesz. Wiara chrześcijańska mówi, że jesteś wolnym człowiekiem i masz
wolna wolę. Ale bez względu na wiarę powinieneś być dobrym człowiekiem. Ateista to ten, kto wie swoje
ale nie obraża przy tym uczuć religijnych innych ludzi. Większość "ateistów" to krzykacze, którzy za
wszelką cenę chcą upokorzyć chrześcijan. Takich ludzi właśnie nie cierpię, bo zazwyczaj nawet nie
wiedzą na czym polega wiara chrześcijańska. A polega na miłości, nawet jeśli wydaje się wam że nie, bo
przecież słyszałeś w wiadomościach o księdzu pedofilu, bo Natanek, bo przecież ksiądz jeździ Maybachem. Same stereotypy, ale ile w nich jest prawdy? Niech wasze sądy nie opierają się jedynie na tym
co usłyszycie w telewizji czy przeczytacie w internecie. Spróbujcie dotrzeć gdzieś głębiej i samemu
odkryć prawdę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 12:57

E Eichhornchenbrotchen
+2 / 2

I tu się mylisz. Spora część ateistów ma to naprawdę głęboko gdzieś. Co najwyżej wkurza go, że te
Maybachy są też z ich podatków. I nieprawdą też jest, że większość ateistów nie ma pojęcia, o co
chodzi w chrześcijaństwie. Wręcz przeciwnie, sporo z nich, zanim dojrzeje do coming outu ateistycznego,
dość dogłębnie studiuje "Pismo i Tradycję", żeby ostatecznie i je odrzucić. Ja jestem ateistką od lat
(od podstawówki!), a przeczytałam prawie całą Biblię, sporo książek o historii Kościoła, sporo o
apokryfach, chrystianizacji Europy itd. Bardzo długo byłam też u znajomych tzw. towarzyskim autorytetem -
jak ktoś miał jakąś wątpliwość albo ciekawostkę związaną z wiarą albo KRK, często pytał mnie o
to, jak "faktycznie jest". Owszem, chrześcijaństwo polega na miłości bliźniego, drugim policzku,
wybaczaniu itd. Tylko, że takie chrześcijaństwo jest praktycznie "niewidoczne". A widać agresywny
narodowo-katolski (bo przecież nie katolicki) prawico-mesjanizm i przedsiębiorstwo "kościół"
uwłaszczające się kosztem państwa polskiego, czyli wszystkich jego mieszkańców. To, że Episkopat w Polsce jest mało chrześcijański, to
już wina samego Episkopatu. Zarówno przez to, że pełni pychy żądają rządu dusz, nawet ponad państwem
świeckim, albo nie umieją dyscyplinować swoich owieczek, które dopuszczają się takich
profanująco-bluźnierczych ekscesów, jak Natanek czy tzw. obrońcy krzyża. Mści się strategia Wyszyńskiego na Kościół szeroki i ludowy - zamiast dbać o jakość i autentyczność wiary, dba się o rytuały i mit 95%. Kościół grzmi w sprawach, które są mało istotne z istoty wiary (aborcja, in vitro, antykoncepcja, wieszanie krzyżyków na ścianach (dla katolika pierwsze trzy to grzech, więc ich nie będzie robił albo będzie musiał się z tego spowiadać, to ostatnie to tylko totemizm - skoro dla wierzącego Bóg jest wszędzie, to po co mu taki totem? Tak słaba jest jego wiara?), ale nie potrafi przywołać do porządku tych, który z Bogiem na ustach działają tak naprawdę na szkodę wiary, do tego bluźniąc. Co z tego, że Natanek jest suspendowany, jak co niedziela przybywa do niego kilka tysięcy "wierzących"? I KRK ich nie dyscyplinuje, że grzeszą uczestnicząc w mszy prowadzonej przez suspendowanego? Dlaczego KRK nie protestuje, jak na antenie Radia Maryja dochodzi do obrażania ludzi i mowy nienawiści? Kościół boi się, że jak zacznie odcinać "fałszywie chrześcijańskie" części, to straci poparcie, a przede wszystkim mit o jedności i totalności. Więc lepiej trzymać takich wewnątrz i pozwalać, żeby gangrena atakowała cały organizm. A potem dziwią się, że inne organizmy nie chcą mieć z takim zainfekowanym nic wspólnego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 23:44

avatar marchol
+1 / 3

„Ludzie wierzą w Boga, gdyż zostali uwarunkowani na wiarę w Boga.” - A. Huxley

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
+1 / 1

Po części to prawda, ale tylko w ściśle religijnych kręgach. W rodzinach gdzie rodzice są niewierzący, dają dziecku wybór, i uświadamiają mu, że są różne religie i że ma wybór, w co chce wierzyć. Przynajmniej tak słyszałam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HarleyD
0 / 0

I tak i nie. Tak, dlatego, że pewnie znaczna większość z nas, została ochrzczona jako dzieci. Nie byliśmy świadomi, więc nie wybraliśmy sobie wiary. Ale gdy jesteśmy starsi i samodzielnie podejmujemy decyzje, to możemy wybrać, czy chcemy przynależeć do tej wiary, czy chcemy ją zmienić na inną, albo w ogóle nie wierzyć. Wybór mamy dopiero w późniejszym okresie życia, ale z początku go niestety nie mamy. Dlatego ja nie zamierzam chrzcić moich dzieci, jak dorosną, to same zdecydują, czy chcą przynależeć do jakiejś wiary, cze nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Eichhornchenbrotchen
0 / 0

Teoretycznie tak, praktycznie niekoniecznie. Jest jeszcze cała grupa ludzi religijnie obojętnych, dla których to, że gdzieś ich "zapisali" nie ma wielkiego znaczenia, a apostazja to za dużo zachodu, skoro to dla nich nie jest ważne. Takie osoby zostają w KRK, bo "tak wyszło". I mimo, że tak naprawdę mają całą tą religię i wiarę gdzieś, to podbijają statystyki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GruchaPrime
-5 / 7

Jeśli ktokolwiek chodzi do kościoła "bo tak wypada" powinien zginąc śmiercią tragiczną. Smutna prawda jest taka, że gdyby rzeczywiście bóg istniał, to rodzice by nie musieli dziecku nic wpajac, bo bóg jest wszechmogący. Czemu nie zrobi tego sam? Do kościoła też by chodzic nie trzeba było, bo bóg jest wszędzie :]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Natretna
0 / 4

Bóg daje nam wolną wolę, więc nie zrobi tego sam. Na drugi zarzut nawet nie odpowiadam, bo jest tak głupi, że szkoda się męczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
+1 / 1

nikt Ci nie KAŻE chodzić do kościoła, a Boga ponoć ma się w sercu a nie w budynku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Eichhornchenbrotchen
+2 / 2

@Natretna - Bóg może tak, ale Kościół niekoniecznie, szczególnie w Polsce. Jak inaczej nazwiesz np. wzywanie
do całkowitego zakazu aborcji, postulowanego przez KRK w Polsce? Jeśliby Kościół traktował serio wolną
wolę, to nie narzucałby swojego porządku moralnego instytucji świeckiej i areligijnej, jaką jest
państwo, a także wszystkim kobietom (i to niezależnie od ich wyznania). Ponadto, skoro niby 95% Polaków to katolicy, to czego KRK się boi? Przecież wierzący nie będą chcieli
grzeszyć aborcją! (przypominam, żeby był grzech musi być świadomość i wola, tak samo jak do dobrych
uczynków - tym samym rodzenie niechcianych dzieci, jak się nie ma wyboru, nie jest dobrym uczynkiem, bo jest
przymusowe i jako takie nie przysparza "świętości").

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 23:54

avatar elfik27
-2 / 4

zajebisty obrazek. chu***y podpis- nie przemyślałeś tego do końca. MINUS...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F freszmejker
+2 / 2

Mówicie tu że stereotypem jest bogacenie sie przez ksieży , a to gówno prawda . Duża część z nich żeruje na ludziach . Na moim przykładzie - 3 powtórki komuni , 2 lata bierzmowania , żeby postawić pomnik na grobie na cmentarzu przy mojej parafii trzeba zapłacić proboszczowi 10 % wartości pomnika ( tak przynajmniej było do 2010 , teraz nie jestem pewny ) , chociażby ostatanie podsumowanie kazania (chodze czasami z ciekawosci bo nie jestem ignorantem ) - "A więc otwórzmy nasze serca , portfele i dusze -.- ....Teraz już nie tylko o zarabianiu - ksiądz prałat ( tak bodajże się nazywa ) co "działa na mojej parafi już kilkadziesiąt lat spłodził córkę podczas 7 roku kapłaństwa , podczas PRL-u nadawał na ludzi , którzy się spowiadali . Nie wiem może ja mam taką porąbaną parafię , ale robi mi ona obraz na cały Kościół . I tak szczerze kto wierzy w teksty księży np. apropo dłuższego bierzmowania - "to jest dar dla was, żebyście lepiej poznali siebie i Boga " ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
+2 / 2

To ja dodam przykład moich rodziców. Zanim się sprowadzili na nasze osiedle oboje już byli po rozwodach, i mają tylko ślub cywilny. Do mszy (z tego co mi mówili) na początku uczęszczali, za wyjątkiem komunii (oboje uważają się za wierzących, chyba niepraktykujących) z oczywistych względów. Drugiego roku ich przeprowadzki (od tego czasu minęło już 20 lat) chodził pewien ksiądz po kolędzie. Rozmowa przebiegała grzecznie i kulturalnie, do czasu gdy ksiądz dowiedział się o ich stanie cywilnym. Nagle się oburzył i zaczął im prawić kazanie, że "Jak oni tak mogą razem mieszkać!", że "powinni mieszkać jak brat z siostrą" i że nie mają prawa pokazywać się w kościele. Itp, itd. Mój ojciec się na to wkurzył i pogonił księdza. Zgłosili na niego skargę. Ten ksiądz już nigdy się u nas nie pojawił XD A parę lat temu (tak a propos materialnego podejścia księży) wszyscy parafianie dostali u nas list od proboszcza. Długi na dwie strony, z pięknie zawoalowaną prośbą o datek na remont kościoła. Po tej prośbie podał zestawienie CO i ZA ILE by wyszło i dalej wyliczył ile w tym przypadku wyszłoby "datku" (określonego jako "co łaska") na 1 Parafiania. Nie będę tu podawać kwoty, ale z tego co słyszałam to nikt na osiedlu nie był specjalnie zachwycony genialnym pomysłem proboszcza :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F freszmejker
+2 / 4

A i apropo postów typu - "Ile dobrego daje religia ?" Zastanówcię się ile złego powoduje lub powodowała . A i z mojej strony jeszcze jedno - uważam również że Bóg może być jedynie wytworem ludzkiej wyobraźni , do którego zwracamy się jeśli nie radzimy sobie z czymś . Jeśli komuś "Bóg" nie jest potrzebny po prostu nie wierzy w jego istnienie .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar EyeOfLuQ
-4 / 4

powiedz mi freszmejker,czy nauka jest w stanie zdefiniować Boga? nie. a czy jest w stanie zdefiniować takie zjawiska jak myśl, umysł, rozum ? też nie. Zobacz, nie istnieje coś takiego jak ciemność i zimno. Zimno jest brakiem ciepła(nawet jak jest -273 st C to wtedy jest brak ciepła, jeśli istniałoby zimno mogły by być niższe temperatury)zimno jest brakiem ciepła. a ciemność ? to nic innego jak brak światła. nie może być ciemno lub badziej ciemno. a zatem czym jest zło ? jest brakiem dobra, brakiem Boga. a co do kwestii wiary - chrześcijanie mają niewiele dowodów na istnienie Boga (oprócz kilku cudów o których warto poczytać). a czy ty freszmejker masz dowód na istnienie twojego mózgu? czy ktokolwiek kiedykolwiek widział, słyszał twój czuł bądź smakował twój mózg ? zatem wiara zajmuje ISTOTNE MIEJSCE w życiu całej ludzkości

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bioly27
+1 / 1

@EyeOfLuQ cały czas przytaczasz przykład "a ty widziałeś swój mózg"? lol weż się ogarnij...
a ty widzisz bakterie?? to czemu myjesz ręce po sprawach filologicznych? chyba, że nie myjesz to inna sprawa.
są rzeczy których nie widać gołym okiem ale da się udowodnić ich istnienia. innych nie da się np boga, btw. myśl to nic innego jak impuls elektro-magnetyczny w naszych neuronach- najpierw coś poczytaj potem głoś mądrości tak ci radzę ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marek123321
-2 / 4

Ech.W 1 democie aż 2 błędy logiczne,a ludzie tak jak myślałem ,łapią się na to.Z kolegą który ma najwięcej '+' mogę się zgodzić w 2 pierwszych zdaniach.Reszta to głupota.Ale ok jedziemy co do demota. Pierwszy błąd logiczny to : Argumentum ad ignorantiam.Dowodzi się tezy a nie antytezy.Russell próbuje nam wmówić ,że my mamy udowodnić nie istnienia czajniczka.To właśnie ten błąd logiczny.On ma udowodnić ,że czajniczek istnieje nie my.Nie może tego zrobić więc najprawdopodobniej nie istnieje.

Następny błąd logiczny to nielogiczna analogia (false analogy).Ujawnia się on nam wtedy kiedy Russell chce nam wmówic ,że jeżeli taki czajniczek byłby zapisany w starożytnych księgach i odczytywano by nam go co niedziele to wtedy logiczne by było to że on istnieje ( próbuje w nielogicznej analogii porównać to do Boga).Ale czy Boga można zobaczyć,zbadać ( jak czajniczek ) ? Poza tym nie jest odczytywany co niedziele i nie jest zapisany w ŻADNYCH STAROŻYTNYCH KSIĘGACH ! .


Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Andriej69
+1 / 3

Przeczytaj uważnie to co sam napisałeś pajacu, zaplątałeś się w modyfikowaniu definicji z netu do własnego celu. Ot, dowód na słuszność demota. Tzw. wierzący nie potrafią samodzielnie myśleć, a kiedy próbują, robi się śmiesznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marek123321
-1 / 1

A gdzie się zaplątałem to już nie potrafisz napisać.Widzę ,że jedynym twoim argumentem jest "Przeczytaj
to co napisałeś pajacu".

EDIT: Jakiego własnego celu ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 18:02

E Eichhornchenbrotchen
+3 / 3

Najśmieszniejsze jest to, że dobrze rozumujesz, ale wyciągasz fałszywe wnioski. Owszem, Russellowi o to właśnie chodzi, żeby pokazać absurd tego, że trzeba udowadniać istnienie czegoś poprzez argumenty typu "nie da się udowodnić, że nie istnieje". O to właśnie chodzi. Skoro czajniczek istnieje w formie niewyryfikowalnej, to nie można udowodnić jego istnienia. Jest to zatem teoria niewywrotna (Popper) i jako taka musi zostać przez naukę odrzucona. Podobnie jest z istnieniem Boga - jest to hipoteza niefalsyfikowalna, ergo nienaukowa i nie można jej rozpatrywać w kategoriach prawdziwości. Z kolei jeśli chodzi o dowodzenie poprzez wykluczenie, to jest ono możliwe tylko i wyłącznie w przypadku skończonej liczby możliwości (np. w matematyce w obliczeniach, gdzie tylko jedna liczba podstawiona pod x da prawidłowy wynik, a w medycynie przy diagnozowaniu np. wykluczenie wszystkich oprócz jednej chorób dających takie same objawy pozwala przyjąć, że to ta ostatnia je wywołała). Udowadnianie istnienia siły nadprzyrodzonej ma nieskończenie wiele możliwości, więc ta metoda nie może być zastosowana. Jednak jest nagminnie stosowana przez apologetów Boga osobowego (A:"Bóg jest", B: "udowodnij, że jest", A:"to ty udowodnij, że nie ma"). Druga część nie odnosi się do wnioskowania logicznego, lecz do wiary. Istnienie zapisków o czajniczków w starożytnych księgach i odczytywanie tego codziennie nie dowodziłoby logicznie istnienia czajniczka, lecz spowodowałoby powszechną wiarę w jego istnienie. Paniał?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marek123321
-2 / 2

Porównaj teraz twoją odpowiedź z odpowiedzią Andriej69.Brawo.Ogólnie twoja wypowiedź jest ok ale jest 1 błąd :

**Jednak jest
nagminnie stosowana przez apologetów Boga osobowego (A:"Bóg jest", B: "udowodnij, że jest", A:"to ty
udowodnij, że nie ma")**

To jest właśnie Argumentum ad ignorantiam.Tak sam błąd logiczny jak u Russelta.
Dalej : "Istnienie
zapisków o czajniczków w starożytnych księgach" -Czy starożytne księgi spisywane przez tysiące lat,przez różnych autorów,spójne mają gdzie zapiski o tym czajniczku?Nie,gdyby miały ta teoria byłaby warta rozważenia.
Pozdr.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar brovareck
-3 / 5

Jestem wierzący. Dałem plusa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nati2341
0 / 2

JAKI KRAJ TAKA WIARA

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bioly27
+1 / 1

to nie XVII w. niemcy po kontrreformacji i wojnie 30 letniej. zdanie powinno brzmieć jaki człowiek taka religia...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GruchaPrime
-1 / 3

@marek123321
W sumie masz rację, tresc tej księgi była zmieniana X razy, zależnie od tego, jak się danemu papieżowi podobało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marek123321
-1 / 1

Co nie zmienia faktu ,że te 2 błędy logiczne nadal tam są.Czekam na odpowiedź andriejka gdzie wskaże mi
błędy .A nie wskaże bo ich nie ma.Skończy się tak ,że wyzwie mnie od fanatyków religijnych i nie poda
żadnych argumentów
Pozdr.

Poza tym potrafisz to "zmieniana X razy," udowodnić ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 18:48

E Eichhornchenbrotchen
+2 / 2

@Marek123321 - istnienie tych błędów logicznych, które sam tam zauważasz (de facto jednego, masz moją
odpowiedź pod postem wyżej) pokazuje, że takie same błędy logiczne są w wywodzie o istnieniu Boga.
Zastąp czajniczek Bogiem i masz dokładnie taki sam wywód. A co do treści Biblii - jest całkiem sporo
publikacji na ten temat, i w miarę rzetelne (choć niepokazujące też całego obrazu) są też publikacje
katolickie. Ostatni duży przykład - nowe tłumaczenie tzw. Biblii Tysiąclecia. Choć to akurat przykład
pozytywny, bo starano się naprawić błędy i nieścisłości w tłumaczeniu. Sporo możesz znaleźć w
publikacjach na temat apokryfów albo ogólnie w historii Kościoła. Ciekawe publikacje na temat Pisma mają
też ewangelicy - ze względu na Sola Scriptura zajmują się Biblią dużo dogłębniej niż większość
katolików (odrzucają też księgi tzw. deuterokanoniczne, więc ich kanon jest mniejszy niż katolicki). Również wykładnia i interpretacja zmieniała się na przestrzeni dziejów (tu przyda się lektura z zakresu dziejów Kościołów).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2011 o 0:26

M marek123321
-1 / 1

"istnienie tych błędów logicznych, które sam tam zauważasz pokazuje, że takie same błędy logiczne są w wywodzie o istnieniu Boga"
A czy ja gdzieś napisałem ,że wierzący ich nie popełniają.
*"Zastąp czajniczek Bogiem i masz dokładnie taki sam wywód."*
Czajniczek istnieje,udowodnij ,że tak nie jest" -Argumentum ad ignorantiam
Bóg istnieje ,udowodnij ,że tak nie jest"- Argumentum ad ignorantiam

Masz rację,jest to samo


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Andriej69
+1 / 7

Dla demota wielki plus, rzecz jasna. Kultyści dziadka na chmurce to poganie naszych czasów, nieważne czy
wołają na swoje urojenia Allah, Jahwe czy Darth Vader. Mam nadzieję dożyć czasów w których to oni
będą wyrzucani poza nawias społeczeństwa. Normalnego, trzeźwo myślącego społeczeństwa, rzecz jasna. Polska pewnie jeszcze długo będzie rajem dla dzikusów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 17:48

avatar heruka
+2 / 2

i takim podejściem nie różnisz się wiele od Inkwizycji. Ja zachowuję równowagę, nie wierzę, ale szanuję wierzących. Ludzie bez duchowości zamienią się w bezduszne maszyny, niezdolne współczuć. Jestem racjonalistką, ale nie tak skrajną jak Ty. Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bioly27
0 / 0

@heruka- im dłużej czytam twoje wypowiedzi tym bardziej dochodzę do wniosku, że jesteś inteligentną osobą o zrównoważonych poglądach ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar heruka
+1 / 1

@bioly27, jestem po prostu racjonalistką, szanuję cudze poglądy, ale nie toleruję chamstwa, ignoranctwa i hipokryzji. Staram sie we wszystkim zachować zdrowy osąd sytuacji, bez zbędnego i subiektywnego popadania z jednej skrajności w skrajność. To trudne, ale coraz częściej mam wrażenie że tylko nie liczne osoby to potrafią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bioly27
0 / 0

@heruka tu nie chodzi o potrafienie tylko o chęci ;)
dla niektórych łatwiej powiedzieć bo tak, lub z wyklinać go niż popatrzeć na niektóre rzeczy takie jakie są a nie takie jakie się wydają lub jakie chcielibyśmy żeby były ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S snackwrooper
0 / 4

Tylko ci się wydaje,
że przeczytam tego demotywatora :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N newelowsky
-3 / 3

głupie myślenie, bo czajniczka i wiary nie da się porównać. Wiara jest dość głębokim problemem, bo ja zrozumiem kogoś kto wierzy i kogoś kto nie, a jak ktoś myśli inaczej to nie wiadomo czemu chce kogoś przeciągnąć na swoją stronę. Nie trzeba dużo inteligencji by zrozumieć obie strony

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marek123321
-3 / 3

"głupie myślenie, bo czajniczka i wiary nie da się porównać"

widzę ,że kolega też wykrył nielogiczną analogię ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bioly27
+2 / 2

nie chodzi tu o jeb*ny czajniczek ludzie ...
to przenośnia...
chodzi o to, ze jeśli czegoś nie da się udowodnić to nie jest to potwierdzeniem że tego nie ma i odwrotnie, jeśli nie można zanegować istnienia Boga to nie oznacza, że on istnieje ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hubert16911
-4 / 6

specjalnie się zalogowałem żeby zminusować

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F freszmejker
+1 / 3

Ale skąd taka pewność że zło jest brakiem Boga . Według tego tekstu powinno być że zło jest brakiem dobra , nie Boga . I nie do końca jest np. z tym mózgiem , w każdej chwili mogą iść choćby na prześwietlenie , teorie ewolucji też można udowodnić , a istnienia Boga nie . Przez to w Boga nie wierzą również osoby , które muszą mieć jakiś dowód na istnienie Boga .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Witcherrage
+4 / 4

Zgadzasz się z tym? Właściwie ten demot jest tym co powinien powiedzieć profesor zaraz po gadce o zmysłach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 21:52

F freszmejker
-1 / 1

A i do tego jeszcze jedno . Student mówi że poglądy profesora opierają się na dualizmie ,gdy jego poglądy właśnie w ten sposób można obrócić . Ten kwejk to taka mini manipulacja , ponieważ jeśli zimno jest brakiem ciepła to ciepło może być brakiem zimna :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zxccxz
+1 / 1

Tekst jest pseudonaukowym bełkotem kogoś, kto nie ma pojęcia, o czym pisze. Otóż ewolucję da się zaobserwować i robi się to. Używa się do tego celu bakterii, które mają krótki cykl życia i można dzięki temu obserwować zmiany zachodzące między kolejnymi pokoleniami. Poza tym nie trzeba wierzyć, że profesor ma mózg, bo można to sprawdzić i przekonać się o tym. Zło i dobro są relatywne. To, co dla Ciebie jest dobre, dla kogoś innego dobre być nie musi, zwłaszcza jeśli ten ktoś pochodzi ze społeczeństwa o zupełnie innej kulturze. Różnica między wiarą a wiedzą, jest ogromna. Bóg nie jest falsyfikowalny. Jest to taki konstrukt myślowy, którego istnienia nie da się udowodnić ani mu zaprzeczyć. Możemy wymyślać sobie podobne byty jak choćby Latający Potwór Spaghetti, Niewidzialny Różowy Jednorożec, Czajniczek Russela, krasnoludki, elfy, cyklopy, nimfy, syreny... Tylko jaki ma to sens?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bioly27
0 / 0

@EyeOfLuQ, jak już cytujemy Einsteina to ok:
"Nie próbuje wyobrażac sobie Boga; wystarcza mi odczucie potegi i majestatu przyrody, o tyle, o ile możemy ja poznac za
posrednictwem naszych niedoskonałych zmysłów." lub "Jestem głeboko wierzacym ateista". próbujesz bronić wiary rękami i nogami nie wiedząc że sam pod sobą kopiesz dołki ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bioly27
0 / 0

według ciebie człowiek nie powinien używać mózgu bo to lipa. po co myśleć logicznie o bogu? racja wierzmy w coś bezgranicznie i bezkrytycznie tak łatwiej.. ciekawe dla kogo ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Yatzekk
+2 / 2

Potemu ufam pokornie, że w przestworzach fruwa czajniczek i zastawa stołowa dla sześciu osób.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maverrick
0 / 0

O k..wa, wydział teologii sie wypowiedział O_o Ciekawe kto czyta te rozprawki aaaaaaaaaahahahahahahahahah. Wy i ten wasz BUK.... A ja tam w czajniczek wierze ;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P paranoidalny
0 / 0

Ta Twoja chęć oświecania wszystkich wierzących, że ich wiara jest złudna, tworzy tylko kolejny
czajniczek, odwołując się do spisanej "mądrości" wcześniejszych pokoleń i można tak w
nieskończoność.
________________________________________________________
*nie neguje niczyjej mądrości
poprzez wzięcie tego słowa z cudzysłów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2011 o 9:33

B bioly27
0 / 0

to nie jest atak na wiarę, chyba, że tak to odbierasz.
jest to udowodnienie że jeśli nie można czegoś udowodnić nie jest to tego potwierdzeniem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P paranoidalny
0 / 0

Wydaje mi się, że podpis pod demotem jasno określa zamysł autora(demota) i do tego się odnoszę. Jednak główną myślą mojej wypowiedzi był owy czajniczek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bioly27
0 / 0

ludzie... czajniczek to metafora już to pisałem.
podpis swoją drogą ale powiedz czy nie ma w nim racji??
jakbyś urodził się w Izraelu byłbyś żydem jak w mekce byłbyś muzułmaninem i to jest oczywiste ..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B braininthejar
+4 / 4

Religia: niezawodny sposób na kilo komentarzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciagnik12
0 / 0

jak nie widzisz dobra płynącego z pewnych wiar to będziesz niszczył to. No cóż żeby uwierzyć musisz mieć dowód a wiec zanim odrzucicie coś znajdzcie dowód

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hefko
-4 / 4

Wypowiedź Pana Rusella to podręcznikowy przykład błędu logicznego False analogy (zwany również Boolean).(cyt. za apologetyka.katolik.pl):

[...] Ten błąd powstaje wtedy, gdy argumentujemy za pomocą analogii, która jest nieadekwatna. Przywołajmy jeden z powyższych przykładów:

Jeśli wierzysz w Boga, to czemu nie wierzysz też w krasnoludki?

Można to błędne rozumowanie przedstawić też w punktach:

a) w Boga się wierzy,

b) w krasnoludki się wierzy,

c) zatem wiara w Boga jest taką samą wiarą jak wiara w krasnoludki.

Jest to tzw. weak analogy. Rozumowanie to jest jednak dokładnie takim samym błędem logicznym jak choćby to rozumowanie:

a) Jan jest ssakiem,

b) Azor jest ssakiem,

c) zatem Jan jest Azorem.

W rozumowaniu przedstawionym wyżej zakłada się, że skoro ktoś wierzy w Boga, to powinien wierzyć też w krasnoludki. Jednak jest to fałszywa analogia, ponieważ wiara w Boga opiera się na takich czy innych przesłankach i argumentach (które mogą być dyskusyjne, co nie zmienia jednak faktu, że istnieją), zaś wiara w krasnoludki opiera się tylko na czystej dziecięcej wyobraźni, która nie domaga się jakichkolwiek przesłanek ani argumentów.
[...]
Fakt, że zdanie wypowiedział ktoś znany, jeszcze nie znaczy, że miał rację.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marek123321
-1 / 3

Też o tym pisałem,a najgorsze jest to ,że nikt nie napisze ,gdzie popełniłem błąd w rozumowaniu tylko
biedaki minusują .Pozdr.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2011 o 20:17

H hefko
-3 / 3

Ciekawa argumentacja. Jednak nie zgodzę się z nią tak łatwo;) Aby analogia była pełna, czajniczek nie tylko powinien posiadać zaplecze w postaci starożytnych ksiąg, czy miliarda wiernych wyznawców. Przede wszystkim w postaci człowieka powinien zstąpić na ziemię, umrzeć za ludzi, zmartwychwstać a potem wstąpić do nieba:D Już wyjaśniam do czego zmierzam. Oprócz św. Jana wszyscy uczniowie Jezusa zginęli śmiercią męczeńską i są to fakty historyczne. Jednak jeśli wykluczymy istnienie Boga, musimy założyć że Ci ludzie ginęli z pełną świadomością, że wszystko co uczynił Jezus było mistyfikacją i oszustwem, gdyż wykluczenie istnienia Boga implikuje brak zmartwychwstania, a co za tym idzie, nikt się im nie ukazał i nigdzie ich nie posłał ergo wszystkie jego obietnice to blaga. To czy uwierzysz z tego powodu w Boga lub raczej uznasz, że umierali za kłamstwo, to kwestia wyboru... Poza tym trzeba by dodać czajniczkowi umiejętność uzdrawiania chorych, wskrzeszania zmarłych itp. Te rzeczy dzieją się DZIŚ w Kościele na całym świecie. Uważam, że równianie absolutu (Bóg) i przedmiotu (czajniczek) jest chybione również z powodu roli jaką pełni w świadomości ludzkiej. Jasne, że nauka jest podstawowym narzędziem poznania rzeczywistości. Zwróć jednak uwagę, że tylko w materialistycznej w koncepcji świata. Weźmy Wielki Wybuch, jest teorią najlepiej popartą danymi z obserwacji, jednak wciąż nie jest to odpowiedź na pytanie dlaczego prawa przyrody są takie a nie inne. Poza tym, jest to tylko teoria i jedyne co można zrobić to ją przyjąć lub odrzucić. Kwestia wyboru. Jest szereg osób w świecie nauki które kwestionują tę teorię (np. Hannes Olof Gösta Alfven, Herman Bondi), ponieważ w przeciwieństwie do teorii heliocentrycznej Kopernika teorii Wielkiego Wybuchu nie da się udowodnić, pozostaje nam WIERZYĆ w tą najbardziej wg nas prawdopodobną (podobnie jak każdy powinien wybrać zgodnie z przekonaniem swoją religię lub jej brak). Co za tym idzie pomimo iż mówimy o nauce to teorie tego typu sprowadzają się do wiary (można to nazwać inaczej, ale jak by tego nie nazywać sens jest właśnie taki). Nie mam na celu podważania TWW (sam jestem jej zwolennikiem) chcę tylko wskazać na fakt, że w tym kontekście nauka i religia nie różnią się tak bardzo. Skoro więc kwestionujemy istnienie Boga i czajniczka (których nikt nie widział i których istnienia lub nieistnienia nie da się udowodnić) to dlaczego nie kwestionujemy istnienia Wielkiego Wybuchu (którego nikt nie widział i którego istnienia lub nieistnienia w czasie nie da się udowodnić)? Oczywiście, że są osoby które to robią (jak wskazałem powyżej) jednak nie jest to tak powszechne jak w przypadku kwestionowania istnienia Boga. Pytanie: dlaczego? Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zxccxz
+1 / 1

Czajniczek i bóg są tożsame w tym przypadku. Piszesz o Wielkim Wybuchu, którego rzekomo nie da się udowodnić. Otóż jest to kwestia czasu a póki co przemawiają za tym mocne podwaliny naukowe, obserwacje, obliczenia... W przypadku bogów nie ma nic takiego poza życzeniowym myśleniem lub próbą antropomorfizacji sił natury. Krasnoludki, elfy, nimfy są takimi samymi konstruktami jak bogowie. Różni ich jedynie liczba osób, które w nie wierzą, ale to nie jest jakimkolwiek kryterium. W Wielki Wybuch nie musimy wierzyć i możemy poczekać, aż nauka zdobędzie dowody na to, że miał miejsce lub nie. W bogów wierzyć musimy, jeśli oczywiście chcemy, bo nie pozostaje nam nic innego. Z dwojga złego lepsza jest już wiara w Czajniczek, czy krasnoludki, bo nie powoduje tylu antagonizmów i nie jest szkodliwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hefko
0 / 0

Drogi zxccxz, zjawisko którego nie da się zaobserwować/zmierzyć/sprawdzić, niestety na zawsze pozostaje teorią, a co za tym idzie ZAWSZE będziesz brać je na WIARĘ. A nawet jeśli uznać, że obliczenia wystarczą by teorię potwierdzić, to nadal musisz rozumieć te obliczenia i potrafić je samodzielnie przeprowadzić aby Twoja relacja do zjawiska Wielkiego Wybuchu miała cechy wiedzy a nie wiary. Potrafisz to zrobić?
Bóg nie leży w sferze zainteresowań nauki, nie możesz więc kategoryzować Go przy pomocy nauki. Poza tym, jest wiele spraw których nie masz szans udowodnić naukowo. Przykład? Pomyśl o czymś a potem udowodnij, że to zrobiłeś. Albo udowodnij, że kochasz lub, że nienawidzisz. Stwórz wzór matematyczny na dobry wiersz. Te sprawy wymykają się nauce. Nauka nawet nie potrafi zdefiniować co to jest myśl. Podchodząc do życia w ten sposób szybko dostrzeżesz, że determinizm naukowy (chociażby teoria wszystkiego) postawi Cię, przed faktem, że oto nie masz wolnej woli. Wszystko co robisz jest wypadkową stanów cząstek i energii układu jakim jest wszechświat. Zatem według tego podejścia, to co mi odpiszesz nie będzie Twoim pomysłem, ale efektem warunków początkowych wszechświata. Możesz, się ze mną nie zgadzać ale uważam, że nauka nie da Ci odpowiedzi na wszystko.
BTW: antagonizmy to wina ludzi, nie religii. Ale jasne, najłatwiej zrzucić wszystko na ideologię. Tak jakby ateiści byli ludźmi bez słabości. Spare me...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zxccxz
0 / 2

Nie ma determinizmu, bo obowiązuje Zasada Nieoznaczoności Heisenberga. Zatem Demona Laplace'a nie może istnieć. Jeśli nawet okazałoby się, że determinizm jest faktem, to po prostu należałoby się z tym pogodzić i przyjąć do wiadomości a nie wymyślać inne teorie tylko dlatego, że tak się komuś podoba. Życzeniowe myślenie nie sprawi, że coś stanie się faktem. Jeśli przyjmiemy, że myśl, czy miłość to określony "zestaw" impulsów elektrycznych w mózgu, to jak najbardziej jesteśmy w stanie to udowodnić. Kwestia odpowiedniego zdefiniowanie tego najpierw. Poza tym nauka przynajmniej próbuje badać, sprawdzać, udowadniać. Bóg jest lenistwem umysłowym. Poza tym jest różnica między wiarą w zjawisko, którego teza opiera się na mocnych podwalinach naukowych, a wiarą w wymyślonego przyjaciela, w którego ktoś wierzy "bo tak".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hefko
0 / 0

@zxccxz Zasada nieoznaczoności Heisenberga owszem, nie pozwala na przewidywanie stanu układu w skali subatomowej ze stuprocentową pewnością - pozwala to robić z pewnym określonym prawdopodobieństwem, dla układów niekwantowych i tak nie ma to wielkiego znaczenia. Jednak nie to miałem na myśli, z Heisenbergiem czy bez - Twoje myślenie sprowadza Cię do mechanizmu. Nie ma w tym miejsca na wolną wolę. A dopóki nie możesz udowodnić, że myśli i uczucia są zbiorem stanów neuronów sam myślisz życzeniowo. Zresztą, nawet nie o to chodzi, można rozebrać człowieka na czynniki pierwsze i też nie będzie to miało znaczenia dla kwestii istnienia Boga - bo czyż Bóg z założenia nie jest fizyczny? "Bóg jest lenistwem umysłowym"? - ateizm jest lenistwem duchowym. Mówisz o wierze w coś o mocnych podwalinach naukowych - mylisz się - wierzysz w mocne podwaliny naukowe, zakładasz że jest to prawdziwe lub bliskie prawdy. Nie masz wszechwiedzy naukowej, nie jesteś ekspertem w każdej dziedzinie więc wierzysz. OK - sam ten argument byłby przegięciem, bo przecież efekty tych czy innych teorii naukowych można zobaczyć, dotknąć, ba nawet kupić. Szacuje się, że teoria kwantowa przynosi pośrednio lub bezpośrednio około 25% PKB krajom wysoko rozwiniętym. To niemal dowód na słuszność, ok, ale to samo mogą powiedzieć ludzie wierzący, my też obserwujemy i doświadczamy istnienia Boga - polecam wejść na strony wspólnot katolickich (np. Odnowy w Duchu Świętym) i poczytać świadectwa ludzi którzy doświadczyli Boga. Są nawrócenia, są uzdrowienia itp. Nie przekonuje? Moja żona została uzdrowiona, byłem osobiście świadkiem wielu uzdrowień. Do tego dochodzi cała historia żydów i chrześcijaństwa, wiedza historyczna na ten temat - nie wyssana z palca. Zapewniam Cię jest to o wiele wiele więcej niż wiara w wymyślonego przyjaciela "bo tak". Zanim postawisz takie zarzuty postaraj się poznać trochę przedmiot dyskusji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anczacze
+4 / 6

"Z religią czy bez niej, dobrzy ludzie mogą czynić dobro a źli zło; żeby jednak dobrzy ludzie mogli czynić zło - do tego potrzebna jest już religia." - Steven Weinberg - fizyk. Noblista.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F freszmejker
0 / 2

Bardzo dobry cytat :) To się głównie tyczy czasów średniowiecznych i ich "nawracania niewiernych " , lecz teraz też występuję :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hefko
-1 / 1

"Ze wszystkiego najbliższy wiary jest, być może, najbardziej zagorzały ateizm."

— Fiodor Dostojewski

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
4 4july81
-2 / 4

Powiem to głośno - BLADEGO pojęcia nie mam jak można wierzyć w coś takiego jak bóg, jak ktoś coś takiego w ogóle mógł wymyślić? Jakieś półmałpy, nie mające odpowiedzi na większość pytań - to oczywiście, ale teraz?? Ogarnijcie sie ludzie - NIE MA CZEGOS takiego. Ateiści są na wyższym poziomie ewolucyjnym, bo potrafili odrzucić niedorzeczną indoktrynacje i tradycję. Jak widze ludzi którzy wierzą traktuje ich od razu jak gorszych, a kościlnych - jak kłamców których powinno się wieszać za to co innym podatnym na pranie mózgu wpajają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marek123321
0 / 4

Wyjdź.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F freszmejker
-1 / 1

@marek123321 czemu ma wyjść . Jego pogląd jest równie dobry jak twoja wiara ;) Też często wydaję mi się że Bogiem ludzie nazywają czesto to czego nie mogą racjonalnie wytłumaczyć :)Założę się że za kilkaset lat religie się zmienią , może osiągniemy kolejne stadium ewolucji , odkryjemy inne formy życia we wszechświecie , odnalezione zostaną dowody na obalenie obecnych religii , nie wiadomo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hefko
0 / 0

@freszmejker masz rację... wydaje Ci się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F freszmejker
+1 / 1

ehhhh... jak pisałem w moich poprzednich komentarzach nie jestem ateistą tylko agnostykiem , i nie zaprzeczam istnieniu czegoś "wyższego" jedynie nie wierze w to że jest to akurat "Ten bóg " do , którego wszyscy się modlą , z 2 strony jeśli ktoś stworzył te pierwsze cząsteczki to ktoś musiał stworzyć tego kogoś kto stworzył te cząsteczki i możemy tak wnioskować w nieskończoność .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M messi10q
0 / 0

Myślałem że nie przejdzie taki demot gdyż większość to właśnie opisani w nim smutne ale prawdziwe . Czekać na tego efekty końcowe :/ to będzie straszne skończymy jak mrówki pod stopami prawdy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamasdfg
-4 / 6

Zacznijmy od tego czy większość z was chodzi do kościoła? przyjmuje komunię świętą przynajmniej na niedzielnej mszy?jest w stanie łaski uświęcającej?, codziennie się modli rano i wieczorem? i później dopiero powiedzcie i zacznijcie się zastanawiać i myśleć czy Bóg naprawdę jest, sam żyje jak katolik i wypełniam powyższe złote zasady chrześcijaństwa i wiem że Bóg jest i to nie jest lipa Boga i świata całęgo i tak nie ogarniecie umusłem bo macie za małe proceesory żeby to zrozumieć.......to tak dla waszej refleksji moim zdaniem szukacie usprawiedliwienia swoich grzechół i Russell pewnie miał problemy z wiarą i dlatego szukał usprawiedliwienia i zarazem wymigania się od solidnej pracy chrześcijańskiej........

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N NaniiT
+1 / 1

wierzycie, bo wam to włożono do głowy, zanim jeszcze zrobiliście Własny pierwszy krok. Gdybyście urodzili się w Indiach wierzylibyście w ich bogów, albo w krajach arabskich to byście uważali koran za najświętszą księgę. Tylko ludzie, którzy potrafią używać własnego mózgu mogą dostrzec, że są manipulowani. Są też ludzie, którzy wierzą w boga, ale nie uznają kościoła. Wiara sprawia, że mogą znosić trud życia. Sami wiedzą, że się oszukują, lecz gdyby nie to nie poradziliby sobie ze wszystkim.
Wierzący myślą, że bóg wybrał człowieka z jakiś powodów bla bla bla, da mu wspaniałe życie wieczne jak będzie postępował według przykazań, ale zapominają, zresztą nie tylko oni, że rasa ludzka nie jest ostatnim ogniwem ewolucji. Nasze życie jest zbyt krótkie by to dostrzec. Za kilka milionów lat będziemy zupełnie inni. Ciekaw jestem co wtedy kościół powie. Skoro bóg stworzył człowieka, a tu teraz nie wiadomo co z nas wyrosło.
W epoce kamienia łupanego ludzie wierzyli, że deszcz zsyła bóg, że rzuca piorunami itp. Dziś większość ludzi wierzy, że bóg stworzył wszechświat, bo nie potrafimy tego zbadać. Już wiemy jak powstają pioruny, skąd bierze się deszcz. Na dzień dzisiejszy mamy technologię do zbadania wszechświata taką jak mieli jaskiniowcy do zbadania prostych zjawisk fizycznych. Jest wiele teorii powstania wszechświata. Jedną z nich i najpopularniejszą jest bóg, ale dla mnie jest to absurdalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2013 o 0:47