Zdobywanie pożywienia wymaga ogromnego wysiłku.
Tracę 2h na dojazdy do pracy. Pracuję 8h. Wracam do domu ok. 17:30, mam godzinę na relaks, ale nadal myślę o pracy. Potem myślę o sposobach na poprawienie projektu, który zacząłem w pracy. Kładę się spać o 22-23 i następnego dnia znowu to samo.
Wcześniej poświęciłem 17 lat swojego życia na edukację.
Wciąż muszę uczęszczać na kursy i szkolenia, żeby zdobywać nowe kwalifikacje.
Do tego ZUS zabiera mi ponad 50% pensji. Idę do sklepu i płacę niemal od każdego towaru 22% podatku. Jeżdżę samochodem, więc nie dość, że płacę VAT, to jeszcze akcyzę.
I że niby zdobywanie pożywienia nie wymaga wysiłku??
W 100% zgadzam się z użytkownikiem Xjan. o!
w czasach prechistorycznych tak było, ludzie sie musieli namęczyć żeby wytropić i upolować zwierzynę, żeby mieć przez parę następnych dni co jeść. Problem otyłości to wina rozleniwiającego się społeczeństwa.
żyjemy w konformistycznych czasach wszystkiego po uszy i na wyciągnięcie ręki i niektórzy nie znają słowa umiar, ponadto szacunek do siebie to również dbałość o własny organizm, ja gratuluję głupoty każdemu któ z własnej woli robi z siebie baryłeczkę :)
To prawda, udowodniono to nawet badając prymitywne ludy żyjące z polowań i zbieractwa. Jedzą 2 razy więcej od nas, a są szczupli. Nasz wysiłek w zdobycie pożywienia ogranicza się głównie do pchania wózka w supermarkecie.
Jeśli do tego, wg Ciebie, ogranicza się zdobywanie pożywienia, to powodzenia w życiu.
A niby za co kupisz te rzeczy? Pieniądze dostajesz za darmo?
Trzeba najpierw na nie zapracować, więc to jest wysiłek.
A otyłość wiąże się z dobrobytem. Niegdyś panowało przekonanie, że człowiek grubszy(niekoniecznie gruby), to człowiek bogaty. Obecnie większość z nas (mówię o Europejczykach) stać na pożywienie, a że niektórzy mając taką przemianę materii nie potrafią się powstrzymać, to ich sprawa. Nie wygląda to może zbyt estetycznie, ani nie jest praktyczne, ale skoro sobie na to zapracowali, to niech jedzą. Nic z tym nie zrobisz, chyba, ze zastosujesz stalinowskie bądź hitlerowskie metody i wsadzisz ich do obozów pracy. Ale w obecnym świece jest to niemożliwe.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
0
/
0
CaballeroDelHonor wypisujesz bzury. Otyłość nie wiąże się z dobrobytem, może w Polsce jeszcze jest to tak pojmowane, ale na Zachodzie otyłość dotyka głównie ludzi o niskich dochodach (bogatsi mają większą świadomość, więc zdrowiej się odżywiają). Co do wysiłku, to oczywiście na jedzenie trzeba zapracować, ale coraz większa część ludzi pracuje umysłowo, więc nie spala aż tylu kalorii, ile przyswaja. Jeśli trudno Ci to zrozumieć, to widocznie pracujesz fizycznie np. nosząc worki z cementem na budowie albo wysypując śmieci z kontenerów, więc i spalasz znacznie więcej kalorii. My mamy na myśli pracę umysłową.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 listopada 2010 o 18:17
Ja jestem za tym, żeby w Stanach te popie.rdolone, przedobrzone grubasy musiały ściągać jedzenie z drzewa, biegać ileś tam kilometrów za zwierzyną albo żeby po prostu głód zajrzał do tych tłustych, rozpieszczonych dup głód, to od razu pewnie i by zmądrzeli...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 listopada 2010 o 21:35
Ale to jest z dupy. Admin chyba pochlał i jaka ocena 30/40.
dlatego Bear Grylls nie jest gruby :D
Gdyby takie urządzenie postawić przed studentem to tak samo by wyglądał jak ten kot tylko do środka trzeba by było dać płatki xD
Zdobywanie pożywienia wymaga ogromnego wysiłku.
Tracę 2h na dojazdy do pracy. Pracuję 8h. Wracam do domu ok. 17:30, mam godzinę na relaks, ale nadal myślę o pracy. Potem myślę o sposobach na poprawienie projektu, który zacząłem w pracy. Kładę się spać o 22-23 i następnego dnia znowu to samo.
Wcześniej poświęciłem 17 lat swojego życia na edukację.
Wciąż muszę uczęszczać na kursy i szkolenia, żeby zdobywać nowe kwalifikacje.
Do tego ZUS zabiera mi ponad 50% pensji. Idę do sklepu i płacę niemal od każdego towaru 22% podatku. Jeżdżę samochodem, więc nie dość, że płacę VAT, to jeszcze akcyzę.
I że niby zdobywanie pożywienia nie wymaga wysiłku??
W 100% zgadzam się z użytkownikiem Xjan. o!
Chodzi tylko o wysiłek fizyczny przed posiłkiem. Sami humaniści? rozkminki mnie bawią;)
podpis prawdziwy!!
A nie wymaga? To po co ludzie pracują? Niech żyje wolność!
a anorektyczki dawno by nie zyly...
Świetne urządzenie kupiła bym takie dla mojej psiny... Ale demot z dupy...
W krajach trzeciego świata tak jest w istocie na co dzień dla każdego kto nie jest w parlamencie.
myślicie, że zrobię demota "gdybyś wcześniej wstawał rano to nie spóźniłbyś się do roboty" to dostanę się na główną? czy to za mało banalne?
Myślę, że bez problemu możesz, a może nawet przeszedł by taki - "Gdy jest mróz, to jest zimno"
w czasach prechistorycznych tak było, ludzie sie musieli namęczyć żeby wytropić i upolować zwierzynę, żeby mieć przez parę następnych dni co jeść. Problem otyłości to wina rozleniwiającego się społeczeństwa.
wkońcu trzeba ruszyć dupe z kompa i iść do sklepu...
Bo w przyrodzie tak właśnie jest +
żyjemy w konformistycznych czasach wszystkiego po uszy i na wyciągnięcie ręki i niektórzy nie znają słowa umiar, ponadto szacunek do siebie to również dbałość o własny organizm, ja gratuluję głupoty każdemu któ z własnej woli robi z siebie baryłeczkę :)
Świetne!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tylko, że ludźmi otyłych jest ok.1% na świecie, a znacznie więcej jest ludzi niedożywionych, więc sobie pomyśl ile osób by to zabiło :)
Właśnie rzecz w tym, że oni nie tylko walczą, a prowadzą wojnę o pożywienie, więc tak jakby
ich to nie dotyczy...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2010 o 1:12
Było
polak itak znajdzie patent...
racja! właśnie idę na polowanie!
... ;/ kasa sama nie przychodzi na jedzenie ;/
To prawda, udowodniono to nawet badając prymitywne ludy żyjące z polowań i zbieractwa. Jedzą 2 razy więcej od nas, a są szczupli. Nasz wysiłek w zdobycie pożywienia ogranicza się głównie do pchania wózka w supermarkecie.
Jeśli do tego, wg Ciebie, ogranicza się zdobywanie pożywienia, to powodzenia w życiu.
A niby za co kupisz te rzeczy? Pieniądze dostajesz za darmo?
Trzeba najpierw na nie zapracować, więc to jest wysiłek.
A otyłość wiąże się z dobrobytem. Niegdyś panowało przekonanie, że człowiek grubszy(niekoniecznie gruby), to człowiek bogaty. Obecnie większość z nas (mówię o Europejczykach) stać na pożywienie, a że niektórzy mając taką przemianę materii nie potrafią się powstrzymać, to ich sprawa. Nie wygląda to może zbyt estetycznie, ani nie jest praktyczne, ale skoro sobie na to zapracowali, to niech jedzą. Nic z tym nie zrobisz, chyba, ze zastosujesz stalinowskie bądź hitlerowskie metody i wsadzisz ich do obozów pracy. Ale w obecnym świece jest to niemożliwe.
CaballeroDelHonor wypisujesz bzury. Otyłość nie wiąże się z dobrobytem, może w Polsce jeszcze jest to tak pojmowane, ale na Zachodzie otyłość dotyka głównie ludzi o niskich dochodach (bogatsi mają większą świadomość, więc zdrowiej się odżywiają). Co do wysiłku, to oczywiście na jedzenie trzeba zapracować, ale coraz większa część ludzi pracuje umysłowo, więc nie spala aż tylu kalorii, ile przyswaja. Jeśli trudno Ci to zrozumieć, to widocznie pracujesz fizycznie np. nosząc worki z cementem na budowie albo wysypując śmieci z kontenerów, więc i spalasz znacznie więcej kalorii. My mamy na myśli pracę umysłową.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2010 o 18:17
zcas zey grubi amerykanczycy przeprowadzili sie do afryki
problem przeludnienia też by przestał istnieć! ; P
Ja jestem za tym, żeby w Stanach te popie.rdolone, przedobrzone grubasy musiały ściągać jedzenie z drzewa, biegać ileś tam kilometrów za zwierzyną albo żeby po prostu głód zajrzał do tych tłustych, rozpieszczonych dup głód, to od razu pewnie i by zmądrzeli...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2010 o 21:35
Ja: Ale co ten kot musi zrobić żeby dostać żarcie?
6-letni brat: Wrzucić pieniążka !!!
xD
Pójdziesz do pracy, to się dowiesz skąd się bierze...