Nie, bo wtedy zacząłbym działać, żeby wszystkie złe wydarzenia nie miały miejsca czy tez dobre miały, a w rzeczywistości mogłoby to wywołać paradoksalnie odwrotny skutek.
Ja tam sobie po śmierci poczytam, będę miał sporo czasu i bez głupich rzeczy na głowie (poza kilkoma tonami ziemi). Może być ciekawy: pewnie trzystronicowy. Na jednej będzie wielki gość przed kompem z komixxów. Druga i trzecia strona to okładki.
nie chcial bym co to za przyjemnosc gdy znasz zakonczenie a gdy bedzie tragiczne ? jaki sens bedzie miala dalsza egzystencja gdy bedziesz tylko czekal na nie unikniona tragedie. przyjemnosc zycia polega na ciaglym odkrywaniu
Jakby taki istniał to, by moje życie straciło sens. Jeśli jest jakiś scenariusz to znaczy, że nic nie zależy ode mnie tylko od czegoś co zostało narzucone z góry. Makabra.
A ja bym nie chciała czytać teraźniejszości, przesłość mogłabym opublikować, za to przyszłość przeczytać i nie pisnąć ani słówka, o tym, co mnie spotka.
Ja wolę go pisać, niż czytać. Jak się pisze, można jeszcze wprowadzać poprawki, ostatecznej wersji już nie da się zmodyfikować. I tak na końcu Ktoś to będzie musiał czytać... Wolę, żeby był ciekawy i nie gorszący, niż pełen dziur i odrzucający
Bądźmy szczerzy - Pobudka, śniadanie, szkoła, obiad, komputer, kolacja, komputer, sen + co dwa dni dodać kąpiel po kolacji i zapętlić to razy ilość dni jaką przeżyję oraz w miesiącach wakacji i weekendy odjąć "szkołę"(i ew. w wakacje odjąć śniadanie), a po iluś tam latach "szkołę" zamienić na "pracę". Minusujcie mnie jak chcecie, ale idę o zakład że u ponad połowy z czytających ten komentarz dużej różnicy nie ma, a nawet jest jeszcze gorzej...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 grudnia 2010 o 22:04
matias438 zgodze się z matias438 że podobne do daty śmierci. Jak bym przeczytał w tym scenariuszu że jutro nie zdam egzaminu, to moge dzisiaj skoczyć z okna z 10 piętra i cały scenariusz o kant dupy rozbić! Dla mnie bezsens
A ja bym każdego dnia przed pójściem spać czytał, czy kolejnego dnia nie będzie jakiegoś przykrego "wypadku" jak złamanie nogi na śniegu, mandatu itp itd... Dalej wprzód bym nie patrzył.
cały urok życia polega na nieświadomości jutra, a gdybym w tym scenariuszu przeczytała ,że za 5 lat zachoruję na niewyleczalną chorobę? umarłabym z chwilą przeczytania o tym...zostawmy lepiej przyszłość w spokoju:P
Przeczytałbym całe, zwłaszcza przyszłość. Życie ludzkie jest zmienne, to co bym przeczytał o jutrze, o 2012, o 2055, wiedziałbym, że będę totalną ofiarą, skończę jako stary kawaler, wtedy bym robił wszystko aby odwrócić te wydarzenia, mój scenarzysta umarłby z powodu, że się fatalnie pomylił i że w życiu wszystko jest możliwe.
Ja bym tylko zajrzal z kim to ja sie ozenie.. Jezeli moja dziewczyna by sie tam nie znajdywala. Przeczytalbym wszystko zeby tylko wiedziec gdzie popelnie blad...
Pytanie tylko, czy da się to zrobić? Według mnie część dotycząca przyszłości to czyste kartki, a scenarzystami jesteśmy my sami, więc do nas należy ich zapisywanie.
Gdybym nie znal sojego ... Piwo ->Dom - Piwo ->Dom ,no nie raz vodka jak ktos postawi (okazyjnie) ... Domot w sumie na + ,ale i tak wole piwo ... Obudzilem sie na kacu ... co zrobic ... Pan da 3 (na rumunska pande bede ronil)
Była by to jedyna lektura, którą z chęcią bym czytał. Każdą notkę chciałbym znać, żeby móc naprawić szkody, które popełniłem i nie dopuścić do gorszych błędów..
A ja znam swój scenariusz na pamięć. Czasami tylko ktoś dopisze jakieś mało istotne fakty. Jednak nie wpłyną one w znaczący sposób na fabułę całego tego "filmu". Współczuję wam, że oddajecie swoje życie przypadkowi. Nie wszystko da się zaplanować, ale większość bez najmniejszego problemu
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 grudnia 2010 o 10:00
Tak chciałbym, a scenę mojej śmierci przepisałbym sobie i powiesił nad łóżkiem. Jeśli byłaby data to też bym
spisał. A na podstawie scenariusza nakręciłbym film który wziąłbym ze sobą do grobu...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 grudnia 2010 o 10:32
Jezuu...dosc mam juz tych demotow" scenaruisz zycia - przeczytasz, koperta z data twojej smierci - otworzysz, - jesli mozesz kogos zabic - zrobisz to?" LUDZIE !! gdzie tu demotywator !!??
Coś takiego nie istnieje, sami piszemy scenariusz własnego życia. Coś takie jak przeznaczenie może i jest, a może nie ma. Ja uważam, że jest, ale tutaj zgadzam się z Sapkowski, który pisał, że "miecz przeznaczenia ma dwa ostrza, jednym jesteś Ty" (to chyba mój ulubiony jego cytat)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 grudnia 2010 o 10:40
,,najwspanialszych chwil w zyciu nie zaplanujemy, one przyjda same'' po co znac swoja przyszlosc ?? wlasnie to jest w zyciu wspaniale ze nie mozemy przewidziec co nas w zyciu spotka:))
niby bym nie chciała
ale niestety jestem zbyt ciekawska żeby sobie odpuścić xD
ale wydaje mi się że wyszedł by jakiś dziwny film, pomiędzy komedią a dramatem
Czy w scenariuszu byłoby napisane, że znajdę swój scenariusz życia, w którym będzie napisane, że znajdę swój scenariusz życia, w którym będzie napisane, że znajdę swój scenariusz życia, w którym będzie napisane, że znajdę swój scenariusz życia, w którym będzie napisane, że znajdę swój scenariusz życia, w którym będzie napisane, że znajdę swój scenariusz życia, w którym będzie napisane, że znajdę swój scenariusz życia itd.?
Chyba lepiej by było, gdyby swój scenariusz znali tylko dobrzy aktorzy. Inaczej żylibyśmy w otoczeniu ludzi, którzy wymawiają swoje kwestie bez wczucia się w swoją własną rolę :)
Dla przykładu: "Kiedy pytają mnie.... odpowiadam"
Przeczytanie scenariusza mojego zycia, zajelo by cale moje zycie? Czy to ma sens?? Wole isc przed siebie niz meczyc oczy na przeczytanie scenariusza ;p
Wkur*iłabym się jak byłby podobny do mody na sukces o.O. Już teraz musiałabym wyjść za brata mojej ciotecznej synowej od strony wujka staszka tego z dużym wąsem który jest synem matki mojej córki.
...czyli krótko mówiąc: wyszłabyś za swojego własnego SYNA. a ja przeczytałabym do teraz, aby powspominać dobre czasy, a zanim bym doczytała do teraźniejszości to trochę czasu by minęło i teraźniejszośc by się przesunęła, więc zarazem bym poznawała swoją przyszłość, he he ;p
Z mojego scenariusza życia wyszłaby niezła komedia. Codziennie tysiąc kompromitujących mnie a zarazem śmiesznych rzeczy, które watro by było uwiecznić w jakimś serialu. Przeczytałabym pewnie tylko kto się we mnie zabuja, czy skończę studia i tego typu rzeczy...
niee ,bo nie mogłabym robić tych wszystkich głupot ,które przynoszą krótkotrwałą radość i sprawiają ,że człowiek jest chociażby przez chwile szczęśliwy ,bo wiedziałabym jakież to konsekwencje za sobą poniosą ,a co za tym idzie nie miałabym czego wspominać i z czego śmiać się po latach ;)
Zgadzam się z poprzednikami. Wiedzieć co Cię czeka w życiu- może i fajnie, ale zero tajemniczości i radości. Bo jak cieszyć się z czegoś, co już znamy?
KUR**A! POWINNI KARAĆ WIĘZIENIEM ZA TAKIE DURNE DEMOTY!! JA NIE WIEM CO TEN OBRAZEK I NAPIS MA WSPÓLNEGO Z DEMOTYWOWANIEM!! OGARNIJCIE SIĘ !!! aż mnie gardło rozbolało od krzyczenia :/
Bzdura. Przyszłość zmieniamy cały czas naszym postępowaniem i taki scenariusz życia nie ma prawa bytu, bo musiałby ulegać ciągłym zmianom. Przykładowo ktoś ma zapisane, że dziś zginie potrącony przez samochód, więc siedzi cały dzień w domu np. przed kompem, więc przyszłość sie zmieniła i nie zostanie dziś potrącony przez samochód.
Tak, nareszcie dowiedziałabym się, co powiedział do mnie konduktor w pociągu relacji Sucha Beskidzka - Żywiec, zimą 2007 roku, gdy sprawdzał bilety, a my z przyjaciółką piłyśmy piwo.
Mogłabym poznać kilak fragmentów przyszłości, ale gdybym je poznała pewnie przypadkiem bym je zmieniła. Ale bardzoe chętnie przypomniałabym sobie dzieciństwo i te ulubione chwile w zyciu a takze jakie głupstwa kiedyś powiedziałam/popełniłam.
tylko do tego momentu, w którym teraz żyję :) żeby powspominać to co minęło, ale nie wiedzieć co mnie spotka, bo po co?
W moim wyszła by czarna komedia
chu*owy scenariusz :/
demot:Teczka:Na Stole (zastanów się)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2010 o 0:34
Znając siebię zapewne zacząłbym od końca;/
Ja bym sprawdziła tylko jak wyjdą próbne testy i powspominałabym dzieciństwo ;)
Nie, bo wtedy zacząłbym działać, żeby wszystkie złe wydarzenia nie miały miejsca czy tez dobre miały, a w rzeczywistości mogłoby to wywołać paradoksalnie odwrotny skutek.
nieeeeee jak ma wygladac jak moej notatki z biologicznych podstaw :(((((((((((((999 ŁEEEEEEEEEEEEE
ja bardziej jestem ciekaw wyciętych scen pod wpływem improwizacji aktorów...
Demot bardzo podobny do tego z kopertą z datą śmierci http://demotywatory.pl/2267206/Koperta-z-data-twojej-smierci Dla mnie "przesłanie" identyczne, jeśli w ogóle jakieś jest.
Nie możliwe jest przeczytanie czegoś, co jeszcze nie powstało
Lepiej nie , niespodziewam sie i taz zadnej brawury w aspekcie ponadprzecietnosci , ale chcialbym sie tylko dowiedziec kiedy mija moj deadline.
Wspomniałbym parę pięknych chwil sprzed roku chociażby :) No i koniecznie przeczytałbym o wszystkich imprezach na których film mi się urwał :P
Ja tam sobie po śmierci poczytam, będę miał sporo czasu i bez głupich rzeczy na głowie (poza kilkoma tonami ziemi). Może być ciekawy: pewnie trzystronicowy. Na jednej będzie wielki gość przed kompem z komixxów. Druga i trzecia strona to okładki.
a ja bym przeczytał do końca, z ciekawości... :)
Zanudziłbym się po pierwszej stronie.
nie chcial bym co to za przyjemnosc gdy znasz zakonczenie a gdy bedzie tragiczne ? jaki sens bedzie miala dalsza egzystencja gdy bedziesz tylko czekal na nie unikniona tragedie. przyjemnosc zycia polega na ciaglym odkrywaniu
u mnie była by ciągle cenzura ;/
A ja bym nie chciał przeczytać ani przeszłości, ani przyszłości. Do czego mi to potrzebne?
przeczytałbym od deski do deski...
poezje se sostaw na jezyk polski. , zostań ninja ;):DD
Jakby taki istniał to, by moje życie straciło sens. Jeśli jest jakiś scenariusz to znaczy, że nic nie zależy ode mnie tylko od czegoś co zostało narzucone z góry. Makabra.
nie tylko bym przeczytał, ale i pozmieniałbym to i owo :]
Ja bym nie przeczytał, chyba że ukazała by się streszczenie to bym pomyślał...
Każdy sam kształtuje swoje życie i może sam wpływać na nie.
Byłoby to trochę dołujące, czytać o tych wszystkich rzeczach, których teraz żałuję...
Jak by mój scenariusz dorwała moja mama to by mnie do psychiatryka wysłała. :D
nie możliwe aby taki był. Bo jeśli tak to po przeczytaniu zabiłbym się od razu tylko po to żeby zrobić mały paradoks
pewno że chciałbym :)
A ja bym nie chciała czytać teraźniejszości, przesłość mogłabym opublikować, za to przyszłość przeczytać i nie pisnąć ani słówka, o tym, co mnie spotka.
może bym sie dowiedzial jak wczoraj na chate wrócilem
chciałabym! wyobraźcie sobie satysfakcję, po przekręceniu czegoś.
Jasne! Z tym, że czytając po raz tysięczny słowo "masz przeje'bane" pewnie bym się znudził.
sprawdziłbym kogo pogryzłem w przedszkolu bo jako mnie to nurtuje a nie mogę sb przypomnieć *.*
demot zaje*****fajny ;D
http://demotywatory.pl/2429511/Jesli-milczenie-to-zloto
Nie, bo nie lubię czytać...
Ja wolę go pisać, niż czytać. Jak się pisze, można jeszcze wprowadzać poprawki, ostatecznej wersji już nie da się zmodyfikować. I tak na końcu Ktoś to będzie musiał czytać... Wolę, żeby był ciekawy i nie gorszący, niż pełen dziur i odrzucający
Bądźmy szczerzy - Pobudka, śniadanie, szkoła, obiad, komputer, kolacja, komputer, sen + co dwa dni dodać kąpiel po kolacji i zapętlić to razy ilość dni jaką przeżyję oraz w miesiącach wakacji i weekendy odjąć "szkołę"(i ew. w wakacje odjąć śniadanie), a po iluś tam latach "szkołę" zamienić na "pracę". Minusujcie mnie jak chcecie, ale idę o zakład że u ponad połowy z czytających ten komentarz dużej różnicy nie ma, a nawet jest jeszcze gorzej...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2010 o 22:04
od momentu w którym teraz żyjesz? No więc spotka Cię śmierć ^^
mój by był jak moda na sukces dłuuugi i nudny
matias438 zgodze się z matias438 że podobne do daty śmierci. Jak bym przeczytał w tym scenariuszu że jutro nie zdam egzaminu, to moge dzisiaj skoczyć z okna z 10 piętra i cały scenariusz o kant dupy rozbić! Dla mnie bezsens
Chciałbym przeczytać to co już minęło, ale tylko dlatego, żeby obliczyć ile czasu z życia przeminęło mi na śnie, a ile przed komputerem :D
A ja bym każdego dnia przed pójściem spać czytał, czy kolejnego dnia nie będzie jakiegoś przykrego "wypadku" jak złamanie nogi na śniegu, mandatu itp itd... Dalej wprzód bym nie patrzył.
a czemu nie? scenariusz zawsze można poprawić..
Paradoksalnie i empirycznie - paraleksans
nie. ale wiem ,że główna bohaterka umiera w ostatniej scenie.
Mój scenariusz napisał Roman Polański
taaa...do dziś...
MI BY SIĘ NIE CHCIAŁO. KTOŚ BY MUSIAŁ STRESZCZENIE NAPISAĆ.
chciałbym przeczytać rozdział pod tytułem 8,5 godziny z pkp ;)
tak miło mi się jechało do domu, że aż zajęło to prawie 3 razy więcej niż normalnie ;)
Chciałbym, przynajmniej był się dowiedział co robiłem na ostatniej imprezie
w połowie dostałabym zawału więc i tak by się nie sprawdziło :D
Z checią bym go zeskanowal i wyslal do holyłód, dramat psychologiczny pierwsza klasa.
oj chciałabym ,ale tylko to tego momentu ;)
wstać -> grać -> spać
też tak mam
Przecież to głupota
Sam go pisałem, więc znam go na pamięć...
a ja bym wyrwal kilka zapisanych juz kartek...:(
Nie, jak do tej pory to niskobudżetowy shit. ;P
cały urok życia polega na nieświadomości jutra, a gdybym w tym scenariuszu przeczytała ,że za 5 lat zachoruję na niewyleczalną chorobę? umarłabym z chwilą przeczytania o tym...zostawmy lepiej przyszłość w spokoju:P
a ja sobie pije żywca... a tu masz ci los... 4 nowe demotywatory na dobranoc!!!!!! :)
Super;)
Pzdrawiam
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2010 o 0:24
Chciałabym ;DD
Jakby tam były pytania z egzaminów, które będą w nadchodzącej sesji to z chęcią.
Przeczytałbym całe, zwłaszcza przyszłość. Życie ludzkie jest zmienne, to co bym przeczytał o jutrze, o 2012, o 2055, wiedziałbym, że będę totalną ofiarą, skończę jako stary kawaler, wtedy bym robił wszystko aby odwrócić te wydarzenia, mój scenarzysta umarłby z powodu, że się fatalnie pomylił i że w życiu wszystko jest możliwe.
ale to Ty jestes tym "scenarzysta"
no chyba tak, ale jak dla mnie, to Bóg jest scenarzystą naszego życia ;)
a mi by się czytać nie chciało, nawet nie wiem jak krótki musial by być
Pewnie!!! :D
minus za nick, pozdrawiam
minus za trzy wykrzykniki, pozdrawiam
Minus dla tych którzy zminusowali tego chorego fana
Przeczytał, zapłakał, zaśmiał się, pomyślał, napisał swój a potem podmienił.
Przeczytać go? Życie straciło by sens.
U mnie wyszedłby komediodramat psychologiczno-naukowy xD Myślę, że Hollywood dorobiłoby się na mnie ;P ale sama nie chciałabym go przeczytać
Chciałabym przeczytac ale tylko do momentu w którym teraz żyję ;)
niechciałoby mi się bo nie lubie czytać tymbardziej jakiś pierdół
Jasne, że bym przeczytał :P
gdyby na jego podstawie nakręcili film, to byłaby to najgłupsza czarna komedia:))
mój by nie był taki cienki :)
bindowanie 16'stka albo moze troche wiecej,pozdro kseroboje:P
Ja bym tylko zajrzal z kim to ja sie ozenie.. Jezeli moja dziewczyna by sie tam nie znajdywala. Przeczytalbym wszystko zeby tylko wiedziec gdzie popelnie blad...
A ch*j ci do tego.
ja osobiście bardzo bym chciał przeczytać , szczególnie to co dotyczy życia osobistego
Chcial bym wprowadzic poprawki w moj...
Pytanie tylko, czy da się to zrobić? Według mnie część dotycząca przyszłości to czyste kartki, a scenarzystami jesteśmy my sami, więc do nas należy ich zapisywanie.
Niechciałbym by mój scenariusz życia był taki krótki wolę żyć długo.
Całego by mi się nie chciało czytać, ale najciekawsze momenty jak najbardziej ;)
W końcu bym się dowiedział co się działo wtedy gdy urywał mi się film ;D
Autorem mojego scenariusza jestem ja i piszę go na bieżąco.
Mniejsza o mnie, byle by tylko nie wpadł w ręce moich rodziców, bo happy end poszedłby do korekty ;)
demot:Scenariusz Zycia:Glowny bohater i tak umrze pod koniec
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2010 o 2:42
nie, lepiej sie nie bać na zapas
Ja tylko strony dotyczące lotto, bo nie wiem czy się opłaca inwestować
Gdybym nie znal sojego ... Piwo ->Dom - Piwo ->Dom ,no nie raz vodka jak ktos postawi (okazyjnie) ... Domot w sumie na + ,ale i tak wole piwo ... Obudzilem sie na kacu ... co zrobic ... Pan da 3 (na rumunska pande bede ronil)
Ale ja nie rozumiem, chwalisz się, że jesteś alkoholikiem?
Gadasz jak gimnazjalista który tydzień temu był na swojej pierwszej w życiu domówce i spróbował alkoholu.
Nie bo wtedy bez sensu byłoby żyć dalej ;]
niee :]
tak, do końca..
WTF?? to na głównej a to nie? http://demotywatory.pl/2181801/Widzac-swoja-przyszlosc
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2010 o 8:47
Wszyscy pasażerowie klaszczą, a kierowca ma łzy w oczach
hahahahha uwielbiam Cię
Była by to jedyna lektura, którą z chęcią bym czytał. Każdą notkę chciałbym znać, żeby móc naprawić szkody, które popełniłem i nie dopuścić do gorszych błędów..
tak ;D
ja bym nie czytał
nie chciałoby mi się
Wolałabym tego nie czytać ^^ Jeszcze bym jakieś samobójstwo popełniła :P
A ja znam swój scenariusz na pamięć. Czasami tylko ktoś dopisze jakieś mało istotne fakty. Jednak nie wpłyną one w znaczący sposób na fabułę całego tego "filmu". Współczuję wam, że oddajecie swoje życie przypadkowi. Nie wszystko da się zaplanować, ale większość bez najmniejszego problemu
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2010 o 10:00
ja bym poczekal jak film nakreca bo nie lubie czytac :P
Ja bym przeczytał,ponieważ wiedzial bym jak skończe,jesli pojdzie cos zle postaralbym sie o to by to poprawic i zeby do tego nie dopuscic.
każdy sam pisze swój scenariusz..
Połowa by pewnie zasnęła w połowie czytania.
Tak chciałbym, a scenę mojej śmierci przepisałbym sobie i powiesił nad łóżkiem. Jeśli byłaby data to też bym
spisał. A na podstawie scenariusza nakręciłbym film który wziąłbym ze sobą do grobu...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2010 o 10:32
Ja bym chciała wiedzieć co się wydarzy.
Jezuu...dosc mam juz tych demotow" scenaruisz zycia - przeczytasz, koperta z data twojej smierci - otworzysz, - jesli mozesz kogos zabic - zrobisz to?" LUDZIE !! gdzie tu demotywator !!??
Coś takiego nie istnieje, sami piszemy scenariusz własnego życia. Coś takie jak przeznaczenie może i jest, a może nie ma. Ja uważam, że jest, ale tutaj zgadzam się z Sapkowski, który pisał, że "miecz przeznaczenia ma dwa ostrza, jednym jesteś Ty" (to chyba mój ulubiony jego cytat)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2010 o 10:40
Co mam wcisnąć jeśli chciałbym przeczytać od dechy do dechy?
nie
ta odnajdż się to ty go piszesz on nie jest napisany
będą tam tylko awne zdarzenia bo terażniejszości jeszcze ni napisałeś!
za długi. Nie mam tyle czasu.
demot:Mój scenariusz życia:Przebiłby większość kabaretów
ale filmów porno raczej nie...
,,najwspanialszych chwil w zyciu nie zaplanujemy, one przyjda same'' po co znac swoja przyszlosc ?? wlasnie to jest w zyciu wspaniale ze nie mozemy przewidziec co nas w zyciu spotka:))
Patrząc na objętość tego scenariusza wnioskuję, że za długo to Ty nie pożyjesz.
niby bym nie chciała
ale niestety jestem zbyt ciekawska żeby sobie odpuścić xD
ale wydaje mi się że wyszedł by jakiś dziwny film, pomiędzy komedią a dramatem
Przeczytał bym samą końcówkę.
Ja swojego wolę nie czytać, bo jeszcze mi się na mózg rzuci.
Ja bym nie chciała. Po co by wtedy się żyło kiedy by się wiedziało co się wydarzy. To by było nudne
nie czaje przecież nie mam żadnego scenariuszu życia...
Niee ;p potem życie było by nudne ;)
ale to nie jest scenariusz .. to jest umowa na jakiegoś pana Tadeusza Ż. .. ^^ !
Czy w scenariuszu byłoby napisane, że znajdę swój scenariusz życia, w którym będzie napisane, że znajdę swój scenariusz życia, w którym będzie napisane, że znajdę swój scenariusz życia, w którym będzie napisane, że znajdę swój scenariusz życia, w którym będzie napisane, że znajdę swój scenariusz życia, w którym będzie napisane, że znajdę swój scenariusz życia, w którym będzie napisane, że znajdę swój scenariusz życia itd.?
Chyba lepiej by było, gdyby swój scenariusz znali tylko dobrzy aktorzy. Inaczej żylibyśmy w otoczeniu ludzi, którzy wymawiają swoje kwestie bez wczucia się w swoją własną rolę :)
Dla przykładu: "Kiedy pytają mnie.... odpowiadam"
o w morde... Wolałabym tego uniknąć ;D
zdecydowanie nie...
Przeczytanie scenariusza mojego zycia, zajelo by cale moje zycie? Czy to ma sens?? Wole isc przed siebie niz meczyc oczy na przeczytanie scenariusza ;p
Z jednej strony tak a z drugiej nie...
Znam go. Sama go piszę.
Znasz więc pewnie zakończenie.
Wkur*iłabym się jak byłby podobny do mody na sukces o.O. Już teraz musiałabym wyjść za brata mojej ciotecznej synowej od strony wujka staszka tego z dużym wąsem który jest synem matki mojej córki.
...czyli krótko mówiąc: wyszłabyś za swojego własnego SYNA. a ja przeczytałabym do teraz, aby powspominać dobre czasy, a zanim bym doczytała do teraźniejszości to trochę czasu by minęło i teraźniejszośc by się przesunęła, więc zarazem bym poznawała swoją przyszłość, he he ;p
ja chciałabym przeczytać scenariusz o losie moich bliskich juz po mojej śmierci.
Nie chciałabym, bo potem by mnie nic nie zaskoczyło.
Może nie życia ale jutrzejszego dnia tak.!!![+]
Bym się w końcu dowiedział co robiłem w ostatnia sobtę, bo zgubiłem spodnie
pewnie że tak
była by to całkiem niezła lektura ;p
no i zakończona z klasą bo główny bohater umrze xD
Z mojego scenariusza życia wyszłaby niezła komedia. Codziennie tysiąc kompromitujących mnie a zarazem śmiesznych rzeczy, które watro by było uwiecznić w jakimś serialu. Przeczytałabym pewnie tylko kto się we mnie zabuja, czy skończę studia i tego typu rzeczy...
PRAWDZIWY DEMOTYWATOR I NIE MÓWCIE, ŻE MA PODOBNE PRZESŁANIE BO TAKIE WŁAŚNIE SĄ PRAWDZIWE DEMOTY, ŻE ZMUSZAJĄ DO REFLEKSJI!
Jasne! Chciałbym wiedzieć co robiłem po urwanych filmach...
nie
TAK :]
Wreszcie bym się dowiedział, czemu po piątkowej imprezie obudziłem się kur** bez bez gaci i za jakimś walonym osiedlem 30 km od mojego miasta -.-
ja bym dopisał coś o wygraniu kilku miliardów ;)
niee ,bo nie mogłabym robić tych wszystkich głupot ,które przynoszą krótkotrwałą radość i sprawiają ,że człowiek jest chociażby przez chwile szczęśliwy ,bo wiedziałabym jakież to konsekwencje za sobą poniosą ,a co za tym idzie nie miałabym czego wspominać i z czego śmiać się po latach ;)
nie, spi*rdalaj
demot:Scenariusz picia:Czy aby napewno do końca byś się go trzymał?
chętnie przeczytałbym taki scenariusz, ale tylko do dnia dzisiejszego
ja już ogladałem, ekranizacje.. American Pie ^^
Zgadzam się z poprzednikami. Wiedzieć co Cię czeka w życiu- może i fajnie, ale zero tajemniczości i radości. Bo jak cieszyć się z czegoś, co już znamy?
nie,niechałabym zobaczyć,chciałabym go napisać
chcesz kartkę i długopis?
nie
Jasne, że bym przeczytał. Nie ma to jak w bardzo prosty sposób uniknąć błędów.
i przeczytałbyś w nim że go czytasz, więc jeśli byłby taki scenariusz, to nie było by takiego wyboru.
Perpetuum mobile :P I jesteś nieśmiertelny xD (chyba)
Ja bym poczekał na streszczenie.
Pustych kartek mam od chu*a w domu. Nie potrzeba mi więcej.
-list z datą śmierci, przeczytałbyś?
-scenariusz życia, przeczytałbyś?
niedługo będzie
-książka moda na sukces przeczytałbyś?
Zależy, kto by go napisał. Tak, bo chciałbym wprowadzić pewne poprawki ;)
ja bym przeczytała.
absolutnie bym nie chciała .
a ja bym tam chciała;p przynajmniej bym się trochę pośmiała;]
Po co go czytać??
Lepiej nakręcić :)
Nie :)
Ciekawe kto był by u mnie głównym bohaterem
Bear Grylls xD
Nie chcialbym zeby przeczytala go moja mama...
Bo jakby czytała to tylko "fap fap fap" do końca scenariuszu?
mój scenariusz życia: urodziłem się...
KUR**A! POWINNI KARAĆ WIĘZIENIEM ZA TAKIE DURNE DEMOTY!! JA NIE WIEM CO TEN OBRAZEK I NAPIS MA WSPÓLNEGO Z DEMOTYWOWANIEM!! OGARNIJCIE SIĘ !!! aż mnie gardło rozbolało od krzyczenia :/
Bzdura. Przyszłość zmieniamy cały czas naszym postępowaniem i taki scenariusz życia nie ma prawa bytu, bo musiałby ulegać ciągłym zmianom. Przykładowo ktoś ma zapisane, że dziś zginie potrącony przez samochód, więc siedzi cały dzień w domu np. przed kompem, więc przyszłość sie zmieniła i nie zostanie dziś potrącony przez samochód.
już komuś wjechał samochód w dom, uratowało go jedynie to, ze siedział przed komputerem :)
szczerze mówiąc, to spojżałabym tylko na koniec, żeby zobaczyć czy będę szczęśliwa.
Kto by chciał oglądać 8 lat przed kompem...
Pewnie, że tak.
Lecz samo czytanie zajęło by Ci tyle, ile żyjesz. :PP
Co więcej, wprowadziłbym korekty.
ja bym tylko zobaczyła z wierzchu jaki mniej więcej za gruby;)
Nie chciałbym, gdyż aktor ze mnie dobry ;D i dostosowałbym się do scenariuszu, a nie chce żyć według planu ^^
ja bym przeczytał dzięki temu mógł bym naprawić to co jest w nim złego :) i nie popełniać błędów w nim zapisanych :]
ja chętnie ale tylko do momentu o której dodam ten komentarz
Ja bym nie chciał przeczytać mojego scenariusza. Życie powinno być niespodzianką, a gdybym wiedział co się ze mną stanie, to by było nudno
ja bym nie chciał bo najlepiej jest żyć chwila "carpe diem"
Tak, nareszcie dowiedziałabym się, co powiedział do mnie konduktor w pociągu relacji Sucha Beskidzka - Żywiec, zimą 2007 roku, gdy sprawdzał bilety, a my z przyjaciółką piłyśmy piwo.
demot:Scenariusz życia:szkoda tylko, że nie mogę go spalić i napisać nowego.
w końcu dowiedziałbym się co robiłem na większości imprez;)
tak
spokojnie,najpierw go musze napisać.
Nie. Bo po co. To, co przeżyłem pamiętam, to co będzie, niech będzie. Bez sensu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2010 o 17:10
CZytała Krystyna Czubówna
Mogłabym poznać kilak fragmentów przyszłości, ale gdybym je poznała pewnie przypadkiem bym je zmieniła. Ale bardzoe chętnie przypomniałabym sobie dzieciństwo i te ulubione chwile w zyciu a takze jakie głupstwa kiedyś powiedziałam/popełniłam.