Nie dobrze gada. To jest deklu prezydent Chin i ma paszport dyplomatyczny. Polski prezydent, minister czy ambasador nie musi prosić o vise. A chińczyk zwykły tak jak polak nie wjedzie bez pozwolenia do USA. A na dodatek to nie wróg bo Chiny mają ponad 50% długu USA wykupione i jak by chcieli to odzyskać to by gospodarka ametykańska padła, a tak by postąpił wróg. Czyż nie? Sami oceńcie.
Gratuluję wiedzy... Gadanie o Chinach jako o "wrogu" USA jest głupotą. Tak się właśnie składa, że mimo, iż Chiny mają swoje interesy w Azji (co amerykanie doskonale rozumieją) i rywalizują tam z nimi o wpływy, to oba kraje wiążą ich gospodarki. Amerykanom potrzebne są Chiny, by inwestować tam swój kapitał na opłacalnych warunkach. Chiny zaś, dopuszczając amerykańskie inwestycje do swojego kraju, dają miejsca pracy niezliczonym rzeszom swoich obywateli, i sami ściągają z nich podatki. O tym, że Chiny są największym wierzycielem USA już nawet nie wspominam...
Trzeba być idiotą żeby nie zrozumieć prostego faktu, że na załączonym zdjęciu jesteśmy świadkami WIZYTY Obamy w ChRL. Po pierwsze, pomijając wygląd samych żołnierzy, są oni w mundurach armii Chin. Kwestia druga, Obama, jako gość, idzie na przedzie, za nim podąża gospodarz, prezydent Chin. Czy to takie trudne do interpretacji? Admin jak zwykle wykazał się ponadprzeciętną wartością IQ. O autorze nie wspominając.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 stycznia 2011 o 19:07
Dobra polityka. Wpuścić wroga na swój teren . Pokazać fikcyjne zamiary , fikcyjne stare
wyposazenie wojska , fikcyjne plany wspólpracy w błahych sprawach , aby nawiazac konkakt do
wymiany informacji . A za plecami juz maja przygotowany plan napadu , e-wojsko i niezliczone ilosci
najnowszych gadzetow. Sztuka pojenna , podchody czy jak to tam nazwac.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 stycznia 2011 o 21:35
Chiny nie niszczą USA, bo na razie USA ma ogromne uzbrojenie za jakieś 800 miliardów dolarów, także ewentualna wojna zakończyłaby egzystencję Chin, z USA też nie byłoby najlepiej.
Ale poczekajmy... USA trochę osłabnie, będzie miało mniej rakiet i zobaczymy, co Chiny wtedy ustalą...
@ Slawsja: foto jest akurat z Chin, ale wczoraj w Waszyngtonie Hu także przechadzał się po czerwonym dywanie, przy salwie 21 wystrzałów armatnich. Ponadto zjadł prywatną kolację z Obamą, w celu "ocieplenia stosunków", a drugą kolację, już oficjalną z wszystkimi amerykańskimi oficjelami zje dzisiaj. Prezydent Komorowski przechodził przez całą procedurę wizową, brakowałoby tylko sprawdzenia, czy czegoś w tyłku nie przemyca.
TeOFFil dobrze mówi. Hipokryzja USA doskonale widoczna jest w tym przypadku. Tyle razy słyszeliśmy, jakim to wielkim sojusznikiem dla Stanów Zjednoczonych jesteśmy, ale prawdę pokazuje traktowanie przez Amerykanów Polski. Oczywiście plus za demota.
USA mają nas w dupie, ale czy Niemcy? Co do Węgrów się zgadzam, oni bez względu na wszystko zawsze nam pomagali. "Polak Węgier - dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki" nie wzięło się przecież znikąd.
Jeśli dobrze pamiętam Vanuatu, Nauru, Liechtenstein, Watykan i San Marino też nas nigdy nie zawiodły. Co do Islandii to na kraj, w którym 5% populacji stanowią Polacy z pewnością można liczyć ;)
1. historia Polski i Węgier jest tak piękna dopiero od XIX w (ale i tak są spoko ;))
2. Nie wydaje mi się żeby Niemcy mieli nas w dupie skoro sprzedali nam 200 Leopardów II, (które są jednymi z najlepszych czołgów) w cenie 1 euro za sztukę (Taniej im wyszło sprzedać nam je niż złomować, a muszą co jakiś czas je wymieniać)
A co maja zrobic? SAmerykanie sa uzaleznieni od Chin, Chiny sa uzaleznione od USA. Poczytajcie kiedys o relacjach miedzy trymi dwoma mocarstwami. Problem Chin jest na jednej z wyzszych pozycji ameryki i nie tylko, O nas ledwie pamietaja, czemu sie dziwic? Kazdy dba o wlasna skore, na ich miejscu pewnie zrobilibysmy to samo.
USA zawsze będzie patrzeć na mocne i duże państwa a nie na biedną i małą Polskę :P taka polityka. To tak samo jakby Polska miałaby patrzeć na Azerbejdżan itp.
Autor demota święcie wierzy, że robotnik z Chin w Ameryce jest witany czerwonym dywanem, a głowa państwa sojuszniczego musi się starać o wizę aby odbyć wizytę dyplomatyczną:)
Niezły paradoks masz w głowie:)
USA ma zaciąnięte kredyty w Chinach dlatego choćby nie wiem co będą siedzieli cicho patrząc na ciągłe łamanie praw człowieka.Gdyby Amerykanie sprzeciwili się władzom Chin ci kazaliby natychmiast spłacić należności co pociągnęło by za sobą bankructwa USA i kolejnych krajów.
to nie paradoks, tylko wielka polityka
"przyjaciol trzymaj krotko, ale wrogow jeszcze krocej" jesli nasze darmozjady kiedys to opanuja Polska bedzie mocarstwem
Nie wiem gdzie ty widziałeś żeby przedstawiciel Polskiej delegacji (Oficjalne) musiał, prosić USA o wizę, by móc przyjechać tam przyjechać jako DELEGACJA. PS Czerwony dywan pasuje do ChRL...
Ci "amerykańscy żołnierze" to Chińczycy, więc to Barack Obama jest z wizytą w Chinach a nie odwrotnie. Czerwony dywan jest "chińki" a nie "amerykański", więc tekst nie pasuje do obrazka.
Czy to wizyta Hu Jintao w USA czy Barracka Obamy w ChRL - whatever. Faktem jest, że autor tego g***a jest kompletnym kretynem. Niestety świadczy też to o głupocie osoby, która wstawiło to coś na główną.
A komorowski nie szedł po dywanie? A chińczycy mają wjadz bezwizowy? To jest totalna bzdura, chińczycy są potęgą w tym atomową, USA musi się z nimi liczyć. Trzymaj przyjaciół blisko, wrogów jeszcze bliżej
Totalna głupota. Każdy robi to, co w jego interesie. Chiny i USA są jednymi z najsilniejszych państw na świecie, więc ze sobą rywalizują. Polska nie ma szans na rywalizację z USA i Chinami, więc dołącza się do działań silniejszych, żeby trochę zyskać. Stąd się biorą "sojusznicy" i "wrogowie"...
Może i macie rację z tą polityką ale autor tego demota się pomylił sugerując się tymi żołnierzami na zdjęciu to raczej Obama jest witany na czerwonym dywanie :/
USA i Chińska Republika Ludowa są sojusznikami co najmniej od lat 70-tych. O tym, że to Obama jest w Chinach, a nie odwrotnie, wielu już pisało wyżej. Minus.
Tam wyżej ktos dobrze napisał Usa ma potężny dług wobec Chin gdyby chiny zażądały natychmiastowej jego spłaty gospodarka w Usa by upadła i zbankrutowali by. Dlatego liżą im dupe :D
Jak widać polska to takie dno że w USA większość ludzi nie wie gdzie jest polska. A Chiny to ogromna potęga gospodarcza pomimo dyktatorstwa nikt ich nie skrytykuje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 stycznia 2011 o 18:33
W polscę wydaje się nam że USA o nas dba tak naprawdę nam wydaje się że USA o nas dba. A Chiny to wcale nie jest wróg USA tylko tak nam wmawiają podany przykład Rosja walczy teraz z Polską.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 stycznia 2011 o 8:59
No cóż, ktoś tu nie zna ani polityki, ani geografii, ani nawet antropologii. Ktoś żółty ze skośnymi oczami to Azjata. Gdy na zdjęciu jest więcej Azjatów niż innych nacji to zapewne jesteśmy w Chinach. Jak dobrze opalony człowiek zostaje prezydentem to dostaje nagrodę Nobla, w przyszłym roku także nominację do Oskara (zasejwujcie ten komentarz i sami się przekonacie!:)
człowiek dobrze gada
Nieźle nieźle, a jak tym chińcom się podlizują że wystawili samych azjatów z US army do pierwszego szeregu!!
Nie dobrze gada. To jest deklu prezydent Chin i ma paszport dyplomatyczny. Polski prezydent, minister czy ambasador nie musi prosić o vise. A chińczyk zwykły tak jak polak nie wjedzie bez pozwolenia do USA. A na dodatek to nie wróg bo Chiny mają ponad 50% długu USA wykupione i jak by chcieli to odzyskać to by gospodarka ametykańska padła, a tak by postąpił wróg. Czyż nie? Sami oceńcie.
Gratuluję wiedzy... Gadanie o Chinach jako o "wrogu" USA jest głupotą. Tak się właśnie składa, że mimo, iż Chiny mają swoje interesy w Azji (co amerykanie doskonale rozumieją) i rywalizują tam z nimi o wpływy, to oba kraje wiążą ich gospodarki. Amerykanom potrzebne są Chiny, by inwestować tam swój kapitał na opłacalnych warunkach. Chiny zaś, dopuszczając amerykańskie inwestycje do swojego kraju, dają miejsca pracy niezliczonym rzeszom swoich obywateli, i sami ściągają z nich podatki. O tym, że Chiny są największym wierzycielem USA już nawet nie wspominam...
Chiny nie są wrogami USA. Chiny mogą w każdej chwili zniszczyć gospodarkę USA, a jakoś tego nie robią
No kur*wa to obama jest u żółtków a nie na odwrót nie widzisz ile skośnych? TYLE JESZCZE KUR*A W KONTENERACH NIE PRZYPŁYNĘŁO!!!
Trzeba być idiotą żeby nie zrozumieć prostego faktu, że na załączonym zdjęciu jesteśmy świadkami WIZYTY Obamy w ChRL. Po pierwsze, pomijając wygląd samych żołnierzy, są oni w mundurach armii Chin. Kwestia druga, Obama, jako gość, idzie na przedzie, za nim podąża gospodarz, prezydent Chin. Czy to takie trudne do interpretacji? Admin jak zwykle wykazał się ponadprzeciętną wartością IQ. O autorze nie wspominając.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2011 o 19:07
Mhm wszystko ładnie pięknie tylko że to nie jest w USA.. zobacz na żołnierzy ;)
Dobra polityka. Wpuścić wroga na swój teren . Pokazać fikcyjne zamiary , fikcyjne stare
wyposazenie wojska , fikcyjne plany wspólpracy w błahych sprawach , aby nawiazac konkakt do
wymiany informacji . A za plecami juz maja przygotowany plan napadu , e-wojsko i niezliczone ilosci
najnowszych gadzetow. Sztuka pojenna , podchody czy jak to tam nazwac.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2011 o 21:35
Chiny nie niszczą USA, bo na razie USA ma ogromne uzbrojenie za jakieś 800 miliardów dolarów, także ewentualna wojna zakończyłaby egzystencję Chin, z USA też nie byłoby najlepiej.
Ale poczekajmy... USA trochę osłabnie, będzie miało mniej rakiet i zobaczymy, co Chiny wtedy ustalą...
yyy ale oni są w chinach
bo oni sa dla nas jak przyjaciele, my dla nich juz nie...
Polska i sojusznik? Hahaha, to tylko marne słowa polityków. Co zyskaliśmy? Chyba tylko kolejną wojenkę dzięki, której zginęli polacy...
O ludzie... to akurat foto nie jest w u.s.a. tylko w Japonii
Wątpię, żebyś miał takie jaja, żeby kazać takim wrogom czekać na wizę.
@ Slawsja: foto jest akurat z Chin, ale wczoraj w Waszyngtonie Hu także przechadzał się po czerwonym dywanie, przy salwie 21 wystrzałów armatnich. Ponadto zjadł prywatną kolację z Obamą, w celu "ocieplenia stosunków", a drugą kolację, już oficjalną z wszystkimi amerykańskimi oficjelami zje dzisiaj. Prezydent Komorowski przechodził przez całą procedurę wizową, brakowałoby tylko sprawdzenia, czy czegoś w tyłku nie przemyca.
TeOFFil dobrze mówi. Hipokryzja USA doskonale widoczna jest w tym przypadku. Tyle razy słyszeliśmy, jakim to wielkim sojusznikiem dla Stanów Zjednoczonych jesteśmy, ale prawdę pokazuje traktowanie przez Amerykanów Polski. Oczywiście plus za demota.
"Przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej".
to samo miałam napisać
to samo chciałem napisać;p
Mądrości Vita don Corleone są ponadczasowe :)
USA i Niemcy mają nas w dupie . Lepiej sojuszników szukać na Węgrzech lub w Turcji .
polac mu bo dobrze gada
USA mają nas w dupie, ale czy Niemcy? Co do Węgrów się zgadzam, oni bez względu na wszystko zawsze nam pomagali. "Polak Węgier - dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki" nie wzięło się przecież znikąd.
Jeśli dobrze pamiętam Vanuatu, Nauru, Liechtenstein, Watykan i San Marino też nas nigdy nie zawiodły. Co do Islandii to na kraj, w którym 5% populacji stanowią Polacy z pewnością można liczyć ;)
1. historia Polski i Węgier jest tak piękna dopiero od XIX w (ale i tak są spoko ;))
2. Nie wydaje mi się żeby Niemcy mieli nas w dupie skoro sprzedali nam 200 Leopardów II, (które są jednymi z najlepszych czołgów) w cenie 1 euro za sztukę (Taniej im wyszło sprzedać nam je niż złomować, a muszą co jakiś czas je wymieniać)
gdzie ty na tym foto masz wroga? [-]
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2011 o 18:15
A co maja zrobic? SAmerykanie sa uzaleznieni od Chin, Chiny sa uzaleznione od USA. Poczytajcie kiedys o relacjach miedzy trymi dwoma mocarstwami. Problem Chin jest na jednej z wyzszych pozycji ameryki i nie tylko, O nas ledwie pamietaja, czemu sie dziwic? Kazdy dba o wlasna skore, na ich miejscu pewnie zrobilibysmy to samo.
Ciężko nazwać wrogiem państwo, które posiada praktycznie cały twój dług publiczny i w jednej chwili może doprowadzić do twojego bankructwa.
Jakbys wisial chinczyka tylke kasy co usa to tez bys czerwony dywan rozwinal xD
gówno wiesz o polityce - usa od chin są uzależnione że czerwony dywan to i tak za mało
No właśnie. To jest wizyta Obamy w Japonii. Czemu miałby to być wróg. To, że azjaci to od razu wszyscy kojarzą z Chińczykami czy innymi Koreańczykami.
Idź lepiej oglądać dalej swoje anime.
USA zawsze będzie patrzeć na mocne i duże państwa a nie na biedną i małą Polskę :P taka polityka. To tak samo jakby Polska miałaby patrzeć na Azerbejdżan itp.
W myśl zasady: Przyjaciół trzymaj blisko, wrogów jeszcze bliżej
To samo pomyślałam....:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2011 o 18:34
To nie jest wróg tylko właściciel. USA jest tak zadłużona w CHRL, że ci mogą w każdej chwili zniszczyć ich gospodarkę...
Drugi z prawej chyba chce zrobić coś niedobrego :P.
Trzeba patrzeć na sprawę realistycznie: silny witany jest czerwonym dywanem, słaby musi prosić o wizę
Autor demota święcie wierzy, że robotnik z Chin w Ameryce jest witany czerwonym dywanem, a głowa państwa sojuszniczego musi się starać o wizę aby odbyć wizytę dyplomatyczną:)
Niezły paradoks masz w głowie:)
coraz bardziej i częściej paradoksy dotykają polska i ogólna rzeczywistość ludzi .
USA ma zaciąnięte kredyty w Chinach dlatego choćby nie wiem co będą siedzieli cicho patrząc na ciągłe łamanie praw człowieka.Gdyby Amerykanie sprzeciwili się władzom Chin ci kazaliby natychmiast spłacić należności co pociągnęło by za sobą bankructwa USA i kolejnych krajów.
to nie paradoks, tylko wielka polityka
"przyjaciol trzymaj krotko, ale wrogow jeszcze krocej" jesli nasze darmozjady kiedys to opanuja Polska bedzie mocarstwem
no rzeczywiscie przepowiednie o zalaniu swiata przez zolta rase zaczynaja sie spelniac w armii USA same chinczyki!
Nie wiem gdzie ty widziałeś żeby przedstawiciel Polskiej delegacji (Oficjalne) musiał, prosić USA o wizę, by móc przyjechać tam przyjechać jako DELEGACJA. PS Czerwony dywan pasuje do ChRL...
A od kiedy to Chiny są wrogiem USA?
A najciekawsze jest, że jak "wróg" przyjechał do amerykanów, to oni najbardziej interesowali się tym, czy ich prezydent zafarbował włosy...
bo w polityce liczy sie racja stanu, proste
YYY... To jest przyjęcie Baracka Obamy w Chinach, a nie prezydenta Chin w USA...
tyle tylko że to Obama jest w delegacji
Ci "amerykańscy żołnierze" to Chińczycy, więc to Barack Obama jest z wizytą w Chinach a nie odwrotnie. Czerwony dywan jest "chińki" a nie "amerykański", więc tekst nie pasuje do obrazka.
Czy to wizyta Hu Jintao w USA czy Barracka Obamy w ChRL - whatever. Faktem jest, że autor tego g***a jest kompletnym kretynem. Niestety świadczy też to o głupocie osoby, która wstawiło to coś na główną.
"Przyjaciół trzymaj blisko siebie, a wrogów jeszcze bliżej"
dokładnie... **rwa mać
A komorowski nie szedł po dywanie? A chińczycy mają wjadz bezwizowy? To jest totalna bzdura, chińczycy są potęgą w tym atomową, USA musi się z nimi liczyć. Trzymaj przyjaciół blisko, wrogów jeszcze bliżej
tylgo, sze to OBAMA jezd fidany tym dyfanem pszes hindżyguf w hinah - MŁOTKU!
Vito Corleone powiedział: Trzymaj przyjaciół blisko a wrogów jeszcze bliżej
nie rozumiesz znaczenia słowa "polityka"
ta - szkoda że to nie jest w ameryce... Popatrzcie na tych żołnierzy... Jakiś debil coś pomyśli i wstawi od razu - typowy no-life
Fajnie że Ameryka ma skośnookich żołnierzy xDD
a kto by do tych chorych prześladowanych przez władzę fiutów chciał jechać?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2011 o 11:56
"Przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej"
no niby tak ale to nie jest w usa xD rezydent usa jest z wizytą w chinach
znowu kłamstwo na demotach ;/
btw i po co wam te wizy Ameryka już i tak upada tyle tam polaków zjechało i burdel zrobiło :D
TO JEST WIZYTA W CHINACH NIE ODWROTNIE wystarczy spojrzeć na twarze żołnierzy!!! Wielki minus za dyletanctwo.
ale jak to się mówi? Miej przyjaciół blisko siebie, ale wrogów jeszcze bliżej
Totalna głupota. Każdy robi to, co w jego interesie. Chiny i USA są jednymi z najsilniejszych państw na świecie, więc ze sobą rywalizują. Polska nie ma szans na rywalizację z USA i Chinami, więc dołącza się do działań silniejszych, żeby trochę zyskać. Stąd się biorą "sojusznicy" i "wrogowie"...
Tomek84a wyjołeś mi to z ust .Zupełnie się z Tobą zgadzam
Tylko, ze tutaj to Obama jest gosciem- bravo!
Paradoks polityki USA, że mają armię złożoną z żołnierzy Korei Płn?? :D
Może i macie rację z tą polityką ale autor tego demota się pomylił sugerując się tymi żołnierzami na zdjęciu to raczej Obama jest witany na czerwonym dywanie :/
USA i Chińska Republika Ludowa są sojusznikami co najmniej od lat 70-tych. O tym, że to Obama jest w Chinach, a nie odwrotnie, wielu już pisało wyżej. Minus.
A tak nawiasem to Nie była wizyta na terenie USA a właśnie u wymienionego wroga... Pozdrawiam :D
Tam wyżej ktos dobrze napisał Usa ma potężny dług wobec Chin gdyby chiny zażądały natychmiastowej jego spłaty gospodarka w Usa by upadła i zbankrutowali by. Dlatego liżą im dupe :D
Jak widać polska to takie dno że w USA większość ludzi nie wie gdzie jest polska. A Chiny to ogromna potęga gospodarcza pomimo dyktatorstwa nikt ich nie skrytykuje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2011 o 18:33
W polscę wydaje się nam że USA o nas dba tak naprawdę nam wydaje się że USA o nas dba. A Chiny to wcale nie jest wróg USA tylko tak nam wmawiają podany przykład Rosja walczy teraz z Polską.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2011 o 8:59
No cóż, ktoś tu nie zna ani polityki, ani geografii, ani nawet antropologii. Ktoś żółty ze skośnymi oczami to Azjata. Gdy na zdjęciu jest więcej Azjatów niż innych nacji to zapewne jesteśmy w Chinach. Jak dobrze opalony człowiek zostaje prezydentem to dostaje nagrodę Nobla, w przyszłym roku także nominację do Oskara (zasejwujcie ten komentarz i sami się przekonacie!:)
bo jak się mawia "przyjaciół mniej blisko siebie a wrogów jeszcze bliżej"
Na początku myślałem że to kim dzong il-wielka demotywacja. Gdy potem zobaczyłem że to prezydent Chin-trochę mniejsza.
Tyle że tutaj to Chińcole witają Obamę...
......... LUDZIE!!!!!!!!! BŁAGAM WAS!!!!!!! ŚLEPI CZY JAK???????? SPÓJRZCIE NA ŻOŁNIERZY!!!!! To Obama jest witany w Chinach, a nie na odwrót!!!