haha nie dość że Poznań, Browar to ten koleś ma identyczny plecak jak ja (ten po prawej) :D co do wagarów to jestem w takiej klasie że może 3 osoby by uciekły ^^
@kuwazadnegonicku: Jak ktoś chce to ucieka, niekoniecznie to jest matoł. Matołem to jest ten, kto idzie bo idą wszyscy i boi się sprzeciwić grupie albo ten kto boi się iść sam i namawia całą klasę na "zbiorowe samobójstwo", bo wtedy mniejsza odpowiedzialność. Ci którzy zostają na pewno matołami nie są i często mają większą siłę psychiczną od uciekinierów. Trzeba myśleć samodzielnie, a nie jak reszta stada.
Moim zdaniem to matoły to właśnie "uciekinierzy". Ja bym nigdy nie uciekł. Kiedyś była taka sytuacja, nie pamiętam czy u mnie, czy ktoś mi opowiadał. Było to z 5 lat temu lub dawniej. Wszyscy uciekli i chyba 3 zostało i oni dostali nagrodę, chyba podwyższone zachowanie albo ocenę. Poza tym było podobnie niedawno u brata. Wszyscy którzy byli nieobecni dostali 1.
Do większości komentujących: Jacy wy mądrzy i dojrzali, rodzice byliby z was dumni. kilka razy byłem na wagarach bo czasem fajnie zrobić coś spontanicznego z kolegami i nie kierować się żelazną logiką
Matoły namawiają innych do zrywania się... a jak choć jedna osoba odmawia, to z wielkiego buntownika zostaje "no to ja też nie idę, bo jak on nie chce, to nie ma sensu". A prawda jest taka, że jak w średniej zrywałem się z dwoma czy trzema kolegami to żaden z nauczycieli nie zwracał na to uwagi... a często nawet nie zauważał, bo listy nie sprawdzał. Natomiast jak jakieś cipki które same bały się zerwać, namówiły resztę klasy to zawsze był dym. "Z klasą dzieje się coś niedobrego". Nauczyciel złośliwie robił kartkówkę z ostatniej lekcji (na której właśnie nikogo nie było), wychowawca opieprzał i wysyłał do dyra, a ten ostatni straszył i rozdzielał prace społeczne. Nie wspominając już o wielkiej aferze przy najbliższym zebraniu. Podsumowując: tylko barany łażą stadem wprost na pożarcie przez wilki, a sprytne lisy skradają się niezauważone w samotności :D
Jakie same dobre wychowane dzieci tu są. :P
A w szkołach pewnie popychadła.
Jak ucieknie się ten raz w roku to nic się nie stanie, a na takich wagarach jest bardzo często beka ;D
Kiedyś gdy się wiało ze szkoły to po ty by posiedzieć na dworze.
A teraz? Wszyscy wagarowicze zmierzają do Galerii i Centrów handlowych. Wiem to bo sama pracuję w takiej galerii i od rana do godz 13:00-14:00 szwendają się prawie same dzieciaki. Lepiej już siedźcie w tych szkołach! Może chociaż się czegoś dowiecie!
a więc jednak, 80% użytkowników to cioty :) haha jak sie można bać jedynki ? nawet jak obniżą ci zachowanie, to co ??? wyjaśnij mi ktoś bo nie rozumiem. mnie za czasów ogólniaka polonistka straszyła niedopuszczeniem do matury, a ja jej mówiłem - prosze bardzo, napisze za rok. i wyszedłem klasy, po paru lekcjach nieobecności (czekałem sobie pod klasą jak był polski) sama podeszła i mnie poprosiła żebym jednak wrócił. mature z PL napisałem najlepiej w klasie. pozdro. nie trzęście portkami, czasami sie postawcie bo inaczej to życie was ZJE
mnie w gimnazuj raz namówili na klasowe wagary i został ten matoł co mnie namawiał. Ogólnie nie pisałam sie na klasowe wagary, bo to bez sensu iść i patrzeć jak banda przygłópów chla piwsko i pali
mnie wkurza jak cały dzień sie klasa umawia, że nie idziemy na ostatnią lekcje, wszyscy mówią, że "ok ok spier*alamy" a jak przychodzi przerwa przed niechcianą lekcją to sie kilku po kiblach chowa, żeby grupa uciekająca ich nie znalazła. była kiedyś taka sytuacja w mojej klasie.
Uciekałem zawsze z jednej lekcji - religii. Czy grupowo? No wiadomo, bo przecież sam w bilarda bym nie grał. Więc zabierałem kogoś kto miał ochotę na partyjkę a po religii wracałem. Nigdy nie naciskałem i nie miałem pretensji do tych co mówili nie. Sam raz powiedziałem, że nie idę bo chciało mi się spać i wolałem odespać na ławce. Więc minus za demota (-) bo jest jakiś...dziecinny. Tekst w stylu "jak dobrze wychowane dzieci" kogoś nade mną był również marny - wielu z nas było uczniami dawno dawno temu, w czasach w których wyznawało się jakieś (może i marne, ale zawsze jakieś) wartości
Każdy normalny człowiek poszedł kiedyś na wagary. I to nawet tacy, którzy kończyli później najlepsze studia. Żeby mieć problemy z przejściem klasy przez kilka małych ucieczek, czy tam jedną pałę, to naprawdę trzeba być matołem ;)
szczerze? uciekam kiedy mam na to ochotę a nie kiedy ludzie z mojej klasy chcą. nie szanują siebie nawzajem i ja mam im się podporządkować? nie będę słuchała sie ludzi którzy maja się za zajebistych. wybacz
ostatnio jeden taki cwaniaczek wymyslił wagary. nie było go na jednej lekcji. potem wrócił bo sie bał że mu babka wlepi gola:/
Oj dzieci, dzieci, jeszcze od jednych wspólnych wagarów klasowych nikt nie został głupszy czy stracił szansę na dobre wykształcenie, za to z pewnością taki matoł stracił w oczach klasy. Dobrze zgrana klasa to już niestety rzadkość i nie ma co wymagać od pokolenia plastiku jakiejś solidarności.
Takie matoły tylko czekają na to, bo ma podwyższoną ocenę z czegoś tam, a taki jeden napisał gdzieś tu, że nauczyciel od PO zrobił mu herbatę, a potem... - a potem pan od PO maczał ch*ja w cukrze.
W normalnej szkole niszczyło się takie jednostki.
Autor demota jest po prostu głupi. Jak ktoś nie chce zwiać bo tak mu sie po prostu podoba to nie oznacza to ze jest matołem. Kazdy ma prawo robic to co chce.
loskamilos111 ja nie chodzę na wagary, bo chcę zdać maturę i dostać się na studia, gdzie jest 13 osób na miejsce, a w tym przypadku nie mogę sobie pozwolić na jakiekolwiek ubytki w wiedzy z przedmiotów, z których tą maturę zdaję. Jedyne o co się boję to moja przyszłość. Należy też pamiętać, że "Koledzy", którzy namawiają do ucieczki nie załatwią Ci studiów. Jeżeli nie chcecie chodzić do szkoły i myślicie jedynie o wagarach to poczekajcie do 18 i rzućcie szkołę, będziecie mieć wolne 7 dni w tygodniu.
podejście do życia gimnazjalisty -.-
ja nigdy nie szłam na wagary klasowe. większość idzie, żeby pokazać, że są fajni i żeby się nie sprzeciwiać klasie i to są właśnie "matoły". Ja nie chodziłam - szczerze - tylko dla tego, żeby nie decydowali za mnie inni. Moja ocena z zachowania, moje życie, moja decyzja. Jeśli nie idę ja, nie pójdzie cała klasa, bo będą się bali gorszej "rozmowy" z nauczycielami. Czyli można powiedzieć, że sprowadzam ich tym na dobrą drogę, wręcz nawracam xD I mogę się czuć z siebie dumna ;)
widzę, że udzielił Ci się juz syndrom 1-rocznego licealisty, czyli Gimbaza to dzieciarnia, a ja jestem dorosła.
wracając do tematu demota, sam jestem w 2 klasie LO i na wagary chodzi duża większość klasy. Nie ma takich sytuacji, że ktoś kogoś zmusza - albo chcesz iść, albo nie. Nie muszą to być całe dnie, ale np. kilka godzin w dniu. W gimnazjum pewnie ten ktoś kto zostałby w szkole, byłby wyzywany od ciot, frajerów i tym podobnych, w tej szkole każdy chce być fajnym, dlatego tak siędzieje. Potem "wyżej" ludzie jakoś się zmieniają i mają wyje.bane na opinie innych. Matoły ci co chodzą na wagary? Pare godzin nieobecnych nic nie zmieni, nie stoczysz się, a odpoczynek + czas spędzony z przyjaciólmi to rekompensuje. Podsumowując - chodzcie na wagary od czasu do czasu :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 stycznia 2011 o 0:40
Mi się zdarza chodzić na wagary, klasowe by się nie udały i tak, a poza tym mało kto by chciał. Wolę sobie trochę poopuszczać teraz, skoczyć na narty. Później pójdę do pracy i skończą się beztroskie lata, tam nie usprawiedliwisz dnia opuszczonego ot tak.
heh ale masz pojęcie o świecie ;) jak wyjdziesz z gimnajzum to mi napisz wtedy porozmawiamy. Myślisz że na wagary chodzi się po to żeby kraść? Cóż nie wiem kto ci tak powiedział, może rodzice ale ja się tam nie mieszam co oni robili na wagarach :) a z tym jp to strasznie spudłowałać ;) a jak ci szkoda tych którzy robią czasami coś szalonego spójrz do lustra to zobaczysz coś strasznego, może zacznij najpierw od siebie, potem współczuj innym? Prostego równania kolego ;)
no tak.. pójście na wagary jest strasznie szalone i ekstremalne. A właśnie od tego się zaczyna. uczysz się że możesz robić co chcesz więc później łamanie prawa nie będzie dla ciebie niczym niezwykłym, bo przecież fajnie czasami zrobić coś szalonego. Nie każdy ma ochotę na taki szalone rzeczy, nie każdy chce mieć problemy. Dlatego że ktoś woli przesiedzieć czas w szkole, by później spokojnie wrócić sobie do domu nie przejmując się niczym jest matołem? rozumiem bunt, ale jaki jest sens buntować się przeciw czemuś co jest przydatne i potrzebne??
Nie wiem jak wy, ale nie ma nic piękniejszego pójść z kumplami na wagary w wiosenny dzień. Pośmiejesz, wyluzujesz pewnie i na jakieś piwko się skoczy. Nie ma co żyć tylko szkołą, jak się nią tylko żyje + całe dni przy tibji wcale się nie dziwie że nie macie przyjaciół. Jedynie racja jest w tym że lepiej pójść na wagary z 5 dobrymi kumplami niż z całą klasą, mniejszy przypał po tym.
wszystkie gimbusy to matoły.
no i wagary w centrum handlowym - rozrywka na najwyższym poziomie :) [ tak tak, wiem, że to tylko zdjęcie, ale moim wszystko... ]
Tak już po prostu musi być. Możecie kręcić głową do samego rana, ale w większości przypadków o tym, że ktoś zostaje sam na lekcjach decyduje nie ponadprzeciętna inteligencja, ale ponadprzeciętne tchórzostwo.
Moim zdaniem, w przypadku głupiego tchórzostwo, a mądry zdaje sobie sprawę jakie korzyściu wyniesie nie spieprzając z innymi... I przez to lepiej sobie w życiu poradzi, nie oglądając się na innych...
i co ci z tego zachowania? Ja osobiście miałem zawsze zachowanie naganne dlatego że potrafiłem się postawić nauczycielom znam wiele osób z "wzorowym" którym słoma z butów wystaje. Niestety kolego papierek nie odzwierciedla człowieka.
U mnie w szkole ucieka się na wagary zazwyczaj w 3 lub 4 klasie, dlaczego ,ponieważ większość ma prawo jazdy, jedzie się do jakiegoś miasteczka, zwiedza się oraz wysyła się pocztówkę do wychowawcy z pozdrowieniami, nazajutrz jest zjebka, ale kiedy poczta zapuka do profesora to często pochwala klasę za kulturę i pomysłowość.
człowiek sie stara o stypendium i ku*wa ma je stracić z tytułu że banda debili i nieuków chcce spier**lić z lekcji...
pozdrawiam inteligentnego właściciela demota...
Informatyk ucieknie z dwóch ostatnich godzin - literatura Hiszpanii i Geografii.
No to to musi być matoł, debil i spadnie na dno.
Kjamilex - my mieliśmy w zeszłym roku zakaz wychodzenia na wycieczki, do kina itp. poza wyjściami edukacyjnymi, bo w dzień dziecka poszliśmy na kiełbaski do lasu.
To poco chodzisz do szkoły. Powiem tak ja nie uciekam z lekcji ponieważ chcę osiągnąć dużo w sensie takim ze będę się uczył a nie będę kopał rowów! Właśnie Ci co nie uciekają z lekcji są mądrzejsi od tych co uciekają .
u mnie to jest najczesciej tak:
-uciekamy na reli
-ok wszyscy chca uciec
15 min pozniej
-nie no my nie uciekamy bo piotrek zostaje a poza tym nic nam sie nie stanie jak na tej religi zostaniemy tylko sobie sprawowanie obnizymy itd.
i konczy sie na ucieczce ok.3 osob albo wogole jej nie ma
Matoły to uciekają na wagary do centrum handlowego - dzieciaki ogarnijcie się !!!
Sam nie wagarowałem - co gorsza bylem w grupie tych "złych" co nie uciekają - raz zdarzyła się taka sytuacja (szkoła średnia) że zostałem sam a reszta klasy zwiała - próbowali mnie namówić ale postawiłem na swoim i nie uciekłem - zostałem na lekcji matematyki - o zgrozo na lekcji zjawił się dyro naszej szkoły (chciał nam podziękować za dobrą prace kilka dni wcześniej - w szkole był jakis tam zjazd absolwentów i pomagaliśmy w przygotowaniach) - jak zobaczył jednego ucznia o mało się nie wściekł i chciał zlikwidować klasę - ale dzięki temu że "jeden matoł został" klasa nie została zlikwidowana i za to mam poważanie u kumpli z technikum do szisiaj chociaż sytuacja miała miejsce jakieś 10 lat temu
druga sprawa taka ze kumple z klasy chodzili na wagary ale nie do centrów handlowych tylko żeby robić coś konkretnego
Ja przewaznie zostawalam bo zdanie ogolu mnie nie interesowalo, ale za to dzieki tej opinii, moglam sobie robic wagary kiedy chcialam z kolezankami i zawsze roblysmy cos fajnego, a nie lazysmy do centrum handlowego zeby ciuchy krasc i przesiadywac na foodcorcie. Ale zdarzaly sie wypady caloklasowe, czasem byly problemy z tego tytulu - ale nikt nam sprawowania nie obnizal bo w gruncie rzeczy dobrymi bylismy dziecmi.
Tylko czasy tez byly inne, bo gdy w moim miejscie otworzyli pierwsze centrum handlowe to sama wuefistka stwierdzila, ze warto sie tam wybrac i zobaczyc co to na dwoch godzinach pilki recznej. ;) To dopiero wypasione wagary z nauczycielem, bo gdyby sie ktos dowiedzial to ona stracilaby prace, bo nie zglaszala nigdzie wyjscia.
A jako, że do szkoly chodzilam w starym systemie 8 podstawowka + 4 liceum wagarowalo sie wszedzie i nikt nie kateogryzowal ze podstawowka, gorsza i bardziej dziecinna i ze nie mamy prawa do wagarow bo trzeba sie uczyc, czasy inne byly i kazdy mial wiecej szacunku do siebie, a matolem bywalo sie okazjonalnie, gdy sie wywinelo cos megaglupiego.
Pozdrawiam.
no ja też nie napisałem że świety byłem - owszem zdarzało się - ale nie po to żeby zwiedzac "stary browar" tylko np po to żeby spotkać się z dziewczyną która chodziła do liceum na drugim końcu miasta - a kumpel np na wagarach chodził na próby zespołu w którym "grał" (w zasadzie uczył się grać) - ot takie czasy były - ale jakiś szacunek do siebie mieliśmy
jaki jest sens w grupowych wagarach? przecież wtedy jest zawsze większa zjebka, niż jakby się poszło w dwie, trzy osoby. poza tym to co, w takiej grupie po mieście łazicie?
Wiem, że masz to gdzieś ale właśnie mnie obraziłeś. Zawsze zostawałam, tylko raz zdarzyło mi się być na takich wagarach, jeden raz i bardzo tego żałuję. Wyglądało to mniej więcej tak, że przed pierwszą lekcją ktoś wątpliwie inteligentny wpadł na pomysł (dodam, ze takie pomysły zdarzały się w mojej klasie przynajmniej raz na tydzień :/), wszyscy przystali z wyjątkiem mnie i może ze dwóch innych osób, ale koniec końców ulegliśmy. Jakąś dobrą godzinę krzątaliśmy się bezsensu po alejach, a było zimno jak cholera, wczesna wiosna. Później ktoś błyskotliwy skierował grupę uciekinierów do eleganckiej restauracji - McDonalda. Śmietanka usiadła sobie w zamkniętej grupce, a reszta jak te sieroty gdzieś po bokach po dwie góra trzy osoby. Nie mogąc wiedzieć że taki będzie przebieg sytuacji nie wzięłam nawet 5ciu zł na głupiego hamburgera. Zabrałam sie i poszłam. Do domu rzecz jasna, nie do szkoły, nie potrzebowałam dodatkowego linczu. Na drugi dzień w szkole mieliśmy przej****e. Oczywiście dyrektor, wychowawca, kazania itp, to jeszcze się zniosło, ale najgorsze było to że straciliśmy poważanie u nauczycieli, którzy byli na prawdę w porządku wobec nas i zawsze szli nam na ręke. Po tym incydencie straciliśmy cały ich szacunek i było jasne że nie mamy co liczyć na ulgi z ich strony. Ogólnie rzecz ujmując wagary to chwila zabawy (choć nie zawsze, jak w naszym przypadku) za którą trzeba później zapłacić cenę wyższą niż to jest wszystko warte.
pier***** jak potrzaskana :) jak się jest alienem klasowym który zawsze zostaje tak jak ty, to się potem nie dziw, ze nikt z Tobą nie siedział. taka kolej rzeczy :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 stycznia 2011 o 10:37
Tak sobie siedzę, czytam te komentarze i jedno mnie zastanawia- o co wam chodzi z tym facebook'iem?!
Osobiście znałem
ten tekst jeszcze zanim ktokolwiek wpadł na pomysł jego stworzenia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 stycznia 2011 o 19:44
Co !! takie z was kujony że na wagary nie chodzicie ???
od zawsze w klasie miałem takich matołów co sie bali uciec .
a co do demota to + oczywiście ! pzdr
Już mnie powoli nudzą na głównej te dylematy rodem z gimnazjum, w stylu że ktośtam nie chciał iść na wagary albo że koledzy pod sklepikiem chipsa chcieli wysępić...
Jednak, jeśli jesteście zgraną klasą, to solidaryzujecie się i uciekacie wszyscy, a nie taki jeden zostanie i później reszta przypał ma. Bo jednak, kiedy wszyscy uciekają, nauczyciele przymrużają na to oko (czasami) i nie ma z tego jakiś większych konsekwencji. Przynajmniej u mnie tak w sql jest i było. Więc jeśli zostaniesz w sali świadczy to o tym że jesteś matołem i tyle ...
wszystko ładnie, ale jeśli dojdzie do ucieczki zbiorowej w regulaminie okryte jest to karą -100 pkt z zachowania każdemu biorącemu udział, jeśli zaś ktoś ucieknie sam odejmują 20 pkt i telefon do rodzica
jak zobaczę jeszcze jednego demota, który jest cholernie pomysłowy i wgl na głównej TYLKO dzięki FACEBOOK'owi to kogoś zabiję...
ja takie demoty oceniam na minus...jak nie macie własnego pomysłu na coś to wgl nie róbcie...
Ja uważam , że to iż idzie cała klasa na wagary nie znaczy , że ja też mam iść... chodziłem na wagary w gimnazjum , czy też w technikum .. 2-3 osoby .. i bywały też sytuacje co w 2-3 osoby zostawałem na matematyce .. bo zależało mi na owych lekcjach , które naprawdę mi sporo dały .. jak ktoś chce uciekać to niech wieje , kto chce zostać niech zostaje... to jest śmieszne , żeby się potem usprawiedliwiać "bo cała klasa poszła" to nie jest argument , ponieważ każdy ma swój mózg i własną wolę ...
Ten demot mnie śmieszy :D Każdy ma własną wolę , i jeżeli chcę zostać w szkole to zostanę ponieważ nie będę ulegał presji kolegów. Oglądając się całe życie na innych nic się nie osiągnie ;) A ci co namawiają innych do pójścia na wagary są idiotami ;) Sorry ale nie będę nadrabiał zaległości tylko dlatego że ktoś nie chciał iść do szkoły i rozkazał tak innym... Autorze demota jeżeli tak robisz to jesteś żałosny/a .
Ja jestem w technikum i zdarzyło nam się uciec chociaż zostały takie dwie.... No cóż później wychowawczyni nam nawet powiedziała, że jak się ucieka to całą klasą i w ogóle ;]
ten co zostal ma najlepiej bo i tak idzie do domu bo jest zwolniony a reszta ma ucieczki i karne kartkowki u tego nauczyciela a czasem telefon do chaty ale i tak zawsze nauczyciel mysli ze rozmawia z moim ojcem a rozmawia ze mna haha
To potem będą przykre konsekwencje.. Może na lekcji było coś takiego co się może przydać w życiu. Ja wolę się teraz męczyć, żeby w dorosłym życiu odpoczywać. Żeby mnie było stać na naprawdę wypasione holiday^^
Nie rozumie was, w wagarach i ucieczkach chodzi o atmosferę klasy która wtedy występuje ;] A i tak jeden dzień nieobecności czy jedna ucieczka was nie zbawi.A i jeśli osoby które nie uciekają i nie wagarują myślą że w przyszłości będą mięli lepsze życie to się mylą ;D W życiu trzeba znaleźć równowagę między zabawą,nauką,wagarami a szkoła itd. ;-] Pozdro dla wagarowiczów z UMIAREM ;-]
No dokładnie, to nie chodzi o podporządkowywanie się większości ale o klasową solidarność, przecież klasowe wagary nie zdarzają się codziennie więc nikogo to nie krzywdzi.
a jak nasza klasa się wybrała na wagary (i jedna osoba dostała) to dostaliśmy opie**ol od wychowawczyni,że jak już chodzimy na wagary, to całą klasą xD Koleżanka, która została miała niezłą minę wtedy. ;)) Ktoś tam napisał, że uczniowie szlajają się po centrach handlowych - my chodziliśmy po mieście całą godzinę i było bardzo miło. :P
matoł to dodał demotywatora. zawsze przecież największe matoły są chętne do wagarów. ja jak już ludzie chcieli iść to też szłam, ale zostawało parę osób i to byli ci z najlepszymi ocenami, więc od matołów nie wyzywaj, bo 2 dziewczyny które zostawały są jako jedyne z mojej klasy na medycynie teraz, reszta na kosmetologiach, dietetykach itp.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 stycznia 2011 o 13:12
Heniek898 Dokładnie wszystko z umiarem, wiadomo że spieprzanie w dzień w dzień jest zwykłym debilizmem, ale jeśli raz na np 2 tyg spieprzycie z dnia niezbyt ciężkiego i przygotowując się do tego dobrze (odpowiednia ilość kasy). Może być naprawdę fajnie. Ja mam ten + że jeśli mam już nie iść do szkoły do zostaje w mojej wsi, spotykam się z kumplami z byłej szkoły i idziemy gdzie nas nogi poniosą. Swoją drogą nie rozumiem dlaczego nie którzy tak się boją nauczycieli i szkoły i tak w niej spędzacie 1/3 waszego życia do tego najlepszego, bo młodość jest najlepsza co by nie mówić. A jeśli myślicie że po szkole zaraz znajdziecie prace która wam odpowiada jesteście w błędzie. To nie USA. Tutaj prędzej znajdzie prace gościu po zawodówce niż ktoś kto skończył jakieś bajerancie szkoły rygorem ala Auschwitz. I nie koniecznie ten po zawodówce musi zarabiać 500zł na miesiąc.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 stycznia 2011 o 13:12
Taa. Przypomniały się wspaniałe czasy gimnazjum i te wielkie rozkminy jak tu uciec z jednej, ostatniej lekcji. Oprócz tego, że można poczuć jakąś jedność, solidarność klasy, która jest złudna tak naprawdę, bo jedna ucieczka nie zjednoczy wszystkich, a tylko zdenerwuje tych, którzy uciekli przeciw sobie, to nie ma w wagarach klasowych nic atrakcyjnego. Lepiej samemu opuścić szkolne mury i dobrze się wyspać w domu.
uciekasz - uciekaj sam, a nie namawiaj do idiotycznych pomysłów. wyobraź sobie, że jakaś część klasy może woli się uczyć i później jeździć samochodem i mieć taki dom, o którym Ty w życiu nawet nie pomarzysz.
co ten demot robi na głównej? ;////////////////
+ za stary browar ;P
Matoły to uciekają.
pocalujta mnie w dupa
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2011 o 20:13
Matołem nie ten co został, ale Ci którzy uciekli.
...a potem uprawialiście bezpruderyjny seks? Oczywiście żartuję, ale lepiej chyba dla Ciebie jak i dla nauczyciela, abyśmy się nie dowidzieli.
tym "matołem", jak to nazwałeś zazwyczaj jestem ja :]. Nudzi mi się w domu, więc te kilka lekcji mnie nie zbawi.
I na "wagary" idziecie do centrum handlowego?
haha nie dość że Poznań, Browar to ten koleś ma identyczny plecak jak ja (ten po prawej) :D co do wagarów to jestem w takiej klasie że może 3 osoby by uciekły ^^
@kuwazadnegonicku: Jak ktoś chce to ucieka, niekoniecznie to jest matoł. Matołem to jest ten, kto idzie bo idą wszyscy i boi się sprzeciwić grupie albo ten kto boi się iść sam i namawia całą klasę na "zbiorowe samobójstwo", bo wtedy mniejsza odpowiedzialność. Ci którzy zostają na pewno matołami nie są i często mają większą siłę psychiczną od uciekinierów. Trzeba myśleć samodzielnie, a nie jak reszta stada.
Moim zdaniem to matoły to właśnie "uciekinierzy". Ja bym nigdy nie uciekł. Kiedyś była taka sytuacja, nie pamiętam czy u mnie, czy ktoś mi opowiadał. Było to z 5 lat temu lub dawniej. Wszyscy uciekli i chyba 3 zostało i oni dostali nagrodę, chyba podwyższone zachowanie albo ocenę. Poza tym było podobnie niedawno u brata. Wszyscy którzy byli nieobecni dostali 1.
Do większości komentujących: Jacy wy mądrzy i dojrzali, rodzice byliby z was dumni. kilka razy byłem na wagarach bo czasem fajnie zrobić coś spontanicznego z kolegami i nie kierować się żelazną logiką
Nie wiem po co go minusujecie za stary browar O_o
Matoły namawiają innych do zrywania się... a jak choć jedna osoba odmawia, to z wielkiego buntownika zostaje "no to ja też nie idę, bo jak on nie chce, to nie ma sensu". A prawda jest taka, że jak w średniej zrywałem się z dwoma czy trzema kolegami to żaden z nauczycieli nie zwracał na to uwagi... a często nawet nie zauważał, bo listy nie sprawdzał. Natomiast jak jakieś cipki które same bały się zerwać, namówiły resztę klasy to zawsze był dym. "Z klasą dzieje się coś niedobrego". Nauczyciel złośliwie robił kartkówkę z ostatniej lekcji (na której właśnie nikogo nie było), wychowawca opieprzał i wysyłał do dyra, a ten ostatni straszył i rozdzielał prace społeczne. Nie wspominając już o wielkiej aferze przy najbliższym zebraniu. Podsumowując: tylko barany łażą stadem wprost na pożarcie przez wilki, a sprytne lisy skradają się niezauważone w samotności :D
Do autora
Bo ten matoł jak bedzie sam w klasie to na legalu go do domu puszczą i bedzie miał obecność a te "nie matoły" nie ^ ^
I oto "uciekając, bo reszta klasy ucieka" stajemy się doskonałym przykładem konformizmu normatywnego.
Jakie same dobre wychowane dzieci tu są. :P
A w szkołach pewnie popychadła.
Jak ucieknie się ten raz w roku to nic się nie stanie, a na takich wagarach jest bardzo często beka ;D
Kiedyś gdy się wiało ze szkoły to po ty by posiedzieć na dworze.
A teraz? Wszyscy wagarowicze zmierzają do Galerii i Centrów handlowych. Wiem to bo sama pracuję w takiej galerii i od rana do godz 13:00-14:00 szwendają się prawie same dzieciaki. Lepiej już siedźcie w tych szkołach! Może chociaż się czegoś dowiecie!
Zawsze znajdzie sie grupaa matolow , ktorzy rzuca pomysl pojscia na wagary , a i tak w koncu nie pojda.
Jak ktoś chce uciec to niech ucieka a nie patrzy na innych.
Ja powiem krótko. Zawsze się znajdzie jakiś c*ul co namawia wszystkich do ucieczki, a potem są tylko problemy przez to.
a więc jednak, 80% użytkowników to cioty :) haha jak sie można bać jedynki ? nawet jak obniżą ci zachowanie, to co ??? wyjaśnij mi ktoś bo nie rozumiem. mnie za czasów ogólniaka polonistka straszyła niedopuszczeniem do matury, a ja jej mówiłem - prosze bardzo, napisze za rok. i wyszedłem klasy, po paru lekcjach nieobecności (czekałem sobie pod klasą jak był polski) sama podeszła i mnie poprosiła żebym jednak wrócił. mature z PL napisałem najlepiej w klasie. pozdro. nie trzęście portkami, czasami sie postawcie bo inaczej to życie was ZJE
Ja p**rdolę, sami gimnazjaliści...
mnie w gimnazuj raz namówili na klasowe wagary i został ten matoł co mnie namawiał. Ogólnie nie pisałam sie na klasowe wagary, bo to bez sensu iść i patrzeć jak banda przygłópów chla piwsko i pali
mnie wkurza jak cały dzień sie klasa umawia, że nie idziemy na ostatnią lekcje, wszyscy mówią, że "ok ok spier*alamy" a jak przychodzi przerwa przed niechcianą lekcją to sie kilku po kiblach chowa, żeby grupa uciekająca ich nie znalazła. była kiedyś taka sytuacja w mojej klasie.
Nie matoł, tylko nonkonformista, osoba mająca własne zdanie, a nie podążająca za stadem baranów.
Uciekałem zawsze z jednej lekcji - religii. Czy grupowo? No wiadomo, bo przecież sam w bilarda bym nie grał. Więc zabierałem kogoś kto miał ochotę na partyjkę a po religii wracałem. Nigdy nie naciskałem i nie miałem pretensji do tych co mówili nie. Sam raz powiedziałem, że nie idę bo chciało mi się spać i wolałem odespać na ławce. Więc minus za demota (-) bo jest jakiś...dziecinny. Tekst w stylu "jak dobrze wychowane dzieci" kogoś nade mną był również marny - wielu z nas było uczniami dawno dawno temu, w czasach w których wyznawało się jakieś (może i marne, ale zawsze jakieś) wartości
ludzie, wiecie że jak was pały złapią na wagarach, to wasi starzy nieźle bekną. Słyszałem
że chyba coś około tysiaka mandatu jest. I nikogo tu nie strasze... edit: co ja gadam, 5 tysi jest o-O http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/128141,piec-tysiecy-kary-za-wagary.html
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2011 o 14:23
Ach, stare, dobre czasy... Zawsze zostawałem, więc wszyscy mnie prosili, żebym zgłosił za nich obecność, a ja zgłaszałem również nieprzygotowania...
demot:Wagary klasowe:zawsze znajdzie się jeden matoł, który ucieknie.
Każdy normalny człowiek poszedł kiedyś na wagary. I to nawet tacy, którzy kończyli później najlepsze studia. Żeby mieć problemy z przejściem klasy przez kilka małych ucieczek, czy tam jedną pałę, to naprawdę trzeba być matołem ;)
demot:Matoły klasowe:zawsze znajdzie się jeden wagar, który zostanie
szczerze? uciekam kiedy mam na to ochotę a nie kiedy ludzie z mojej klasy chcą. nie szanują siebie nawzajem i ja mam im się podporządkować? nie będę słuchała sie ludzi którzy maja się za zajebistych. wybacz
ostatnio jeden taki cwaniaczek wymyslił wagary. nie było go na jednej lekcji. potem wrócił bo sie bał że mu babka wlepi gola:/
tylko że na wagary klasowe nie ma sensu isc lepiej samemu nie ma 1 itd
gdyby nie słowo "matoł" - demot nie byłby taki zły...
maokosia
do roboty murzynie a nie na demotywatorach siedzisz
Oj dzieci, dzieci, jeszcze od jednych wspólnych wagarów klasowych nikt nie został głupszy czy stracił szansę na dobre wykształcenie, za to z pewnością taki matoł stracił w oczach klasy. Dobrze zgrana klasa to już niestety rzadkość i nie ma co wymagać od pokolenia plastiku jakiejś solidarności.
Takie matoły tylko czekają na to, bo ma podwyższoną ocenę z czegoś tam, a taki jeden napisał gdzieś tu, że nauczyciel od PO zrobił mu herbatę, a potem... - a potem pan od PO maczał ch*ja w cukrze.
W normalnej szkole niszczyło się takie jednostki.
Bugimenovsky - a kto za młodu był już skur**synem, ten niestety pozostanie nim do końca życia.
Zminusujcie mnie :D .
- za kopiowanie z facebooka
Mam w pupie jakiegoś fejsbuka, może nie mam fejsbuka i nie zamierzam mieć. Za demota dam plusa a tobie dam minusa, tak dla równowagi.
Autor demota jest po prostu głupi. Jak ktoś nie chce zwiać bo tak mu sie po prostu podoba to nie oznacza to ze jest matołem. Kazdy ma prawo robic to co chce.
Stary Browar !! I to sie liczy !
galerianki.?
facebook daje pomysły :P
Poznań - miasto know-how :D
To zależy. Każdy powinien robić to co uważa za słuszne.
loskamilos111 ja nie chodzę na wagary, bo chcę zdać maturę i dostać się na studia, gdzie jest 13 osób na miejsce, a w tym przypadku nie mogę sobie pozwolić na jakiekolwiek ubytki w wiedzy z przedmiotów, z których tą maturę zdaję. Jedyne o co się boję to moja przyszłość. Należy też pamiętać, że "Koledzy", którzy namawiają do ucieczki nie załatwią Ci studiów. Jeżeli nie chcecie chodzić do szkoły i myślicie jedynie o wagarach to poczekajcie do 18 i rzućcie szkołę, będziecie mieć wolne 7 dni w tygodniu.
U nas połowa się zastanawia, każdy pójdzie, jak każdy pójdzie, a w końcu wszyscy zostają -.-
u mnie jest to samo , albo uciekną 3 góra 5 osób ...
Ten matol pozniej pomacha im na koniec roku jak zda do nastepnej klasy. HEHEHEHE
fake Facebook
[-]
właśnie że ten kto nie idzie jest silniejszy psychicznie. Reszta którzy idą na blałe pod wpływem rówieśników jest słaba... wielki minus dla demota.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2011 o 23:59
Nie wszyscy którzy idą są pod wpływem rówieśników . Może po prostu mają na to ochotę ?
U mnie raz poszli wszyscy ^^
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2011 o 23:59
Terroryzowanie jednostki przez zdegenerowaną grupę. I niby całkowita ucieczka oznacza mniejsze sanki ze strony szkoły?
Z serii gimb-demoty (-)
Nawet nie jeden...tylko potem ten jeden jest skreślony u tych pozostałych i nie ma fajnego życia
Ze Starego Browaru
podejście do życia gimnazjalisty -.-
ja nigdy nie szłam na wagary klasowe. większość idzie, żeby pokazać, że są fajni i żeby się nie sprzeciwiać klasie i to są właśnie "matoły". Ja nie chodziłam - szczerze - tylko dla tego, żeby nie decydowali za mnie inni. Moja ocena z zachowania, moje życie, moja decyzja. Jeśli nie idę ja, nie pójdzie cała klasa, bo będą się bali gorszej "rozmowy" z nauczycielami. Czyli można powiedzieć, że sprowadzam ich tym na dobrą drogę, wręcz nawracam xD I mogę się czuć z siebie dumna ;)
widzę, że udzielił Ci się juz syndrom 1-rocznego licealisty, czyli Gimbaza to dzieciarnia, a ja jestem dorosła.
wracając do tematu demota, sam jestem w 2 klasie LO i na wagary chodzi duża większość klasy. Nie ma takich sytuacji, że ktoś kogoś zmusza - albo chcesz iść, albo nie. Nie muszą to być całe dnie, ale np. kilka godzin w dniu. W gimnazjum pewnie ten ktoś kto zostałby w szkole, byłby wyzywany od ciot, frajerów i tym podobnych, w tej szkole każdy chce być fajnym, dlatego tak siędzieje. Potem "wyżej" ludzie jakoś się zmieniają i mają wyje.bane na opinie innych. Matoły ci co chodzą na wagary? Pare godzin nieobecnych nic nie zmieni, nie stoczysz się, a odpoczynek + czas spędzony z przyjaciólmi to rekompensuje. Podsumowując - chodzcie na wagary od czasu do czasu :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2011 o 0:40
Widzę Cuprum Arena - masz [+]
widzę też Lubin. ;p
Niestety to nie jest Cuprum Arena tylko Stary Browar w Poznaniu ; ) Spójrzcie na plan galerii na zdjęciu
Matoły to raczej uciekają, jełopie.
czy to niejest przypadkiem galeria bałtycka w gdańsku bo te 2 osoby wyglądają jak moi koledzy
Stary Browar:)
No cóż u nas zawsze większość klasy chciała iść na wagary, a przyszło co do czego to poszło z 5 osób.
Ja zawsze sam uciekałem, jak miałem wyje*ane, to też przej*bane, po co wciągać innych??
demot:Wagary klasowa:zawsze znajdzie się jeden matoł, który na nie pójdzie.
Mi się zdarza chodzić na wagary, klasowe by się nie udały i tak, a poza tym mało kto by chciał. Wolę sobie trochę poopuszczać teraz, skoczyć na narty. Później pójdę do pracy i skończą się beztroskie lata, tam nie usprawiedliwisz dnia opuszczonego ot tak.
to nie matoł tylko gość z mocną psychika , który nie ugioł się pod naporem MATOŁÓW!!
Ale znajdzie się ktoś kto w tramwaju zdecyduje się jednak na powrot do szkoly, powie o tym glosno, a pasażerowie i maszynista zaczną klaskać :D
No ja sie z tym jeszcze nie spotkałam haha :D
demot:"Cholera,:gdzie ta przeklęta łazienka?"
Może Sie Myle Alee Czy to rzypadkiem Nie jest Galeria Słupska??
Poznań, +
hoh matoł to chyba ten który ucieka...
ah.. rozumiem że pójście na wagary to powód dumy i od razu jesteś super extra koleś.. nie.. to właśnie ty jesteś matołem
Rozwiąż sobie jakieś równanie matematyczne i wrzuć na luz bo się spocisz i źle wypadniesz w oczach nauczycieli ;)
a ty idź porozbijaj sobie szyby w sklepach, okradnij staruszkę i śpiewaj jp na 100%.. na prawdę na takim poziomie chcesz być? szkoda mi takich osób
heh ale masz pojęcie o świecie ;) jak wyjdziesz z gimnajzum to mi napisz wtedy porozmawiamy. Myślisz że na wagary chodzi się po to żeby kraść? Cóż nie wiem kto ci tak powiedział, może rodzice ale ja się tam nie mieszam co oni robili na wagarach :) a z tym jp to strasznie spudłowałać ;) a jak ci szkoda tych którzy robią czasami coś szalonego spójrz do lustra to zobaczysz coś strasznego, może zacznij najpierw od siebie, potem współczuj innym? Prostego równania kolego ;)
no tak.. pójście na wagary jest strasznie szalone i ekstremalne. A właśnie od tego się zaczyna. uczysz się że możesz robić co chcesz więc później łamanie prawa nie będzie dla ciebie niczym niezwykłym, bo przecież fajnie czasami zrobić coś szalonego. Nie każdy ma ochotę na taki szalone rzeczy, nie każdy chce mieć problemy. Dlatego że ktoś woli przesiedzieć czas w szkole, by później spokojnie wrócić sobie do domu nie przejmując się niczym jest matołem? rozumiem bunt, ale jaki jest sens buntować się przeciw czemuś co jest przydatne i potrzebne??
Kur*wa znów facebook
zgadzam się ;)
Nie wiem jak wy, ale nie ma nic piękniejszego pójść z kumplami na wagary w wiosenny dzień. Pośmiejesz, wyluzujesz pewnie i na jakieś piwko się skoczy. Nie ma co żyć tylko szkołą, jak się nią tylko żyje + całe dni przy tibji wcale się nie dziwie że nie macie przyjaciół. Jedynie racja jest w tym że lepiej pójść na wagary z 5 dobrymi kumplami niż z całą klasą, mniejszy przypał po tym.
Zwłaszcza, że cała klasa to dzieci jotpe
Gorzej jak się na tych wiosennych wagarach policje spotka
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2011 o 19:26
Ej to Poznań Stary browar!
taa, pewnie się powtórzę, ale: FACEBOOK POZDRAWIA. -.- [-]
matołem jest ten, który mówi że idzie ale i tak zostaje ;]
wszystkie gimbusy to matoły.
no i wagary w centrum handlowym - rozrywka na najwyższym poziomie :) [ tak tak, wiem, że to tylko zdjęcie, ale moim wszystko... ]
ja nigdy nie chodzę na złość klasie nie będę się podporządkowywać i nie obchodzi mnie to co klasa o mnie powie niech wiedza ze nie jest ze mną łatwo !
Ci co minusuja to pisty kujony
A ja mam taką zgraną klasę, że jak ktoś da taki pomysł, to nauczyciel przychodzi pod pustą klasę ;D
Tak już po prostu musi być. Możecie kręcić głową do samego rana, ale w większości przypadków o tym, że ktoś zostaje sam na lekcjach decyduje nie ponadprzeciętna inteligencja, ale ponadprzeciętne tchórzostwo.
Moim zdaniem, w przypadku głupiego tchórzostwo, a mądry zdaje sobie sprawę jakie korzyściu wyniesie nie spieprzając z innymi... I przez to lepiej sobie w życiu poradzi, nie oglądając się na innych...
Może ten "matoł" ma po prostu więcej jaj i silnej woli niż pozostali?
kolejne z facebooka...
matoły właśnie nie zostają
I co z tego że ucieknie się całą klasą, jak potem cała klasa ma obniżone zachowanie :P U mnie tak było.
i co ci z tego zachowania? Ja osobiście miałem zawsze zachowanie naganne dlatego że potrafiłem się postawić nauczycielom znam wiele osób z "wzorowym" którym słoma z butów wystaje. Niestety kolego papierek nie odzwierciedla człowieka.
czyżby zdjęcie z Galaxy w Szczecinie? :D
Jak dla mnie TRUE DEMOT pozdro
jaki żal tylko z fejsa ściągają
U mnie w szkole ucieka się na wagary zazwyczaj w 3 lub 4 klasie, dlaczego ,ponieważ większość ma prawo jazdy, jedzie się do jakiegoś miasteczka, zwiedza się oraz wysyła się pocztówkę do wychowawcy z pozdrowieniami, nazajutrz jest zjebka, ale kiedy poczta zapuka do profesora to często pochwala klasę za kulturę i pomysłowość.
człowiek sie stara o stypendium i ku*wa ma je stracić z tytułu że banda debili i nieuków chcce spier**lić z lekcji...
pozdrawiam inteligentnego właściciela demota...
Informatyk ucieknie z dwóch ostatnich godzin - literatura Hiszpanii i Geografii.
No to to musi być matoł, debil i spadnie na dno.
Kjamilex - my mieliśmy w zeszłym roku zakaz wychodzenia na wycieczki, do kina itp. poza wyjściami edukacyjnymi, bo w dzień dziecka poszliśmy na kiełbaski do lasu.
demot:Adminia:Może tereaz wrzucaj po 4 razy te same demoty na główną? 2 to juz mało
To poco chodzisz do szkoły. Powiem tak ja nie uciekam z lekcji ponieważ chcę osiągnąć dużo w sensie takim ze będę się uczył a nie będę kopał rowów! Właśnie Ci co nie uciekają z lekcji są mądrzejsi od tych co uciekają .
Zobaczymy , a w przyszłości ten co sobie uciekał będzie miał lepszą pracę niż Ty . Np. dzięki znajomościom ? ;] a Ty będziesz rowy kopał .
matoła to Ty masz w gaciach :)
znowu facebook.. -
u mnie to jest najczesciej tak:
-uciekamy na reli
-ok wszyscy chca uciec
15 min pozniej
-nie no my nie uciekamy bo piotrek zostaje a poza tym nic nam sie nie stanie jak na tej religi zostaniemy tylko sobie sprawowanie obnizymy itd.
i konczy sie na ucieczce ok.3 osob albo wogole jej nie ma
albo znajdzie sie jeden matol co jest odpowiedzialny i zostanie.
Matoły to uciekają na wagary do centrum handlowego - dzieciaki ogarnijcie się !!!
Sam nie wagarowałem - co gorsza bylem w grupie tych "złych" co nie uciekają - raz zdarzyła się taka sytuacja (szkoła średnia) że zostałem sam a reszta klasy zwiała - próbowali mnie namówić ale postawiłem na swoim i nie uciekłem - zostałem na lekcji matematyki - o zgrozo na lekcji zjawił się dyro naszej szkoły (chciał nam podziękować za dobrą prace kilka dni wcześniej - w szkole był jakis tam zjazd absolwentów i pomagaliśmy w przygotowaniach) - jak zobaczył jednego ucznia o mało się nie wściekł i chciał zlikwidować klasę - ale dzięki temu że "jeden matoł został" klasa nie została zlikwidowana i za to mam poważanie u kumpli z technikum do szisiaj chociaż sytuacja miała miejsce jakieś 10 lat temu
druga sprawa taka ze kumple z klasy chodzili na wagary ale nie do centrów handlowych tylko żeby robić coś konkretnego
Ja przewaznie zostawalam bo zdanie ogolu mnie nie interesowalo, ale za to dzieki tej opinii, moglam sobie robic wagary kiedy chcialam z kolezankami i zawsze roblysmy cos fajnego, a nie lazysmy do centrum handlowego zeby ciuchy krasc i przesiadywac na foodcorcie. Ale zdarzaly sie wypady caloklasowe, czasem byly problemy z tego tytulu - ale nikt nam sprawowania nie obnizal bo w gruncie rzeczy dobrymi bylismy dziecmi.
Tylko czasy tez byly inne, bo gdy w moim miejscie otworzyli pierwsze centrum handlowe to sama wuefistka stwierdzila, ze warto sie tam wybrac i zobaczyc co to na dwoch godzinach pilki recznej. ;) To dopiero wypasione wagary z nauczycielem, bo gdyby sie ktos dowiedzial to ona stracilaby prace, bo nie zglaszala nigdzie wyjscia.
A jako, że do szkoly chodzilam w starym systemie 8 podstawowka + 4 liceum wagarowalo sie wszedzie i nikt nie kateogryzowal ze podstawowka, gorsza i bardziej dziecinna i ze nie mamy prawa do wagarow bo trzeba sie uczyc, czasy inne byly i kazdy mial wiecej szacunku do siebie, a matolem bywalo sie okazjonalnie, gdy sie wywinelo cos megaglupiego.
Pozdrawiam.
no ja też nie napisałem że świety byłem - owszem zdarzało się - ale nie po to żeby zwiedzac "stary browar" tylko np po to żeby spotkać się z dziewczyną która chodziła do liceum na drugim końcu miasta - a kumpel np na wagarach chodził na próby zespołu w którym "grał" (w zasadzie uczył się grać) - ot takie czasy były - ale jakiś szacunek do siebie mieliśmy
Wagary klasowe są na poziomie szkoły podstawowej i gimnazjum - już niedługo zrozumiecie, że uczycie się dla siebie.
U mnie to 1 idzie a reszta zostaje :D
Jeśli chodzi się ot tak na wagary, to faktycznie to jest się tym matołem, z tym że niektórzy mogą mieć po prostu powód.
Ale i tak nie znam osoby, która by chociaż raz nie poszła. ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2011 o 9:39
Nigdy nie poszedłem na wagary. ;>
Nazwanie matołem - osobę rozsądną jest niesmaczne. Właśnie matoły uciekają ;)
- bo jest nieadekwatny.
Tam powinno być - Zawsze znajdzie się tych 30 idiotów, którzy chcą uciekać.
jaki jest sens w grupowych wagarach? przecież wtedy jest zawsze większa zjebka, niż jakby się poszło w dwie, trzy osoby. poza tym to co, w takiej grupie po mieście łazicie?
To nie nazywa się "matołem" tylko rozsądkiem , i umiejętnością odmówienia oraz cechą , która jest rzadko spotokaną własnego rozumu.
Poznań widzę stary browar ^^
Po ostatnim 'facebook' zapomniałeś minusa. Nie martw się- uzupełnię braki oceniając twój komentarz :)
@ devu widzę, że to nie pierwszy taki komentarz w Twoim wykonaniu. Ciekawi mnie, jak to jest możliwe żyć bez mózgu.
Wiem, że masz to gdzieś ale właśnie mnie obraziłeś. Zawsze zostawałam, tylko raz zdarzyło mi się być na takich wagarach, jeden raz i bardzo tego żałuję. Wyglądało to mniej więcej tak, że przed pierwszą lekcją ktoś wątpliwie inteligentny wpadł na pomysł (dodam, ze takie pomysły zdarzały się w mojej klasie przynajmniej raz na tydzień :/), wszyscy przystali z wyjątkiem mnie i może ze dwóch innych osób, ale koniec końców ulegliśmy. Jakąś dobrą godzinę krzątaliśmy się bezsensu po alejach, a było zimno jak cholera, wczesna wiosna. Później ktoś błyskotliwy skierował grupę uciekinierów do eleganckiej restauracji - McDonalda. Śmietanka usiadła sobie w zamkniętej grupce, a reszta jak te sieroty gdzieś po bokach po dwie góra trzy osoby. Nie mogąc wiedzieć że taki będzie przebieg sytuacji nie wzięłam nawet 5ciu zł na głupiego hamburgera. Zabrałam sie i poszłam. Do domu rzecz jasna, nie do szkoły, nie potrzebowałam dodatkowego linczu. Na drugi dzień w szkole mieliśmy przej****e. Oczywiście dyrektor, wychowawca, kazania itp, to jeszcze się zniosło, ale najgorsze było to że straciliśmy poważanie u nauczycieli, którzy byli na prawdę w porządku wobec nas i zawsze szli nam na ręke. Po tym incydencie straciliśmy cały ich szacunek i było jasne że nie mamy co liczyć na ulgi z ich strony. Ogólnie rzecz ujmując wagary to chwila zabawy (choć nie zawsze, jak w naszym przypadku) za którą trzeba później zapłacić cenę wyższą niż to jest wszystko warte.
pier***** jak potrzaskana :) jak się jest alienem klasowym który zawsze zostaje tak jak ty, to się potem nie dziw, ze nikt z Tobą nie siedział. taka kolej rzeczy :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2011 o 10:37
No i to jest motywator. A nie ten badziewny demot laski typu blachara, fanta itp, która nic nie robiła tylko chodziła na wagary.
Wiesz, wcale mnie to nie dziwi. Nawet się cieszę, że ludzi mnie unikają, przynajmniej mam spokój i nie muszę się z nikim użerać. Bardzo to wygodne :)
Stary Browar, Poznań ;D
Sama jesteś matoł. Minus.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2011 o 10:31
Focus bdg. ;D
Stary Browar w Poznaniu ;D
Tak sobie siedzę, czytam te komentarze i jedno mnie zastanawia- o co wam chodzi z tym facebook'iem?!
Osobiście znałem
ten tekst jeszcze zanim ktokolwiek wpadł na pomysł jego stworzenia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2011 o 19:44
demot:Uczcie się od starszych kolegów:Uciekasz z lekcji, gdy wszyscy w szkole, a 21 marca siadasz w pierwszej ławce z dumną miną!
Tego dnia i tak są luzy, a lekcje nawet skrócone, więc wszystko ok ;)
Zamiast iść na wagary weź się za naukę, gówniarzu.
u mnie zawsze tych matolow bylo 28 na 30
u mnie 25 na 27 xD
Co !! takie z was kujony że na wagary nie chodzicie ???
od zawsze w klasie miałem takich matołów co sie bali uciec .
a co do demota to + oczywiście ! pzdr
... albo ten, którego przyłapał nauczyciel :D
(pozdro chłopaki! )
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2011 o 11:02
Już mnie powoli nudzą na głównej te dylematy rodem z gimnazjum, w stylu że ktośtam nie chciał iść na wagary albo że koledzy pod sklepikiem chipsa chcieli wysępić...
Taa 1 matoł ...
Gdy w naszej klasie umawiamy się na 'wagary klasowe' to na wagary poszły maksymalnie ze 3 może 4 osoby ...
Ale debile z was. Boicie sie uciekac? :| To przeciez normalne ... ja uciekam raz na tydzien i jakos zdaje z klasy do klasy.
może niektórzy mają większe ambicje niż zdanie z klasy do klasy
Ale ostatnio ścierwo na głównej. Ja się pytam kto dał temu adminowi adma???
buhaha, matoły wieją a mądrzy zostają ^^
+ za Stary Browar, - za facebooka, więc zostanę neutralna :P
Jednak, jeśli jesteście zgraną klasą, to solidaryzujecie się i uciekacie wszyscy, a nie taki jeden zostanie i później reszta przypał ma. Bo jednak, kiedy wszyscy uciekają, nauczyciele przymrużają na to oko (czasami) i nie ma z tego jakiś większych konsekwencji. Przynajmniej u mnie tak w sql jest i było. Więc jeśli zostaniesz w sali świadczy to o tym że jesteś matołem i tyle ...
Zostanie się jeden mądry bo i tak cała klasa będzie miała ochrzan :P
wszystko ładnie, ale jeśli dojdzie do ucieczki zbiorowej w regulaminie okryte jest to karą -100 pkt z zachowania każdemu biorącemu udział, jeśli zaś ktoś ucieknie sam odejmują 20 pkt i telefon do rodzica
Jaki tam Poznań, Gdańsk, Słupsk itd. To jest Szczecin Galaxy!! Pozdro dla nich i całej klasy ;)
Ciężko się nie zgodzić bo u mnie zawsze jeden lub 2 zostało
jak zobaczę jeszcze jednego demota, który jest cholernie pomysłowy i wgl na głównej TYLKO dzięki FACEBOOK'owi to kogoś zabiję...
ja takie demoty oceniam na minus...jak nie macie własnego pomysłu na coś to wgl nie róbcie...
Ja uważam , że to iż idzie cała klasa na wagary nie znaczy , że ja też mam iść... chodziłem na wagary w gimnazjum , czy też w technikum .. 2-3 osoby .. i bywały też sytuacje co w 2-3 osoby zostawałem na matematyce .. bo zależało mi na owych lekcjach , które naprawdę mi sporo dały .. jak ktoś chce uciekać to niech wieje , kto chce zostać niech zostaje... to jest śmieszne , żeby się potem usprawiedliwiać "bo cała klasa poszła" to nie jest argument , ponieważ każdy ma swój mózg i własną wolę ...
Ten demot mnie śmieszy :D Każdy ma własną wolę , i jeżeli chcę zostać w szkole to zostanę ponieważ nie będę ulegał presji kolegów. Oglądając się całe życie na innych nic się nie osiągnie ;) A ci co namawiają innych do pójścia na wagary są idiotami ;) Sorry ale nie będę nadrabiał zaległości tylko dlatego że ktoś nie chciał iść do szkoły i rozkazał tak innym... Autorze demota jeżeli tak robisz to jesteś żałosny/a .
Ja jestem w technikum i zdarzyło nam się uciec chociaż zostały takie dwie.... No cóż później wychowawczyni nam nawet powiedziała, że jak się ucieka to całą klasą i w ogóle ;]
Znowu śmierdzi facebookiem, a poza tym zdjęcie w starym browarze w pń ;]
ten co zostal ma najlepiej bo i tak idzie do domu bo jest zwolniony a reszta ma ucieczki i karne kartkowki u tego nauczyciela a czasem telefon do chaty ale i tak zawsze nauczyciel mysli ze rozmawia z moim ojcem a rozmawia ze mna haha
nie zawsze jest zwolniony ;]
U nas jest taka Agata. Jedyna, nikomu nie da spisac, kabluje na każdego, na wagary nie pójdzie. O masakra ;dd .
To potem będą przykre konsekwencje.. Może na lekcji było coś takiego co się może przydać w życiu. Ja wolę się teraz męczyć, żeby w dorosłym życiu odpoczywać. Żeby mnie było stać na naprawdę wypasione holiday^^
W dorosłym życiu nie odpoczniesz. Będzie jeszcze gorzej. Ja liczę, że odpocznę na emeryturze.
zostający to nie matoł a jedyny normalny:)
Ten kto nie ucieka nie musi się później tłumaczyć :D Chociaż w szkole z reguły jest tak że ten kto jest niewinny ma przej..ane najbardziej ;/
jeśli masz w klasie 2 osoby to Ci współczuje -.-
przecież to świder i prasuła omg
i już wiemy, że Ci minusują zawsze kiszą się w szkole.. mocne bo też mam takich w klasie.. :)
Oj nie tylko Ty ; p
Jeb*ane gimbusy.
Stary browar
SRAKE MA I TYLE
u mnie wszyscy spieprzali jak tylko ktoś dał hasło "wagary"
bywa i tak. polecam dobry demot.
http://demotywatory.pl/2624464/Dla-spiacego-nic-trudnego
Nie rozumie was, w wagarach i ucieczkach chodzi o atmosferę klasy która wtedy występuje ;] A i tak jeden dzień nieobecności czy jedna ucieczka was nie zbawi.A i jeśli osoby które nie uciekają i nie wagarują myślą że w przyszłości będą mięli lepsze życie to się mylą ;D W życiu trzeba znaleźć równowagę między zabawą,nauką,wagarami a szkoła itd. ;-] Pozdro dla wagarowiczów z UMIAREM ;-]
No dokładnie, to nie chodzi o podporządkowywanie się większości ale o klasową solidarność, przecież klasowe wagary nie zdarzają się codziennie więc nikogo to nie krzywdzi.
cuprum arena lubin
o widzę, że Stary Browar :)
a jak nasza klasa się wybrała na wagary (i jedna osoba dostała) to dostaliśmy opie**ol od wychowawczyni,że jak już chodzimy na wagary, to całą klasą xD Koleżanka, która została miała niezłą minę wtedy. ;)) Ktoś tam napisał, że uczniowie szlajają się po centrach handlowych - my chodziliśmy po mieście całą godzinę i było bardzo miło. :P
matoł to dodał demotywatora. zawsze przecież największe matoły są chętne do wagarów. ja jak już ludzie chcieli iść to też szłam, ale zostawało parę osób i to byli ci z najlepszymi ocenami, więc od matołów nie wyzywaj, bo 2 dziewczyny które zostawały są jako jedyne z mojej klasy na medycynie teraz, reszta na kosmetologiach, dietetykach itp.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2011 o 13:12
Heniek898 Dokładnie wszystko z umiarem, wiadomo że spieprzanie w dzień w dzień jest zwykłym debilizmem, ale jeśli raz na np 2 tyg spieprzycie z dnia niezbyt ciężkiego i przygotowując się do tego dobrze (odpowiednia ilość kasy). Może być naprawdę fajnie. Ja mam ten + że jeśli mam już nie iść do szkoły do zostaje w mojej wsi, spotykam się z kumplami z byłej szkoły i idziemy gdzie nas nogi poniosą. Swoją drogą nie rozumiem dlaczego nie którzy tak się boją nauczycieli i szkoły i tak w niej spędzacie 1/3 waszego życia do tego najlepszego, bo młodość jest najlepsza co by nie mówić. A jeśli myślicie że po szkole zaraz znajdziecie prace która wam odpowiada jesteście w błędzie. To nie USA. Tutaj prędzej znajdzie prace gościu po zawodówce niż ktoś kto skończył jakieś bajerancie szkoły rygorem ala Auschwitz. I nie koniecznie ten po zawodówce musi zarabiać 500zł na miesiąc.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2011 o 13:12
Dokładnie :D
Taa. Przypomniały się wspaniałe czasy gimnazjum i te wielkie rozkminy jak tu uciec z jednej, ostatniej lekcji. Oprócz tego, że można poczuć jakąś jedność, solidarność klasy, która jest złudna tak naprawdę, bo jedna ucieczka nie zjednoczy wszystkich, a tylko zdenerwuje tych, którzy uciekli przeciw sobie, to nie ma w wagarach klasowych nic atrakcyjnego. Lepiej samemu opuścić szkolne mury i dobrze się wyspać w domu.
zawsze po wstawieniu tekstu z facebooka znajdzie się matoł który wstawi to na główną
uciekasz - uciekaj sam, a nie namawiaj do idiotycznych pomysłów. wyobraź sobie, że jakaś część klasy może woli się uczyć i później jeździć samochodem i mieć taki dom, o którym Ty w życiu nawet nie pomarzysz.
co ten demot robi na głównej? ;////////////////
jeden dzień wagarów nie zadecyduje o naszym całym życiu.
samodestrukcja - popieram :)
Ale Łysy ostatnio też uciekł...