Żołnierz musi o tym zapominać, bo inaczej jak by zabijał z czystym sumieniem kogoś kto może ma żonę, dzieci, matkę, ojca i całą resztę rodziny. Państwa walczą o terytorium i złoża a płacą za to życiem inni.
Cekisia, oddzielenie obowiązków od pracy miałoby katastrofalny skutek. Pomyśl sobie co by się działo, gdyby ludzie przestali być obowiązkowi w pracy...
Przypuszczam, że to zdjęcie było zrobione w Afganistanie a nie Iraku. W Afganistanie nie ma ropy. Większość żołnierzy zwłaszcza amerykańskich jedzie tam, bo wierzy, że mogą pomóc poprzez likwidację talibów albo budując szkoły, wysyłając dzieci do szpitali itp. Ale tacy jak ty wszędzie widzą "wojnę o ropę".
Broń ma ale użyje ją tylko w ostateczności a nie dla zabawy. Każdy może zabić nie tylko żołnierz. "Wojny to zło" to frazes, ludzie giną na wojnie i na drogach, nie zamkniesz przez to dróg. Nie muszą ginąć/zabijać ale może przez to nie zginie/nie zostanie zabity ktoś inny. Nie mówię już nawet o honorze i poświęceniu dla wyznawanych przez siebie wartości oddaniu życia za to w co się wierzy a często za przyjaciół. Ale co imprezowicze, ziołojarzy i inne egoistyczne nie wiadomo co może wiedzieć o poświęceniu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 stycznia 2011 o 21:59
"Oddanie życia za to co się wierzy"... O to właśnie chodzi. Ludzie tracą życie, najbliższych, zdrowie, psychikę przez konflikty polityczne czy religijne. Czy to jest tego warte? Na to już sobie sami odpowiedzcie.
Jest warte dla tych, którzy widzą coś więcej niż czubek własnego nosa. Możesz mieć stado zwykłych ludzi myślących tylko o sobie ale kiedy przyjdzie wojna wielu z nich odczuje głębie i sens istnienia. Nic na to nie poradzę, że pewne rzeczy takie jak zdrowie, miłość, bezpieczeństwo, pokój doceniane są tylko po ich utracie. Ci którzy przeżyją będą lepszymi ludźmi (pomijając patologie, które psycholodzy powinni zlikwidować). Jeśli stawiasz na ilość a nie jakość ludzi, to pewnie dla ciebie faktycznie wojna jest bezsensem. BTW Bez obrazy ale mówisz jak ofiara, wojna by cię nauczyła, że nie możesz się poddawać w żadnej sytuacji :/ Wojna i jej okrucieństwa są naturalnym mechanizmem, który przypomina dlaczego należy szanować pokuj i innych. No ale można też na to patrzeć płycej...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 stycznia 2011 o 23:48
(-)sama wojna sprawia, że ludzie przestają być ludźmi; jaka jest różnica między morderstwem z nożem w ręku w spokojnej dzielnicy miasta, a zabiciem człowieka strzałem z karabinu?
Od tego drugiego zależy Twoje być albo nie być. Bo nie mam na myśli rodzaju broni, ale sytuacji. Na wojnie trzeba działać szybko i zdecydowanie. Trzymać się zasady: "Najpierw strzelamy, potem pytamy". Nie podoba ci się to? Mnie też nie. Ale żyć się chcę?
Zawsze każdy żołnierz okupacyjny musi pamiętać o obowiązku zaprzyjaźniania się z dziećmi okupowanego kraju. To umniejsza prawdopodobieństwo, że kiedyś przyłączą się do miejscowego ekwiwalentu Armii Krajowej i nawtykają mu. Czyli skorzystają ze świętego prawa ludności okupowanej.
Nie wiem czy było, nie mam ochoty sprawdzać, ale główna zasłużona... Zdjęcie dobre i podpis dopasowany, a wy nie posługujcie się stereotypami, nie każdy żołnierz jest zły.
PS. CzlowiekFretka, twój drugi komentarz zdemotywował mnie bardziej niż wszystkie demoty dodane dzisiaj na główna...
@siatkowka999
dokladnie tak, ten demot jest juz oklepany, tylko zdjecie inne. Zdaje mi sie, ze tamten brzmial "co by sie nie dzialo - pozostan czlowiekiem". Takie rzeczy powinno sie reportowac, bo
plagiat to najwieksze swinstwo jakie mozna zrobic autorowi orginalnego demota, 0 wlasnej kreatywnosci. Żenua.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 lutego 2011 o 15:30
Co do ludzi mówiących, że wojna to zło, że żołnierze na misjach to najemnicy zabijający za pieniądze, że chodzi o nic innego jak ropę i surowce naturalne to mam Wam do powiedzenia jedno: 'na bycie pacyfistami mogą pozwolić sobie jedynie wnuki krwawych militarystów'. Nie zapominajcie o tym, że spory odsetek walczących w Afganistanie to nie rdzenna ludność, ale islamscy ekstremiści z Europy i innych kontynentów. Teraz pomyślcie co wolicie: żeby żołnierze walczyli z nimi na drugim końcu świata, czy żeby te oszołomy detonowały się w miastach całej Europy?
Akurat jestem byłym żołnierzem zawodowym. To co jest w Afganistanie jest bardzo skomplikowane, wielowątkowe, a propagandę można zobaczyć ze strony MON (sukcesu) i popularnych portal internetowych, które żerują na społecznym braku poparcia dla misji zagranicznych (co daje pewność poczytności i poparcia). Nie można oceniać tak jednoznacznie negatywnie żołnierzy na podstawie politycznej decyzji o naszym udziale w tej misji. To nie wojsko czy żołnierze zdecydowali 'chodźcie pojedziemy do Afganistanu zabijać i zarabiać kokosy', a wielu prawi swoje morały znając sprawę jedynie z TV czy internetu. Nawet nie wiecie jaka bieda panuje w naszym wojsku, ani ilu żołnierzy jest na zasiłkach socjalnych, bo ledwo wiążą koniec z końcem. Nie wiecie jak to jest widzieć byłego żołnierza proszącego o pomoc i wsparcie finansowe, bo dopadła go choroba lub odniósł rany i MON się go pozbył. Samemu odszedłem, bo mnie nie stać było, aby się utrzymać i jeszcze kupować wyposażenie (buty, umundurowanie zimowe, plecak, śpiwór, karimata itp kupowałem za swoje). Nie wiecie na ilu żołnierzach i jak głębokie piętno odcisnęła taka czy inna misja, w której widzieli lub zadawali śmierć. Nie wiecie jak to jest przeprowadzać się z miasta do miasta w ciągu jednego dnia (2 razy się przeprowadzałem w ciągu 2 lat), nie wiecie jak to jest kiedy masz rozkaz wyjazdu (którego nie możesz nie wykonać, bo pożegnasz się z mundurem; dobrowolność misji to mit, kiedyś tak było, ale brakowało chętnych i to zmieniono) z jednej strony, a ultimatum ze strony ukochanej: albo ona, albo misja. A za coś trzeba ubrać dzieci, wyżywić rodzinę...
Ale co tam. Żołnierze mają przecież tak dobrze, a na misjach mogą nawet pozabijać dla zabawy...
Młody powinien użyć 'low kinga' ; D
ta i zara sie mlody wysadzi i przy okazji zabije tego zolnierza oraz zrani jeszcze kilku niewiernych psow
główna na 100% bo kolega admina ;p
No, będzie główna.!
kafufu - obejrzałem film i chyba masz rację, powinno być ostrzeżenie nie próbujcie tego w domu :/
No nie wiem, przed wszystkim jestem biały, jestem Krakowianinem, potem dopiero Polakiem, Europejczykiem, człowiekiem to na końcu :D
Mierne zdjęcie, mierny podpis - szału nie ma.
Żołnierz musi o tym zapominać, bo inaczej jak by zabijał z czystym sumieniem kogoś kto może ma żonę, dzieci, matkę, ojca i całą resztę rodziny. Państwa walczą o terytorium i złoża a płacą za to życiem inni.
-Mlody zagramy w wojne ?
-spoko
-no to zolwik...
yestem julllem
Prawda, a wyścig szczurów trwa nadal
Przypomniała mi się piosenka, pasuje do tego demota:
http://www.youtube.com/watch?v=K05s11VrMxo&feature=feedf
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2011 o 21:36
spoko, koleś bije dzieciaka, a Wy sie cieszycie... masakra
http://demotywatory.pl/2643292/Nie-lubie-piwa
Obrazek pasuje, podpis daje do myślenia [+]
Głównej życzę ! ;)
Niestety wielu ludzi myśli tylko o sobie, kiedy potrzebują pomocy przychodzi, ale sami jej nie udzielą, kiedy Ty potrzebujesz.
no tak ;) życie to nie tylko praca i obowiązki ;) podziwiam ludzi potrafiących oddzielić jedno od drugiego :)
Cekisia, oddzielenie obowiązków od pracy miałoby katastrofalny skutek. Pomyśl sobie co by się działo, gdyby ludzie przestali być obowiązkowi w pracy...
Przecież już był identyczny demot.
-Co tam masz chłopczyku pod kurteczką?... O kur%@. - Allah Akbar!
A i tak większość powie "pojechali tam tylko zabijać za ropę".
A nie jest tak? To, że na zdjęciu przez chwilę żołnierz pobawił się z jakimś dzieckiem, nie zmniejsza wyrządzonych strat.
Przypuszczam, że to zdjęcie było zrobione w Afganistanie a nie Iraku. W Afganistanie nie ma ropy. Większość żołnierzy zwłaszcza amerykańskich jedzie tam, bo wierzy, że mogą pomóc poprzez likwidację talibów albo budując szkoły, wysyłając dzieci do szpitali itp. Ale tacy jak ty wszędzie widzą "wojnę o ropę".
Ale jednak broń ma, zabic może. Wojny to zło, tyle na ten temat.
Broń ma ale użyje ją tylko w ostateczności a nie dla zabawy. Każdy może zabić nie tylko żołnierz. "Wojny to zło" to frazes, ludzie giną na wojnie i na drogach, nie zamkniesz przez to dróg. Nie muszą ginąć/zabijać ale może przez to nie zginie/nie zostanie zabity ktoś inny. Nie mówię już nawet o honorze i poświęceniu dla wyznawanych przez siebie wartości oddaniu życia za to w co się wierzy a często za przyjaciół. Ale co imprezowicze, ziołojarzy i inne egoistyczne nie wiadomo co może wiedzieć o poświęceniu.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2011 o 21:59
"Oddanie życia za to co się wierzy"... O to właśnie chodzi. Ludzie tracą życie, najbliższych, zdrowie, psychikę przez konflikty polityczne czy religijne. Czy to jest tego warte? Na to już sobie sami odpowiedzcie.
Jest warte dla tych, którzy widzą coś więcej niż czubek własnego nosa. Możesz mieć stado zwykłych ludzi myślących tylko o sobie ale kiedy przyjdzie wojna wielu z nich odczuje głębie i sens istnienia. Nic na to nie poradzę, że pewne rzeczy takie jak zdrowie, miłość, bezpieczeństwo, pokój doceniane są tylko po ich utracie. Ci którzy przeżyją będą lepszymi ludźmi (pomijając patologie, które psycholodzy powinni zlikwidować). Jeśli stawiasz na ilość a nie jakość ludzi, to pewnie dla ciebie faktycznie wojna jest bezsensem. BTW Bez obrazy ale mówisz jak ofiara, wojna by cię nauczyła, że nie możesz się poddawać w żadnej sytuacji :/ Wojna i jej okrucieństwa są naturalnym mechanizmem, który przypomina dlaczego należy szanować pokuj i innych. No ale można też na to patrzeć płycej...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2011 o 23:48
Takie proste, a dla wielu tak trudne do zrozumienia. Plus.
demot: Już niedługo...: ten młody vs pudzian
Poprostu świetny demot ;)
fajny demot, pewnie bedzie główna, ale chyba znajomosci z admienem sa bo nie kazdy ma z 8o demotów na głównej :) pozdrawiam
demot ok, ale plus jest i tak przede wszystkim ze względu na moją słabość do żołnierzy ;]
bomba ;) +
kryć się !!!!!
+ :)
(-)sama wojna sprawia, że ludzie przestają być ludźmi; jaka jest różnica między morderstwem z nożem w ręku w spokojnej dzielnicy miasta, a zabiciem człowieka strzałem z karabinu?
Od tego drugiego zależy Twoje być albo nie być. Bo nie mam na myśli rodzaju broni, ale sytuacji. Na wojnie trzeba działać szybko i zdecydowanie. Trzymać się zasady: "Najpierw strzelamy, potem pytamy". Nie podoba ci się to? Mnie też nie. Ale żyć się chcę?
Nigdy nie wolno zapominać że dzieciak może być "wybuchowy"....
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2011 o 20:22
Zawsze każdy żołnierz okupacyjny musi pamiętać o obowiązku zaprzyjaźniania się z dziećmi okupowanego kraju. To umniejsza prawdopodobieństwo, że kiedyś przyłączą się do miejscowego ekwiwalentu Armii Krajowej i nawtykają mu. Czyli skorzystają ze świętego prawa ludności okupowanej.
do cholery ile razy można oglądać te same demoty. Przecież to już było, kilka razy nawet...
Żołnierze wbrew pozorom są zazwyczaj mili wobec cywili, chyba że są jeńcami na przykład ;p
co z niego za czlowiek chlopca malego leje [-] ;/
Nie wiem czy było, nie mam ochoty sprawdzać, ale główna zasłużona... Zdjęcie dobre i podpis dopasowany, a wy nie posługujcie się stereotypami, nie każdy żołnierz jest zły.
PS. CzlowiekFretka, twój drugi komentarz zdemotywował mnie bardziej niż wszystkie demoty dodane dzisiaj na główna...
wow naprawdę coś świetnego!! {+!}
Czasami myślę że jestem łasicą. W końcu ktoś poruszył ten problem na demotach.
A gdzie reszta żołnierzy??!! przecie on zrobi mu DŹG!
BYŁO!!!!
Ciekawa jest ta zbita grupka na drugim planie :p
za 20 lat ta sama fota obiegnie irak z dopiskiem: "kolaborant od najmłodszych lat"
Myślałem że go po pysku strzeli :(
wojna rozbestwia człowieka
Myślałem,że chce mu wyj*bać.
Jak ładnie ;)
@siatkowka999
dokladnie tak, ten demot jest juz oklepany, tylko zdjecie inne. Zdaje mi sie, ze tamten brzmial "co by sie nie dzialo - pozostan czlowiekiem". Takie rzeczy powinno sie reportowac, bo
plagiat to najwieksze swinstwo jakie mozna zrobic autorowi orginalnego demota, 0 wlasnej kreatywnosci. Żenua.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2011 o 15:30
Co do ludzi mówiących, że wojna to zło, że żołnierze na misjach to najemnicy zabijający za pieniądze, że chodzi o nic innego jak ropę i surowce naturalne to mam Wam do powiedzenia jedno: 'na bycie pacyfistami mogą pozwolić sobie jedynie wnuki krwawych militarystów'. Nie zapominajcie o tym, że spory odsetek walczących w Afganistanie to nie rdzenna ludność, ale islamscy ekstremiści z Europy i innych kontynentów. Teraz pomyślcie co wolicie: żeby żołnierze walczyli z nimi na drugim końcu świata, czy żeby te oszołomy detonowały się w miastach całej Europy?
dzieciak musi pewnie napie*****ć całymi dniami Specnazem w CoD 4
Akurat jestem byłym żołnierzem zawodowym. To co jest w Afganistanie jest bardzo skomplikowane, wielowątkowe, a propagandę można zobaczyć ze strony MON (sukcesu) i popularnych portal internetowych, które żerują na społecznym braku poparcia dla misji zagranicznych (co daje pewność poczytności i poparcia). Nie można oceniać tak jednoznacznie negatywnie żołnierzy na podstawie politycznej decyzji o naszym udziale w tej misji. To nie wojsko czy żołnierze zdecydowali 'chodźcie pojedziemy do Afganistanu zabijać i zarabiać kokosy', a wielu prawi swoje morały znając sprawę jedynie z TV czy internetu. Nawet nie wiecie jaka bieda panuje w naszym wojsku, ani ilu żołnierzy jest na zasiłkach socjalnych, bo ledwo wiążą koniec z końcem. Nie wiecie jak to jest widzieć byłego żołnierza proszącego o pomoc i wsparcie finansowe, bo dopadła go choroba lub odniósł rany i MON się go pozbył. Samemu odszedłem, bo mnie nie stać było, aby się utrzymać i jeszcze kupować wyposażenie (buty, umundurowanie zimowe, plecak, śpiwór, karimata itp kupowałem za swoje). Nie wiecie na ilu żołnierzach i jak głębokie piętno odcisnęła taka czy inna misja, w której widzieli lub zadawali śmierć. Nie wiecie jak to jest przeprowadzać się z miasta do miasta w ciągu jednego dnia (2 razy się przeprowadzałem w ciągu 2 lat), nie wiecie jak to jest kiedy masz rozkaz wyjazdu (którego nie możesz nie wykonać, bo pożegnasz się z mundurem; dobrowolność misji to mit, kiedyś tak było, ale brakowało chętnych i to zmieniono) z jednej strony, a ultimatum ze strony ukochanej: albo ona, albo misja. A za coś trzeba ubrać dzieci, wyżywić rodzinę...
Ale co tam. Żołnierze mają przecież tak dobrze, a na misjach mogą nawet pozabijać dla zabawy...
yebani amerykanie dzieci leją.
ciekawe czy mozna zostac czlowiekiem po spedzeniu 5 lat w obozie koncetracyjnym
Przeciesz nie małpą . ..