Zobacz ile ludzi czyta. Jak ktos widzi człowieka z zadrukowanymi kartkami połaczonymi okładką a nie z ryjem w telefonie/netbooku/iPodzie to jest to rzadkościa i odbierane jest jak niepełnosprawnosc. Bardzo mi sie znak podoba, powinien wisiec w busach obok miejsc dla matek z dzieckiem i wózków.
@doleginho Problem polega na tym, że coraz mniej ludzi ma jakiekolwiek zainteresowania. Natomiast na temat cotygodniowych "baletów" w remizie jeszcze się książek nie pisze...
..przydałoby się takie coś w smkce- kiedy wszyscy stłoczeni są jak serdelki, a studenci nie mają jak rozłozyc notatek, żeby powtórzyc do koła ;) wbrew pozorom pół godziny więcej nauki może zadecydowac o wyniku kolokwium :)
a dlatego, że gdy ostatnio powiedziałam kumpeli, ile wydałam z chłopakiem na książki to usłyszałam:
"o boże wy nie macie na co pieniędzy wydawać?"
pomijając fakt, że mają nieco ponad 20lat mamy własną domową biblioteczkę w pokoju... co jest podobno też nienormalne :)
ja lubie czytac..
i ktos wyzej napisal ze na jednego obywatela rocznie przypada jedna ksiazka... ja rocznie czytam okolo 50 ksiazek (mozliwe ze wiecej) chodze do biblioteki i kupuje tez swoje... czylimozna powiedziec ze 49 osob wogole nie czyta... to jest... smutne
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
1 lutego 2011 o 20:29
Można powiedzieć, że demot jest co najmniej kontrowersyjny. Dobrze by było, gdyby autor się wypowiedział, co miał na myśli. Czy chodziło mu o to, że czytający w autobusach zachowują się jakby byli uprzywilejowani do siedzenia w fotelach, czy może chciał powiedzieć, że mało osób czyta, albo raczej wielu ludzi ma z tym problem, więc pod tym względem są ułomni? Czy raczej osoby czytające stanowią zbliżony odsetek ludzi niepełnosprawnych i tak samo często spotyka się w autobusie osobę czytającą, co niepełnosprawną? Mało klarowny ten podpis, moim skromnym zdaniem...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 lutego 2011 o 22:04
Kaprysia Ja tez lubię czytać, nawet trochę nałogowo, ale(moim skromnym zdaniem) uważam, ze kupowanie książek to
głupota. Poprostu wole pójsć do biblioteki i wypożyczyć kilka. Ale kto jak woli. Hurrraa!!! Dołączyłem do grona osób,które zostały zminusowane tylko dlatego,ze wyraziły swoje zdanie.Nie ma to jak prawdziwa wolnosć słowa!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 kwietnia 2011 o 14:54
geohound: pieprzysz głupoty. Sam czasem czytałem przed egzaminem w środkach komunikacji miejskiej i nie jest to żadna niepełnosprawność. Ten demot obraża 99% polskiego społeczeństwa i tu moge bez obaw powiedzieć wszystkim jego sprzymierzeńcom staropolskie wypier*alać.
Dokładnie, demotywator ma sugerować, że to dobrze, że jeszcze są ludzie z mózgiem, którzy czytają, czy wręcz odwrotnie??
Osobiście uważam, że to strasznie, że tak mało ludzi czyta książki..
Ale jest jeszcze problem tego typu, że ja jako studentka zarabiam za mało, żeby móc sobie pozwolić na zakup ksiązki np w Empiku. Bo 40 zł za książke to strasznie dużo kasy jak na moją kieszeń. Może gdyby były tańsze mniej ludzi by sie zniechęcało?
Załatwcie nam jeszcze miejsca parkingowe xD
I nie zgadzam się z tym że mało osób czyta. No, może coraz mniej, ale ja ostatnio zachęciłam 3 moje koleżanki, teraz wcinają książki jak ja.
czytanie jest jak niepełnosprawność. czytanie = brak pieniendzy na dobry telefon albo psp = bieda. Chociaż być biedakiem to gorzej niż być niepełnosprawnym bo niepełnosprawny może być bogaty.
Głupi demot ponieważ mam 17 lat i lubię czytać uczęszczam do szkoły i w klasie wymieniamy się jakimiś fajnymi książkami a ty ocenisz ludzi przez pryzmat większości .
bardzo fajny znak ;) przydałby się w komunikacji miejskiej ;) zawsze w drodze na uczelnie czytam, z resztą w drodze powrotnej również i mam w nosie wszystkie stare babska które "są zmęczone życiem" a jeszcze do 60dziesiątki nie dobiły. pozdrowienia dla wszystkich moli książkowych ;)
Plus za obrazek, ja staram się tak właśnie robić - jak widzę kogoś z książką w ręce czy przewracającego notatki, zawsze czekam czy nie zechce zająć wolnego miejsca. Wiem z doświadczenia jak niefajnie jest coś czytać na stojąco, a już zwłaszcza luźne kartki, i jeszcze podkreślać flamastrem. Wiele osób było życzliwych wobec mnie w takiej sytuacji i wiele im zawdzięczam. Jeszcze jedna rada: wiem jak trudno się powstrzymać od paplania jak się jedzie z przyjaciółką, ale jeśli przez przypadek zobaczycie kogoś tuż obok próbującego się przygotować do zajęć, rozmawiajcie tak żeby nie rozsadzać uszu innym osobom.
Naprawdę czytający ludzie są już rzadko spotykani. Polacy mają jakiś "uraz" dotyczący sięgania po książki. Może to wina jakiegoś uprzedzenia, że książki są nudne, są pisane trudnym językiem (to wynosi się ze szkoły... oświata wierzy, że literatura piękna zachęci młodych do czytania). Brak sięgania po książki widać także po forach internetowych, czy innych portalach. Pełno błędów ortograficznych, interpunkcyjnych, ubogie słownictwo. Gdy człowiek czyta jakąś interesującą dla niego książkę, zawsze coś zapamięta z pisowni danego słowa.
Poza tym niektórzy sądzą, że jak przeczytają rubrykę sportową, albo program TV, to są "oczytani"...
Rodacy! Sięgajcie po ciekawą książkę, wyłączcie TV i poczytajcie popijając ciepłą kawką :)
Uwielbiam czytać książki. I mam gdzieś lektury. Kiedy były ferie to zamiast czytać Folwark Zwierzęcy (nie taka zła książka są gorsze lektury) to czytałem Ojca Chrzestnego i Łups! Pratchetta! :D A niektórzy co nie rozumieją przekazu, ja wam powiem jak ja to sądzę: Czytanie jest tak rzadkie jak niepełnosprawność. Więcej jest ludzi zdrowych niźli niepełnosprawnych. Tak samo z czytaniem. Bo po co czytać? -.- nie lepiej oglądać film. Ludzie po prostu nie używają tych szarych komórek które odpowiadają za najlepsze efekty specjalne. Tak! Te mózgowe! Bo nie lepiej wyobrażać sobie?
no co Ty, szacun stary. respekt za tą kontestację programu lektur.
bo widzisz, mi się udało przeczytać i ojca chrzestnego (nawet 2 razy), i łups pratchetta (i wiele innych jego książek) i folwark zwierzęcy (i dodatkowo rok 1984. ani jednej ani drugiej nawet nie miałam jako lektury). i jeszcze lektury w szkole czytałam. i wiele innych książek oprócz tego. i wiesz co? jestem bardzo niewiele starsza od Ciebie.
a pomysł z ustępowaniem miejsca czytającym uważam za bzdurny. nie masz warunków - nie czytaj. poza tym co to za frajda czytać w chaosie i hałasie?
No akurat Pratchett ma wiele świetnych książek (głównie z serii "Świat Dysku") więc się nie dziwię że wiele innych jego książek ^^ Uwielbiam Pratchetta. Z tych co przeczytałem to najciekawszy "Kosiarz". A zresztą każdy lubi jak lubi. Akurat mnie się łatwo skupić na książce więc hałas mi mało przeszkadza. :]
Ludzie, gdzie wy mieszkacie?
Ja jeżdżę autobusem 840 lub 6 z Gliwic do Katowic i zawsze, spotkam osobę, która czyta książkę + ja też dość często czytam.
Aglomeracja Katowicka podwyższa statystyki w PL.
:)
Też jeżdżę 840 lub 870 do Katowic, a niekiedy pociągiem. I też zawsze czytam. Moim zdaniem, jak książka wciągnie, to żaden hałas nie przeszkadza;) Pozdro z okolic Gliwic :P
Bym czytała ku*wa gdybym miała gdzie siedzieć. A tak stoję w autobusie co 2 minuty zerkając na torbę w której mam książkę, a ostatecznie wyciągając Ipoda.
Brak ludzi czytających publicznie -> nikt nie czyta.
Statystyki biorą pod uwagę małą liczbę ludzi, a także ludzi bez dostępu do książek, biednych itp. itd.
Poza tym wole 1 książkę rocznie, ale cieszyć się nią i przeczytać coś co mi się spodoba, niż 100 książek o bzdurach. No cóż każdy ma inny gust.
A no i zapomniałem o czymś co zawsze sprawia, że wszyscy się kłócą - czytanie w internecie!
Ja inaczej odbieram tą akcję niż większość ludzi tutaj się wypowiadających. Chodzi o swego rodzaju uszanowanie tego czynu i ustąpienie miejsca, aby czytelnikowi było wygodnie.
Wszak czytanie to czyn chwalebny :))
Czy ktoś komuś broni czytać? Jesli ktoś tu neguje czytanie, jest idiotą. Więcej nie trzeba mówić na ten temat. Ale ludzie czytający w tramwajach to nie inwalidzi i nie widze powodu żeby im ustępować miejsca.
Jeśli w takim miejscu nie ma warunków do czytania i wolnych miejsc to nie wyciąga się książki w tłumie. Proste i logiczne.
Chyba, że ktoś chce pokazać jakim jest pozerem, wtedy pewnie, nawet na półleżąc może czytać w autobusie. Ale ja takiemu miejsca nie ustąpię.
a kto normalny czyta w autobusie lub tramwaju??
To nie jest miejsce na tego typu przyjemności. No chyba, że ktoś chce się lansować, że jest niby móndry, ynteligentny i łoczytany.
Książki powinno się czytać w ciszy, spokoju, w miejscu do tego przystosowanym, a nie pośród hołoty która mlaska, stęka i odwraca uwagę. Jak można się skupić w takich warunkach??
To samo dotyczy się muzyki. Połowa dźwięków ginie w tłumie więc jaki jest sens tego. Czyste pozerstwo i lansiarstwo.
z muzyką się nie zgodzę, zależy jakie się ma słuchawki, poza tym muzyka jest po prostu umilaczem podróży, tak jak radio w domu. z książkami - jak najbardziej. czyta się tam gdzie są do tego odpowiednie warunki.
tomplamka Pani/panie totalitarna/totalitarny. Czytam książki w busie prawie codziennie, jak jadę do szkoły i wracam z niej i nikt mi nie zabroni czytać.
tomplamka - Twoje poglądy aż przerażają:/ Jak książką wciągnie, a ktoś nie ma problemów z koncentracją, to dlaczego ma nie czytać w autobusie? Bo nie daj Boże Ty sobie pomyślisz, że jest jakiś taki ynteligentny? Mnie bardziej wkurzają ci, co na cały regulator włączają muzykę z komórki czy innych urządzeń i zmuszają cały autobus do słuchania ich muzyki. Moim zdaniem to właśnie jest pozerstwo, a nie czytanie książek.
Czytanie jak niepełnosprawność? Czyli czytający są piętnowani ,dyskryminowani i są rzadkością? Mam naście (Ile naście? Nie wasz interes) lat a czytam... Jedną - dwie książki miesięcznie. Widzę też ,że prawie wszyscy z klasy i szkoły... Śmieją się ,gdy cieszę się pod nosem w piątek "Weekend ,poczytam sobie ,wyśpię się... :)" Niestety -Polska to ciemna masa i ,ośmielę się stwierdzić ,przysłowiowy Mużyn nas przewyższa...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
1 lutego 2011 o 22:23
sądząc po umiejscowieniu przecinków, nadużywaniu wielokropków, sposobie wypowiedzi i chwaleniu się, że CZYTASZ 1/2 książki miesięcznie, masz 12-15 lat. to faktycznie smutne, że się z Ciebie śmieją. generalnie http://kotburger.pl/uploads/1259080250_by_Qwers_500.jpg
Czytanie jest bezużyteczne. Przeczytanie książki, niezależnie jak dobrej, nie sprawi że będziesz miał czym wyżywić rodzinę, chyba że będziesz wpieprzał kartki, bo w sumie celuloza. No, ale koniec końców, literatura jest przeżytkiem wieku XX i poprzednich i powinniśmy skupić się na ważniejszych sprawach - nauce oraz uproszczaniu języka dla celów użytkowych.
oraz całkowitym upośledzeniu poczucia piękna i zniszczeniu wyobraźni. Jasne! Przecież człowiek żyje tylko i wyłącznie chlebem, język może składać się tylko z k**w, c**ów i takich. Daj pan spokój.
Czytanie w autobusie nie należy chyba do przyjemności, szczególnie patrząc na stan naszych dróg. Zresztą czytanie albo ktoś lubi albo nie. Ja lubię, ale robię to w domu i nie potrzebuję jakiś bonusów za to. Bonusem jest przyjemność i dodatkowa mądrość to mi wystarcza.
yyy aha przecież to nie jest prawdziwy znak. idiotyczne porównanie. "ustąp miejsca czytającemu" co to w ogóle ma być?! a co do tego że mało osób czyta to gratuluję twojego towarzystwa, ja i prawie wszystkie moje koleżanki czytamy bardzo dużo i często
Ja bardzo lubię czytać :D
Zwłaszcza o demonach, diabłach, i rzeczach złych. Buhahaha.
Lepiej się nie chwalić co to za książki.
Ale bardzo mnie jara okultyzm i tak dalej. ^,^
Jak dla mnie beznadziejny podpis. Niepełnosprawny jest raczej ten, który nie czyta książek. Można je oczywiście czytać na komie, czy na ebooku. Sam tak zwykle czytam w autobusie, i oczywiście dożo wygodniej się czyta na siedząco :)
Zdecydowanie wygodniej się czyta książkę w autobusie/tramwaju na siedząco, nie trzeba się trzymać rurek, nikt Cię nie szturchnie czy coś w tym stylu, podpisuje się pod słowami osobnika wyżej :)
Hmm... to zależy od tego w jakim miejscu się aktualnie człowiek znajduje. Chyba najtrafniej można by zauważyć ten trend po braku czytelników... w bibliotekach moim zdaniem.
Czytelnictwo jest uznawane, jak już wczesniej wiele osób napisało, za jakąś odmianę uposledzenia umysłowego w społeczeństwie. Pochodzę z rodziny gdzie co druga osoba czyta ponad 40 książek rocznie. Dla mnie czytelnictwo jest rzeczą prawie że naturalną.
Parę tygodni temu czytałem kryminał w autobusie, jechałem około pół godziny, przez cały czas przypatrywali się temu ludzie... szkoda że jest to traktowane jako rzecz anormalna.
Podpis do demota mało bystry. Dlaczego czytanie to niepełnosprawność? Znaczek jak znaczek. A przecież te w środkach komunikacji nie dotyczą tylko niepełnosprawności tylko nakazują ustępowania miejsca wybranej grupie osób. Czy to znaczy, ze znaczek "ustąp miejsca kobiecie z dzieckiem" ma traktować o tym, ze kobiety z dziećmi są niepełnosprawne i trzeba im ustępować? No przecież, ze nie.
dlaczego?
Zobacz ile ludzi czyta. Jak ktos widzi człowieka z zadrukowanymi kartkami połaczonymi okładką a nie z ryjem w telefonie/netbooku/iPodzie to jest to rzadkościa i odbierane jest jak niepełnosprawnosc. Bardzo mi sie znak podoba, powinien wisiec w busach obok miejsc dla matek z dzieckiem i wózków.
@doleginho Problem polega na tym, że coraz mniej ludzi ma jakiekolwiek zainteresowania. Natomiast na temat cotygodniowych "baletów" w remizie jeszcze się książek nie pisze...
..przydałoby się takie coś w smkce- kiedy wszyscy stłoczeni są jak serdelki, a studenci nie mają jak rozłozyc notatek, żeby powtórzyc do koła ;) wbrew pozorom pół godziny więcej nauki może zadecydowac o wyniku kolokwium :)
Wątpię, żeby mi ktoś kiedykolwiek miejsca ustąpił ;) Bo czytam z telefonu, coby za dużo książek nie tachać.
a dlatego, że gdy ostatnio powiedziałam kumpeli, ile wydałam z chłopakiem na książki to usłyszałam:
"o boże wy nie macie na co pieniędzy wydawać?"
pomijając fakt, że mają nieco ponad 20lat mamy własną domową biblioteczkę w pokoju... co jest podobno też nienormalne :)
ja lubie czytac..
i ktos wyzej napisal ze na jednego obywatela rocznie przypada jedna ksiazka... ja rocznie czytam okolo 50 ksiazek (mozliwe ze wiecej) chodze do biblioteki i kupuje tez swoje... czylimozna powiedziec ze 49 osob wogole nie czyta... to jest... smutne
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2011 o 20:29
Kaprysia w sumie to ja zazwyczaj wypożyczam książki z biblioteki, rzadko kupuję, no ale dla mnie nie jest nienormalne kupowanie książek.
Można powiedzieć, że demot jest co najmniej kontrowersyjny. Dobrze by było, gdyby autor się wypowiedział, co miał na myśli. Czy chodziło mu o to, że czytający w autobusach zachowują się jakby byli uprzywilejowani do siedzenia w fotelach, czy może chciał powiedzieć, że mało osób czyta, albo raczej wielu ludzi ma z tym problem, więc pod tym względem są ułomni? Czy raczej osoby czytające stanowią zbliżony odsetek ludzi niepełnosprawnych i tak samo często spotyka się w autobusie osobę czytającą, co niepełnosprawną? Mało klarowny ten podpis, moim skromnym zdaniem...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2011 o 22:04
W takim razie żądam renty :D
Kaprysia Ja tez lubię czytać, nawet trochę nałogowo, ale(moim skromnym zdaniem) uważam, ze kupowanie książek to
głupota. Poprostu wole pójsć do biblioteki i wypożyczyć kilka. Ale kto jak woli. Hurrraa!!! Dołączyłem do grona osób,które zostały zminusowane tylko dlatego,ze wyraziły swoje zdanie.Nie ma to jak prawdziwa wolnosć słowa!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2011 o 14:54
geohound: pieprzysz głupoty. Sam czasem czytałem przed egzaminem w środkach komunikacji miejskiej i nie jest to żadna niepełnosprawność. Ten demot obraża 99% polskiego społeczeństwa i tu moge bez obaw powiedzieć wszystkim jego sprzymierzeńcom staropolskie wypier*alać.
Dziwni jesteście że nie czytacie. (co poniektórzy)
Zastanawia mnie czy ten demotywator miał obrazić, czy też "stanąć po stronie" czytających.
właśnie ja też o tym myślę, dlatego na razie powstrzymałam się z oceną.
albo czy obrazic niepełnosprawnych
Też mam tę wątpliwość i dlatego wstrzymałem się od oceny...
Dokładnie, demotywator ma sugerować, że to dobrze, że jeszcze są ludzie z mózgiem, którzy czytają, czy wręcz odwrotnie??
Osobiście uważam, że to strasznie, że tak mało ludzi czyta książki..
Ale jest jeszcze problem tego typu, że ja jako studentka zarabiam za mało, żeby móc sobie pozwolić na zakup ksiązki np w Empiku. Bo 40 zł za książke to strasznie dużo kasy jak na moją kieszeń. Może gdyby były tańsze mniej ludzi by sie zniechęcało?
Też się właśnie nad tym zastanawiam.
Moim zdaniem demotywator jest "za czytającymi" gdyż tak samo często spotyka się niepełnosprawnego w autobusie jak czytającego
Heh to ja miałabym zarezerwowane miejsce zawsze ^^(zawsze czytam książki w autobusach : ])
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2011 o 18:06
Załatwcie nam jeszcze miejsca parkingowe xD
I nie zgadzam się z tym że mało osób czyta. No, może coraz mniej, ale ja ostatnio zachęciłam 3 moje koleżanki, teraz wcinają książki jak ja.
czytanie jest jak niepełnosprawność. czytanie = brak pieniendzy na dobry telefon albo psp = bieda. Chociaż być biedakiem to gorzej niż być niepełnosprawnym bo niepełnosprawny może być bogaty.
*stawia tabliczkę "Nie karmić trolla" i odchodzi*
aha
Głupi demot ponieważ mam 17 lat i lubię czytać uczęszczam do szkoły i w klasie wymieniamy się jakimiś fajnymi książkami a ty ocenisz ludzi przez pryzmat większości .
Lub swój własny. C:
książki na obrazku nie widzisz? -.-
czyli że czytanie jest spowodowane głupotą ludzką bądź nieszczęśliwym wypadkiem ?? nie rozumiem...
No to przesrane.
Ja uwielbiam czytać. Nie uważam się za niepełnosprawną.
Ale demot poprawny. ^^
bardzo fajny znak ;) przydałby się w komunikacji miejskiej ;) zawsze w drodze na uczelnie czytam, z resztą w drodze powrotnej również i mam w nosie wszystkie stare babska które "są zmęczone życiem" a jeszcze do 60dziesiątki nie dobiły. pozdrowienia dla wszystkich moli książkowych ;)
A Demoty kto czyta hę?
taa ustąp miejsca srającemu, bo też rzadko widuję takich w komunikacji publicznej ;|
To niech nie czytają jak nie mają warunków w tramwaju.
Za rok wchodząc do tramwaju zobaczę znak :" Ustąp wszystkim stojącym prócz ciebie"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2011 o 18:43
taaa, to teraz wszyscy będą podróżować z książkami
http://www.demoty.pl/czytanie-18695
Plus za obrazek, ja staram się tak właśnie robić - jak widzę kogoś z książką w ręce czy przewracającego notatki, zawsze czekam czy nie zechce zająć wolnego miejsca. Wiem z doświadczenia jak niefajnie jest coś czytać na stojąco, a już zwłaszcza luźne kartki, i jeszcze podkreślać flamastrem. Wiele osób było życzliwych wobec mnie w takiej sytuacji i wiele im zawdzięczam. Jeszcze jedna rada: wiem jak trudno się powstrzymać od paplania jak się jedzie z przyjaciółką, ale jeśli przez przypadek zobaczycie kogoś tuż obok próbującego się przygotować do zajęć, rozmawiajcie tak żeby nie rozsadzać uszu innym osobom.
Naprawdę czytający ludzie są już rzadko spotykani. Polacy mają jakiś "uraz" dotyczący sięgania po książki. Może to wina jakiegoś uprzedzenia, że książki są nudne, są pisane trudnym językiem (to wynosi się ze szkoły... oświata wierzy, że literatura piękna zachęci młodych do czytania). Brak sięgania po książki widać także po forach internetowych, czy innych portalach. Pełno błędów ortograficznych, interpunkcyjnych, ubogie słownictwo. Gdy człowiek czyta jakąś interesującą dla niego książkę, zawsze coś zapamięta z pisowni danego słowa.
Poza tym niektórzy sądzą, że jak przeczytają rubrykę sportową, albo program TV, to są "oczytani"...
Rodacy! Sięgajcie po ciekawą książkę, wyłączcie TV i poczytajcie popijając ciepłą kawką :)
autor demota nie zrozumial przekazu akcji -_____-'
dokładnie.
bo k*rwa sesja jest...
Uwielbiam czytać książki. I mam gdzieś lektury. Kiedy były ferie to zamiast czytać Folwark Zwierzęcy (nie taka zła książka są gorsze lektury) to czytałem Ojca Chrzestnego i Łups! Pratchetta! :D A niektórzy co nie rozumieją przekazu, ja wam powiem jak ja to sądzę: Czytanie jest tak rzadkie jak niepełnosprawność. Więcej jest ludzi zdrowych niźli niepełnosprawnych. Tak samo z czytaniem. Bo po co czytać? -.- nie lepiej oglądać film. Ludzie po prostu nie używają tych szarych komórek które odpowiadają za najlepsze efekty specjalne. Tak! Te mózgowe! Bo nie lepiej wyobrażać sobie?
no co Ty, szacun stary. respekt za tą kontestację programu lektur.
bo widzisz, mi się udało przeczytać i ojca chrzestnego (nawet 2 razy), i łups pratchetta (i wiele innych jego książek) i folwark zwierzęcy (i dodatkowo rok 1984. ani jednej ani drugiej nawet nie miałam jako lektury). i jeszcze lektury w szkole czytałam. i wiele innych książek oprócz tego. i wiesz co? jestem bardzo niewiele starsza od Ciebie.
a pomysł z ustępowaniem miejsca czytającym uważam za bzdurny. nie masz warunków - nie czytaj. poza tym co to za frajda czytać w chaosie i hałasie?
No akurat Pratchett ma wiele świetnych książek (głównie z serii "Świat Dysku") więc się nie dziwię że wiele innych jego książek ^^ Uwielbiam Pratchetta. Z tych co przeczytałem to najciekawszy "Kosiarz". A zresztą każdy lubi jak lubi. Akurat mnie się łatwo skupić na książce więc hałas mi mało przeszkadza. :]
chyba nie zrozumiałeś ironii... -.-
Ludzie, gdzie wy mieszkacie?
Ja jeżdżę autobusem 840 lub 6 z Gliwic do Katowic i zawsze, spotkam osobę, która czyta książkę + ja też dość często czytam.
Aglomeracja Katowicka podwyższa statystyki w PL.
:)
Też jeżdżę 840 lub 870 do Katowic, a niekiedy pociągiem. I też zawsze czytam. Moim zdaniem, jak książka wciągnie, to żaden hałas nie przeszkadza;) Pozdro z okolic Gliwic :P
a już w ogóle jeśli facet czyta książki N. Sparksa (mówię o sobie).
Niepełnosprawność?? Raczej ginący gatunek ludzi! :P
Ja czytam po dwie, trzy książki tygodniowo. Nie wszyscy jednak są tak zepsuci jak uważacie.
Jak to przecież demoty czytają
Bym czytała ku*wa gdybym miała gdzie siedzieć. A tak stoję w autobusie co 2 minuty zerkając na torbę w której mam książkę, a ostatecznie wyciągając Ipoda.
Jak by taki znak wisiał, to zawsze bym miał miejsce w autobusie czy tramwaju
Brak ludzi czytających publicznie -> nikt nie czyta.
Statystyki biorą pod uwagę małą liczbę ludzi, a także ludzi bez dostępu do książek, biednych itp. itd.
Poza tym wole 1 książkę rocznie, ale cieszyć się nią i przeczytać coś co mi się spodoba, niż 100 książek o bzdurach. No cóż każdy ma inny gust.
A no i zapomniałem o czymś co zawsze sprawia, że wszyscy się kłócą - czytanie w internecie!
haha haha!
eee pie*dolisz, czytam taka książkę (dla wielu polaków jest Biblią) a książka ta nosi tytuł "Demotywatory" :)
http://www.facebook.com/pages/Ustap-miejsca-czytajacemu/128026623926986
Ja inaczej odbieram tą akcję niż większość ludzi tutaj się wypowiadających. Chodzi o swego rodzaju uszanowanie tego czynu i ustąpienie miejsca, aby czytelnikowi było wygodnie.
Wszak czytanie to czyn chwalebny :))
Ja również czytam w autobusie. jeżdże przeważnie min pół godzinyinie lubie marnować czasu ;d
A co Wy sobie wyobrażacie, ze my dla zabawy czytamy? My się do sesji uczymy!
jakbyś miał sesje to byś inaczej gadał, wiesz ile ja teraz jestem w stanie książek przeczytać w krótkim odstępie czasu ?
Mądry ten znak, chociaz ja jestem w takim razie niepełnosprawna:/
A co ma piernik do wiatraka ludzie?
Czy ktoś komuś broni czytać? Jesli ktoś tu neguje czytanie, jest idiotą. Więcej nie trzeba mówić na ten temat. Ale ludzie czytający w tramwajach to nie inwalidzi i nie widze powodu żeby im ustępować miejsca.
Jeśli w takim miejscu nie ma warunków do czytania i wolnych miejsc to nie wyciąga się książki w tłumie. Proste i logiczne.
Chyba, że ktoś chce pokazać jakim jest pozerem, wtedy pewnie, nawet na półleżąc może czytać w autobusie. Ale ja takiemu miejsca nie ustąpię.
Ja czytam wszędzie, nie ważne czy jadę, stoję czy robię cokolwiek innego. I nie uważam się za pozera.
w takim razie jestem naprawde niepelnosprawna. Moja mama musi mnie odciagac od ksiazek np. przy sniadaniu ;)
moim zdaniem to jest przywilej dla czytającego
a kto normalny czyta w autobusie lub tramwaju??
To nie jest miejsce na tego typu przyjemności. No chyba, że ktoś chce się lansować, że jest niby móndry, ynteligentny i łoczytany.
Książki powinno się czytać w ciszy, spokoju, w miejscu do tego przystosowanym, a nie pośród hołoty która mlaska, stęka i odwraca uwagę. Jak można się skupić w takich warunkach??
To samo dotyczy się muzyki. Połowa dźwięków ginie w tłumie więc jaki jest sens tego. Czyste pozerstwo i lansiarstwo.
z muzyką się nie zgodzę, zależy jakie się ma słuchawki, poza tym muzyka jest po prostu umilaczem podróży, tak jak radio w domu. z książkami - jak najbardziej. czyta się tam gdzie są do tego odpowiednie warunki.
tomplamka Pani/panie totalitarna/totalitarny. Czytam książki w busie prawie codziennie, jak jadę do szkoły i wracam z niej i nikt mi nie zabroni czytać.
Ech... Ja czytam w tramwaju, autobusie i metrze i nie uważam się za lansera. Czy coś ze mną jest nie tak?
tomplamka - Twoje poglądy aż przerażają:/ Jak książką wciągnie, a ktoś nie ma problemów z koncentracją, to dlaczego ma nie czytać w autobusie? Bo nie daj Boże Ty sobie pomyślisz, że jest jakiś taki ynteligentny? Mnie bardziej wkurzają ci, co na cały regulator włączają muzykę z komórki czy innych urządzeń i zmuszają cały autobus do słuchania ich muzyki. Moim zdaniem to właśnie jest pozerstwo, a nie czytanie książek.
Czytanie jak niepełnosprawność? Czyli czytający są piętnowani ,dyskryminowani i są rzadkością? Mam naście (Ile naście? Nie wasz interes) lat a czytam... Jedną - dwie książki miesięcznie. Widzę też ,że prawie wszyscy z klasy i szkoły... Śmieją się ,gdy cieszę się pod nosem w piątek "Weekend ,poczytam sobie ,wyśpię się... :)" Niestety -Polska to ciemna masa i ,ośmielę się stwierdzić ,przysłowiowy Mużyn nas przewyższa...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2011 o 22:23
sądząc po umiejscowieniu przecinków, nadużywaniu wielokropków, sposobie wypowiedzi i chwaleniu się, że CZYTASZ 1/2 książki miesięcznie, masz 12-15 lat. to faktycznie smutne, że się z Ciebie śmieją. generalnie http://kotburger.pl/uploads/1259080250_by_Qwers_500.jpg
www.demoty.pl -.-
zerżnięte włącznie z obrazkiem :)
Czytanie jest bezużyteczne. Przeczytanie książki, niezależnie jak dobrej, nie sprawi że będziesz miał czym wyżywić rodzinę, chyba że będziesz wpieprzał kartki, bo w sumie celuloza. No, ale koniec końców, literatura jest przeżytkiem wieku XX i poprzednich i powinniśmy skupić się na ważniejszych sprawach - nauce oraz uproszczaniu języka dla celów użytkowych.
oraz całkowitym upośledzeniu poczucia piękna i zniszczeniu wyobraźni. Jasne! Przecież człowiek żyje tylko i wyłącznie chlebem, język może składać się tylko z k**w, c**ów i takich. Daj pan spokój.
Czytanie w autobusie nie należy chyba do przyjemności, szczególnie patrząc na stan naszych dróg. Zresztą czytanie albo ktoś lubi albo nie. Ja lubię, ale robię to w domu i nie potrzebuję jakiś bonusów za to. Bonusem jest przyjemność i dodatkowa mądrość to mi wystarcza.
yyy aha przecież to nie jest prawdziwy znak. idiotyczne porównanie. "ustąp miejsca czytającemu" co to w ogóle ma być?! a co do tego że mało osób czyta to gratuluję twojego towarzystwa, ja i prawie wszystkie moje koleżanki czytamy bardzo dużo i często
Ja bardzo lubię czytać :D
Zwłaszcza o demonach, diabłach, i rzeczach złych. Buhahaha.
Lepiej się nie chwalić co to za książki.
Ale bardzo mnie jara okultyzm i tak dalej. ^,^
Jak dla mnie beznadziejny podpis. Niepełnosprawny jest raczej ten, który nie czyta książek. Można je oczywiście czytać na komie, czy na ebooku. Sam tak zwykle czytam w autobusie, i oczywiście dożo wygodniej się czyta na siedząco :)
Zdecydowanie wygodniej się czyta książkę w autobusie/tramwaju na siedząco, nie trzeba się trzymać rurek, nikt Cię nie szturchnie czy coś w tym stylu, podpisuje się pod słowami osobnika wyżej :)
wypraszam sobie! czytając czuje się bardziej sprawny umysłowo niż Ci wszyscy fanatycy ekranu.
www.lubimyczytac.pl
Polecam wszystkim nałogowym czytelnikom :)
soup.io (-)
Gdyby nie to, że dojeżdżam na uczelnię,a wsiadam na jednym z pierwszych przystanków..to nie wiem czy jeszcze bym na nią dojeżdżał.
Filmik idealnie podsumowujący wiele komentarzy :)
http://www.youtube.com/watch?v=lh6HsC29DoM
Hmm... to zależy od tego w jakim miejscu się aktualnie człowiek znajduje. Chyba najtrafniej można by zauważyć ten trend po braku czytelników... w bibliotekach moim zdaniem.
I nagle okazuje się że wszyscy z demotów czytają książkę w autobusie.
Czytelnictwo jest uznawane, jak już wczesniej wiele osób napisało, za jakąś odmianę uposledzenia umysłowego w społeczeństwie. Pochodzę z rodziny gdzie co druga osoba czyta ponad 40 książek rocznie. Dla mnie czytelnictwo jest rzeczą prawie że naturalną.
Parę tygodni temu czytałem kryminał w autobusie, jechałem około pół godziny, przez cały czas przypatrywali się temu ludzie... szkoda że jest to traktowane jako rzecz anormalna.
Podpis do demota mało bystry. Dlaczego czytanie to niepełnosprawność? Znaczek jak znaczek. A przecież te w środkach komunikacji nie dotyczą tylko niepełnosprawności tylko nakazują ustępowania miejsca wybranej grupie osób. Czy to znaczy, ze znaczek "ustąp miejsca kobiecie z dzieckiem" ma traktować o tym, ze kobiety z dziećmi są niepełnosprawne i trzeba im ustępować? No przecież, ze nie.
Fajny ten obrazek, ale nie chce mi się czytać podpisu.